35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Bursztyn wrote:Jest mi bardzo bliskie to co napisalas. Nie masz przekrzywionego beretu
Nie mialam nigdy jakiegos parcia na dziecko, ale odkad jestem na tym forum- jakos bardziej czuje ze chcialabym
Z tym beretem to nie byłabym taka pewna Bursztynku, choć w tej dziedzinie jesteś specjalistąTyle lat czekałam, częściowo z nie swojej winy, ale jednak.
Kiedyś Reni napisała, że nie żałuje, bo wykorzystywała ten czas miedzy innymi na podróże, ja też nie siedziałam i nie czekałam na nie wiadomo co,chyba nie byłam gotowa plus trauma po poronieniu, ale jednak jakieś poczucie straconego czasu jest, a teraz obawa, że nie zdążę. Forum daje mi nadzieję, że jednak można, ale też napawa lekkim strachem, że to późno na starania.
P.S. Reni wyrwałam twoje zdanie i mam nadzieję, że nic nie przekręciłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2014, 20:38
Pusurek, Bursztyn, inessa, Reni, bliska77, Iwone, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyslash wrote:Witajcie dziewczyny
Miło Was poczytać.
A powiedzcie mi jak się okazało że macie te gruczolaki?
Pusurek i Paszczakin?
U mnie klasyka czyli zaburzenia cyklu. Bardzo dlugie cykle z silnym krwawieniem albo dla odmiany mega krotkie. Bujalam sie tak z 5 lat (!), az do trafienia na swietna endokrynolog, ktora wyslala mnie na najprostsze badanie: prolaktyna po obciazeniu metoklopramidem. Jesli wynik jest bardzo wysoki ( a moj byl taki ) to jest to znak, ze to prawdopodobnie hiperprolaktynemia czynnosciowa. Kolejne badanie to rezonans glowy albo tomografia, bo najczesciej przyczyna jest wlasnie gruczolak. Na pocieche: 20% kobiet zyje z gruczolakiem i nie ma o nim pojecia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2014, 20:37
inessa, Bursztyn, bliska77, Kate 75, malgos741, Mango lubią tę wiadomość
-
mysza1975 wrote:Z tą fasolką to chyba łatwo nie będzie, bo tempka właśnie w dół. W piątek pewnie przyjdzie niewyczekiwana @.
Mysza na razie @ niema, więc nadzieja jest, a nawet gdyby @ przyszła, to z tego co piszesz jest szansa, aby w nowym cyklu wypróbować "nowego narzeczonego", czego życzęWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2014, 20:43
Pusurek, mysza1975, bliska77, EwaT, malgos741, inessa, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Kate 75 wrote:Z tym beretem to nie byłabym taka pewna Bursztynku, choć w tej dziedzinie jesteś specjalistą
Tyle lat czekałam, częściowo z nie swojej winy, ale jednak.
Kiedyś Reni napisała, że nie żałuje, bo wykorzystywała ten czas miedzy innymi na podróże, ja też nie siedziałam i nie czekałam na nie wiadomo co,chyba nie byłam gotowa plus trauma po poronieniu, ale jednak jakieś poczucie straconego czasu jest, a teraz obawa, że nie zdążę. Forum daje mi nadzieję, że jednak można, ale też napawa lekkim strachem, że to późno na starania.
P.S. Reni wyrwałam twoje zdanie i mam nadzieję, że nic nie przekręciłam.zartuje
Kazdy ma swoj rytm i jest gotowy w swoim czasie, ja tego czasu nie postrzegam jako straconego. Nie mozna robic niczego na sile, bo potem obraca sie to przeciwko nam. Ja czuje sie mniej wiecej () gotowa teraz, wczesniej nie bylam, nie da sie samego siebie przeskoczyc. Wierze, ze bedzie dobrze
mysza1975, bliska77, Parka, EwaT, inessa, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bursztynku, Kate urlop mierzeniowo temp..
Ja troszkę zrobiłam sobie urlop od tego, bo jak pamiętacie był moment że już wariowałam. Poprzedni cykl mierzyłam tempkę ale tak na luzie bo nie było serduszek. Ten cykl znów nie mierzę. Może to źle może dobrze, nie wiem, ale bałam się znów presji termometrajeśli to tak mogę nazwać.
I tak nie da się do końca nie myśleć. Bo jak już któraś z Was tuta napisała, że gdy się trochę pozna swój organizm to chcąc nie chcąc sie wie kiedy te czy tamte dni. Czasami sobie myślę, że może byłoby lepiej nie wiedzieć tego wszystkiego, ale z drugiej strony jak pomóc szczęsciu będąc w ogromnej niewiedzy.bliska77, Kate 75, inessa, Mango lubią tę wiadomość
-
A ja już wolę mierzyć, bo to nie mierzenie jest jeszcze gorsze. Rozmyślanie czy była owu czy nie była. I nikt mi nie powie, że można się zresetować..i przestawić się na nie myślenie.
Albo sie staram albo nie. Nie można się nie starać trochę. W związku z tym śpię z termometrem przy łóżku
bliska77, Kate 75, Bursztyn, malgos741, Iwone, inessa, Olena, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bursztyn wrote:no dobrze, moze antenka tylko troche skreca
zartuje
Kazdy ma swoj rytm i jest gotowy w swoim czasie, ja tego czasu nie postrzegam jako straconego. Nie mozna robic niczego na sile, bo potem obraca sie to przeciwko nam. Ja czuje sie mniej wiecej () gotowa teraz, wczesniej nie bylam, nie da sie samego siebie przeskoczyc. Wierze, ze bedzie dobrze
Dlatego napisałam "jakieś poczucie straconego czasu" do końca straty nie czuję. Zgadzam się, że nie można niczego na siłę, ja nie potrafiłam iść z nurtem, kiedy wszyscy " robili dzieci, to ja dom budowałam, kiedy oni już je mieli ja ślub brałam, wszystko na odwrót, antenka przekrzywiona zdecydowanie
A tak naprawdę, to nigdy dla niektórych, nie ma dobrego czasu na dzieci, bo za dużo myślą, chcą wszystko ułożyć i zaplanować, załatwić przed, przygotować się, zadbać o zdrowie, kupić lub wyremontować mieszkanie etc. i oni powinni właśnie wpadać, ale tak się przeważnie nie dzieje, a szkoda.
Żeby nie było powyższe zdanie tyczy się mnie, a może nie tylko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2014, 23:24
mysza1975, Pusurek, Parka, Bursztyn, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Kate 75 wrote:
Dopiero wszystko doczytałam, między innymi "psycho rozmówki" i w waszych wypowiedziach zauważyłam kawałek własnych obaw, strachów i lęków, wątpliwości i pytań do samej siebie. Trochę lepiej mi się zrobiło, że nie tylko ja ma obawy a nie tylko oszalałe pragnienie, co u mnie w sumie jedno nie wyklucza drugiego, chciałabym i boję się, czy to znaczy, że beret mam przekrzywiony ? Drugie to wyrzut sumienia, że nie szaleje na punkcie i nie zachwycam się dziećmi (nie stoję nad wózkiem, czy piaskownica i się nie wzruszam) nigdy taka nie byłam i nawet teraz gdy się staram taka nie jestem, ale chcę mieć własne, co prawda dzieci mnie lubią, chyba mają gdzieś moje obawy bynajmniej te w rodzinie nie uciekają, a wręcz odwrotnie, to taka cegiełka do tematu "bereta", o snach pisać nie będę, a też zdarzają się arcy ciekawe w tym temacie. Dziewczyny dobrze, że jesteście i że piszecie
P.S. Ja dopiero trzeci cykl mierzę i nie wiedziałam że można nie lubić termometru, i, że mierzenie i niebieskie kropki tak nakręcają
Zastanawiam się nad urlopem "mierzeniowo-temperaturowym".
Kate, nie miej wyrzutów sumienia, ze teraz nie szalejesz na punkcie dzieci - przez okres ciąży głowa Ci się przestawi na Twoje i tylko Twoje dziecko - ja np. nie za bardzo lubię przebywać z obcymi dziećmi, do innych dzieci niż moje mam totalnie obojętny stosunek, wręcz nie mam cierpliwości, a z moimi uwielbiam robić rożne rzeczy i mam do moich mega cierpliwość, wszystko bym za nie oddałai tez czuje inna miłość do nich teraz aniżeli jak były niemowlakami. To sie cały czas zmienia, nie umiem tego nazwać, ale ta miłość do nich ewoluuje, a ja czuje jak sama sie zmieniam wraz z ich dorastaniem i bardzo dużo sie od nich uczę!
Kate 75, Bursztyn, Iwone, inessa, polarmiś, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Parka wrote:Kate, nie miej wyrzutów sumienia, ze teraz nie szalejesz na punkcie dzieci - przez okres ciąży głowa Ci się przestawi na Twoje i tylko Twoje dziecko - ja np. nie za bardzo lubię przebywać z obcymi dziećmi, do innych dzieci niż moje mam totalnie obojętny stosunek, wręcz nie mam cierpliwości, a z moimi uwielbiam robić rożne rzeczy i mam do moich mega cierpliwość, wszystko bym za nie oddała
i tez czuje inna miłość do nich teraz aniżeli jak były niemowlakami. To sie cały czas zmienia, nie umiem tego nazwać, ale ta miłość do nich ewoluuje, a ja czuje jak sama sie zmieniam wraz z ich dorastaniem i bardzo dużo sie od nich uczę!
agafbh wrote:Dzieki Kate za dobre slowo
Co do przemyslen, rozumiem, to, kazda z nas ma mniejsze lub wieksze obawy, to prawda, ze po pojawieniu sie dziecka w domu, zycie przewraca sie do gory nogami, nigdy nie bylam i nie bede typem matki polki, nie pieje nad dziecmi i drazni mnie , gdy ktos rozplywa sie nad moim ale wiem jedno, ze dziecko to prawdziwy skarb, dla ktorego warto poswiecic wiele ale trzeba tez zachowac cos dla siebie i nie zapomniec o sobie i pozostawic pewna czastke zycia dla siebie i partnera
Dzięki dziewczyny, za te słowa
Parka, bliska77, inessa lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:A ja już wolę mierzyć, bo to nie mierzenie jest jeszcze gorsze. Rozmyślanie czy była owu czy nie była. I nikt mi nie powie, że można się zresetować..i przestawić się na nie myślenie.
Albo sie staram albo nie. Nie można się nie starać trochę. W związku z tym śpię z termometrem przy łóżkuReni, inessa lubią tę wiadomość
-
Kate luzil
Ja nadal za dziećmi nie przepadam i raczej ich nie polubię
Ja z tych co chyba Caffe czy Polare kiedyś napisała, że dzieci są jak bąki toleruje się tylko własne..czy jakoś tak.. I pewnie gdyby można by urodzić ok 50 to wtedy bym się za to wzięła a tak czas ucieka. I nie uważam, że coś jest ze mną nie tak..nie rozklejam się jak widzę wózek nie piszcze jak widzę niemowlaka. Noworodki mi się nie podobają więc Kate luzik wszystko okKate 75, Bursztyn, Parka, samira, Iwone, inessa, polarmiś, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Kate 75 wrote:Dlatego napisałam "jakieś poczucie straconego czasu" do końca straty nie czuję. Zgadzam się, że nie można niczego na siłę, ja nie potrafiłam iść z nurtem, kiedy wszyscy " robili dzieci, to ja dom budowałam, kiedy oni już je mieli ja ślub brałam, wszystko na odwrót, antenka przekrzywiona zdecydowanie
A tak naprawdę, to nigdy dla niektórych, nie ma dobrego czasu na dzieci, bo za dużo myślą, chcą wszystko ułożyć i zaplanować, załatwić przed, przygotować się, zadbać o zdrowie, kupić lub wyremontować mieszkanie etc. i oni powinni właśnie wpadać, ale tak się przeważnie nie dzieje, a szkoda.
Żeby nie było powyższe zdanie tyczy się mnie, a może nie tylko
Kate 75 lubi tę wiadomość
-
Reni wrote:A ja już wolę mierzyć, bo to nie mierzenie jest jeszcze gorsze. Rozmyślanie czy była owu czy nie była. I nikt mi nie powie, że można się zresetować..i przestawić się na nie myślenie.
Albo sie staram albo nie. Nie można się nie starać trochę. W związku z tym śpię z termometrem przy łóżku
No właśnie tego się obawiam, że jak przestanę, to dopiero mi odpali, że nie wiem co i jak
Moja gin radzi uwaga "proszę się wyluzować", najgorsza rada jaką słyszałam, bo nie ma porady jak to zrobić. Choć z drugiej strony kobitka ma racje, ze skoro mam regularne cykle, to regularne współżycie w "tych dniach " u mnie pomiędzy 8- 16, powinno przynieść oczekiwany skutek, może jeden miesiąc spróbuję.bliska77, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Mierzenie weszło mi w krew. Budzik dzwoni i sięgam po termometr. To tak jak z braniem Eutyroxu. Na początku myślałam, że to będzie uciążliwe, tabletki do końca życia. A teraz najpierw termometr, potem tabletka, a dopiero potem cała reszta.
Bursztyn, Kate 75, malgos741, samira, inessa, Olena, Andzia33 lubią tę wiadomość