35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Reni wrote:Kate luzil
Ja nadal za dziećmi nie przepadam i raczej ich nie polubię
Ja z tych co chyba Caffe czy Polare kiedyś napisała, że dzieci są jak bąki toleruje się tylko własne..czy jakoś tak.. I pewnie gdyby można by urodzić ok 50 to wtedy bym się za to wzięła a tak czas ucieka. I nie uważam, że coś jest ze mną nie tak..nie rozklejam się jak widzę wózek nie piszcze jak widzę niemowlaka. Noworodki mi się nie podobają więc Kate luzik wszystko ok
Aż mi się antenka w berecie naprostowała
Dzięki !!mysza1975, Bursztyn, Reni, inessa, Mango lubią tę wiadomość
-
A ja mam dzieci z totalnej niewiedzy o własnym ciele
A teraz, "na starość", tzn w sumie blisko M dopiero sie dowiedziałam wielu rzeczy o swoim organizmie i to mierzenie tempki oraz obserwacja objawöw spowodowały, ze już chyba nie przeoczylabym płodnych dni - po prostu nabralam nawyku obserwacji siebie.
Lepiej późno niż wcaleBursztyn, Kate 75, bliska77, Reni, malgos741, samira, inessa, polarmiś, Myszonek, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Parka wrote:Kate, nie miej wyrzutów sumienia, ze teraz nie szalejesz na punkcie dzieci - przez okres ciąży głowa Ci się przestawi na Twoje i tylko Twoje dziecko - ja np. nie za bardzo lubię przebywać z obcymi dziećmi, do innych dzieci niż moje mam totalnie obojętny stosunek, wręcz nie mam cierpliwości, a z moimi uwielbiam robić rożne rzeczy i mam do moich mega cierpliwość, wszystko bym za nie oddała
i tez czuje inna miłość do nich teraz aniżeli jak były niemowlakami. To sie cały czas zmienia, nie umiem tego nazwać, ale ta miłość do nich ewoluuje, a ja czuje jak sama sie zmieniam wraz z ich dorastaniem i bardzo dużo sie od nich uczę!
no i ciesze sie, ze nie tylko ja nie lubie zbytnio przebywac z obcymi dziecmi- no moze z niektorymi- trafiaja sie tez i te fajne
Parka, samira, inessa lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:Kate luzil
Ja nadal za dziećmi nie przepadam i raczej ich nie polubię
Ja z tych co chyba Caffe czy Polare kiedyś napisała, że dzieci są jak bąki toleruje się tylko własne..czy jakoś tak.. I pewnie gdyby można by urodzić ok 50 to wtedy bym się za to wzięła a tak czas ucieka. I nie uważam, że coś jest ze mną nie tak..nie rozklejam się jak widzę wózek nie piszcze jak widzę niemowlaka. Noworodki mi się nie podobają więc Kate luzik wszystko okdzieki
male szczeniaki natomiast wywoluja moj zachwytwiec moze jednak cos jest nie "halo"...ze mna? no trudno....i tak tego nie zmienie...
Kate 75, samira, inessa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKate, ja mysle, ze na wszystko przychodzi pora. Ta wlasciwa. I kolejnosc ustalasz Ty. Dla jednych to slub i dziecko, dla innych to praca i dom, a potem sie zobaczy
, dla jeszcze innych dom, dziecko, a ze slubem sie wstrzymamy
Do macierzynstwa tez trzeba dojrzec i dorosnac. Pewnie, ze mozna urodzic dziecko w wieku 20 lat, bo potem sie je i tak mocno kocha ( najczesciej ), ale mozna tez miec potem wrazenie, ze sie cos w zyciu przegapilo. Studia, zdobycie fajnej pracy, czy chociazby wspomninane podrozowanie.
I macierzynstwa mozna nie czuc, niby rodzimy sie z tym, ze opiekujemy sie swoim potomstwem jak wiekszosc ssakow, ale nie kazdemu to sie od razu przeklada na sfere emocjonalna. Tego tez sie trzeba nauczyc.
Mozna sie bac bycia matka, to prawda, ze zycie zmienia sie diametralnie. I mozna miec na pewno watpliwosci, czy dam rade, czy potrafie kochac, czy nie bede zalowac, ze wszystko sie zmienilo.
A ja Ci zycze: zostan szybko matka i przekonaj sie, ze bedziesz zdziwiona, ze mialas watpliwosci.
Bursztyn, bliska77, slash, Kate 75, samira, Iwone, inessa, Myszonek, Mango, gosia7122, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Parka wrote:A ja mam dzieci z totalnej niewiedzy o własnym ciele
A teraz, "na starość", tzn w sumie blisko M dopiero sie dowiedziałam wielu rzeczy o swoim organizmie i to mierzenie tempki oraz obserwacja objawöw spowodowały, ze już chyba nie przeoczylabym płodnych dni - po prostu nabralam nawyku obserwacji siebie.
Lepiej późno niż wcaleslash, inessa, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja też mówię że u każdego wszystko dzieję się we właściwym czasie dla niego. Każdy ma zapisane czy to ślub dom itd, więc może i nam dzieci też są pisane w czasie o którym jeszcze nie wiemy?
Pusurek, Parka, Bursztyn, Kate 75, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
http://www.bellaonline.com/articles/art11781.asp
Ten link to ciekawy artykuł o inozytolu - składniku inofolica/u (?) o którym była mowa wczoraj, jak on wpływa na owulację i poziom insuliny (dla tych co na metforminie)Kate 75, inessa, polarmiś lubią tę wiadomość
-
Trzeba było.. Sympatyczne
EwaT wrote:teorie teoriami a w naturze niestety wszystko ma swój czas..
nasz potencjał rozrodczy ma sie ku końcowi panie
trudno, trzeba było wczesniej się ogarnąć!Bursztyn, inessa lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:ulge poczulam
dzieki
male szczeniaki natomiast wywoluja moj zachwytwiec moze jednak cos jest nie "halo"...ze mna? no trudno....i tak tego nie zmienie...
No ja, nie chciałam tego pisać, ale mam podobnie, może ja powinnam schronisko otworzyć, bo moje zwierzęta przygarnęłam, innych już nie mogę, z racji rozsądku i męża,(sąsiadce kota podarowałam bo znalazłam w śniegu) nie wiem czy to coś nie tak, czy to taka rekompensata, ale jeszcze do psa synuś nie mówię, czyli beret chyba na miejscu jednak, ale przekrzywionyPusurek, inessa, Mango lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:teorie teoriami a w naturze niestety wszystko ma swój czas..
nasz potencjał rozrodczy ma sie ku końcowi panie
trudno, trzeba było wczesniej się ogarnąć!
slash, Kate 75, Pusurek, inessa, Parka lubią tę wiadomość
-
Kate 75 wrote:No ja, nie chciałam tego pisać, ale mam podobnie, może ja powinnam schronisko otworzyć, bo moje zwierzęta przygarnęłam, innych już nie mogę, z racji rozsądku i męża,(sąsiadce kota podarowałam bo znalazłam w śniegu) nie wiem czy to coś nie tak, czy to taka rekompensata, ale jeszcze do psa synuś nie mówię, czyli beret chyba na miejscu jednak, ale przekrzywiony
do Leona tez nie mowie synkuale hodowle, chetnie zalozylabym
Kate 75, inessa, Parka lubią tę wiadomość