35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:pycha - lubię też maślaki w occie - bo ja lubię marynowane w postaci takiej glutowatej, jak porządny katar

Glut w maslaku to podstawa, chociaz u mnie maslak nigdy nie trafia do sloika, bo jest pozerany natychmiast - duszony na masle z cebulka
A ja otworzylam przedostatni sloik z kurkami , nie jest dobrzem do lata daleko...
Bursztyn, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
a ja mam raj w domu... mój mąż uwielbia zbierać grzyby .. marynujemy ile się da...
a potem tylko ja je pożeram, bo on nie przepada.. zero konkurencji do słoika
i tym o to sposobem starcza mi do następnego sezonu
Pusurek, Bozia3, Bursztyn, bliska77, malgos741, Simba, samira, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
też się tym martwię - bo się zastanawiam jak ja w 8 miesiącu będę latac po lesie? - zmarnowana jesieńPusurek wrote:Glut w maslaku to podstawa, chociaz u mnie maslak nigdy nie trafia do sloika, bo jest pozerany natychmiast - duszony na masle z cebulka

A ja otworzylam przedostatni sloik z kurkami , nie jest dobrzem do lata daleko...
bliska77, malgos741, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyReni wrote:a ja mam raj w domu... mój mąż uwielbia zbierać grzyby .. marynujemy ile się da...
a potem tylko ja je pożeram, bo on nie przepada.. zero konkurencji do słoika
i tym o to sposobem starcza mi do następnego sezonu

Ja tam jestem konkurencja sama dla siebie
I nigdy nie wystarcza do nastepnego sezonu
Reni, Bozia3, bliska77, Kate 75, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Dzisiaj odwiedziła nas w pracy córka koleżanki z maluteńką dzidzią - w sumie to dopiero teraz, tak pomalutku zaczyna do mnie docierać, że ja też będę mieć taką maskotkę za chwilę. To dziwne, bo te wszystkie starania, cykle, śluzy, monitoringi i badania niby są drogą do celu, ale jakoś tym najbardziej się żyje i one same w sobie stają się celem. A sama świadomość, że przecież ten efekt stanie się realny - ucieka mi. Nie wiem czy nie tłumaczę tego jak jakaś debilka, ale takie mam odczucia...
Bursztyn, bliska77, Sabina, grosza, mysza1975, malgos741, samira, Żanet, Kate 75, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
oo też mam.. uwielbiam ten zapach .. na klatce schodowej czuć

paszczakin wrote:o fu, glutowate grzyby nie dla mnie.. my w zeszlym roku zaliczylismy takie miejsce w Ardenach, gdzie grzyby siatami ludzie wynosili (cala wies z grzybologiem poszla), ze potem juz np maslakow gigantow nie zbieralam, zeby miec miejsce na borowiki. Mam suszare, wec suszenie hurtowe bylo. czesc potem mielimy i sos grzybowy instant jest
bez chemii
bliska77 lubi tę wiadomość
-
gdybyś chodziła na grzyby z moim A. - to na pewno by Ci starczyło....On jak mnie przewlecze przez las - to sama uzbierałabym 1/10 tego, co przywozimy do domu...Pusurek wrote:Ja tam jestem konkurencja sama dla siebie
I nigdy nie wystarcza do nastepnego sezonu 
bliska77, Pusurek, grosza lubią tę wiadomość
-
z grzybologiem - matko jak to brzmi...co najmniej, jakby pół wsi chorowało na jakąś groźną grzybicę..paszczakin wrote:o fu, glutowate grzyby nie dla mnie.. my w zeszlym roku zaliczylismy takie miejsce w Ardenach, gdzie grzyby siatami ludzie wynosili (cala wies z grzybologiem poszla), ze potem juz np maslakow gigantow nie zbieralam, zeby miec miejsce na borowiki. Mam suszare, wec suszenie hurtowe bylo. czesc potem mielimy i sos grzybowy instant jest
bez chemii
Reni, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBursztyn - Misiek bardzo dobrze to rozumie od tygodnia nie rozmawiam z mezem. Ale postanowilam troche mniej sie udzielac bo ciazy brak a ile moge o swoim mezu.Bursztyn wrote:Witajcie
Unas mgla i jakas szara szmata na niebie. Wczoraj wieczorem udalo mi sie polklocic z mezem przez tel.., wiec dzis nienawidze chlopow. PolarMisiek by mnie zrozumiala
Misiu, gdzie jestes?
Ja tez ma tendencje do dresow w domu, jesli nie musze to nie chce mi sie nakladac podkladu bo mi to strasznie duzo czasu zajmuje, no ale z drugiej strony trzeba byc gotowym zawsze na wypadek gdyby jakis przystojny kurier nagle sie pojawil
Panda, gratuluje pracy! Teraz na bank zaciazysz, tak jak Bozia zaraz po awansie
Ja zawsze mam umyte wlosy. Makijaz jak do pracy i ogranicza sie do oczu. Pudrow , podkladow jeszcze nie musze, a jak w domu to nic nie nakladam bo najbardziej na swiecie nie cierpie demakijazu. Nosze jeansy, dresy mile widziane.
Bursztyn, Bozia3, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
No to znowu mamy podobna sytuacjepolarmiś wrote:Bursztyn - Misiek bardzo dobrze to rozumie od tygodnia nie rozmawiam z mezem. Ale postanowilam troche mniej sie udzielac bo ciazy brak a ile moge o swoim mezu.
Ja zawsze mam umyte wlosy. Makijaz jak do pracy i ogranicza sie do oczu. Pudrow , podkladow jeszcze nie musze, a jak w domu to nic nie nakladam bo najbardziej na swiecie nie cierpie demakijazu. Nosze jeansy, dresy mile widziane.
I zgadzam sie z Toba, ja tez nienawidze demakijazu
Wiec Tobie i sobie zycze poprawy hmm....stosunkow
polarmiś, Bozia3, bliska77, mama78, malgos741, Simba, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPewnie ta poprawa kiedys nastapi ale na razie niech milczy i sie nie odzywa:-)Bursztyn wrote:No to znowu mamy podobna sytuacje

I zgadzam sie z Toba, ja tez nienawidze demakijazu
Wiec Tobie i sobie zycze poprawy hmm....stosunkow
Bursztyn lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzazdroszczęPusurek wrote:Tu na grzyby chodzi sie z przewodnikiem, najczesciej czlonkiem kolka grzybiarzy, samemu sie nie zbiera, a juz absolutnie nie je! Wiecie jaki mam raj, kiedy lasy dookola i zadnej konkurencji? Prawdziwki, kozaki, podgrzybki, no i zatrzesienie maslakow i kurek
I tylko ja i one 
, mnie samo łażenie po lesie w celu zebrania grzybków sprawia cholerna przyjemność
Bozia3, Pusurek, samira lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypolecam boczniaki, my co roku kupujemy w balocie i hodujemy w komórce, z jednego balota są ok 3,4 zbiory, można je mrozić, flaczki robić itp, w tym roku ze względu na dzieciątko będzie szlaban ale za rok...Bozia3 wrote:ja przestałam mrozić grzyby - bo mnie one potem nie smakują - są właśnie kapciowate. Natomiast w ubiegłym roku uzbieraliśmy kilkadziesiąt (chyba ponad 40) kg opieniek. Zrobiłam je w całości w solance i do słoików. Teraz otwieramy słoik litrowy i w ciągu 30 minut mam pyszną zupę opieńkową - z koperkiem, marchewką i ziemniaczkami - rewelacja. W ten sam sposób można przechowywać grzyby na sos - w słonej zalewie.
Panierowane kanie, czy smażone rydze - tylko świeże. Jak Cię Reni bierze na takie specjały - to z braku laku możesz kupić i panierować boczniaki
Bozia3, Pusurek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZ prYkroscia stwoerdzam ze oboje jestesmy awanturni ale milcznie jest Zlotem wiec niech sie nie odzywa , ja tez.Bozia3 wrote:może taki lepszy - bo jakby był awanturnik, to dopiero by życie zatruwał....
Bozia3, bliska77, Bursztyn lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja boczniaki mrożę, kani nieReni wrote:ale boczniaki to nie to samo
do pięt kaniom nie dorastają..
no nic pozostaje czekać na sezon i zjadać od razu
opieńki czy płachetki to tylko marynowane mniam.. grzyby blaszkowe marynowane są najlepsiejsze..
mam dużo grzybów zamrożonych ale one do zupy czy sosu więc mogą być kapcie.. -
nick nieaktualny







