35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
no bo martwe sa jednakBozia3 wrote:no widzisz - krzywisz się na kabanosy z dzika - a to przecież ekologiczne i naturalne - dziczyzna nie pochodzi z hodowli i rzeźni....
to dosc pojemny masz nos, duzo sie zmiesciBozia3 wrote:Ja idę na kolację do Ewki dziś....mam w nosie trawę i makaron Bursztyna...
tylko trawe se wyjmij, bo nie jadam
iwcia77, Simba, Mega, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
Jeszcze w kwestii mięsa. Uważam, ze mniejszym złem jest hodowanie świni w dobrych warunkach, łagodne traktowanie jej, dobre karmienie a potem ubicie niż ten taśmowy, nieludzki ciąg. Tylko prawda jest taka, ze człowiek (ja przynajmniej) tak by sie do niej przywiązał, ze raczej wyprawilby jej pogrzeb jakby umarła ze starości...A tak nie mamy skrupułów - ktoś robi to za nas.
Bursztyn, iwcia77, Viv78, samira, Bliska 77, ania.g lubią tę wiadomość
-
eee tam, bzdura!kciuki tez mamy zeby na drzewach wisiec jak malpy,a jednak nie wisimy, zwierzeta jak np. psy maja krotki odcinek pokarmowy i krotkie jelita, wiec miecho nie zdazy im zgnic w przwodzie pokarmowym, wo odroznieniu od czlowieka-bo niestety tylko tak sie rozklada wiec takie pozostalosc i niczym nie swiadcza poza tym, ze ewoluowalismy, cukru tez nie zreja zwierzaki...w nieskonczonosc mozna by wymieniacBozia3 wrote:dokładnie jest odwrotnie właśnie...
zwierzęta się zżerają - ale ludzie to też trochę zwierzęta. Gdyby człowiek nie był mięsożerny - miałby zęby jak krowa - do trawy. A jednak jest inaczej - człowiek ma zęby jak drapieżnik - jak np. pies - mamy kły...Więc natura nas stworzyła jako istoty wszystkożerne - a nie jak zajączki czy krówki..
nastepna kolosalna bzdura, nikt niczego takiego nie udowodnil, chyba tylko ktos probowal straszyc ludzi ze jak nie zjedza miecha to ich pokreci a wystrczyloby troche publikacji poczytac, moj lekarz tutaj bardzo popiera wegetraianizm, a matek wegetraianek nikt nie uwaza za dziwadla, mam wielu znajomych wegetraian ktorzy bardzo dbaja o diete wlasciwie zbilansowana swoich dzieci ktore wygladaja lepiej niz te miesozerneBozia3 wrote:Bursztyn - nie karm chociaż dziecka kiedyś swojego samą trawą i makaronem - bo to też udowodnione, że takie dzieci rosną słabsze, niższe, chorowite....
Simba, samira, Bliska 77, szczęśliwa 2 lubią tę wiadomość
-
tylko Ty i Aga mnie bronicie przed tymi forumowymi drapiezcami. Teraz nas nikt nie ruszy, Bo Agi ciezarnej nikt nie odwazy sie zaatakowac a i Ciebie- pol ciezarnej tez juz nieSimba wrote:Ja sie nie zastanawiałam nad jedzeniem mięsa, dopóki któregoś dnia Bursztyn nie nazwała mięsa "trupem". To do mnie przemowilo, chociaż nie powiem, często zastanawiałam sie nad skurwysynskim traktowaniem zwierząt przez ludzi, ale z wygody i z miłości do szynki serrano, zwyczajnie te myśli od siebie odpychalam. I kurczę, zgadzam sie z Tobą Bursztyn, ze to do czego człowiek doprowadził jest chore. I dopóki był na tyle prymitywny i nie wiedział co moze zrobić z fasoli żarcie mięsa bylo normalne, ale to co teraz robimy zwierzętom jest barbarzynstwem. Mnie najbardziej u mnie wkurza to, ze świadoma tego wszystkiego, najchętniej sama bym nie jadła mięsa (i tez sie zgadzam z tym, ze nie jest konieczne do życia), ale....ja lubie mięcho po prostu
Pocieszam sie tylko tym, ze baaaaardzo je od tego "trupa" ograniczylam. Moze kiedyś rzucę, jak fajki...
w Trojcy (sw) sila 
Simba, Mega, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:tylko Ty i Aga mnie bronicie przed tymi forumowymi drapiezcami. Teraz nas nikt nie ruszy, Bo Agi ciezarnej nikt nie odwazy sie zaatakowac a i Ciebie- pol ciezarnej tez juz nie
w Trojcy (sw) sila 
Nie wiesz co sie robi na odparcie ataków? Rzuca sie miechem
iwcia77, Bursztyn, samira lubią tę wiadomość
-
małpi chwyt jest bez kciuka...więc też nie pisz bzdur...mam po prostu inne zdanie...cukier jedzą zwierzęta - w postaci owoców - więc nie wiem co to ma dowodzić...chcesz udowodnić światu, że człowiek jest roślinożerny? To śmieszne przecież..
Może Cię przerażać zabijanie zwierząt, bo taką masz strukturę psychiczną i wrażliwość, można również bilansować specjalnie dietę dla dzieci - na siłę -ale uważam, że wegetarianie troszkę czują wyższość nad innymi - uważając - że reszta to okrutnicy, którzy żywią się trupami - natomiast wegetarianie - to coś wyższego - bardziej uduchowionego, oczywiście bardziej świadomego - bo reszta nie ma pojęcia czym się odżywia..i nie czyta żadnych publikacji na ten temat..
Trochę luzu może..
samira lubi tę wiadomość
-
ooo jaka dyskusja.. moi teściowie wyprowadzili się na wieś i założyli hodowlę świń..
ostatnio urodziły się kolejne prosiaki.. 3 z nich trzeba było karmić ręcznie..
Poznajcie Malinkę.. sama na ręcę wchodziła..

ja już tego mięsa do ust nie wezmę
iwcia77, Bursztyn, malgos741, samira, Bliska 77, szczęśliwa 2 lubią tę wiadomość
-
Niestety Malinka nie przeżyła dzisiejszej nocy

ale i tak pozostanie w mojej pamięci
Bozia3 wrote:o Reni jaka piękna fota
. Ty już masz stosunek emocjonalny do tej świnki - to się nie dziwię, że jej nie zjesz...
Bursztyn, samira lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
jak bez kciuka skoro z kciukiem , wyksztalconym rowniez w tm celu .Bozia3 wrote:małpi chwyt jest bez kciuka...owszem jedza, ale nie rafinowany bialy, ktory jest szkodliwyBozia3 wrote:cukier jedzą zwierzęta - w postaci owoców - więc nie wiem co to ma dowodzić...
ale ja nie chce niczego udowadniac, chcialam tylko powiedziec ze czlowiek nie musi byc miesozerny, bojesli nie bedzie jadl miesa to nic zlego mu sie nie stanieBozia3 wrote:chcesz udowodnić światu, że człowiek jest roślinożerny? To śmieszne przecież..
no to juz jest Twoje odczucie, ja sie tam nie uwazam ani za bardziej uduchowiona- nie wiam skad ten wtret ani sie nie wywyzszam, i dyskusji nie zaczynalam na ten temat, tylko Ty zapytalas dlaczego nie jem miesa, odpwiedzialam i poszlo...wiec ja akurat siet utaj nie spinamBozia3 wrote:Może Cię przerażać zabijanie zwierząt, bo taką masz strukturę psychiczną i wrażliwość, można również bilansować specjalnie dietę dla dzieci - na siłę -ale uważam, że wegetarianie troszkę czują wyższość nad innymi - uważając - że reszta to okrutnicy, którzy żywią się trupami - natomiast wegetarianie - to coś wyższego - bardziej uduchowionego, oczywiście bardziej świadomego - bo reszta nie ma pojęcia czym się odżywia..i nie czyta żadnych publikacji na ten temat..
Trochę luzu może..

od roku jestem na tym forum i jakos nie agitowalam nikogo do zmiany zywienia, wiec chyba to o czyms swiadczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2014, 22:19
Simba, samira, Bliska 77, szczęśliwa 2 lubią tę wiadomość
-
Pochłonęła mnie wasza dyskusja. Ja jestem mięsożerna i się tego nie wstydzę.
Moje wyniki w normie, mały rośnie, dzisiaj drapał się rączką po główce. No i to już pewne - będzie Wojtuś, więc w moim przypadku zasada, że aby był chłopiec trzeba serduszkować blisko owulacji, się sprawdziła.
Na koniec życzyłam pani doktor wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się urodzin (już na pierwszej wizycie okazało się, ze urodziłyśmy się tego samego dnia), więc mnie tak serdecznie uściskała. Chyba ta wiosna tak działa na ludzi. Ewa T się nawróciła i moja gina do tej pory raczej taka oschła a teraz taka wylewna.
Zdziwiło mnie tylko, że jak wspomniałam, że chcemy pod koniec maja się gdzieś wybrać w podróż, to stanowczo odradziła góry. Podobno zmiana ciśnienia nie jest korzystna.
Bursztyn, iwcia77, Sabina, malgos741, samira, Mega, Bliska 77, ania.g, Żanet, gosia7122, Kate 75 lubią tę wiadomość
-
gratuluje Wojtusia!mysza1975 wrote:Pochłonęła mnie wasza dyskusja. Ja jestem mięsożerna i się tego nie wstydzę.
Moje wyniki w normie, mały rośnie, dzisiaj drapał się rączką po główce. No i to już pewne - będzie Wojtuś, więc w moim przypadku zasada, że aby był chłopiec trzeba serduszkować blisko owulacji, się sprawdziła.
Na koniec życzyłam pani doktor wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się urodzin (już na pierwszej wizycie okazało się, ze urodziłyśmy się tego samego dnia), więc mnie tak serdecznie uściskała. Chyba ta wiosna tak działa na ludzi. Ewa T się nawróciła i moja gina do tej pory raczej taka oschła a teraz taka wylewna.
Zdziwiło mnie tylko, że jak wspomniałam, że chcemy pod koniec maja się gdzieś wybrać w podróż, to stanowczo odradziła góry. Podobno zmiana ciśnienia nie jest korzystna.
mysza1975, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNawet nieźle
Chyba smecta mnie uratowała
Bo tylko mnie mdli. Ale dzięki diecie jestem już 2kg mniej - bo raz, że mi niedobrze, dwa, że byłyśmy w szpitalu, a po trzecie, przecież nie będę żreć schabowych jak dzieć na bardzo ścisłej diecie. Nim ona zacznie normalnie jeść to chyba zejdzie. Nic nie mogę jej dać, ani mleka, miodu, jajek, lepszej zupy - tylko ryżowa i ziemniaczana w zestawie, w dodatku obie chude. Dziadek chodzi głodny i po kryjomu wynosi kiełbasę, albo schodzi jeść w nocy, że Mała nie widziała. A ja będę żyć. Jak ona zdrowieje, to ja kwitnę 
Wiesz jak jest - nie ma nic gorszego niż choroba dziecka.
EwaT, iwcia77, mysza1975, Bozia3, Reni, malgos741, Bursztyn, samira, Mega, mama78, Bliska 77, szczęśliwa 2, Żanet, gosia7122, Kate 75, Mango lubią tę wiadomość




invicta Gdańska






