35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:mnie nie do końca o to chodziło
. U mnie też się dużo zmienia - inaczej funkcjonuje itp...ale ja staram się nie wykorzystywać sytuacji, tam, gdzie na siłę można się zasłaniać ciążą....
jeśli wcześniej prasowałam wszystko - a teraz przychodzę zmęczona - to nie robię tego, ale z drugiej strony nie wydaje mi się, że w 6 miesiącu ciąży w chwilach, kiedy dobrze się czuję - to nie mogę tego prasowania zrobić....no po prostu dla mnie to trochę śmieszne jak widzę zagrania niektórych kobiet....:)Ja teraz nie myje podłóg, nie myje okien, nie noszę zakupów, mniej gotuję, więcej odpoczywam itp...Te rzeczy robią moi faceci w domu... A te wszystkie inne pseudo niewydolności ciążowe mnie śmieszą - bo sama jestem w ciąży i znam ten stan...
To jest dla mnie porównywalne zjawisko do tego, że idzie kobieta z mężczyzną ulicą i on jej niesie torebkę - no normalnie mnie szarpie ze śmiechu w środku...żenada...
Hmm, ja w ogole nie myje podlog.No, czasem moze. Ale mam w domu pedanta, a do tego rycerza, nie bede sie z nim szarpac, kto ma myc okna czy odkurzac, bo on juz byl tak nauczony, ze to meskie rzeczy. No, raczej nie bede tego zmieniac.
Mega, Simba, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Hmm, ja w ogole nie myje podlog.
No, czasem moze. Ale mam w domu pedanta, a do tego rycerza, nie bede sie z nim szarpac, kto ma myc okna czy odkurzac, bo on juz byl tak nauczony, ze to meskie rzeczy. No, raczej nie bede tego zmieniac.
Mega, Pusurek lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Aguś nawet teraz robi Ci dopochwowe? Bo mi tylko grzebie łapą a potem USG przez brzuch - to samo jak byłam w szpitalu na połówkowym. Podobno na tym etapie nie powinno się robić USG dopochwowo - tylko nie wiem, czy z tego powodu, że źle widać, czy z tego, że to jakoś szkodzi...
-
peppapig wrote:Dzięki
zeszłym razem mój progesteron miał 7,8dni po owulacji mało....płyn w zatoce był...potem poroniłam mimo luteiny i duphastonu.
Bliska 77, peppapig lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:ja nie lubię wyręczać się własnym stanem ciążowym - mieć nadprogramowe zachcianki, wymagania i zwolnienia z obowiązków- jakoś czuję się z tym nie bardzo...- a może szkoda, bo wiele kobiet wykorzystuje ten stan dla swoich własnych korzyści - niekoniecznie wypływających z ich prawdziwych ograniczeń w danym momencie... - więc ja prasuję...
Natomiast padam wieczorem..
chłop coś do mnie mówi, opowiada - a ja odjeżdżam...nie panuje nad tym i na to sobie pozwalam...a sama osobiście nie lubię histeryczek....i jak słyszę, że w ciąży to mi np. wolno drzeć japę i rozwalać atmosferę całego domu - bo to hormony...to mi się niedobrze robi...
to ja bez ciazy tak mamwiec moze jak zajde, nagle bede mowic aksamitnym glosem i zaczne prasowac oraz gotowac
Mega, Bozia3, mysza1975, Bliska 77, Sabina, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:a no to co innego - jak lubi, to niech robi.... a Ty co robisz w domu?
Pisalam kiedys, paluszkiem pokazuje, co ma byc zrobione.
A na powaznie, to gotuje, piore, hmm, wiecej nic nie robie? To ze mnie ch.. nie kobieta, na to wyglada.Kuchnie i lazienke sprzatam z grubsza, bo on to uwielbia robic na wysoki polysk.
Ja rzadze remontem od A do Z, a ze kupilismy stary dom, to roboty mam na kolejne 10 lat.
Zakupy tez sa ma mojej glowie, z tym, ze ja ostatnio nie nosze - zawsze jakis noszacz chodzi ze mna.
Ogrod ogarniam tez ja, ale trawy nie kosze.
I to chyba wsio... Wyglada na to, ze mam rewelacyjne zycie.Ale zdaje sobie z tego sprawe i dziekuje Bogu, ze po roznych zyciowych perturbacjach trafil mi sie wlasnie taki facet.
Mega, Bursztyn, samira, mysza1975, Panda, polarmiś, Żanet, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMega, Reni i Bursztyn, ale mnie rozgryzlyscie. Szyje i pieke, ale ogolnie robie domowa atmosferke i dobre wrazenie. Wiecie, dom odpoczynkiem wojownika. Przychodzi wojownik, je obiad i dawaj, do mycia podlog.
Bo ja przeciez leze i pachne...Reni, Mega, Bursztyn, mysza1975, polarmiś lubią tę wiadomość