35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:Więc byłabyś w stanie mieć w dupie to - że wiążesz się z kimś, kogo żona obecnie jest w ciąży? Pomimo tego, że nie ponosisz za ich związek odpowiedzialności?
Wiesz Bozia, jak facet ma ochote skoczyc w bok albo nawiazac romans, to rzadko zaczyna rozmowe z nowa poznana kobieta w stylu: jestem zonaty, a moja zona jest w ciazy.
Czesto takie informacje wychodza przypadkiem, po jakims czasie, a potem sa okraszane opowiesciami o nieszczesliwym malzenstwie.
Zakladam, ze zadna normalna kobieta na wiesc o zonatym mezczyznie z dzieckiem w drodze nie rzuci mu sie w ramiona snujac wspolna przyszlosc. Chyba, ze w gre wchodza inne sprawy, jakas zemsta albo cos w tym stylu. Ale to nie sa dla mnie normalne sytuacje.Reni, Simba, samira, Mega, iwcia77, Sabina, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:Ania, ja nie pisze o facetach. Chodzi mi o to, ze osoba, ktora jest w zwiazku jest za niego odpowiedzialna. Niezaleznie od tego czy facet, czy kobieta. Osoba trzecia (kochanek/kochanka) odpowiedzilnosci za ten zwiazek nie ponosi, bo moze byc np nieswiadoma calej sytuacji/zle pionformowana/miec w dupie. To nie on/a wiazal/a sie przysiega..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2014, 12:44
inessa lubi tę wiadomość
Matka fantastycznej 4 -
nick nieaktualnyA ja jade na szoping z corka, co bedzie polegalo na tym, ze dziecie zobaczy milion fantastycznych ciuchow w niskich cenach, ktore jej kupie, a ja nie kupie sobie nic, no bo jak? Kupie w rozmiarze 38, a za chwile bede juz przeciez miala 36.
Milego popoludnia!Reni, samira, Mega, iwcia77, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:O, nie slyszalam o romansie z zonatym... Za to mowila sama o rosyjskim biegaczu.
Poza tym mowi tez, ze wyjechalaby 2 - 3 tys km od rodzicow. Rosja pasi...
A mi zal kazdej takiej kobiety, ktora wiaze sie z zonatym, bo to z reguly facet opowiada bajki w stylu: moje malzenstwo jest fikcja, a rozwod tylko kwestia czasu. I zakochane kobiety w to wierza... A potem okazuje sie, ze facet mial ochote na fajny, odswiezajacy malzenstwo romans i nie zamierza sie wcale rozwodzic.
już widzę jak romans męża odświeżyłby twoje małżeństwoBozia3, Żanet lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:oczywiście, że to głównie on jest winny - bo to on miał zobowiązania i rodzinę...niemniej jednak ta dziewczyna mnie znała i naszą sytuację - bywaliśmy na wspólnych przyjęciach firmowych itp....ona dodatkowo też była w związku i oszukiwała tego faceta..no dużo by opowiadać...Pusurku cokolwiek facet by nie mówił kobiecie - to jeśli ona wie, że jest rodzina, żona w ciąży a mimo to bezczelnie wchodzi w taki układ to dla mnie to zwykła zdzira....nikt więcej...
Nie zdarzyło mi się wziąć pod uwagę w jakiejkolwiek kategorii faceta, który ma rodzinę....po prostu tacy dla mnie nie istnieją jako potencjalni kandydaci na cokolwiek. Więc swojego zdania nie zmienię - zdziry i szmaciary....
ale niech im ziemia lekką będzie..
I nie mówię tu o sytuacji, kiedy facet jest w separacji długiej, czy po rozwodzie - bo różne są sytuacje życiowe....mówię o związkach, które funkcjonują - być może z problemami - ale jedna z drugą z dziką satysfakcją to wykorzysta...
Amen -
paszczakin wrote:tez uwazam, ze to "wina" chuopa.. te nowe baby, kochanki czasami nawet nie sa zorientowane w sytuacji( (bozia, u Ciebie bylo inaczej, ale roznie bywa) i to nie one slubowaly wiernosci i uczciwosc malzenska.. Tylko chuje, nie mezowie
w zeszlym roku szalalam z moimi babami po knajpach w sopocie, bawilysmy sie hucznie i chyba mocno zwracalysmy uwage. W pewnym momencie dostalam z baru drinka ze wskazaniem od kogo, po czym pan sie przysiadl z podrywem niedwuznacznym.. na moje machniecie reka ze wskazaniem na obraczke pan z rozbrajajacym, czarujacym usmiechem pomachal swoja. Zero problemu, kawal metalu tylko, nie?
alkohol i imprezy sprzyjają -
Pusurek wrote:Wiesz Bozia, jak facet ma ochote skoczyc w bok albo nawiazac romans, to rzadko zaczyna rozmowe z nowa poznana kobieta w stylu: jestem zonaty, a moja zona jest w ciazy.
Czesto takie informacje wychodza przypadkiem, po jakims czasie, a potem sa okraszane opowiesciami o nieszczesliwym malzenstwie.
Zakladam, ze zadna normalna kobieta na wiesc o zonatym mezczyznie z dzieckiem w drodze nie rzuci mu sie w ramiona snujac wspolna przyszlosc. Chyba, ze w gre wchodza inne sprawy, jakas zemsta albo cos w tym stylu. Ale to nie sa dla mnie normalne sytuacje.Na dodatek wierzy, że jak gość zostawia żonę z malutkim dzieckiem - to z nią postąpi zupełnie inaczej...
Sabina lubi tę wiadomość
-
Hej Laski
Ostre tematy widze dzis
Moje zdanie jest takie, ze jak facet czy baba patrzy na boki, to zaden cud ani poczucie moralnosci, obowiazku go nie zatrzyma - i dobrze - niech idzie gdzie chce. Gdyby mojemu M bylo ze mna zle, albo gdyby przestal mnie kochac - niech idzie wolno. Co zrobisz? Nic nie nie zrobisz - cytujac klasykaNie mowie, ze nie trzeba probowac ratowac zwiazku, probowac sie dogadac albo przeczekac kryzys - ale tylko do pewnego momentu. I zgadzam sie z Paszczakiem, ze wina lezy po stronie faceta - ostatecznie to on przysiegal. Po stronie jego zony pewnie tez - czegos mu nie dala. Nie miala, nie chciala lub nie mogla. Trudno niech szuka dalej. To samo w druga strone - nie tylko faceci przeciez zdradzaja.
Co do dzieci z poprzednich zwiazkow - zalezy jaki egzemplarz sie trafi. Ja bardzo lubie corke mojego M, zaprzyjaznilam sie z nia i ciesze sie, ze to bedzie takie dodatkowe, odchowane dziecko, ktore pozniej bedzie do nas przyjezdzac ze swoimi dziecmi i mezem - bedziemy miec duza rodzine.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2014, 13:22
Bozia3, EwaT, Reni, Mega, iwcia77, Żanet, mysza1975, Sabina, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:bo dawniej jak facet chciał po.... to sie musiał ożenić
a teraz durne baby same gonią za facetem
Ja bym nie mowila "durne baby".
Patrzac na moje kolezanki, widze w jak trudnej sa sytuacji - brak facetow na rynku. A ci ktorzy sa, sa tak wygodni, ze wcale sie do zwiazkow nie rwa. Po co im baba? Obowiazki? Nie chodzi mi o jakies melepety mieszkajace z rodzicami, ale facetow z krwi i kosci.
I to nie jest tak, ze durne baby same gonia za facetami - tyka im zegar biologiczny. To czasem graniczy z desperacja. Lasce, ktora po 35ym roku zycia jest nadal sama, jest niezmiernie trudno. Po pierwsze, nie ma juz za bardzo w czym wybierac (=wiekszosc zonata, nawet jesli niezbyt szczesliwie...), jesli nie poznasz kogos w pracy, to poza szanse sa niewielkie, poza tym jak juz poznasz faceta, to nie bedziesz mu od razu podtykac zegarka pod nos i mowic: CZAS NA DZIECKO.
Czesto jest tez tak, ze pod presja otoczenia, ludzie - nie w pelni uksztaltowani, dojrzali - pobieraja sie i dopiero po 30-tce zaczynaja odkrywac swoje potrzeby, samych siebie i wtedy okazuje sie, ze - dupa - ten facet, albo ta kobieta obok mnie to jakies totalne nieporozumienie.
Mnie jest bardzo szkoda wspolczesnych kobiet - uwazam, ze znalazly sie w bardzo niedogodnym polozeniu.
Nawet moja mama nie moze sie nadziwic tej sytuacji. Za jej mlodosci - jak twierdzi - byly cale tabuny facetow - do wyboru do koloru - i to on byli zdobywcami, to oni walczyli o kobiety. Teraz sytuacja sie odwrocila i masz cale tabuny napalonych kobiet ktore boja sie, ze nie zdaza z macierzynstwiem. Przykre to.Reni, inessa, iwcia77, ania.g, Żanet, mysza1975, Sabina lubią tę wiadomość
-
- Koleżanka pije?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami.
- Uginają się?
- Nie, rozkładają....
EwaT wrote:alkohol i imprezy sprzyjająSimba, EwaT, inessa, Bozia3, Mega, polarmiś, malgos741, iwcia77, paszczakin, ania.g, Żanet, mysza1975, Sabina, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:Ja bym nie mowila "durne baby".
Patrzac na moje kolezanki, widze w jak trudnej sa sytuacji - brak facetow na rynku. A ci ktorzy sa, sa tak wygodni, ze wcale sie do zwiazkow nie rwa. Po co im baba? Obowiazki? Nie chodzi mi o jakies melepety mieszkajace z rodzicami, ale facetow z krwi i kosci.
I to nie jest tak, ze durne baby same gonia za facetami - tyka im zegar biologiczny. To czasem graniczy z desperacja. Lasce, ktora po 35ym roku zycia jest nadal sama, jest niezmiernie trudno. Po pierwsze, nie ma juz za bardzo w czym wybierac (=wiekszosc zonata, nawet jesli niezbyt szczesliwie...), jesli nie poznasz kogos w pracy, to poza szanse sa niewielkie, poza tym jak juz poznasz faceta, to nie bedziesz mu od razu podtykac zegarka pod nos i mowic: CZAS NA DZIECKO.
Czesto jest tez tak, ze pod presja otoczenia, ludzie - nie w pelni uksztaltowani, dojrzali - pobieraja sie i dopiero po 30-tce zaczynaja odkrywac swoje potrzeby, samych siebie i wtedy okazuje sie, ze - dupa - ten facet, albo ta kobieta obok mnie to jakies totalne nieporozumienie.
Mnie jest bardzo szkoda wspolczesnych kobiet - uwazam, ze znalazly sie w bardzo niedogodnym polozeniu.
Nawet moja mama nie moze sie nadziwic tej sytuacji. Za jej mlodosci - jak twierdzi - byly cale tabuny facetow - do wyboru do koloru - i to on byli zdobywcami, to oni walczyli o kobiety. Teraz sytuacja sie odwrocila i masz cale tabuny napalonych kobiet ktore boja sie, ze nie zdaza z macierzynstwiem. Przykre to.
no cóż
poniekąd same o to walczyłyśmyinessa lubi tę wiadomość
-
Wydaje mi sie facet jako gatunek nie jest az tak deficytowy, natomiast wartosciowy facet- owszem. Zreszta z babami pewnie jest podobnie. Nie chce zabrzmiec jak zgred, ale gdzies sie pogubily wartosci, moralnosc, honor. Ludzie- dotyczy to obu plci- nie chca sie angazowac, brac odpowiedzialnosc, brakuje czesto bliskosci, bo wola siedziec na fejs-zbukach i zapychac emocjonalna dziure pseudo-realcjami. Seks dostepny wszedzie i epatujacy zewszad. Jakos tak czlowiek sam sie uprzedmiotowil z ogromnym poparaciem mediow i wszechogarniajaca promocja bylejakiego, latwego zycia. Jak danie z mikrofali. A zwiazki latwe nie sa, i czesto kiedy pojawi sie problem- ludzie wola wypieprzyc wspolne zycie do kosza jak dziurawa reklamowke niz popracowac zeby bylo dobrze. To tylko takie moje dywagacje...
Simba, inessa, Mega, Dorka71, iwcia77, ania.g, gosia7122, Żanet, mysza1975, Sabina, Bliska 77 lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:Chyba Ty, Andzej
Wojtek, kto walczył o równouprawnienie?
baby sie robią męskie to facet niewieścieje
po co on sie ma starac, martwic skoro ona sobie ze wszystkim sama poradzi?takie juz sa chłopy że lubią Kopciuszka uratować z opresji i tej ich natury sie nie zmieniBursztyn, Simba, inessa, Mega, iwcia77, Żanet, mysza1975, Sabina lubią tę wiadomość