WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI
35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyależ odwrotnie ja się nie poddaję wręcz przeciwnie ja walczęMega wrote:Dzień dobry, Samirko nie poddawaj sie, @ na każdą z nas działa dołująco, ja mimo iż twierdze ze sie juz uodpornilam jestem zła i jakoś tam mi ciężko. Dasz rade zresztą masz nasze wsparcie. Trzymaj sie.
ale ze mam teraz wyjebane to od czasu do czasu każda z nas tak ma
i na prawdę robię tak jak napisałam bo
mam nadwagę i to poniekąd moja wina i muszę to zmienić (tarczyca ,śmierć brata,stresy,słodycze nawet bardziej niż tłuste jedzenie),żeby wrócić do swojej wagi muszę zrzucić 16kg !!
do tego mam refluks,WZJG (wrzody na jelicie grubym teraz zaleczone ale to choroba przewlekła),tarczyca - niedoczynność z hashimoto -wyrównana) i prawdopodobnie woreczek żółciowy do wycięcia ale to się po usg dowiem .acha i alergia szczególnie na kurz i pyłki traw.
a dzieci zawsze chciałąm mieć więcej niż jedno i tak będzie ,amen
więc walczę og grudnia-stycznia na nowo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 12:17
Bliska 77, iwcia77, inessa, Sabina, megan8, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Ewka, mam nadzieje, ze u Was ok, i np jutro sie odezwiesz
Ja dogorywam, wije sie, bo dzieciatko juz na maxa sie rozpycha, nie mowiac o parciu na pachwiny i skurczach przepowiadajacych, taki stan moze trwac kilka dni jakminnp dwa, trzy tygodnie, no nic, torbe na wszelki spakowalam, dobrze ze jutro ide do gin, dowiem sie co z szyjka i ogolnie co ciekawego u mnie slychac. Mojemu m powiedzialam zeby sie ogolil bo jak przyjdzie co do czego to na porodowke go nie wpuszcza, bo pomysla ze to jakis zamachowiec
Bursztyn, samira, iwcia77, Simba, inessa, Sabina, caffe, Alis, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn o podejście do życia. Naciskam męża żeby skończył studia bo to dla mnie ważne. Sama zrobiłam doktorat i specjalizacje. On otwiera teraz firmę, a w zasadzie to mój ojciec wszystko za niego zalatwia, jest od pół roku na bezrobotnym i na mnie wszystko spadło. Studia chciałam żeby skończył bo mu się to przyda w dalszej pracy zawodowej. I cały czas jest o to wojna. A dzisiaj poszło na noże no i się właśnie pakuje. Mam dosyć.
Mega, inessa, Viv78, Alis, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Aga, a moze mala Cie zaskoczy i wyjdzie dzis po obiedzie ?Bliska 77 wrote:Ewka, mam nadzieje, ze u Was ok, i np jutro sie odezwiesz
Ja dogorywam, wije sie, bo dzieciatko juz na maxa sie rozpycha, nie mowiac o parciu na pachwiny i skurczach przepowiadajacych, taki stan moze trwac kilka dni jakminnp dwa, trzy tygodnie, no nic, torbe na wszelki spakowalam, dobrze ze jutro ide do gin, dowiem sie co z szyjka i ogolnie co ciekawego u mnie slychac. Mojemu m powiedzialam zeby sie ogolil bo jak przyjdzie co do czego to na porodowke go nie wpuszcza, bo pomysla ze to jakis zamachowiec
Bliska 77, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Samira rozumiem doskonale Twoj stan ducha, czasem trzeba wrzucic na luz, zajmij sie szukaniem pracy, odchudzaniem lub czyms jeszcze innym, pewne rzeczy same sie ulozasamira wrote:ależ odwrotnie ja się nie poddaję wręcz przeciwnie ja walczę
ale ze mam teraz wyjebane to od czasu do czasu każda z nas tak ma
Bursztyn, samira, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Kurcze to nieciekawie, oby kryzys byl chwilowymandragora wrote:Bursztyn o podejście do życia. Naciskam męża żeby skończył studia bo to dla mnie ważne. Sama zrobiłam doktorat i specjalizacje. On otwiera teraz firmę, a w zasadzie to mój ojciec wszystko za niego zalatwia, jest od pół roku na bezrobotnym i na mnie wszystko spadło. Studia chciałam żeby skończył bo mu się to przyda w dalszej pracy zawodowej. I cały czas jest o to wojna. A dzisiaj poszło na noże no i się właśnie pakuje. Mam dosyć.
-
a dlaczego to jest dla Ciebie takie wazne?mandragora wrote:Bursztyn o podejście do życia. Naciskam męża żeby skończył studia bo to dla mnie ważne.
powinno byc wazne dla niego, byc moze nie jestja tez przystepuje do doktoratu, a moj maz nie chce slyszec o tym zeby uzupelnil wyksztalcenie, ale uwazam ze to nie powod do rozwodumandragora wrote:Sama zrobiłam doktorat i specjalizacje.
nie mozna nikogo zmuszac, bo nic z tego nie wyjdzie.nie pomysl prosze ze go bronie, ale mozna to odebrac tak, ze TY chcesz zeby on robil studia- na ktore najwyrazniej ON nie ma ochoty- do czego ma pelne prawo- wiec facet czuje sie przyparty do muru i zwyczajnie ucieka przed presjamandragora wrote:Studia chciałam żeby skończył bo mu się to przyda w dalszej pracy zawodowej. I cały czas jest o to wojna. A dzisiaj poszło na noże no i się właśnie pakuje. Mam dosyć.
Bliska 77, iwcia77, Dorka1979, Alis, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jestem podobnego zdania co Bursztyn, ogolnie mowiac, nie ma nakazu knczenia studiow, ja mam magistra i papierki jezykowe a moj maz magistra i studia podyplomowe, nigdy nie bylo zadnej dyskusji co kto ma konczyc, przeciez jest cale mnostwo ludzi bez studoiw i sa o wiele bardziej wartosciowi i maja lepiej poukladane w glowie niz tysiace z piecioma i wiecej fakultetami, przepraszam ale dla mnie studia to zaden wyznacznik
Bursztyn, samira, iwcia77, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Spokojnie moze bycBursztyn wrote:no to w weekend na luzie ale wiesz, ze moge jeszcze tak lazic i dobre 4,5 tygodni, wlasciwie teraz to juz nie chodze tylko poruszam sie krokiem toczaco czlapiacym i m zabronil mi bez potrzeby przemieszczania sie po schodach ale swoja droga to fajne bo praktycznie wszystko za mnie robi, ciekawe jak dlugo wytrzymam tak nic nie robic, no pza drobnostkami
Bursztyn, Dorka1979, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
samira wrote:ależ odwrotnie ja się nie poddaję wręcz przeciwnie ja walczę
ale ze mam teraz wyjebane to od czasu do czasu każda z nas tak ma
i na prawdę robię tak jak napisałam bo
mam nadwagę i to poniekąd moja wina i muszę to zmienić (tarczyca ,śmierć brata,stresy,słodycze nawet bardziej niż tłuste jedzenie),żeby wrócić do swojej wagi muszę zrzucić 16kg !!
do tego mam refluks,WZJG (wrzody na jelicie grubym teraz zaleczone ale to choroba przewlekła),tarczyca - niedoczynność z hashimoto -wyrównana) i prawdopodobnie woreczek żółciowy do wycięcia ale to się po usg dowiem .acha i alergia szczególnie na kurz i pyłki traw.
a dzieci zawsze chciałąm mieć więcej niż jedno i tak będzie ,amen
więc walczę og grudnia-stycznia na nowo
Samira i rozwód jeszcze, pamiętaj
samira lubi tę wiadomość
-
Bo to jest troche takie obrazanie sie, ze ten drugi nie spelnil MOICH oczekiwan i nie wykonal MOJEGO pomyslu na JEGO zycie. Tez sie wkurzalam na mojego meza ze nie chce szkoly takiej i takiej dokonczyc, ale potem uswiadomilam sobie, ze nie mam prawa narzucac mu mojej wizji jego zycia. Nikt nie ma prawa. Poczulam sie w pewnym momemncie jak jego matka ktora zaganiala go do szkoly. A to ze mialam dyskomfort z powodu jeg brakow wyksztalceniu- to byl tylko MOJ problem, nie jego. Moj maz sie buntowal bo chcialam zeby spelnial moje ambicje. To cholernie egoistyczne. Wiec odpuscilam
Bliska 77, Simba, iwcia77, Mega, samira, Dorka1979, malgos741, Reni, mysza1975 lubią tę wiadomość
