35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja rodziłam 12 godzin, poród był wywoływany. Pamiętam jedynie zegar na ścianie przed moimi oczami i ten powoli upływający czas od skurczu do skurczu.
Przyjemne to nie było, bo ja chodzić nie mogłam tylko lepiej mi było leżeć. Sam poród nie boli, bo ja nie czułam tego co miałam "wypierać"cięcie tez nie bolało, po prostu domyśliłam się, że mnie nacięli.
Nie mam poglądu jaki rodzaj porodu bym wolała. Chciałabym żeby był własciwy i odpowiedni do sytuacji.
Ja szybko zapomniałam o bólu i jak mnie wywozili z sali porodwej to moja mama mi powiedziała, ze wyglądałam jakbym z balu wracała, tzn. zadowolona i wcale nie było widać zmęczenia.
Jak mnie lekarz wypisywał ze szpitala to się zapytał czy na pewno rodziłam, bo weszłam do gabinetu, siadłam z nogą na nodze i z nim rozmawiałam. Dla mnie to było naturalne, a on się zdziwił.
Moja mama mówi, że ciąża odmładza i że będę ładnie wyglądała potem z dzieckiemJa i tak wyglądam na 10 lat mniej niż mam i nawet lekarz w drugiej ciąży się zdziwił jak popatrzył na mnie i na "metrykę"
inessa, samira, bliska77, Bursztyn, polarmiś, angela, megan8, Conducive, Mango lubią tę wiadomość
-
A co do gadania głupiego osób postronnych na rózne tematy, to radzę się nie przejmować za długo. Ludzie nawet nie pomyślą, ze mogą kogoś skrzywdzić. Co innego jest wyrazić swoje zdanie, a co innego jest kogoś dyskryminować dla głupiego widzi mi się.
Wkurza mnie coś jeszcze. Ludziom otyłym mało kto się odważy powiedzieć w oczy, że ktos jest za gruby, natomiast osobom szczupłym się jedzie prosto z mostu: jaka ty chudzina jesteś. I to mnie wkurza, bo ja jestem szczupła i takie ocenianie jest równie krzywdzące jak i dla osob otyłych. Ja się tym nie przejmuję, bo odpowiadam, że szczupła jestem, ale wyniki badań mam lepsze niż ty. No i taka osoba się zamyka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2013, 10:57
samira, inessa, Bursztyn, anna maria, angela, megan8, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCo do porodów to wiem tyle, ze moja mama mnie rodziła jak miała 21 lat i rodziła mnie dwa dni z powikłaniami na końcu o mało nie umarłysmy, brata rodziła rok póxniej i ju było lepiej a najmłodszego brata rodziła jak miała prawie 37 lat i urodziła go w ciągu kilku godzin nie pamiętam 3-4 góra. Wiecie mama powiedziała, że chyba z wiekiem tez się do porodu inaczej podchodzi a mam wygląda jak moja starasza siostra
Wiadomo jak jest zagrożenie to trzeba bardzo wspomóc ale medycyna też poszła do przodu jak mnie rodziła to nawet krwi do przetoczenia w szpitalu dla mnie nie było ( ajeszcze wtedy przetaczało się całą krew nie tak jak dzisiaj to co potrzebne ) szukali po lekarzach takiej grupy jak ja mam. No z lekarzami też różnie to bywa.
Mi lekarz powiedział od razu ,że jak się nam uda to i tak to bedzie ciąża zagrożona i raczej bedzie cesarka, pozyjemy zobaczymycaffe, samira, bliska77, Bursztyn, anna maria, megan8, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA co gadania to własnie się dowiedziałam od kolezanki,że u moich rodziców na wsi już krążą plotki o mnie,że jestem wciąży czyli już drugi raz bo jak w końcu wyszłam za mąż to napewno wciąży byłam bo jkżeby inaczej
No cóż a jak mam była wciąży z tym najmłodszym bratem to wszyscy na wsi marudzili jej co ona dobrego zrobiła, dziecko bedzie chore itd. a mój brat jest bardzo uzdolniony jest umysłem ścisłym i bardzo mądry chłopak a babcie nie maja co gadaćsamira, bliska77, caffe, Bursztyn, anna maria, megan8, Mango, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDorka71 wrote:Samira chodzi o to, że kolejne porody toczą się szybciej...jeżeli do konca w wannie to pewnie ok, ale jesli wanna jako np. środek przeciwbólowy to może być za krótki czas
oj nie powiedziałabym ze szybciej raz tak raz inaczej ważne żeby było bez komplikacji i nie za długo a tak nagle i bardzo szybko też nie jest dobrze,i ja mówię o cały porodzie w wodzie ,wiadoma wychodzi się z niej co jakiś czas ale finał też w niej...ale jak co będzie to się dowiem jak już będę na tym etapie a na razie etap łączenia się komórek hehecaffe, bliska77, Bursztyn, inessa, anna maria, megan8, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPanda wrote:Czecsc Dzewczeta, jak zwykle opozniona z wszystkimi wiadomosciami zagladam tutaj szybciutko zeby wszystke Was pozdrowic i pogratuolawc tym co nosza w sobie upragnione nasionko.No i tych co sie straja... Dla mnie dzisiaj szczegolny dzien bo moj ukochany sam od siebie w koncu powiedzial ze starmy sie o malego czlowieczka wczescniej jakos tam nie byl przekonany wiec ja na prawde az sie wzruszylam do lez moze to dziwne ale bylo mi tak cudownie uslyszec ze to sie jednak dzieje:) ciesze sie ogromnie!!!! Wybieramy sie teraz do Cirque de Soleil tak ze wieczor pelny emocji dzisiaj, eh cudne zycie, zycie cudne jest mi dobrze i chcialam sie z wami podzielic. Slonce sle ☀
wpis pełen optymizmu i dobrej energii, tak trzymajsamira, Bursztyn, inessa, anna maria, angela, megan8, Panda lubią tę wiadomość
-
Ja uważam, że do roli rodzica trzeba dojrzeć i być tej roli świadomym.
Fakt, ja do pierwszej ciąży przygotowana nie byłam i może dlatego to wszystko poszło jak poszło. bez stresu, z wielką niewiedzą itd. Było łatwiej zyć w nieświadomości. Jak się człowiek przygotowuje i planuje to wiele rzeczy staje na przeszkodzie i się traci i nerwy i cierpliwość.samira, bliska77, Bursztyn, inessa, megan8, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyinessa wrote:A co gadania to własnie się dowiedziałam od kolezanki,że u moich rodziców na wsi już krążą plotki o mnie,że jestem wciąży czyli już drugi raz bo jak w końcu wyszłam za mąż to napewno wciąży byłam bo jkżeby inaczej
No cóż a jak mam była wciąży z tym najmłodszym bratem to wszyscy na wsi marudzili jej co ona dobrego zrobiła, dziecko bedzie chore itd. a mój brat jest bardzo uzdolniony jest umysłem ścisłym i bardzo mądry chłopak a babcie nie maja co gadać
w ogóle nie ma co się przejmować takimi plotami, pamiętam jak w pracy wieszałam zaproszenie na ślub, to od razu krążyły ploty że przecież w ciąży muszę być, skoro wcześniej mieszkaliśmy bez ślubu (a my wzięliśmy ślub tylko i wyłącznie z przyczyn formalno-prawnych). Córcia pojawiła sie na świecie 2,5roku po ślubie a ja leczenie zaczęłam jakoś zaraz po tym jak razem zamieszkaliśmy czyli w sumie 3,5. Gdy ktoś pytał czy w ciąży jestem że ślub biorę, odpowiadałam "tak, trojaczki będą" i buźki momentalnie same się zamykały.... tyle w temaciecaffe, samira, inessa, anna maria, Bursztyn, megan8, Mango, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Ja uważam, że do roli rodzica trzeba dojrzeć i być tej roli świadomym.
Fakt, ja do pierwszej ciąży przygotowana nie byłam i może dlatego to wszystko poszło jak poszło. bez stresu, z wielką niewiedzą itd. Było łatwiej zyć w nieświadomości. Jak się człowiek przygotowuje i planuje to wiele rzeczy staje na przeszkodzie i się traci i nerwy i cierpliwość.
i to jest prawda ,wtedy wogóle nie bałam się porodu teraz jest inaczej bo już wiem jak to wygląda i wiem jakich błędów nie popełnię w wychowaniu kolejnego dziecka...caffe, bliska77, inessa, Bursztyn, megan8 lubią tę wiadomość
-
Jak mieszkałam w bloku to wszyscy wszystko chyba o sobie wiedzieli, jak się przeprowadziłam do domu to nawet nie znam swoich sąsiadów, poza jednymi i mnie nie interesuje po prostu co się u kogo dzieje. nigdy mnie nie interesowało, bo w żadnych plotach nie uczestniczyłam. Ludzie zamiast zyć swoim życiem, to zajmują się innymi, a prawda jest taka, że sami na swoim "podwórku" nie dostrzegają tego co się dzieje.
samira, bliska77, inessa, Bursztyn, angela, megan8, Mega lubią tę wiadomość
-
samira wrote:caffe wrote:Ja uważam, że do roli rodzica trzeba dojrzeć i być tej roli świadomym.
Fakt, ja do pierwszej ciąży przygotowana nie byłam i może dlatego to wszystko poszło jak poszło. bez stresu, z wielką niewiedzą itd. Było łatwiej zyć w nieświadomości. Jak się człowiek przygotowuje i planuje to wiele rzeczy staje na przeszkodzie i się traci i nerwy i cierpliwość.
i to jest prawda ,wtedy wogóle nie bałam się porodu teraz jest inaczej bo już wiem jak to wygląda i wiem jakich błędów nie popełnię w wychowaniu kolejnego dziecka...
Samira, ja się porodu nie boję, bo każdy jest inny i się tym nie nakręcam. Pierwszy zapomniałam, to mam nadzieję, ze z drugim też tak będzie
A co do błędów wychowawczych, to tych błędów, o których myślisz nie popełnisz, ale popełnisz inneNie da się życ bezbłędnie, bo i czasy się zmieniają i zetkniesz się z problemami, o których 10 lat temu, a nawet 5, nie myślałaś i nie miałaś do czynienia.
Z wiekiem człowiek staje się nadopiekuńczy i to nie jest dobre, bo za nikogo się życia nie przeżyje i uchronić przed niczym się nie da dziecka, także wyluzuj i żyj na żywiołsamira, inessa, Bursztyn, angela, megan8, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:samira wrote:caffe wrote:Ja uważam, że do roli rodzica trzeba dojrzeć i być tej roli świadomym.
Fakt, ja do pierwszej ciąży przygotowana nie byłam i może dlatego to wszystko poszło jak poszło. bez stresu, z wielką niewiedzą itd. Było łatwiej zyć w nieświadomości. Jak się człowiek przygotowuje i planuje to wiele rzeczy staje na przeszkodzie i się traci i nerwy i cierpliwość.
i to jest prawda ,wtedy wogóle nie bałam się porodu teraz jest inaczej bo już wiem jak to wygląda i wiem jakich błędów nie popełnię w wychowaniu kolejnego dziecka...
Samira, ja się porodu nie boję, bo każdy jest inny i się tym nie nakręcam. Pierwszy zapomniałam, to mam nadzieję, ze z drugim też tak będzie
A co do błędów wychowawczych, to tych błędów, o których myślisz nie popełnisz, ale popełnisz inneNie da się życ bezbłędnie, bo i czasy się zmieniają i zetkniesz się z problemami, o których 10 lat temu, a nawet 5, nie myślałaś i nie miałaś do czynienia.
Z wiekiem człowiek staje się nadopiekuńczy i to nie jest dobre, bo za nikogo się życia nie przeżyje i uchronić przed niczym się nie da dziecka, także wyluzuj i żyj na żywioł
zapewne tak będą inne błędy ,ee ja tam nadopiekuńcza nie jestem może bardziej ostrożna ,luzuje luzuje a przynajmniej próbuję heheinessa, bliska77, Bursztyn lubią tę wiadomość
-
Czasami własnie ostrożność = nadopiekuńczość
Sama się nad tym zastanawiam i modlę żeby taką nie być, bo zaczęłam zauważać u siebie takie symptomy
Nie w odniesieniu do syna, ale takie jakieś podejście mam do mniejszych istot
teraz "trenuję" to na kotce
anna maria, inessa, bliska77, samira, Bursztyn, megan8, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCaffe masz troche racji z tym wiekiem i nadopiekuńczością widziałam po moich rodzicach jak nas dwójke wychowywali a potem tego młodszego brata bez porównania, do tego widziałam jak procowałam w rzedszkolu kilkanaśie lat im starszy rodzic tym bardziej opiekuńczy a czasmi nadopiekuńczy, a njabardziej opiekuńczy byli nauczyciele,ze masakra - aż ja się sama boje o siebie i już mówie mojemy M żeby i na to nie pozwoilił bo życie nie jest proste i łatwe
a błedy zawsze jakieś bedą bo jestesmy ludxmi i sami je również popełniamy.
jestescie tak dobre i kochane i madre,że dobrze wychowacie dzieciaczkicaffe, bliska77, samira, Bursztyn, grosza, angela, megan8, Mango lubią tę wiadomość
-
Mnie się wydaje, że bierze się to stąd, że starszy człowiek ma większy bagaż doświadczeń i chciałby uchronić dziecko przed wieloma rzeczami. Jak się jest młodym, to jeszcze się chce samemu pożyć i organizuje się wszystko tak, żeby wilk był syty i owca cała
Uważam, że jak się jest młodym i jeszcze chce się świat zawojować i nadal nosi się te różowe okulary, to jest łatwiej żyć. Potem do głowy dopiero przychodzi rozwaga i doświadczenie.
Oczywiście nie generalizuję, ale w większości przypadkach tak jestinessa, bliska77, samira, Bursztyn, grosza, angela, megan8 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny