35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Czasami własnie ostrożność = nadopiekuńczość
Sama się nad tym zastanawiam i modlę żeby taką nie być, bo zaczęłam zauważać u siebie takie symptomy
Nie w odniesieniu do syna, ale takie jakieś podejście mam do mniejszych istot
teraz "trenuję" to na kotce
na kotce hehehe ...dobre, biedna kiciainessa, Bursztyn, caffe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnywłaśnie się dowiedziałam ze ta kuzynka o której wam niedawno pisałam z Łodzi o 12:00 przez CC urodziła córeczkę 3000gr 53cm jupi
niestety nie dostałą się na cc do tego szpitala do którego miała iść bo brakło miejsc a jest to prywatny szpital ,może jak by zapłaciła to by miejsce byłoinessa, bliska77, Bursztyn, grosza, caffe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysamira wrote:właśnie się dowiedziałam ze ta kuzynka o której wam niedawno pisałam z Łodzi o 12:00 przez CC urodziła córeczkę 3000gr 53cm jupi
niestety nie dostałą się na cc do tego szpitala do którego miała iść bo brakło miejsc a jest to prywatny szpital ,może jak by zapłaciła to by miejsce było
gratulacje dla kuzynki, jeśli ten prywatny szpital jest na szparagowej w Łodzi to ja właśnie tam się leczęsamira, inessa, megan8, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyagafbh wrote:samira wrote:właśnie się dowiedziałam ze ta kuzynka o której wam niedawno pisałam z Łodzi o 12:00 przez CC urodziła córeczkę 3000gr 53cm jupi
niestety nie dostałą się na cc do tego szpitala do którego miała iść bo brakło miejsc a jest to prywatny szpital ,może jak by zapłaciła to by miejsce było
gratulacje dla kuzynki, jeśli ten prywatny szpital jest na szparagowej w Łodzi to ja właśnie tam się leczę
dzięki dziewczyny
nie wiem czy to ten wiem ze prywatny i ze tylko trzy miejsca na NFZ maja ...inessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysamira wrote:agafbh wrote:samira wrote:właśnie się dowiedziałam ze ta kuzynka o której wam niedawno pisałam z Łodzi o 12:00 przez CC urodziła córeczkę 3000gr 53cm jupi
niestety nie dostałą się na cc do tego szpitala do którego miała iść bo brakło miejsc a jest to prywatny szpital ,może jak by zapłaciła to by miejsce było
gratulacje dla kuzynki, jeśli ten prywatny szpital jest na szparagowej w Łodzi to ja właśnie tam się leczę
dzięki dziewczyny
nie wiem czy to ten wiem ze prywatny i ze tylko trzy miejsca na NFZ maja ...
no to faktycznie cienko......samira, inessa lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:Patii22 wrote:Hej dziewczyny, ja byłam w poniedziałek u gin (12 dc) pęcherzyk duży lada moment miał pęknąć trochę wcześniej niż w poprzednim cyklu testy owulacyjne w pon i wczoraj dodatnie no i ten ból jajnika po prawej stronie boli od trzech dni. Działamy i zobaczymy co nam maj przyniesie:-)
Luteinę mam brać po ustaniu śluzu bo coś ta moja druga faza krótka.
Trzymam za was wszystkie kciuki.
to działaj, działaj
do boju do bojuinessa, bliska77 lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Czasami własnie ostrożność = nadopiekuńczość
Sama się nad tym zastanawiam i modlę żeby taką nie być, bo zaczęłam zauważać u siebie takie symptomy
Nie w odniesieniu do syna, ale takie jakieś podejście mam do mniejszych istot
teraz "trenuję" to na kotce
błędów w wychowaniu nie da się uniknąć i dopiero po jakimś czasie można zobaczyć co się żle zrobiło, w przypadku mojego synka to opiekuńczość jest wskazana ponieważ spuszczenie oka z niego czsto gęsto się żle kończycaffe, inessa, samira, bliska77, megan8 lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Jak mieszkałam w bloku to wszyscy wszystko chyba o sobie wiedzieli, jak się przeprowadziłam do domu to nawet nie znam swoich sąsiadów, poza jednymi i mnie nie interesuje po prostu co się u kogo dzieje. nigdy mnie nie interesowało, bo w żadnych plotach nie uczestniczyłam. Ludzie zamiast zyć swoim życiem, to zajmują się innymi, a prawda jest taka, że sami na swoim "podwórku" nie dostrzegają tego co się dzieje.
tak w klatce wystarczy 1 osoba i wszystko wiesz najświeższe wiadomości, dom - izoluje od wśćibskości gadasz tylko z tymi co chceszcaffe, inessa, samira, bliska77, megan8 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:Dorka71 wrote:Bursztyn, nie zazdroszczę samopoczucia po takim diktum...ja mam wsparcie i w dodatku zupełnie nieświadome, bo nie mówimy nikomu z mężem o naszych staraniach, a cały czas słyszymy, że powinniśmy się postarać o jeszcze jedno dziecko...fajnie czasami się posmiać w duchu...pierwsze namawiające to nasze córki!!!dobre co?
fantastyczna sprawa, masz fajna rodzine
Moja matka nic nie wie o naszych zamiarach, bo ja zawsze -nawet do niedawna- twierdzilam ze na dziecko za wczesnieWiec mysli ze nie chcemy miec dzieci. No to sobie pozwolila na wyrazenie opinii.... Moja matka ma w ogole sztywne poglady na wiele rzeczy. Dobrze, ze nie mieszkamy razem bo wyladowalabym w psychiatrycznym, i to nie jako psycholog ale pacjent, na oddziale zamknietym, bo tak potrafi czasem czlowieka wk....ic.
czasy się zmieniają , poglądy też można zmieniać więc wszystko przez niąnajważniejsze to nie przejmować się opiniami które nam nie pasują
może tak żle by z Tobą nie było heheheWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2013, 13:05
Bursztyn, caffe, inessa, samira, bliska77, angela, anna maria lubią tę wiadomość
-
grosza wrote:caffe wrote:Jak mieszkałam w bloku to wszyscy wszystko chyba o sobie wiedzieli, jak się przeprowadziłam do domu to nawet nie znam swoich sąsiadów, poza jednymi i mnie nie interesuje po prostu co się u kogo dzieje. nigdy mnie nie interesowało, bo w żadnych plotach nie uczestniczyłam. Ludzie zamiast zyć swoim życiem, to zajmują się innymi, a prawda jest taka, że sami na swoim "podwórku" nie dostrzegają tego co się dzieje.
tak w klatce wystarczy 1 osoba i wszystko wiesz najświeższe wiadomości, dom - izoluje od wśćibskości gadasz tylko z tymi co chcesz
Dokładnie, tym bardziej że ja mam za ogrodzeniem las i jedyne z kim gadam to z ptakami i wiewiórkamino i z moimi psami
inessa, bliska77, Bursztyn, grosza, angela, anna maria, megan8, iza37 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnygrosza wrote:caffe wrote:Jak mieszkałam w bloku to wszyscy wszystko chyba o sobie wiedzieli, jak się przeprowadziłam do domu to nawet nie znam swoich sąsiadów, poza jednymi i mnie nie interesuje po prostu co się u kogo dzieje. nigdy mnie nie interesowało, bo w żadnych plotach nie uczestniczyłam. Ludzie zamiast zyć swoim życiem, to zajmują się innymi, a prawda jest taka, że sami na swoim "podwórku" nie dostrzegają tego co się dzieje.
tak w klatce wystarczy 1 osoba i wszystko wiesz najświeższe wiadomości, dom - izoluje od wśćibskości gadasz tylko z tymi co chcesz
no z tym domem to też bywa różnie, u nas są wąskie działki (13m szerokie, zatem niestety nie ma takiej intymności a jak ostatnio na siatce położyliśmy płot lamelowy to skończyło się awanturą, że się izolujemy......cóż, myślę, że tak naprawdę wszystko zależy od tego jacy ludzie nas otaczająWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2013, 15:24
Bursztyn, grosza, anna maria, inessa, caffe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:grosza wrote:caffe wrote:Jak mieszkałam w bloku to wszyscy wszystko chyba o sobie wiedzieli, jak się przeprowadziłam do domu to nawet nie znam swoich sąsiadów, poza jednymi i mnie nie interesuje po prostu co się u kogo dzieje. nigdy mnie nie interesowało, bo w żadnych plotach nie uczestniczyłam. Ludzie zamiast zyć swoim życiem, to zajmują się innymi, a prawda jest taka, że sami na swoim "podwórku" nie dostrzegają tego co się dzieje.
tak w klatce wystarczy 1 osoba i wszystko wiesz najświeższe wiadomości, dom - izoluje od wśćibskości gadasz tylko z tymi co chcesz
Dokładnie, tym bardziej że ja mam za ogrodzeniem las i jedyne z kim gadam to z ptakami i wiewiórkamino i z moimi psami
to masz zarąbiście, my właśnie się "zagęszczamy" różnego rodzaju drzewami i krzakamigrosza, anna maria, inessa, caffe lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:caffe wrote:grosza wrote:caffe wrote:Jak mieszkałam w bloku to wszyscy wszystko chyba o sobie wiedzieli, jak się przeprowadziłam do domu to nawet nie znam swoich sąsiadów, poza jednymi i mnie nie interesuje po prostu co się u kogo dzieje. nigdy mnie nie interesowało, bo w żadnych plotach nie uczestniczyłam. Ludzie zamiast zyć swoim życiem, to zajmują się innymi, a prawda jest taka, że sami na swoim "podwórku" nie dostrzegają tego co się dzieje.
tak w klatce wystarczy 1 osoba i wszystko wiesz najświeższe wiadomości, dom - izoluje od wśćibskości gadasz tylko z tymi co chcesz
Dokładnie, tym bardziej że ja mam za ogrodzeniem las i jedyne z kim gadam to z ptakami i wiewiórkamino i z moimi psami
to masz zarąbiście, my właśnie się "zagęszczamy" różnego rodzaju drzewami i krzakami
to u mnie raczej też tujkami się odgrodzimy bo zagęszczenie mieszkańców dookoła nas bardzo spore a mieszkam niestety nie w domku ale w małym ala szeregowcu i dokoła sąsiedzi jak na razie mili ale to dopiero początekbo niedawno się wprowadziliśmy
samira, bliska77, anna maria, inessa, megan8, caffe, polarmiś lubią tę wiadomość
-
samira wrote:iwka76 wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:caffe wrote:iwka76 wrote:a ja w ten pierwszomajowy dzień leże jak łania w łóżku i leniuchuje z moją kicią nawet nie wiem jaka jest pogoda hihihih Nie wiem ale leniuchowanie mi służy , chce mi się spać i pić na zmiane już wypiłam dwa duże kubki herbatki i dalej mnie suszy . Ale cio pan doktor powiedział cytuje ,, zachowywać sie jak bym była w ciąży i leżeć dużo i odpoczywac ,, hahahahahahah i stosuje się do zaleceń . A że jestem tutaj sama to nie mam obowiązków , a na obiadek zrobię sobie fryteczki już tęsknilam za takimi pysznymi z ziemniaczków z polskiego pola i kotlecik mielony i suróweczka Pychotka już mi ślinka cieknie , ale co sie przekonałam to już mięśka z kurczaka to nie rusze bo odrazu na sam widok rwie mnie na wymioty hiihih
Pamiętaj żeby dobrze wysmazyć to mięso, żeby surowizny nie jeść
Miłego odpoczywania
tak jest pani doktor Caffe hihihihihiih
Może czasami przesadzam, ale wolę na zimne dmuchać
Mnie lekarka zabroniła jeść fastfoodów bo mogą być miesa niedopieczone, wątróbki mi zabroniła i przetworów mlecznych z mleka niepasteryzowanego, itd.
A mnie się chciało cały czas drinka. Wszędzie widziałam sklepy monopolowe i pachniało mi alkoholem. Normalnie, to alkohol może dla mnie nie istnieć, ale wtedy to bym wszystko oddała za szklaneczkę trunku
ja na szczęście nie przepadam za alkoholem , a co do fastfudó tez nie jadam bo to sama chemia dla mnie i papierowe jedzenie wolę sama sobie zrobić wtedy wiem co jem i powiem wam dziewczyny jak opiekowałam się od maleństwa siostrzenicą to wolałam jej sama ugotować zupki przeciery i wtedy tez wiedziałam że zje dobrze i zdrowo a że jeszcze same miałyśmy ogródek warzywny to wiedziałam że nie ma tam chemii a w tych słoiczkach niby nic nie ma ale polepszacze smakowe i takie tam Więc życie na wiosce jest zaleta hihihhihi
Powiem Ci ze ja pracowałam w Mcdonaldzie i co do samej chemii się nie zgodzę ,oni maja tam reżim i muszą przestrzegać procedur produkcji ,dlatego produkty są świeże mięso fakt mrożone ale za to grillowane a swoje robi panierka i smażenie w głębokim tłuszczu mięsa z kurczaka no i to ze mięso jest przetworzone chodzi ze jet to jedzenie zawierające dużo tłuszczu + sosy i to jest nie zdrowe bo w organizmie przetwarzane na zły cholesterol a on zatyka tętnice tz. nie sam on tylko powstają zatory tłuszczowe które je zatykają ...(ale jak już to lepiej zjeść tam niż w przydrożnej budzie przynajmniej smażą na oleju rzepakowym i go filtrują )
a mimo wszystko nie jestem wielbicielką takiego jedzenia
A ja od czasu do czasu lubię Mc Donalda - szczególnie tortillę i lody w wafelku w polewie karmelowej mniam..samira, Bursztyn, anna maria, inessa, grosza, caffe, polarmiś, Mango lubią tę wiadomość