X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

35 +

Oceń ten wątek:
  • EwaT Autorytet
    Postów: 4424 14106

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    W srodku w macicy. Ja mam b duzo wiec tez moze to byc problem z zagniezdzaniem.
    kurcze :(
    i one sie tak standartowo robia po cc??

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bozia3 wrote:
    Ewka to chodzi o zrosty wewnętrzne, a nie o zewnętrzną bliznę...i tego poprzez zwykłe badanie chyba nie stwierdzisz. Mnie jak badano laparoskopowo -to wtedy mi powiedziano, że nie mam zrostów wewnętrznych w okolicach macicy na szczęście, pomimo tego, że miałam usuwany operacyjnie pęcherzyk żółciowy....bo te zrosty potrafią się robić w różnych miejscach, niezależnie od tego, gdzie było szycie w środku...
    Jak ci woreczek wycinali to zrostow na macicy miec nie bedziesz! Tylko w innym miejscu.

  • Bozia3 Autorytet
    Postów: 10771 46958

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Jak ci woreczek wycinali to zrostow na macicy miec nie bedziesz! Tylko w innym miejscu.
    a widzisz....powiedziano mi w szpitalu, że organizm reaguje dziwnie...zrasta się blizna, ale coś na kształt zrostów mogą się robić w całej jamie brzusznej....ja też byłam tym zadziwiona...

    FZuMp1.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pusurek wrote:
    Bilirubine badaja mu co 2 dzien, lezal dobe pod lampa, bylo ok i znow troche podskoczyla. Jutro kolejne badanie. Gdyby wiecej jadl, to by bilirubina szybciej spadla, a tak on jest slaby, nie je i kolko sie zamyka.
    Straszyc nie bede bo znam przypadek dziecka wypuszczonego z zoltaczka. Uwazaj na to .

    caffe lubi tę wiadomość

  • Bozia3 Autorytet
    Postów: 10771 46958

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EwaT wrote:
    kurcze :(
    i one sie tak standartowo robia po cc??
    mogą się robić i robią często..ale nie jest to reguła...

    FZuMp1.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EwaT wrote:
    kurcze :(
    i one sie tak standartowo robia po cc??
    Tego nie wiem ale blizna zostaje . Musisz to sprawdzac na usg i ew wczesniej reagowac - podaja antybiotyki . Ja 9 lat temu nie mialam o tym pojecia.

    EwaT, caffe, Żanet lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bozia3 wrote:
    a widzisz....powiedziano mi w szpitalu, że organizm reaguje dziwnie...zrasta się blizna, ale coś na kształt zrostów mogą się robić w całej jamie brzusznej....ja też byłam tym zadziwiona...
    Przy zapaleniach wewnatrz macicy tez moga tworzyc sie zrosty ale nie dlatego ze wycinali woreczek- gdzue woreczek a gdzie macica.

  • EwaT Autorytet
    Postów: 4424 14106

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Tego nie wiem ale blizna zostaje . Musisz to sprawdzac na usg i ew wczesniej reagowac - podaja antybiotyki . Ja 9 lat temu nie mialam o tym pojecia.
    a można je jakos leczyc?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EwaT wrote:
    a można je jakos leczyc?
    Tak antybiotykami - jak wczesnie rozpoznane lub via laparoskopia - usuwaja.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2014, 20:13

  • Bozia3 Autorytet
    Postów: 10771 46958

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EwaT wrote:
    a można je jakos leczyc?
    nie wiadomo czy je w ogóle masz...pewnie jak zaczniesz starania to CI to sprawdzą...

    FZuMp1.png

  • kapturnica Autorytet
    Postów: 23855 63939

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja 14lat temu mialam robiona laparotomie w zwiazku z torbiela na jajniku...
    .W tym roku robilam laparoskopie i po tamtej operacji mialam caly srodek pozrastany tak ze zanim gin sie przebil do macicy trwalo to kwadrans.Poza tym pamiatrka po laparotomii zostal jajnik z jajowodem tak scisle zwiazany zrostami ,ze tworzy konglomerat zarowno na zewnatrz jak i w srodku.I jest to ten jajnik na ktorym byla ta cholerna torbiel......I niestety ale jest przez to niedrozny....Zrostom sprzyjaja rozne waciki , gazy a nawet talk na rekawiczkach stosowane podczas zabiegow.....U mnie laparotomia byla przyczyna zrostow. I niestety kazde otwarcie powlok brzusznych ,ingerencja w macicy , jajnikach czy jajowodach grozi wlasnie zrostami...

    polarmiś, Bursztyn, caffe, EwaT, Sabina, Żanet, Alis, Parka, iwcia77 lubią tę wiadomość

    V8GJp2.pngZtiMp1.png
  • Bozia3 Autorytet
    Postów: 10771 46958

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Przy zapaleniach wewnatrz macicy tez moga tworzyc sie zrosty ale nie dlatego ze wycinali woreczek- gdzue woreczek a gdzie macica.
    Polarmisiu - ja się na tym nie znam..mówię CI tylko to, co usłyszałam w szpitalu...jak brali mnie na laparoskopię - to zapytali skąd mam bliznę - mówię, że usunięty pęcherzyk..no to wtedy lekarka powiedziała - oby tylko nie było w okolicy macicy zrostów od tego...
    Ja byłam w szoku co ona do mnie gada...
    ALe po zabiegu, jak omawiali mi wyniki powiedzieli, że na szczęście nie zrobiły się zrosty w okolicach narządów rodnych i macicy - bo mogło być różnie...bo stan zapalny po operacji pęcherzyka mógł objąć większy obszar i wtedy się tam różne tkanki zrastają - tak mi to wytłumaczono

    EwaT, Żanet, samira lubią tę wiadomość

    FZuMp1.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bozia3 wrote:
    Polarmisiu - ja się na tym nie znam..mówię CI tylko to, co usłyszałam w szpitalu...jak brali mnie na laparoskopię - to zapytali skąd mam bliznę - mówię, że usunięty pęcherzyk..no to wtedy lekarka powiedziała - oby tylko nie było w okolicy macicy zrostów od tego...
    Ja byłam w szoku co ona do mnie gada...
    ALe po zabiegu, jak omawiali mi wyniki powiedzieli, że na szczęście nie zrobiły się zrosty w okolicach narządów rodnych i macicy - bo mogło być różnie...bo stan zapalny po operacji pęcherzyka mógł objąć większy obszar i wtedy się tam różne tkanki zrastają - tak mi to wytłumaczono
    Moze, lekarzem nie jestem.

  • Bursztyn Autorytet
    Postów: 13182 46207

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pusur, mam nadzieje ze Adas wroci szybko do zdrowia, trzymam mocno kciuki

    EwaT, Sabina, Pusurek, mysza1975, Parka lubią tę wiadomość

    477706bb5ioid7xx.jpg
  • kapturnica Autorytet
    Postów: 23855 63939

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z tego co ja sie orientuje i zdazylam dowiedziec po laparo to podobno nie wazne czy mialo sie usuwany woreczek czy inne zabiegi w obrebie jamy brzusznej Zrosty moga sie porobic w roznych miejscach..Wiec Bozia ja tez tak slyszalam wlasnie jak Ty...

    Bozia3 lubi tę wiadomość

    V8GJp2.pngZtiMp1.png
  • kapturnica Autorytet
    Postów: 23855 63939

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pusur dziwne ,ze dzieciaczek majac zoltaczke nie elzy caly czas pod lampami do jej zbicia....Moj mlody lezal 4bite dniw szpitalu zanim poziom bilirubiny spadl do granic normy...Jak czytam ,ze maly jest w domu to mam szoka..Wiem ,ze zoltaczka noworodkow jest fizjologiczna ale mimo wszystko to jednak zoltaczka,...

    Pusurek, mysza1975, Parka lubią tę wiadomość

    V8GJp2.pngZtiMp1.png
  • ania.g Autorytet
    Postów: 6340 25754

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam, wieczorową porą. Humor miałam z pod psa to się nie odzywałam. Ale widzę że poruszany był temat krwi pępowinowej a ja akurat wczoraj natknęłam się na ten temat więc wstawiam jak się chce Wam czytać.

    Krew pępowinowa czyli szkodliwy szwindel
    Kilka suchych faktów

    W "krwi pępowinowej" (w dalszej części wyjaśnię skąd ten cudzysłów) znajdują się komórki macierzyste (tak samo w szpiku kostnym, krwi obwodowej, w tkance tłuszczowej), posiadające zdolność odnawiania się i różnicowania. Dzięki nim przez całe życie organizmu nieustannie odtwarzany jest układ krwiotwórczy i odpornościowy (występują przede wszystkim w szpiku, krwi, skórze i jelitach, to znaczy w tych tkankach, w których istnieje konieczność stałego wytwarzania nowych komórek).

    Na stronie Polskiego Banku Komórek Macierzystych czytamy:
    "* Komórki macierzyste mogą uratować życie w przypadku takich chorób jak białaczka czy chłoniak
    * Krew pępowinowa jest źródłem pełnowartościowych komórek macierzystych, podobnie jak szpik.
    * Krew pępowinową Twojego dziecka może pobrać tylko podczas porodu"

    Miały być fakty... ok., komórki macierzyste mogą uratować życie to nie ulega wątpliwości, problem w tym, że jeżeli chodzi o komórki macierzyste pochodzące z krwi pępowinowej to póki co zostały wykorzystane tylko raz dla ratowania "właściciela", który miał problemy z mięśniem sercowym. Innych przypadków wyleczenia własną krwią nie odnotowano, były natomiast przypadki wyleczenia krewnych czy obcych. Krótkie wyjaśnienie:
    "Nie tędy droga - prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak. Kierownik Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych AM. Konsultant krajowy ds. hematologii

    Gdybym miał dziecku choremu na białaczkę przeszczepić krew pępowinową, wybrałbym tę od innego dawcy.

    Dlaczego? Po pierwsze, nie ma żadnych gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka chorego na białaczkę nie znajdą się komórki, które same mogą inicjować proces nowotworowy. Po drugie, przeszczep pochodzący od innego dziecka jest nie tylko źródłem zdrowych komórek krwi, ale także wywiera dodatkowy efekt leczniczy (to tak zwana reakcja przeszczepu przeciw nowotworowi). (...) Jak dotąd jesteśmy pewni tylko jednego - krew pępowinowa może wyleczyć chorego na białaczkę, ale dotyczy to wyłącznie krwi pobranej od innego dziecka. Nigdzie na świecie nie było do tej pory ani jednego przypadku białaczki wyleczonej za pomocą przeszczepienia własnej krwi pępowinowej." (źródło)

    Dalej na stronie PBKM czytamy: "Pobranie i przechowywanie komórek macierzystych jest teraz tańsze niż myślisz. Roczny koszt to 590 zł" (plus ponad 2 000 zł za pobranie) ;) Dodajmy, że ilość krwi pępowinowej starcza na leczenie MAXYMALNIE 40-kilogramowego człowieka.

    Faktem jest też, że krew pępowinową pobiera się zaraz po urodzeniu dziecka i odcięciu pępowiny (sprzyja to przedwczesnemu odpępnianiu, a nawet je wymusza, gdyż pobierający krew pępowinową zgodnie mówią, że pępowinę należy odciąć najpóźniej w ciągu 2 minut - wg zaleceń WHO należy poczekać 3-5 minut! Ale o przedwczesnym odpępnianiu i jego konsekwencjach będzie w kolejnym poście). No dobrze, a teraz do meritum...

    O cudzie "krwi pępowinowej"

    Cóż to takiego ta cudowna "krew pępowinowa"? Czyżby pępowina była odrębnym bytem i miała własną krew? Otóż, Drodzy Czytelnicy, krew pępowinowa to nic innego jak krew Waszego dziecka, która nie zdążyła jeszcze do niego wrócić. To jemu zabieracie te 100-150 ml krwi, a nie "jakiejś tam" pępowinie czy łożysku!
    Natura/Bóg tak genialnie to wymyślili, że w chwili przeciskania się przez kanał rodny kobiety dziecko ma w sobie ok. 1/3 całej swojej krwi, dzięki czemu jest mniejsze. Po przyjściu na świat stopniowo odzyskuje krew z łożyska, które równocześnie zmniejsza swoją objętość (i nie powinno się go rodzić, po oddaniu całej krwi ono powinno wręcz samo "wypaść"). Czy to nie genialne? Byłoby gdyby wspaniali lekarze i położne nie zakłócali naturalnego przebiegu porodu... Jednak jak już wspomniałam o przedwczesnym odcinaniu pępowiny będzie w kolejnym poście, aczkolwiek myślę, że już zasygnalizowałam problem...

    Znającym angielski polecam cały artykuł "Cord Blood Collection: confessions of a vampire-midwifehttp://midwifethinking.com/2011/02/10/cord-blood-collection-confessions-of-a-vampire-midwife/ dla pozostałych krótkie streszczenie:

    Pobieranie Krwi Pępowinowej: zwierzenia położnej-wampirzycy

    Rachel Reed jako młoda studentka położnictwa zdobyła nagrodę za zebranie największej ilości krwi pępowinowej, spośród swoich kolegów. Linkowany artykuł napisała "w ramach żalu za grzechy".
    "Pobieranie krwi pępowinowej stało się popularne w ostatnich latach, zwłaszcza w sektorze prywatnym. Pępowina ma w sobie magiczne komórki macierzyste i pomysł polega na tym, że jeżeli twoje dziecko zachoruje to być może będziesz mógł użyć tych komórek do leczenia go". To, co złości położną to brak informacji - rodzicom przedstawia się tylko 3 opcje dotyczące krwi pępowinowej:
    - zachowaj ją dla swojego dziecka (i słono zapłać)
    - oddaj ją do banku ogólnego
    - wyrzuć ją
    - "a co z opcją, żeby pozwolić jej dokończyć swą drogę i trafić do dziecka?"

    Dalej czytamy to, o czym już sama wspominałam: "Nawet nazwa 'krew pępowinowa' wprowadza w błąd - krew tylko przepływa przez pępowinę. Do tego ulotki informacyjne mówią o pobieraniu krwi z łożyska, przemilczając fakt, że dziecko i łożysko tworzą jeden, wspólny obieg krwi. Po urodzeniu krew z łożyska płynie do dziecka, wspomagając przejście dziecka do oddychania." Co zabawne (choć to taki śmiech przez łzy) to zbyt mała ilość krwi, która wróci do dziecka z łożyska powoduje większość chorób, które mają być leczone przy pomocy "krwi pępowinowej"... Rodzice nie są informowani o tym, że pobranie "krwi pępowinowej" wymaga przedwczesnego odcięcia pępowiny.


    "Wytyczne dla pediatrów mówią o tym, że 'u niemowląt i dzieci nie powinno się pobierać więcej niż 5% całkowitej objętości ich krwi, w przeciągu 24 godzin'. Noworodek ważący 3,6 kg ma ok. 280 ml krwi - więc powinno mu się pobrać nie więcej, niż 14 ml. Dlaczego te przepisy nie mają zastosowania w odniesieniu do kilkuminutowych noworodków? Worek pępowinowy ma 250 ml (35 ml wypełnione od razu płynem przeciwzakrzepowym), minimalna ilość krwi akceptowalna przez banki krwi to 45 ml, a maksymalna możliwa to 215 ml. (...) Jako położna-wampir wypełniałam ok. połowę worka, więc minimum 90 ml. Ta ilość stanowi znaczący odsetek objętości krwi noworodka!

    Zastanawiam się ilu rodziców zgodziłoby się na to, żeby ktoś wbił igłę w ich nowo-narodzone dziecko i pobrał mu 1/3 krwi? To jest to samo... tylko igła jest wbita w pępowinę zamiast w dziecko."

    Czy muszę jeszcze coś dodawać?

    Na stronie z artykułem są też ciekawe, krótkie filmiki - nawet bez dobrej znajomości angielskiego można załapać o co chodzi (zwłaszcza w pierwszym, bo jest dużo pokazywania).

    Bursztyn, mysza1975, Parka lubią tę wiadomość

    Matka fantastycznej 4 :)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kapturnica wrote:
    Pusur dziwne ,ze dzieciaczek majac zoltaczke nie elzy caly czas pod lampami do jej zbicia....Moj mlody lezal 4bite dniw szpitalu zanim poziom bilirubiny spadl do granic normy...Jak czytam ,ze maly jest w domu to mam szoka..Wiem ,ze zoltaczka noworodkow jest fizjologiczna ale mimo wszystko to jednak zoltaczka,...
    Mnie tez wypuscili jak maly mial juz dobre wyniki. Mam kolezanke ktora urodzila zdrowego chlopca, wypuscili z zoltaczka i juz zdrowy nie jest.

    kapturnica, caffe, mysza1975 lubią tę wiadomość

  • EwaT Autorytet
    Postów: 4424 14106

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zawsze kurwa jest sie o co martwic jednym zdaniem
    jak nie łupież to zrosty

    polarmiś, Bozia3, caffe, Bursztyn, samira, Mega, Alis, Parka lubią tę wiadomość

  • kapturnica Autorytet
    Postów: 23855 63939

    Wysłany: 14 sierpnia 2014, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polarmiś wrote:
    Mnie tez wypuscili jak maly mial juz dobre wyniki. Mam kolezanke ktora urodzila zdrowego chlopca, wypuscili z zoltaczka i juz zdrowy nie jest.


    No mysmy wyszli po 3dniach od porodu do domu a 3dni pozniej wrocilismy na oddzial bo byl zolty jak curry normalnie...

    caffe, Pusurek, mysza1975 lubią tę wiadomość

    V8GJp2.pngZtiMp1.png
‹‹ 4154 4155 4156 4157 4158 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zaburzenia hormonalne - 8 najczęstszych objawów

Zaburzenia hormonalne - jakie są ich najczęstsze objawy? Które objawy powinny Cię skłonić do wizyty u lekarza i diagnostyki w kierunku zaburzeń hormonalnych? Jakie są najczęstsze przyczyny braku równowagi hormonalnej i jak wygląda leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ