35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Parka wrote:Dzień dobry,
kkisia, jeszcze raz wszystkiego naj naj naj
Mega, nie jesteś sama, przyłączam się w pikowaniu w dół, hm, a swoją drogą, patrzyłam też na Twoje wykresy wstecz i mam wrażenie, ze masz duze rozbieznosci w dlugosci fazy lutealnej, tak miedzy 11 a 15 dni, a ta faza powinna byc u kazdej kobiety mniej wiecej tej samej dlugosci. Moze ovu nie tak zaznacza owulację? Nie chce sie wymadrzac, ale to zwraca uwagę.
W kazdym razie Twoj spadek tak wczesnie dzis daje nadzieje, ze tempka sie jeszcze podniesieParka lubi tę wiadomość
-
Zeby Wam smutno Parka i Mega nie bylo to ja tez dzis w dol dalam nurka...
Jakos pierwszy raz od kiedy sie obserwuje tempka 3ci dzien z kolei stopniowo spada w dol.Zawsze u mnie byl charakterystyczny duzy spadek dzien , dwa przed okresem.No i duzo wczesniej niz zawsze tym razem bo lece od 10 tego dnia po ovu w dol..Takze mimo ,ze mowia ,ze faza lutealna powinna byc rowna to jednak wahania sie zdarzaja u mnie 2,3dniowe..I moj gin powiedzial na to ,ze to jest normalne bo organizm to nie maszyna nie jest zaprogramowana na identyczne dzialanie kazdego miesiaca...
Poki faza lutealna nie trwa krocej niz 11,12dni to nie jest zle
Ps..Paszczakowa fala mnie nie porwie buuuuWiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2014, 10:16
Mega, Parka, mysza1975, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBry!
Dzisiejsza noc uswiadomila mi, ze macierzystwo to nie zabawa dla harcerzykow - to walka o przetrwanie!Nocna akcja - przestawianie z butelki na cyca zakonczyla sie fiaskiem - o 6 rano zlozylam bron...
Adas, najgoretszy fan cyca ostatnich dni, wyczul, ze mozna sobie pofolgowac - jadl co 1,5 godziny, przy czym kazdy posilek trwal 45 min. O 6 sciagnelam pokarm do butli, zapodalam do dzioba i tym zapewnilam sobie 2 godziny snu non stop...
Teraz dziecie zasypia, a ja mysle, czy kimnac razem z nim, czy wypic kawe, ktora sobie przed chwila zrobilam. Wieczne rozterki.
Milego dnia bez rozterek Wam zycze!
Mega, Simba, Parka, iwcia77, moremi, caffe, mysza1975, samira, Sabina lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Bry!
Dzisiejsza noc uswiadomila mi, ze macierzystwo to nie zabawa dla harcerzykow - to walka o przetrwanie!Nocna akcja - przestawianie z butelki na cyca zakonczyla sie fiaskiem - o 6 rano zlozylam bron...
Adas, najgoretszy fan cyca ostatnich dni, wyczul, ze mozna sobie pofolgowac - jadl co 1,5 godziny, przy czym kazdy posilek trwal 45 min. O 6 sciagnelam pokarm do butli, zapodalam do dzioba i tym zapewnilam sobie 2 godziny snu non stop...
Teraz dziecie zasypia, a ja mysle, czy kimnac razem z nim, czy wypic kawe, ktora sobie przed chwila zrobilam. Wieczne rozterki.
Milego dnia bez rozterek Wam zycze!Pusurek, kapturnica, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Kkisia wszystkiego najlepszego, oby Twoje marzenie spełniło się jak najszybciej.
Pusur, czas szybko mija tak jak nie przespane noce.
A ja korzystam z tego że mogę na razie spać i dopiero co wstałam. Dziś zero zgagi w nocy i ból barku też zniknąłNic dziś nie robię, pójdę tylko na pocztę nadać przesyłkę.
Parka, Mega, kkisia, mysza1975, samira, Sabina lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4 -
Pusurek wrote:Bry!
Dzisiejsza noc uswiadomila mi, ze macierzystwo to nie zabawa dla harcerzykow - to walka o przetrwanie!Nocna akcja - przestawianie z butelki na cyca zakonczyla sie fiaskiem - o 6 rano zlozylam bron...
Adas, najgoretszy fan cyca ostatnich dni, wyczul, ze mozna sobie pofolgowac - jadl co 1,5 godziny, przy czym kazdy posilek trwal 45 min. O 6 sciagnelam pokarm do butli, zapodalam do dzioba i tym zapewnilam sobie 2 godziny snu non stop...
Teraz dziecie zasypia, a ja mysle, czy kimnac razem z nim, czy wypic kawe, ktora sobie przed chwila zrobilam. Wieczne rozterki.
Milego dnia bez rozterek Wam zycze!
Strzel sobie kawkę i zostań z namiPusurek lubi tę wiadomość
-
kapturnica wrote:Zeby Wam smutno Parka i Mega nie bylo to ja tez dzis w dol dalam nurka...
Jakos pierwszy raz od kiedy sie obserwuje tempka 3ci dzien z kolei stopniowo spada w dol.Zawsze u mnie byl charakterystyczny duzy spadek dzien , dwa przed okresem.No i duzo wczesniej niz zawsze tym razem bo lece od 10 tego dnia po ovu w dol..Takze mimo ,ze mowia ,ze faza lutealna powinna byc rowna to jednak wahania sie zdarzaja u mnie 2,3dniowe..I moj gin powiedzial na to ,ze to jest normalne bo organizm to nie maszyna nie jest zaprogramowana na identyczne dzialanie kazdego miesiaca...
Poki faza lutealna nie trwa krocej niz 11,12dni to nie jest zle
Ps..Paszczakowa fala mnie nie porwie buuuu
Moja faza lutealna to 13-14 dni. Jak dotad, jeszcze wiekszych rozbieznosci nie bylo.
Paszczakinku, trzymaj nas na fali i nie puszczaj!
Dziewczyny, jeszcze nie wszystko stracone!kapturnica lubi tę wiadomość
-
ania.g wrote:Hehe, według belly zostało mi 20% ciąży. Ciekawe ile tak naprawdę
Ja też dopiero wstałam - śpię ile wlezie i korzystam z ostatnich chwil - bo za chwilę jak Pusur będę chodzić na rzęsach..iwcia77, Mega, Pusurek, ania.g, moremi, mysza1975, samira, gosia7122, Sabina lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry
Slonca u nas troche sie pokazalo, nie do uwierzenia...Mamy zamiar jechac pod koniec wrzesnia do Barcelony na kilka dni zeby uczcic nasza 4 rocznice slubu, ciekawe czy plan wypali...
Kisia, wszystkiego co najlepsze na tym swiecie i spelnienia marzen, kazdych!
Parka, widzisz, starsze od Ciebie babki "wpadaja"wiec i Tobie sie uda, bardzo pocieszajaca wiadomosc z samego rana
Bozia, moja kumpelka tutaj tez ma termin na 17.09 i chce zebym byla z nia przy porodzie...licze na to ze urodzi po terminie pare dni, kiedy ja juz bede daleko w Barceloniekkisia, Parka, ania.g, Mega, moremi, mysza1975, Simba, samira, iwcia77, Sabina lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:Dzien dobry
Bozia, moja kumpelka tutaj tez ma termin na 17.09 i chce zebym byla z nia przy porodzie...licze na to ze urodzi po terminie pare dni, kiedy ja juz bede daleko w BarcelonieJa w złości - podczas porodu - jakbym CIe kruszynko łupnęła, albo ścisnęła - to nie wiem, czy byłoby co zbierać...
Będziesz mieć niezłe doświadczenie..Bursztyn, moremi, mysza1975, kapturnica, samira, Sabina lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Bry!
Dzisiejsza noc uswiadomila mi, ze macierzystwo to nie zabawa dla harcerzykow - to walka o przetrwanie!Nocna akcja - przestawianie z butelki na cyca zakonczyla sie fiaskiem - o 6 rano zlozylam bron...
Adas, najgoretszy fan cyca ostatnich dni, wyczul, ze mozna sobie pofolgowac - jadl co 1,5 godziny, przy czym kazdy posilek trwal 45 min. O 6 sciagnelam pokarm do butli, zapodalam do dzioba i tym zapewnilam sobie 2 godziny snu non stop...
Teraz dziecie zasypia, a ja mysle, czy kimnac razem z nim, czy wypic kawe, ktora sobie przed chwila zrobilam. Wieczne rozterki.
Milego dnia bez rozterek Wam zycze!
Mój nie spał, tzn. spał w dzień 3x10 min i 1x 30. Na noc poszedł spać o 21.30 jak nigdy, norma to 18.00-19.00
Dzisiaj od rana śpi, przynajmniej tyle, zobaczę co będzie później. Wydaje mi się, że z racji wiekunastępują kolejne regulacje trybu dnia. Ale wczoraj to byłam padnięta bo trzeba było cały czas coś wymyślać, bo on sam sobą jeszcze nie potrafi się zająć. Już mnie uszy bolały od mojego własnego gadania.
Bozia3, Pusurek, Mega, mysza1975, Simba, samira lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Co Ty w sobie masz - że kolejny raz ktoś chce z Tobą rodzić....
Ja w złości - podczas porodu - jakbym CIe kruszynko łupnęła, albo ścisnęła - to nie wiem, czy byłoby co zbierać...
Będziesz mieć niezłe doświadczenie..
Ale fakt, po pierwszym z nia porodzie mialam obrazenia...sciskala mnie tak, zemyslalam ze reke bede miala pozniej niesprawna
Tyle tylko, ze ja juznie chce miec takich doswiadczen, 3 wystarcza w zupelnosci, a nie mam sie jak wymigac, tylko Barcelona moze mnie uratowacBozia3, moremi, mysza1975, kapturnica, Simba, samira, iwcia77, MartaDidinio, malgos741, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyiwcia77 wrote:kurde, a ja w ciazy spac nie moge
ide spac ok 24 a pobudek w nocy chyba z 3 i to nie na siku...kiedys to jak nie przesypialam 12 godzin to bylam zombie a teraz jaos wytrzymuje 7 godznny sen
Pomagal ruch w dzien, jak sie fizycznie umeczylam, to mi sie umysl przytepial i nie budzil mnie w nocy.iwcia77 lubi tę wiadomość