35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie dziwić się (szczególnie młodsze roczniki), jak w sklepie nic nie było, a nie miało się rodziny na wsi, to takie coś jadło się najczęściejIwone wrote:albo bułkę z masłem i pokrojonymi truskawkami z cukrem

bułka namoczona i usmażona z cukrem
chleb z masłem i musztardą
chleb z masłem i wodą z ogórków korniszonych
chleb z masłem i przecierem pomidorowym
wodzionka (zupa chlebowa)
kapturnica, moremi, kkisia, malgos741, caffe, Sabina lubią tę wiadomość
-
Widze ,że zima idzie bo sie sciagaja do chalup...No u mnie wtepiuone bo jakies ze 4tyg temu w garazu mi sie pokazały i w stodole..A ,że miejsce nie uzywane od lat to maja tam raj...3pudełka trutki zrobily robote ..A do domu na szczescie mi nie ida odkad pies w zimie spi w kotłowni...Dawniej sie zdarzało ,ze sie pchały...macduska wrote:a gdzie tam

piszę przed chwilą do ciebie na priv, patrzę a tu po pokoju spaceruje mysz,
wyszła na środek, przeciągnęła się i udała w stronę sterty mężowskich papierów, które już dwa tygodnie temu miał wyniesć do pracy...
i właśnie zakończyło się polowanie, co wiązało się z odsuwaniem wielkiego biurka, rujnacją głosnikówi reszty sprzetu, a sam pościg skutkował rozwaleniem tych ww papierzysków...

-
Ojojoj, to mi sie nie podoba. I nie wiem czy mój M nie mówił mi o podobnym "specjale" estońskim, ktorym go katowano jak był mały.moremi wrote:A z dziwnych rzeczy, to moja mama czasami gotowała zupę mleczną z ziemniakami, marchewką i zacierką. O ile zup mlecznych nie cierpiałam, to ta była ulubioną. Może dlatego, że z solą, a nie cukrem.
ComeToMeBaby, Mega, iwcia77, moremi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya i jeszcze gdzieś jedna mysz zdechła prawdopodobnie bo smród aż w oczy bije na korytarzu a nie możemy jej znaleźć,
ma to swoje dobre strony, sukcesywnie odkurzam kolejne kąty, co prawda nie tak dawno przeglądane,
ciężarne, której się naraziłam... jeśli tak to bezwiednie i pzrepraszam z góry...
moremi, kapturnica, Simba, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
namaczanyComeToMeBaby wrote:chleb z musztardą to nie, ale za to chleb z majonezem to tak (kiedyś nie raz
a potem- skąd ten cellulit heh)
chleb z przecierem pomidorowym nie, ale z ketchupem oczywiście
o truskawkach na chlebie słyszałam od tych co jadali chleb z cukrem
ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić tej wersji z wodą z ogórków- taki namaczany w tej wodzie czy woda do popicia?
-
paszczakin wrote:I dobranoc od razu.. Kuchnia mnie dzis pokonala i bebol cos boli.. A w ogole to musze sie pochwalic, ze dzis po raz pierwszy poczulam ruchy kartofla od zewnatrz, wczesniej tylko w srodku bylo czuc. Dzis natomiast przylozylam reke przy jego tancach i poczulam jak cos puknelo. Fajnie

Paszczaku, a kiedy sie dowiesz jaka płeć?? -
Jak to mawiała moja babcia: kto zna biedę, zje bez chlebaIwone wrote:Nie dziwić się (szczególnie młodsze roczniki), jak w sklepie nic nie było, a nie miało się rodziny na wsi, to takie coś jadło się najczęściej


Ta babcia zdobywała dla mnie polędwicę jak byłam mała, a ja kręciłam morda i kazalam sobie odcinać, ten tłuszczyk ktory był na gorze i mówiłam ze nie będę jeść tej "wędliny z dziąsłami". Tak naprawde moja matka zbyt późno zrozumiała, ze trafił sie jej model ekonomiczny, ktory mógł sie żywic wyłącznie chlebem z masłem i solą i pic przegotowaną wodę. Ewentualnie raz na jakiś czas serek homogenizowany, albo kasze manne z vibovitem. W zasadzie jako dziecko miałam ogromny potencjał na zostanie wegetarianka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2014, 22:41
ania.g, Iwone, malgos741, moremi, caffe, kkisia, Mega, iwcia77, Bursztyn, SolarPolar, Reni, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykapturnica wrote:Widze ,że zima idzie bo sie sciagaja do chalup...No u mnie wtepiuone bo jakies ze 4tyg temu w garazu mi sie pokazały i w stodole..A ,że miejsce nie uzywane od lat to maja tam raj...3pudełka trutki zrobily robote ..A do domu na szczescie mi nie ida odkad pies w zimie spi w kotłowni...Dawniej sie zdarzało ,ze sie pchały...
ja mieszkam na polach mój dom pierwszy z brzegu i teraz pewnie wygląda to tak:
http://www.iv.pl/images/57675177878448168586.jpg
i wszystkie napierdalają do mojego domu...
Iwone, Simba, moremi, kkisia, Mega, iwcia77, Bursztyn, Reni, Sabina lubią tę wiadomość
-
No wodzionki przyznam nie jadlam nigdy ale u mojej babci robilo sie tzw okropek..Na skorkach chleba suchego..Moze cos to podobnego jest..Mi osobiscie nie smakowalo bardzo..Za to uwielbiałam prozioki..Takie male keski ciasta z proza sie pieklo na blaszy..I wcinało w zimie z goracym mlekieem masellem i dzemoremIwone wrote:ja też bardzo lubię, ale i wodzionkę uwielbiam i często, szczególnie jak jestem przeziębiona to jadam

Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2014, 22:43
Iwone, caffe, Bursztyn lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualny
-
Nie denerwuj jej takimi pytaniami. Nasz gin ma USG firmy Unitra na ktorym nic nie widaćParka wrote:Paszczaku, a kiedy sie dowiesz jaka płeć??
w dodatku czarno-białe..
malgos741, moremi, kkisia, Mega, iwcia77, Bozia3, paszczakin, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Coś podobnego. Do wodzionki dodaje się czerstwy chleb, dużo zgniecionego czosnku, sól, pieprz, magi i zalewasz to wrzącą wodą w której gotował się np. boczek, albo samą wrzącą wodą, ale wtedy dodaje sie troszkę masła.kapturnica wrote:No wodzionki przyznam nie jadlam nigdy ale u mojej babci robilo sie tzw okropek..Na korkach chleba suchego..Moze cos to podobnego jest..Mi osobiscie nie smakowalo bardzo..Za to uwielbiałam prozioki..Takie male keski ciasta z proza sie pieklo na blaszy..I wcinało w zimie z goracym mlekieem masellem i dzemorem

moremi lubi tę wiadomość
-
A ja mysle, ze po dzisiejszym lunchu to moja corcia zostanie wegetarianka - poszlysmy do Jeffs na buffalo wings i biedna natknela sie na noge kurczeca z czerwona żyłą - prawie zwymiotowala, wszystko wypluła, ja do niej: no wiesz, w koncu to kurczak, a ona, ze juz nigdy zadnego zwierzecia nie tknie. A ma 8 lat!
ania.g, Simba, caffe, macduska, kkisia, moremi, iwcia77, Sabina, paszczakin lubią tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH






