35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
jestem, dzień dobry. coś nie mogłam wstać od rana.
expert dupa nie expert, bo tłumaczyłam wam, że miał wczoraj Sylwestra to kaca leczy.
nie załapałam się na fotę Ivo, co to miała wisieć do 9tej, bo o 9tej to ja jeszcze...oczy miałam zamknięte. Podrzuci kto?Iwone, kapturnica, Elfik, Arwena, Mega, Aasiula, kkisia, moremi, malgos741, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2015, 10:55
ComeToMeBaby, kapturnica, gretka lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:bez przesad..Nie jestem lekarzem ale czasem nasuwaja sie same oczywiste odpowiedzi..Skad ktos moze wiedziec co siedzi u kogo w srodku??? I od razu wyjsc z zalozenia ,ze dany zabieg nie da efektow ?? Kurde zauwazylam jednaprawidlowosc..Lekarze z klinik ida raczej po najnizszej linii oporu ---insemka..Czesto bezsensowna bo jak facet ma git nasienie to po chuj?? (no chyba ,ze ma wrogosc sluzu, chociaz i to ostatnio jest podwazane jako przeszkoda.Albo zaraz in vitro/.Odpowiedz ejst oczywista..
KASA!!
A tu się nie zgodzę.
Akurat on jaki widzisz inseminkę raczej odradza.
A od laparo się odchodzi, również dlatego że często tych zrostów nie da się usunąć
Prawda jest taka, że in vitro daje największe szanse, a im kobieta młodsza tym szanse powodzenia większe.
Ja po czasie zrozumiałam, że lekarze mówiący o in vitro nie myślą tylko o kasie.
Jeden się zapytał czy chcę się starać czy zajść. Potem to zrozumiałam.
Rozumiem również, że jak powiedział Skweres, mój gin, ok, szczegółowa diagnostyka, miesiące lecą, na końcu odkrywamy i co? nadal może ciąży nie być.
Mnie tylko wkurzyłby lekarz, który nie zbada hormonów, nie sprawdzi czy jest owulacja, a rypnąłby in vitro..
Bo chyba warto spróbować trzy miechy clo, niż ładować od razu terapię hormonalną do in vitro..
I jeszcze ze względu na tarczycę się ciąża nie utrzyma?
Nie namawiam nikogo na in vitro, sama się nie mogłam przemóc, ale jednostronne patrzenie, że ma to na celu tylko zysk nie jest do końca prawdą.
Aha, każdy lekarz a kliniki niepłodności raczej nie polecał inseminacji. Może jedną dla spokoju sumienia jakbym chciała, ale uważali, że strata czasu i kasy.
Natka_79, Arwena, kkisia, moremi lubią tę wiadomość
-
o jeeeeeeeeezzzzzzzzzzzzzzzu
przypomniała mi sie ta reklama z sutami
https://www.youtube.com/watch?v=fI_7L_5hqpQ
fuuuuj
kapturnica wrote:Takie odstajaceEyy takie mialam jak mlody ciumkal i naciagal..Az dziwnie to wyglada
moremi lubi tę wiadomość
-
Elfik wrote:Choćbym na głowie stanęła to do 8 grudnia na 40 urodziny małża nie wytrzymam. Młoda już na świat by z cyckami wyszła i włochami na nogach.....
chyba, że to będzie kolejny pozytywny test ciążowy...
))))))))))))
tfu, tfu, przez lewe ramię...Chociaz mlody sie urodzil 2 i pol tyg wg mnie przed terminem..A wg nich kilka dni po
Elfik lubi tę wiadomość
-
malgos741 wrote:Reni ja tam mogę spytać się swojego gina o tą chemię jak chcesz?
zastanów się...
ja się ostatnio spytałam mojego o Kaptę, to piany dostał
trochę racja, nie jego pacjent, nie może brać odpowiedzialności za rady, ale przesadziłkapturnica, kkisia, Sabina, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyElfik wrote:A tu się nie zgodzę.
Akurat on jaki widzisz inseminkę raczej odradza.
A od laparo się odchodzi, również dlatego że często tych zrostów nie da się usunąć
Prawda jest taka, że in vitro daje największe szanse, a im kobieta młodsza tym szanse powodzenia większe.
Ja po czasie zrozumiałam, że lekarze mówiący o in vitro nie myślą tylko o kasie.
Jeden się zapytał czy chcę się starać czy zajść. Potem to zrozumiałam.
Rozumiem również, że jak powiedział Skweres, mój gin, ok, szczegółowa diagnostyka, miesiące lecą, na końcu odkrywamy i co? nadal może ciąży nie być.
Mnie tylko wkurzyłby lekarz, który nie zbada hormonów, nie sprawdzi czy jest owulacja, a rypnąłby in vitro..
Bo chyba warto spróbować trzy miechy clo, niż ładować od razu terapię hormonalną do in vitro..
I jeszcze ze względu na tarczycę się ciąża nie utrzyma?
Nie namawiam nikogo na in vitro, sama się nie mogłam przemóc, ale jednostronne patrzenie, że ma to na celu tylko zysk nie jest do końca prawdą.
Aha, każdy lekarz a kliniki niepłodności raczej nie polecał inseminacji. Może jedną dla spokoju sumienia jakbym chciała, ale uważali, że strata czasu i kasy.kapturnica, Reni, kkisia lubią tę wiadomość
-
peppapig wrote:Bry,dalej nie mam czasu
ale na szczęście jutro 15!
Dzisiaj zrobiłam bete i progesteron, brzuch przestał boleć, ale też tempka spada... czarne myślidalej magnez max folik nospa i nie mogę pić kawy!
Jutro odbiore wyniki i się zobaczy...
Dam znać miłego dnia
Dopiero jutro bo do krakowa odsyłają a w szpitalu nie zrobią..
jak spojrzysz na mój wykres pieknie tempka spadła, a zielona kropa jest
patrząc na mój wykres w życiu bym testa nie strzelała
Będzie okkapturnica, kkisia, peppapig, moremi, gosia7122, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Elfik wrote:A tu się nie zgodzę.
Akurat on jaki widzisz inseminkę raczej odradza.
A od laparo się odchodzi, również dlatego że często tych zrostów nie da się usunąć
Prawda jest taka, że in vitro daje największe szanse, a im kobieta młodsza tym szanse powodzenia większe.
Ja po czasie zrozumiałam, że lekarze mówiący o in vitro nie myślą tylko o kasie.
Jeden się zapytał czy chcę się starać czy zajść. Potem to zrozumiałam.
Rozumiem również, że jak powiedział Skweres, mój gin, ok, szczegółowa diagnostyka, miesiące lecą, na końcu odkrywamy i co? nadal może ciąży nie być.
Mnie tylko wkurzyłby lekarz, który nie zbada hormonów, nie sprawdzi czy jest owulacja, a rypnąłby in vitro..
Bo chyba warto spróbować trzy miechy clo, niż ładować od razu terapię hormonalną do in vitro..
I jeszcze ze względu na tarczycę się ciąża nie utrzyma?
Nie namawiam nikogo na in vitro, sama się nie mogłam przemóc, ale jednostronne patrzenie, że ma to na celu tylko zysk nie jest do końca prawdą.
Aha, każdy lekarz a kliniki niepłodności raczej nie polecał inseminacji. Może jedną dla spokoju sumienia jakbym chciała, ale uważali, że strata czasu i kasy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2015, 10:50
moremi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykapturnica wrote:Byc moze masz racje..Ale i na wąciaku do eksperta jedna laska pisze ,ze gosciu nie rpzyjal jej papierow do in vitro bo nie ma insemki i kazal zrobic..Wiec to bywa roznie w zaleznosci na kogo trafisz...A ze insemka albo in vitro i ida w strone in vitro..Bo to latwiej..Byc moze odchodzi sie od laparo ale sama JEstem rpzykladem ,ze bez laparo i usuniecia zrostow w otrzewnej i przeplukania jajowodu oraz kauteryzacji po zdrowej stronie jajnika raczej szanse miala bym marne na zajscie w ciaze naturalnie..
Reni, moremi, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ale on nie musi radzić
kurwa chyba on lepiej wie niż my na ovu
to że jest toksyczna to wiemy ale mógł dla świętego spokoju napisać w przybliżeniu
to mam następne pytanie opublikować? Panie doktorze kiedy po tej chemii mam do pana się zgłosić?
Elfik wrote:zastanów się...
ja się ostatnio spytałam mojego o Kaptę, to piany dostał
trochę racja, nie jego pacjent, nie może brać odpowiedzialności za rady, ale przesadziłkapturnica, Mega, kkisia, moremi, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Kapta, ale wiesz co ludzie piszą, i co potrafi nieuk powiedzieć..
Moim zdaniem trzeba by było przejrzeć zasady programu.Robiłam to dawno, ale nie pamiętam, żeby był przymus inseminacji...
Teraz jak przyniosłam kartotekę do obejrzenia gin nawet nie wspomniał o insemince..
Kapta, najważniejsze, że się udało i obie nas ominęła wątpliwa przyjemność in vitro...moremi, malgos741, Sabina lubią tę wiadomość