35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Siedzę i myślę o Peppie i zastanawiam się co to znaczy "pęcherzyk spłaszczony" przegrzebałam net, spojrzałam we wczesne badania usg w ciąży z Marcelem i: u mnie pęcherzyk też był spłaszczony i to dosyć długo, do tego plamienia i gin nie podobała się zbyt wolna akcja serca. Jak widać nie był to wyrok i wszystko dobrze się skończyło a Marcel urodził się zdrowy i dorodny jak na początkowe problemy. Całym sercem wierzę że Peppa też teraz doczeka się zdrowego i donoszonego dziecka

p.s. jeszcze pamiętam jak pytałam czy ten kształt to normalne a gin nie chcąc mnie denerwować zapewniała że tak. Dopiero teraz patrząc na zdjęcia z usg i te w necie poskładałam fakty do kupy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 18:34
Aasiula, dorbie, kapturnica, MartaDidi, gretka, gosia7122, macduska, BISCA, kkisia, Mega, Bozia3, megan8, Bursztyn, Sabina lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4
-
Tak do końca to nie wiem. Początek ciąży był trudny, bo okazało sie ze zarodek był w rogu macicy, młodszy o ponad tydzień i jeszcze torbiel sie znalazła ale pózniej wszystko było dobrze, małe sie przesunęło, torbiel wchlonela. Miałam lekkie mdłości i jak ty słabość do rybkapturnica wrote:Natka ...Jesli nie jest to zbyt osobiste pytanie..Co sie stalo ze poroniøas?
w 16 tyg poszłam rutynowo w nocy do wc a tam krew, pojechałam do szpitala na 4 dni ale wszystko było dobrze, nie wiedzieli skąd ta krew. W środę wyszłam ze szpitala, w poniedziałek rutynowa wizyta u gina. Na usg dziecko jakieś ospałe, prawie sie nie ruszało. Trochę mnie to zaniepokoiło ale gin uspokajał. Znalazl mini nadzerke, nazwał to uszkodzeniem od wziernika może. No a w środę wieczorem najadłam sie śledzi, poszłam pod prysznic i idąc do łóżka poczułam jak lecą mi wody. Potem był horror na oddziale, oszczędzę wam szczegółów ale poczułam sie tam jak osoba bez godności. Na histpat wyszło ze łożysko było nieprawidłowej budowy. Nie wiem czy to była główna przyczyna, doczytałam ze z takim łożyskiem rodzą sie małe dzieci. Mój gin ordynator to wskazał jako przyczynę, podrzucalam mu inne ale wykluczył. Jedyne co powiedział to to ze w kolejnej ciazy trzeba będzie założyć szew na szyjce, nie wiem czy podejrzewał niewydolność szyjki ale na badaniu była prawidłowa. Za to ginka na NFZ nawet nie zerknęła na badania. Usłyszałam tylko ze mam sie cieszyć ze nie urodziłam chorego dziecka, nie chciała słyszeć gdy mówiłam ze na usg dziecko było zdrowe.
MartaDidi, Sabina lubią tę wiadomość
-
pozbawiłaś mnie ostatniej deski ratunku
ostatnio na zumbę zapomniałam zmienić stanik i miałam koronkowy..
suty myślałam, że mi sie zapalą. Do krwi zorane.
Muszę się wybrać do decathlonu nabyć zbrojęMartaDidi wrote:A dajesz rade? Mi te staniki tylko cycki deformuja, a w trakcie treningu i tak zyja wlasnym zyciem...
dorbie, Aasiula, MartaDidi, kkisia, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartaDidi wrote:A dajesz rade? Mi te staniki tylko cycki deformuja, a w trakcie treningu i tak zyja wlasnym zyciem...
Ja ćwiczę trening Sylwii Wisenberg Tonique, pajace i inne podskoki, i cycem nie chcę sobie oka podbić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 18:33
dorbie, Aasiula, MartaDidi, ComeToMeBaby, BISCA, kkisia lubią tę wiadomość
-
Bardzo wspolczuje... Nie wyobrazam sobie, dla mnie tragedia byly poronienia na wczesnym etapie ciazy..Natka_79 wrote:Tak do końca to nie wiem. Początek ciąży był trudny, bo okazało sie ze zarodek był w rogu macicy, młodszy o ponad tydzień i jeszcze torbiel sie znalazła ale pózniej wszystko było dobrze, małe sie przesunęło, torbiel wchlonela. Miałam lekkie mdłości i jak ty słabość do ryb
w 16 tyg poszłam rutynowo w nocy do wc a tam krew, pojechałam do szpitala na 4 dni ale wszystko było dobrze, nie wiedzieli skąd ta krew. W środę wyszłam ze szpitala, w poniedziałek rutynowa wizyta u gina. Na usg dziecko jakieś ospałe, prawie sie nie ruszało. Trochę mnie to zaniepokoiło ale gin uspokajał. Znalazl mini nadzerke, nazwał to uszkodzeniem od wziernika może. No a w środę wieczorem najadłam sie śledzi, poszłam pod prysznic i idąc do łóżka poczułam jak lecą mi wody. Potem był horror na oddziale, oszczędzę wam szczegółów ale poczułam sie tam jak osoba bez godności. Na histpat wyszło ze łożysko było nieprawidłowej budowy. Nie wiem czy to była główna przyczyna, doczytałam ze z takim łożyskiem rodzą sie małe dzieci. Mój gin ordynator to wskazał jako przyczynę, podrzucalam mu inne ale wykluczył. Jedyne co powiedział to to ze w kolejnej ciazy trzeba będzie założyć szew na szyjce, nie wiem czy podejrzewał niewydolność szyjki ale na badaniu była prawidłowa. Za to ginka na NFZ nawet nie zerknęła na badania. Usłyszałam tylko ze mam sie cieszyć ze nie urodziłam chorego dziecka, nie chciała słyszeć gdy mówiłam ze na usg dziecko było zdrowe.Mateusz jest już pełnoletni , wiec suwaczka wstawiać nie będę
-
O kurde..czyli tak naprawde rpzyczyn moglo byc kilka .Zarowno patologia lozyska co powodowalo byc moze niedozywienie malucha jak i niewydolnosc szyjki...Najwazniejsze .Moze zadne pocieszenie ale ,ze nie wykryto wad w budowie maluszka .Wtedy bylby strach ,ze moze cos byc nie tak z chromosomami..Przykre to bo musialas przejsc naprawde wiele..Nie wiem czy dala bym rade pozbierac sie po czyms takim..Natka_79 wrote:Tak do końca to nie wiem. Początek ciąży był trudny, bo okazało sie ze zarodek był w rogu macicy, młodszy o ponad tydzień i jeszcze torbiel sie znalazła ale pózniej wszystko było dobrze, małe sie przesunęło, torbiel wchlonela. Miałam lekkie mdłości i jak ty słabość do ryb
w 16 tyg poszłam rutynowo w nocy do wc a tam krew, pojechałam do szpitala na 4 dni ale wszystko było dobrze, nie wiedzieli skąd ta krew. W środę wyszłam ze szpitala, w poniedziałek rutynowa wizyta u gina. Na usg dziecko jakieś ospałe, prawie sie nie ruszało. Trochę mnie to zaniepokoiło ale gin uspokajał. Znalazl mini nadzerke, nazwał to uszkodzeniem od wziernika może. No a w środę wieczorem najadłam sie śledzi, poszłam pod prysznic i idąc do łóżka poczułam jak lecą mi wody. Potem był horror na oddziale, oszczędzę wam szczegółów ale poczułam sie tam jak osoba bez godności. Na histpat wyszło ze łożysko było nieprawidłowej budowy. Nie wiem czy to była główna przyczyna, doczytałam ze z takim łożyskiem rodzą sie małe dzieci. Mój gin ordynator to wskazał jako przyczynę, podrzucalam mu inne ale wykluczył. Jedyne co powiedział to to ze w kolejnej ciazy trzeba będzie założyć szew na szyjce, nie wiem czy podejrzewał niewydolność szyjki ale na badaniu była prawidłowa. Za to ginka na NFZ nawet nie zerknęła na badania. Usłyszałam tylko ze mam sie cieszyć ze nie urodziłam chorego dziecka, nie chciała słyszeć gdy mówiłam ze na usg dziecko było zdrowe.
Podziwiam cie ,ze masz sile i walczysz dalej..Naprawde Jestes miSZCZuniu
I nie masz zadnego powodu by czuc sie glupio w zw z odczuciami...Przeciez stracilas dziecko..Tule mocno...
gretka, gosia7122, macduska, BISCA, kkisia, Mega lubią tę wiadomość


-
Chipsy zagryzane winem... ja na razie skutecznie opróżniam butelkę i torbę z chipsami. ZapraszamAasiula wrote:kufa i zresz chipsy i to serowe ,a skuteczna ta Twoja dieta

chetnie sie podlacze hyhyh
Menu ubogie, ale taka natura diety...
Aasiula, Mega, Sabina lubią tę wiadomość
Mateusz jest już pełnoletni , wiec suwaczka wstawiać nie będę
-
Ja tez mam trening mocno aerobowy... Cycki po prostu za mna nie nadazaja...mamatrojki80 wrote:Ja ćwiczę trening Sylwii Wisenberg Tonique, pajace i inne podskoki, i cycem nie chcę sobie oka podbić

Simba, mamatrojki80, kkisia lubią tę wiadomość
Mateusz jest już pełnoletni , wiec suwaczka wstawiać nie będę
-
wyobrazilam sobie laske wjezdza na SOR z podbitym okiem ,co Pani sie stalo a nic podbilam sobie na fitnesie cyckiem hyhyhyhyhmamatrojki80 wrote:Ja ćwiczę trening Sylwii Wisenberg Tonique, pajace i inne podskoki, i cycem nie chcę sobie oka podbić

MartaDidi, ComeToMeBaby, gosia7122, kicia 123, BISCA, mamatrojki80, kkisia, Mega, Bozia3, dorbie, megan8, Bursztyn, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Natka trzymam za twoje owu. kciuki ,zobaczysz że jeszcze wszystko się uda.Ja po poronieniu (15 tydzień)czekałam dwa lata,ciężko mi było jak dowiadywałam się o ciązach w rodzinie czy u znajomych.W marcu mam kolejną rocznicę i choć minęło już 4 lata to nie uda się zapomieć ,dobra ale nie smęcę więcej bo mi dziewczyny głowe zmyją,bo przecieź to wątek dla staraczek....Natka_79 wrote:Dziękuje. Chciałabym juz być daleko od tego czasu, jeszcze wczoraj wydawało mi sie ze okrzepłam, inne ciąże mnie nie bolą juz bo mam nadzieje ze to nie koniec, ze jeszcze sie doczekam. Z ciąża kumpeli było mi cieżko bo byłyśmy razem do pewnego czasu, jej ciąża była z problemami a doczekała finału. Ja miajam spokój, do czasu. Najgłupsze jest to ze poczułam dziś ze " ukradła" mi mój termin. Przeraża mnie to, bo przecież nie jest winna tego ze stało sie jak sie stało. No nic, porycze sobie jeszcze, potem naleje coś mocniejszego a jutro wstanę, zaplanuje badania i będę czekać na końcówkę lutego, na kolejna owu.
Natka_79, kapturnica, macduska, mamatrojki80, kkisia, Aasiula, Bozia3, Sabina lubią tę wiadomość
-
A na SOR-ze lekarze miedzy soba- o, nastepna co broni faceta- jasne,cyckiem...Aasiula wrote:wyobrazilam sobie laske wjezdza na SOR z podbitym okiem ,co Pani sie stalo a nic podbilam sobie na fitnesie cyckiem hyhyhyhyh
Aasiula, Mega, Bursztyn lubią tę wiadomość
Mateusz jest już pełnoletni , wiec suwaczka wstawiać nie będę
-
Nie jest to ani woda- zdrowia dodaje podobno, ani herbatka- obrzydliwe, wstretne wino biale, okropne, ale trzeba cierpiec dla urody... Jak dieta- to dieta... Wyrzeczenia i jeszcze raz wyrzeczeniaHeretyczka wrote:butelke czego?
kicia 123, Aasiula, Mega, Bozia3 lubią tę wiadomość
Mateusz jest już pełnoletni , wiec suwaczka wstawiać nie będę
-
Gdyby nie to ze jest J to nie wiem czy bym sie pozbierała. Nawet nie wiem czy juz jestem pozbierana. Żadnej kobiecie nie życzę zeby przechodziła przez taka stratę. Ja w każdej ciazy zawsze sie studzilam, wiem ze pierwsze 12tyg to czas kiedy może zdarzyć sie wszystko. Najgorsze ze stało sie to wtedy kiedy poczułam sie bezpiecznie, cieszyłam sie ze zaczęło mi wywalać brzuch, poczułam ruchy a na usg widziałam mała dziewczynkę, bardzo aktywna na przed ostatnim usg.kapturnica wrote:O kurde..czyli tak naprawde rpzyczyn moglo byc kilka .Zarowno patologia lozyska co powodowalo byc moze niedozywienie malucha jak i niewydolnosc szyjki...Najwazniejsze .Moze zadne pocieszenie ale ,ze nie wykryto wad w budowie maluszka .Wtedy bylby strach ,ze moze cos byc nie tak z chromosomami..Przykre to bo musialas przejsc naprawde wiele..Nie wiem czy dala bym rade pozbierac sie po czyms takim..
Podziwiam cie ,ze masz sile i walczysz dalej..Naprawde Jestes miSZCZuniu
I nie masz zadnego powodu by czuc sie glupio w zw z odczuciami...Przeciez stracilas dziecko..Tule mocno...
A i nie czuje sie jakaś tam wyjątkowa. Tak naprawdę to sie bardzo boje, czy uda mi sie zajść w ciąże i jak ona sie potoczy, ale wizja porodu, tego uczucia jak sie trzyma noworodka a on tak cudnie pachnie, zupełnie jak gorący biszkopt
dodaje mi sił. Niczego tak nie pragnę jak tulić do siebie swoje dzieci.
ania.g, ComeToMeBaby, gosia7122, moremi, gretka, Heretyczka, kapturnica, SolarPolar, macduska, BISCA, MartaDidi, kkisia, Aasiula, Mega, Bozia3, Arwena, Sabina lubią tę wiadomość









