35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ola_35 wrote:Wiesz ja w pracy mam przeróżne szkolenia z technik negocjacji. Często na tych szkoleniach przytaczamy klientów "trudnych", tzn bardzo wrogo nastawionych do nas, niedostępnych. Kiedys szkoleniowiec nam poradził, aby takiej osobie powiedzieć o rzeczy, która nam się w niej podoba-koniecznie musi to być prawda, coś co naprawdę dobrze robi-niekoniecznie rzecz związana z działalnością , ale także z zycia prywatnego. Uwierz mi, że to skutkuje . Nie chodzi tutaj o jakies lizustwo. Mi na początku ciężko przechodziło to przez gardło , bo te osoby były tak wredne , ze powiedzenie im coś miłego było niedopomyslenia i nic takiego u nich nie mogłam znaleźć , ale jednak zawsze coś było. Osoba taka zmieniała nastawienie do mnie. Traktowały mnie już bardziej przyjaźnie. Może spróbuj.
hmmm.... co znajdujesz miłego w swojej teściowej?
niech pomyślę:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
? muszę jeszcze pomyśleć.
może i to sposób. ale jak są takie sytuacje to nie chce mi się wogóle gadać.
oni pewnie myślą, że jestem niemowaiwcia77 lubi tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Burszta już odjechała w siną dal...
Spędziłyśmy razem kilka godzin, ale za mało - bo wcale się nie nagadałam z nią..
W każdym razie to ciekawe zjawisko - znać kogoś z forum, kto przezywa przecież wszystkie te historie - a potem móc spotkać się w realu i dotknąć opowiadanego
a do mnie nikt nie chciał wpaść w Łorsołie na kawę do Blue City.
foch.iwcia77, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
macduska wrote:A bo sama mam w cholerę działki i dom i mnie wkurwia to wszystko. Ciągle mam poczucie niezrobienia czegoś... A to drzewka nie przyciete, a to w huj trawy do koszenia, a to chwasty w ogródku lub w warzywniku, a to płot się psuje, a ostatnio zobaczyłam że nowa piękna kostka brukowa jest ujebana błotem...
Marzę o małym domku na 5 arowej działce lub zgoła o mieszkaniu w wieżowcu....nic nie będzie rosło, nic zupełnie
Misiek, a nie lepiej Dankę wysterylizować? Nie będzie się panna tak męczyła.iwcia77, kkisia, gosia7122 lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualny
-
Magda* wrote:a ja dzis w sumie fajny obiad zrobiłam,pieczone bataty ze świezym tymiankiem do tego dip jogurtowy,sałatka z buraków,wszystko pyszne,dobrze przyprawione,lekko kwaskowate
a mnie zemdliło po tym wszystkim,no cóz uroki 1 trymestru
Tymianku nie powino sie stosowac w ciazy.
Magda*, dorbie lubią tę wiadomość
Zofia8
-
nick nieaktualny
-
SolarPolar wrote:O zdjecie juz stare ale zrobie nowsze. Nie ma jak Luna Iwon!-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:no, jestem.
kończąc swoją wcześniejszą wypowiedź: mój m jest wychowany w wierze katolickiej, ale czy wierzący? hmm... wierzący. ale instytucja kościoła i te wszystkie skandale go skutecznie zniechęcają. myślę, ze swobodnie może się obejść bez kościoła. odkąd się znamy to chyba nie był w kościele (?). Wiarę nosi w sobie, gdzieś głęboko. On sam mówi, ze mu na kościelnym nie zależy a i mnie zmuszać nie będzie. Jak jego matka usłyszała raz, drugi i trzeci że nie i nie przyjęła do wiadomości spokojnej rzeczowej rozmowy to jej też powiedział już tak dosadniej, że nie będzie kościelnego i ma nie nalegać, bo to nasza decyzja i nasze życie, a przede wszystkim on mnie do niczego zmuszać nie będzie. Co ciekawe ona ani razu nie wyraziła chęci rozmowy ze mną bezpośrednio- a przecież bym jej wyjaśniła swój punkt widzenia- tylko zawsze rozmawiała ze swoim synem. Wiadomo- na niego to starała się jakoś wpłynąć. Była zrozpaczona, że nie może nic wskórać. Że jej się trafiła ateistka na kandydatkę na żonę dla swojego najstarszego syna i co teraz. Koniec świata. A armagedon to był rzeczywiście jak zapytała w kontekście tego ślubu to co z dziećmi jak będą- bo chyba ochrzcimy? I dowiedziała się, ze nie i zostawimy decyzję o chrzcie samym zainteresowanym. Jak to? Dziecko bez chrztu?! I nie pomogła opowieść jak to mój brat, będąc już dorosłym człowiekiem sam z własnej woli przystąpił do wszystkich sakramentów i na tydzień przed ślubem przyjął chrzest z całym pakietem
Zostałam wpisana na czarną listę.
Ona taka wierząca (i codziennie obraca się wśród kleru, więc jest tym przesiąknięta), że dla niej to jest dramat życiowy. Naprawdę. No uważam to za akt desperacji, że powiedziała swojemu synowi, że jak nie będzie kościelnego to ona nie przyjedzie na nasz ślub. Powiem Wam, że to był cios poniżej pasa. Mojemu m też było przykro, wiadomo. Stara się biedak cały czas robić dobrą minę do złej gry, ale cóż- ja od początku wiem, że z tego (teściowa- ja) miłości nie będzie. I naprawdę staram się nie uprzedzać, ale było już parę podjętych prób i niestety tylko się w swoim przekonaniu utwierdzam.
Ten wyjazd tylko dolał oliwy do ognia, a zapowiadało się na jakieś zakopanie topora wojennego. No cóż- trudno. Całe szczęście, ze faceta mam zajebistego i stoi po mojej stronie,a teściowa będzie daleko. I zawsze mogę nie pojechać. Tylko jednak przykro. No.SolarPolar, kkisia, Sabina, caffe, Arwena, Bozia3 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:no, jestem.
kończąc swoją wcześniejszą wypowiedź: mój m jest wychowany w wierze katolickiej, ale czy wierzący? hmm... wierzący. ale instytucja kościoła i te wszystkie skandale go skutecznie zniechęcają. myślę, ze swobodnie może się obejść bez kościoła. odkąd się znamy to chyba nie był w kościele (?). Wiarę nosi w sobie, gdzieś głęboko. On sam mówi, ze mu na kościelnym nie zależy a i mnie zmuszać nie będzie. Jak jego matka usłyszała raz, drugi i trzeci że nie i nie przyjęła do wiadomości spokojnej rzeczowej rozmowy to jej też powiedział już tak dosadniej, że nie będzie kościelnego i ma nie nalegać, bo to nasza decyzja i nasze życie, a przede wszystkim on mnie do niczego zmuszać nie będzie. Co ciekawe ona ani razu nie wyraziła chęci rozmowy ze mną bezpośrednio- a przecież bym jej wyjaśniła swój punkt widzenia- tylko zawsze rozmawiała ze swoim synem. Wiadomo- na niego to starała się jakoś wpłynąć. Była zrozpaczona, że nie może nic wskórać. Że jej się trafiła ateistka na kandydatkę na żonę dla swojego najstarszego syna i co teraz. Koniec świata. A armagedon to był rzeczywiście jak zapytała w kontekście tego ślubu to co z dziećmi jak będą- bo chyba ochrzcimy? I dowiedziała się, ze nie i zostawimy decyzję o chrzcie samym zainteresowanym. Jak to? Dziecko bez chrztu?! I nie pomogła opowieść jak to mój brat, będąc już dorosłym człowiekiem sam z własnej woli przystąpił do wszystkich sakramentów i na tydzień przed ślubem przyjął chrzest z całym pakietem
Zostałam wpisana na czarną listę.
Ona taka wierząca (i codziennie obraca się wśród kleru, więc jest tym przesiąknięta), że dla niej to jest dramat życiowy. Naprawdę. No uważam to za akt desperacji, że powiedziała swojemu synowi, że jak nie będzie kościelnego to ona nie przyjedzie na nasz ślub. Powiem Wam, że to był cios poniżej pasa. Mojemu m też było przykro, wiadomo. Stara się biedak cały czas robić dobrą minę do złej gry, ale cóż- ja od początku wiem, że z tego (teściowa- ja) miłości nie będzie. I naprawdę staram się nie uprzedzać, ale było już parę podjętych prób i niestety tylko się w swoim przekonaniu utwierdzam.
Ten wyjazd tylko dolał oliwy do ognia, a zapowiadało się na jakieś zakopanie topora wojennego. No cóż- trudno. Całe szczęście, ze faceta mam zajebistego i stoi po mojej stronie,a teściowa będzie daleko. I zawsze mogę nie pojechać. Tylko jednak przykro. No.
Powiem Ci coś, z całej 3 moich dzieci tylko najstarsza jest ochrzczona. Nikt tego nie komentuje i niech nie próbuje nawet...moremi, ComeToMeBaby, kkisia, iwcia77, BISCA lubią tę wiadomość
-
SolarPolar wrote:Wacia ja mam
Malutka dzialeczke pracy w nij malo w i taj chuj nic nie ma bo ta Danka wszystko zrowna z ziemia!Aasiula, moremi, mamatrojki80, kkisia, Sabina, iwcia77, BISCA lubią tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:no, jestem.
kończąc swoją wcześniejszą wypowiedź: mój m jest wychowany w wierze katolickiej, ale czy wierzący? hmm... wierzący. ale instytucja kościoła i te wszystkie skandale go skutecznie zniechęcają. myślę, ze swobodnie może się obejść bez kościoła. odkąd się znamy to chyba nie był w kościele (?). Wiarę nosi w sobie, gdzieś głęboko. On sam mówi, ze mu na kościelnym nie zależy a i mnie zmuszać nie będzie. Jak jego matka usłyszała raz, drugi i trzeci że nie i nie przyjęła do wiadomości spokojnej rzeczowej rozmowy to jej też powiedział już tak dosadniej, że nie będzie kościelnego i ma nie nalegać, bo to nasza decyzja i nasze życie, a przede wszystkim on mnie do niczego zmuszać nie będzie. Co ciekawe ona ani razu nie wyraziła chęci rozmowy ze mną bezpośrednio- a przecież bym jej wyjaśniła swój punkt widzenia- tylko zawsze rozmawiała ze swoim synem. Wiadomo- na niego to starała się jakoś wpłynąć. Była zrozpaczona, że nie może nic wskórać. Że jej się trafiła ateistka na kandydatkę na żonę dla swojego najstarszego syna i co teraz. Koniec świata. A armagedon to był rzeczywiście jak zapytała w kontekście tego ślubu to co z dziećmi jak będą- bo chyba ochrzcimy? I dowiedziała się, ze nie i zostawimy decyzję o chrzcie samym zainteresowanym. Jak to? Dziecko bez chrztu?! I nie pomogła opowieść jak to mój brat, będąc już dorosłym człowiekiem sam z własnej woli przystąpił do wszystkich sakramentów i na tydzień przed ślubem przyjął chrzest z całym pakietem
Kometa ale co ty chcesz tym udowodnic. Rodzimy dzieci i do samego naszego konca sa dla nas wszystkim wlacznie z naszymi przekonaniami. Jak matce Twojego ukochanego zalezy to co Ci po buncie. Ja jestem osoba w 100 proc niewierzAca ale jakby moj maz chcial slubu koscielnego, islamskiego, buddyjskiego - bo tak by uszczesliwil rodzicow to dla mnie nie byloby by problemu. No chyba ze jestes wierzaca i chcesz byc swojej a nie tesciowej wierze wierna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 19:31
Natka_79, Sabina, caffe, Arwena, Bozia3, BISCA lubią tę wiadomość
-
macduska wrote:Kiedy można sterylizować suczkę?-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
Znalazłam
http://m.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150226/POWIAT04/150229630
Iwone, możecie się teraz zgłosić na policję. Przypuszczam, że to "Wasza" hodowla.malgos741, iwcia77 lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
ComeToMeBaby wrote:no. kurdę.
a do mnie nikt nie chciał wpaść w Łorsołie na kawę do Blue City.
foch.moremi, kkisia, BISCA, Aasiula lubią tę wiadomość
-
moremi wrote:Eeee tam, my kozy zatrudnimy
nic nie będzie rosło, nic zupełnie
Misiek, a nie lepiej Dankę wysterylizować? Nie będzie się panna tak męczyła.iwcia77, Aasiula lubią tę wiadomość