35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKrakonka wrote:Ma straszną ochotę napić się alkoholu. I powyżalać się
Nawet ryzykują ochran
Ja z tych, co piją raz na ruski rok i to malutko. Ale czuję potrzebę. Ogromną.
Zwykle alkohol mi szkodzi na głowę - następnego dnia mam migrenę. Ale teraz jestem gotowa się poświęcićTylko czy nie zaszkodzi mi bardziej w związku z thiocodinem? To znaczy czy nie zaszkodzi na coś innego, niż głowa
Cyklem się nie musze jeszcze przejmować, bo wizyta u ginki dopiero za tydzień...
Nadal te tablety na kaszel łykasz? długo. Pij jak Ci głowy nie szkoda
Krakonka lubi tę wiadomość
-
Simba wrote:Jaka nadzieje?
Robisz nadeta i naburmuszona mine, zadzierasz podbrodek, krecisz morda i mowisz bardzo wolno...mozeee byyym teeen kreeem sisleyaaaa sprobowalaaaa? Mam Diooor, Chaneeeeel, La Prairieeee i wieeee Paaaaani coooo? Nie sluuuzaaaa miSimba, moremi lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Krakonka - ja się nigdy nie kąpałam nago z moimi dziećmi, ich ojcowie też nie. To ciekawe nawet, jak jest u innych. Dla mnie to nie jest do niczego potrzebne - nie rozumiem tego i nie wiem czemu ma służyć....Mogę się nago przebiec po domu, czy tam ktoś do mnie kuknie niezamkniętej w łazience - ale kąpać się nago z dziećmi? Mam okazję na basenie wspólnie się potulić w wodzie - ja w stroju i dziecko ubrane, czy na wakacjach w morzu....mnie to wystarczy. I w sumie nie chciałabym wspomnień, że jako dziewczynka spędzałam czas z gołym ojcem w wannie, czy tam z matką - ale może ja jakaś zacofana jestem
Nigdy nie oceniałam tego w kategoriach potrzebyU nas to z wygody. I chyba nie ma związu z zacofaniem czy postępowością, bo niby dlaczego?
Jestem ciekawa, jak jest u innych i czy dorabia się właśnie do tego jakieś teorie.
Kiedyś miałam na ten temat zdanie, a teraz nie. To znaczy teraz po prostu tak jest i jest dobrze. Co nie znaczy, ze się to nie zmieniSolarPolar lubi tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
Krakonka wrote:Nigdy nie oceniałam tego w kategoriach potrzeby
U nas to z wygody. I chyba nie ma związu z zacofaniem czy postępowością, bo niby dlaczego?
Jestem ciekawa, jak jest u innych i czy dorabia się właśnie do tego jakieś teorie.
Kiedyś miałam na ten temat zdanie, a teraz nie. To znaczy teraz po prostu tak jest i jest dobrze. Co nie znaczy, ze się to nie zmieniKrakonka, kapturnica lubią tę wiadomość
-
Krakonoka u nas nagosc jest dosc swobodna. Dziecko uwielbialo wchodzic ktoremus z nas do wanny. Ale prawda iest taka ze jestesmy prysznicowi wiec tych wspolnych kapieli nie bylo az tak duzo. Natomiast nagosc nie jest mu obca - choc ja nie defiluje po domu z golym tylkiem z czysto estycznych przyczyn. Natomiast nie wiem dlaczego moje dziecko jest strasznym wstydziochem w stosunku do innych dzieci - przebiera sie w zakamarkach by nikt go nie widzial.
Krakonka, anna maria, megan8, Simba, Arwena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też się nie kąpię z dziećmi, ani mój obecny mąż, ani były, ani razem
Ola jest w pełni samodzielna, Helenka potrzebuje pomocy przy myciu włosów bo ma długie i kręcone, Jankowi też pomagam, ale staram się żeby się w mycie angażował. Nie wyobrażam sobie męża w kąpieli z dziećmi, a on by mega weto postawił, twierdził by, że to dzieci "narusza" w sferze psychiki, taki typ.Bozia3, Krakonka, anna maria, kapturnica, Arwena lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Ale w jakim sensie wygoda - bo nie kumam?
Każdy się kąpie wieczorem, więc przy okazji kąpie się też dziecko. No i odpada zamoczenie ubrań.
U nas nie używa się wanny, dla mnie to niehigieniczne i nieekologiczne (i drogie), za to mamy ogromny prysznic bez kabiny, taką wnękę, gdzie stoi wanienka dla Małgosi - ze względów bezpieczeństwa, bo się boję, że na samej podłodze się wywróci.
Tak czy owak, chcąc wykąpać dziecko, trzeba wejść pod prysznic.
Simba lubi tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
Ze starszym synem tez sie nie kapalam nago ,ale nie bylo problemu jak widzial mnie w stringach , i on sam nie stydzil sie w gatkach po mieszkaniu biegac a nawet bym powiedziala specjalnie wyjmowal jajka na wierzch zebysmy zobaczyli jak mu wlos sie rzucil, nie bylo jakiegos zawstydzenia do czasu ,kiedy juz mial jakies 18 lat i zobaczyl mnie jak chodze po domu w bieliznie wtedy powiedzial mi zebym sie ubrala bo go nie interesuje matka w bieliznie .Ale z Helka planuje zaczac brac prysznic i pkazywac sie nagoKrakonka wrote:Cześć.
To ja też kosmetyczno-higienicznie
Małgosia wkroczyła w kolejny etap. Jest zdecydowanie bardziej komunikatywna i interesują ją róznice, podobienstwa, przestała kopiować dorosłych, zaczęła nakłaniać do wspólnego robienia tego samego, no wiecie. Nie żaden ofiacjalny, etap, po prostu widzę pewną zmianę.
Od zarania kąpaliśmy się razem, czasem we 3, czasem któreś z nas z nią. Od jakiegoś czasu ja nie miałam okazji, ale dzisiaj zabrałam ją pod prysznic, żeby wzdrożyć kolejny punkt mojego planu rozwojowego (chcę ją nauczyć samodzielnego zasypiania, oswoić z wc/nocnikiem, przekonac do prysznica zamiast wanienki itp). No i dzisiaj moja córka mnie "zapytała", dlaczego nie ma takich piersi, jak jaObiecałam, że też będzie miała duże i to ładniejsze
Zresztą mój biust już od jakiegoś czasu fascynował ją w odniesieniu do siebie, bo zaglądała i pokazywała
Ja nie mam nic przeciwko, żeby się z nią kąpać nadal, uważam, że to nic złego.
Ale chcialabym poznać Waszą opinię. Wiem, że większośc ma duże dzieci, albo bardzo malutkie, ale zdanie pewnie macie na temat golizny rodzinnej
Do kiedy kąpać się z dzieckiem? Czy płeć dziecka i kąpiecego się ma znaczenie? Czy w ogóle ustalać jakąś granicę czy to się samo rozwiąże?
Z synem było inaczej, męża miałam innego, nie kąpaliśmy się z dzieckiemAle Syn sam w pewnym wieku oświadczył, że będzie się mył sam.
Co sądzicie?Bozia3, Krakonka, Dziobak, ania.g, Simba lubią tę wiadomość
-
Krakonka wrote:Każdy się kąpie wieczorem, więc przy okazji kąpie się też dziecko. No i odpada zamoczenie ubrań.
U nas nie używa się wanny, dla mnie to niehigieniczne i nieekologiczne (i drogie), za to mamy ogromny prysznic bez kabiny, taką wnękę, gdzie stoi wanienka dla Małgosi - ze względów bezpieczeństwa, bo się boję, że na samej podłodze się wywróci.
Tak czy owak, chcąc wykąpać dziecko, trzeba wejść pod prysznic.Krakonka, kapturnica, Simba lubią tę wiadomość
-
mamatrojki80 wrote:Nadal te tablety na kaszel łykasz? długo. Pij jak Ci głowy nie szkoda
Teraz jest nawet gorzej, niż było parę dni temuNa noc już tylko thiocodin, a na dzień acc, flegaminę albo inne (ciążowo
)
Ale właśnie jestem w trakcie kupowania sadła borsuka... Znachorka mi poleciła, jak usłyszała mój kaszel. Nie mam pojęcia, czy to pomoże, ale może nie zaszkodzi - to apteczne jest. A opcja lekarz-antybiotyk nie wchodzi już w grę - byłam, brałam, nie pomogło.
Simba lubi tę wiadomość
Syn 16.08.99
Córka 21.05.2013 -
A ja nie wiem sama. Kiedys myslalam o nagosci przed dziecmi jako o naturalnej rzeczy. Ojciec corki nigdy nie paradowal przed nia nago, nie bylo tez wspolnyvh kapieli ( mielismy prysznic ). Z corka we dwie kapiemy sie razem, chociaz ostatnio widze, ze sie troche wstydzi. A z mlodym? Jeszcze jest maly, ja przy nim paraduje swobodnie, kapiele tez oboje z malym uskuteczniamy. Jak dlugo to potrwa? Nie mam pojecia. Pewnie samo sie jakos ulozy, naturalnie.
anna maria, ania.g, Krakonka, Simba, moremi, Arwena, kkisia lubią tę wiadomość
-
Krakonka wrote:Teraz jest nawet gorzej, niż było parę dni temu
Na noc już tylko thiocodin, a na dzień acc, flegaminę albo inne (ciążowo
)
Ale właśnie jestem w trakcie kupowania sadła borsuka... Znachorka mi poleciła, jak usłyszała mój kaszel. Nie mam pojęcia, czy to pomoże, ale może nie zaszkodzi - to apteczne jest. A opcja lekarz-antybiotyk nie wchodzi już w grę - byłam, brałam, nie pomogło.Krakonka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKrakonka wrote:Teraz jest nawet gorzej, niż było parę dni temu
Na noc już tylko thiocodin, a na dzień acc, flegaminę albo inne (ciążowo
)
Ale właśnie jestem w trakcie kupowania sadła borsuka... Znachorka mi poleciła, jak usłyszała mój kaszel. Nie mam pojęcia, czy to pomoże, ale może nie zaszkodzi - to apteczne jest. A opcja lekarz-antybiotyk nie wchodzi już w grę - byłam, brałam, nie pomogło.
Ja mam od 3 dni krtaniowy kaszel i mam taki ucisk w okolicy krtani, może ten wirus tak ewoluuje? od przeziębienia do kaszlu...Krakonka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKrakonka wrote:Teraz jest nawet gorzej, niż było parę dni temu
Na noc już tylko thiocodin, a na dzień acc, flegaminę albo inne (ciążowo
)
Ale właśnie jestem w trakcie kupowania sadła borsuka... Znachorka mi poleciła, jak usłyszała mój kaszel. Nie mam pojęcia, czy to pomoże, ale może nie zaszkodzi - to apteczne jest. A opcja lekarz-antybiotyk nie wchodzi już w grę - byłam, brałam, nie pomogło.
Mokry ten kaszel masz, że wykrztuśne leki bierzesz?
Krakonka lubi tę wiadomość
-
mamatrojki80 wrote:Ja mam od 3 dni krtaniowy kaszel i mam taki ucisk w okolicy krtani, może ten wirus tak ewoluuje? od przeziębienia do kaszlu...
mamatrojki80, Mega lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4