35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
bulkaasia wrote:Hej, już po wizycie. Dzieciaczki rosną (odpowiadają 16t+5d), wszystkie pomiary prawidłowe, serduszka biją i na 70% będą dziewczyny !!!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5802fdfee6e0.jpgbulkaasia lubi tę wiadomość
-
Ylya, dziękuję Dzięki Wam zawsze czułam się na tym forum jak u siebie - myślę, że Storczyk napisałaby dokładnie to samo. Jeszcze niedawno miałam z nią kontakt, ale teraz milczy... Mam nadzieję, że jednak się pojawi...
Dziubek witaj i zostań z nami
Jurkowa, nie wiem, co miałaś na myśli, pisząc swoje słowa - mam już dzieci, po drodze przeżyłam też jedną stratę, teraz 2 lata starań bez efektu - zapewniam, że mój ból z powodu niepłodności jest duży i nie raz powalił mnie na kolana - nie ma znaczenia, że mam dzieci, nie jest mi przez to łatwiej. Widzę tu jakieś wartościowanie...
bulkaasia, piękna fota, gratulujęWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 21:35
Tosia39, bulkaasia, Ylya, aszencja, sandzu, MoBo, Dani lubią tę wiadomość
-
Witajcie,
jestem tu nowa i nie bardzo wiem od czego zaczac.
Mamy juz co prawda corke nastolatke a teraz staramy sie z mezem o rodzenstwo dla niej, co prawda mam juz 39 lat, wiec pewnie i szanse male ale probujemy
Strasznie duzo sie nasluchalam, ze po 40-tce to juz lepiej sobie dac spokoj, bo moze byc sporo komplikacji i z pewnoscia razniej by nam bylo gdybysmy mogly nawiazac kontakt na tym forum i wspierac sie wzajemnie
Jest ktoras z Was moze w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam wszystkie maamusie i przyszle mamusie
Ania1602, Phyllis, bulkaasia, Ylya, aszencja, MoBo, Dani lubią tę wiadomość
-
Phyllis wrote:Ylya, dziękuję Dzięki Wam zawsze czułam się na tym forum jak u siebie - myślę, że Storczyk napisałaby dokładnie to samo. Jeszcze niedawno miałam z nią kontakt, ale teraz milczy... Mam nadzieję, że jednak się pojawi...
Dziubek witaj i zostań z nami
Jurkowa, nie wiem, co miałaś na myśli, pisząc swoje słowa - mam już dzieci, po drodze przeżyłam też jedną stratę, teraz 2 lata starań bez efektu - zapewniam, że mój ból z powodu niepłodności jest duży i nie raz powalił mnie na kolana - nie ma znaczenia, że mam dzieci, nie jest mi przez to łatwiej. Widzę tu jakieś wartościowanie...
bulkaasia, piękna fota, gratuluję
Phyllis, nie mysl że to jest jakies wartościowanie osób na rózne kategorie i nie obrazaj się ale wiem co ma na myśli Jurkowa i ja podobnie mysle. Uważam ze jest to ogromna róznica jezeli ktos ma dziecko a stara sie o kolejne i sie nie udaje lub osoba, która sie stara o pierwsze i nie wychodzi. Pojakimś czasie bedzie skazana zeby sie pogodzic ze nie zostanie matką i nie zazna tego co osoba, która stara sie o drugie i zna to cudowne uczucie bycia matką. Dlatego uwazam, ze jest to bardzo duza róznica. Wiadomo, ze kazda ze stron nie ma łatwo ale jezeli sie nie uda to na bank łatwiej sie pogodzic kobiecie,która juz ma dziecko niz takiej która go nie ma i nie bedzie nigdy miała.
Tak w ogóle to bylam pewna, ze zadna z nas nie ma dzieci powaga zaskoczyło mnie tyle naszych dziewczyn, zapewne ominełam te watki co mowiłyscie o dzieciach na to wyglada heheheWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 22:19
Magdusia06, Bąbelek1980, Liuliu79, Dani, Jot lubią tę wiadomość
-
Maggie, nie obrażam się, raczej mnie zabolało...
Napisałam o tym, co tu i teraz, a nie co będzie potem. Była mowa o uczuciach, które towarzyszą staraniom o dziecko. Nie wiem, co będzie potem, czy pogodzę się ze swoją sytuacją, żyję chwilą bieżącą, a ta chwila to ból. Mogę odwrócić to, co napisałaś: doświadczyłam cudownego stanu ciąży, pierwszych ruchów dziecka, porodu, pierwszych chwil, karmienia piersią itp. To jest tak piękne, że aż dech zapiera w piersi. I właśnie do tego tęsknię, bo wiem jak to smakuje, a świadomość, że mogę tego już nie przeżyć boli jak cholera. O pierwsze dziecko też starałam się długo i było mi znacznie łatwiej niż teraz, niestety.
Napiszę szczerze, że dla mnie takie stanowisko to jednak wartościowanie - komu jest łatwiej, a komu trudniej. Przypominają mi się słowa osób, które wspierały mnie po poronieniu i często mówiły, że miałam szczęście, bo mogłam stracić dziecko na późniejszym etapie. I co ja mogłam powiedzieć? Że mimo to wyję z bólu i czuję, jakby mi ktoś serce wyrwał z piersi.
O moich dzieciach raczej wiedziałaś rozmawiałyśmy na ten temat swego czasu na Facebooku, pamiętasz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 22:38
MoBo, Dani, Jot lubią tę wiadomość
-
Zgadzam sie, ze odczucia sa inne przy staraniach o pierwsze dziecko. I oczywiscie nie chodzi tu o deprecjonowanie czyjegos bolu. Po prostu bycie matka i staranie sie o kolejne dziecko, to inna sprawa, niz staranie sie o to, aby w ogole zostac matka. Aczkolwiek nie ujmuje tego w kategoriach kto ma lepiej, kto gorzej, kogo boli bardziej, a kogo mniej.
MoBo lubi tę wiadomość
12tc ❤ trojaczki 2012r [*]
Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy,hiperprolaktynemia -
Phyllis wrote:Maggie, nie obrażam się, raczej mnie zabolało...
Napisałam o tym, co tu i teraz, a nie co będzie potem. Była mowa o uczuciach, które towarzyszą staraniom o dziecko. Nie wiem, co będzie potem, czy pogodzę się ze swoją sytuacją, żyję chwilą bieżącą, a ta chwila to ból. Mogę odwrócić to, co napisałaś: doświadczyłam cudownego stanu ciąży, pierwszych ruchów dziecka, porodu, pierwszych chwil, karmienia piersią itp. To jest tak piękne, że aż dech zapiera w piersi. I właśnie do tego tęsknię, bo wiem jak to smakuje, a świadomość, że mogę tego już nie przeżyć boli jak cholera. O pierwsze dziecko też starałam się długo i było mi znacznie łatwiej niż teraz, niestety.
Napiszę szczerze, że dla mnie takie stanowisko to jednak wartościowanie - komu jest łatwiej, a komu trudniej. Przypominają mi się słowa osób, które wspierały mnie po poronieniu i często mówiły, że miałam szczęście, bo mogłam stracić dziecko na późniejszym etapie. I co ja mogłam powiedzieć? Że mimo to wyję z bólu i czuję, jakby mi ktoś serce wyrwał z piersi.
O moich dzieciach raczej wiedziałaś rozmawiałyśmy na ten temat swego czasu na Facebooku, pamiętasz?
Dajmy sobie spokoj z dalszymi przepychankami itp bo to raczej nie ma sensu mnozyc złe emocje bo nie tutaj o to chodzi a tylko o dobro ja nikogo nie chciałam urazic a tylko wyraziłam swoja opinie i tyle
Phyllis wes mnie zabij ale nie pamietam! powaga! co zrobic starosc nie radosc hehe zreszta Moj czasami mowi, jak mozesz tego nie pamietac heheh no co zrobic po 40-tce komórki pamieci zanikaja heheh ale co jest dziwne pamietam wszystkie złe rzeczy jak ktos zrobi, powie no i złe przezycia a reszta jakos czesto u mnie ulotna jest no chyba, ze cos bardzo waznego to pamietamWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 23:02
-
Wiem Maggi, że nie chciałaś urazić... luz... jesteśmy tu zbiorowiskiem różnych kobiet, mamy inne przeżycia, różne doświadczenia, stąd też odmienne stanowiska na pewne sprawy.
Nie pamiętasz, bo trochę czasu już minęło od tej rozmowy , bodajże rok - to był ten czas, kiedyśmy tu wszystkie szalały z Facebookiem I tak sobie myślę, ile się zmieniło od tego czasu: Moko, jusst i Mobo tulą już swoje dzieci, Ty, ylja i Ania macie już pod sercami swoje dzieci, She Wolf za chwilę też się rozpakuje... a nasza jastin... ech
Tyle się zadziało przez te 12 miesięcy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 23:17
MoBo, Dani lubią tę wiadomość
-
Tak duzo przeszłysmy w tak krotkim czasie, duzo dobrego ale i niestety te zle choletstwo panoszy sie czasami nieproszone. Teraz brama boczna zamknieta i nie ma wjazdu przez nia a tylko glowna najwazniejsza otwarta,gdzie samo szczescie przenika i przenikac bedzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 23:24
aszencja lubi tę wiadomość
-
Bea_ wrote:Hej, a czy jest osobny wątek dla 35+ starających się o pierwsze dziecko? Ja do tych należę i raczej trudno porównywać, tak jak piszecie, pierwiastki z mamusiami - nie ma to sensu.
Tutaj jest i to jedyny dla 35+ starajacych sie o pierwsze dziecko. Ze dziewczyny tu trafily te nasze kiedys to jak pamietam ze wzgledow takich, ze nie ma tak drugiego watku z tak fajnymi dziewczynami i super atmosfera pamietam ze wiele dziewczyn o tym mowilo i chcialo sie tu zadomowic ale ktore to oczywiscie ze nie pamiatam heheWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2017, 23:53
MoBo lubi tę wiadomość
-
Dlaczego mnie ominął Facebook? Hehehe, ciekawe... Nie mam pojęcia
Margaret jak twoje mdłości? Kiedy kolejna wizyta?MoBo lubi tę wiadomość
* Czerwiec 2014 Aniołek
* Czerwiec 2015 Aniołek
Do trzech razy sztuka?
* Wrzesień 2016 IVF
* 19.09. transfer
* 24.10. crio
* 27.12. crio Bhcg 9dpt 37,5; 13dpt 202 ; 26dpt
* TP 12.09.2017r.
* 05.09. 2017r. urodziła się moja upragniona i wyczekana córeczka -
Witaj Phyllis,
bardzo mi milo, ze mnie powitalas, dziekuje
Zamiescilas swietny tekst:
"Nic nie powstrzyma człowieka z właściwym nastawieniem przed osiągnięciem jego celu i nic na świecie nie pomoże człowiekowi ze złym nastawieniem."
Gratuluje wyboru idealnie pasuje na tym forum, przypomnial mi, ze najwazniejsze jest nastawienie a reszta sama przyjdzie.
Ciekawe jest to forum, bede sie musiala duzo nauczyc od Was drogie Panie. Bardzo duzo tu skrotow, ale pewnie z czasem zalapie co oznaczaja
PozdrawiamPhyllis, aszencja lubią tę wiadomość
-
Ania1602 wrote:Dlaczego mnie ominął Facebook? Hehehe, ciekawe... Nie mam pojęcia
Margaret jak twoje mdłości? Kiedy kolejna wizyta?
Kochana a gdzie Ty bylas wtedy? Moze mialas przerwe jakas hmm nie mam pojecia ale najwidocznie szlajałas sie wtedy
Co w ogole u Ciebie slychac?
Moje mdłosci hmm wlasnie dzisiaj poczułam sie lepiej i oczywiscie mysli mi zaczely krazyc te co nie powinny i staram sie je wywalic z glowy ehhh ciaza po przejsciach nie jest latwa...mam nadzieje ze jutro bede zdychac licze ze moje nastawienie zmieni sie jak zaczne 13tc bo wiem ze wtedy moge czuc sie lepiej ale to jeszcze chwilka i oby sie nie dluzylaAnia1602 lubi tę wiadomość
-
Przepraszam jeśli ktoś się poczuł urażony moja wczorajsza wypowiedzią , nie miałam takich zamiarów.Ogólnie miałam gorsze dni wczoraj i przedwczoraj i może też dlatego tak wyszło.Nie chciałam wkładać kija w mrowisko ani dzielić, ani wartościowa. Dosyć ze życie samo to robi,dzieli i doświadcza (lezysz w szpitalu,myślisz jaka jestem biedna bo nie mam dzieci i nie wychodzi a obok ciebie kobieta z rakiem macicy..nie lubię się licytować na nieszczęścia, ale w sumie myślisz - ok, to co dla mnie jest podłoga dla niej jest sufitem, no i tak to....przepraszam..smutno mi jakoś)
Echhh...zrzucmy to na hormony ok?Życie nigdy nie jest zbyt krótkie - żeby nie mieć znaczenia -
Powiem Wam tak jak nie miałam dziecka to myslalam tak samo, ze jak ktos juz jest matka to wiadomo ze strata dziecka boli ale zawsze ma dla kogo zyc. Do czasu az trafiłam do szpitala z rzucawka i było trzeba podpisac papiery...Po tym mam inne mysli, sadze ze kazda kobieta obojetnie czy ma pierwsze dziecko czy drugie oddałaby swoje zycie zeby jej dziecko żyło...bo sama mysl o stracie jest niewyobrazalnym cierpieniem a przezycie tego nie do opisania.
Co do forum, w sumie ja tu jestem od poczatku w tym temacie, raczej bardzo rzadko pisze na temat swojego dziecka, bo rozumiem ze jak sie czlowiek stara to go boli niemniej tez mam pewnosc ze jezeli nawet sa takie uwagi to czesciowo racja, ale tez te w ciazy i te ktore zostaly matkami daja nadzieje innym.
A tak w ogole znowu sie nie mogłam zalogowac na kontosandzu, Phyllis, MoBo, Dani lubią tę wiadomość
Na gorze róże na dole fiolki a my sie trykamy jak dwa poznańskie koziołki. -
Ja tez mam kiepski nastrój od wczoraj, zaczełam sie czuc lepiej a dzisiaj podobnie i mysli czasami złe sie nasuwaja ale wyczytałam w necie ze w 11tc moga ustapic "poranne mdłosci" i sie uspokoiłam, choc szczerze to nie bo za to jestem okropnie rozdrazniona i co chwile ryczec mi sie chce, głowa mnie boli. Takie tam "delikatnie" szalejace hormony u mnie
-
Ylya mam pytanie bo widzę ze miałaś badanie na mutacje genów , gdzie robiłaś i jak to się dalej z tym postępuje ?
Chce zapytać mojego lekarza czy jest taka możliwość bez konkretnej procedury itd
Napisz mi coś więcej kochana co i jak?
Margaret a ty robiłaś jakieś badania genetyczne na mutacje genów?
Apropos popieram twoje stanowisko;)
Wszystki dziewczyny
Miłego dniaLiuliu79