35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyniezapominajka2017 wrote:Bea dziekuje za info. U mnie akurat dhea przyniosl najlepszy efekt, ale ja mam niski testosteron.
Po stymulacji i po negatywnej becie odstawilam, bo inny lekarz mi powiedzial, ze moze mi zaszkodzic na endometrioze.
O AMH nic nie mowili.
Na mnie super podzialal zastrzyk elonva.
Trzymam kciuki za Twoja czeska procedure.
Dani, czekam na @ i bede podchodzic do crio.
Dziękuję Niezapominajka. Póki co będzie przerwa do końca stycznia, muszę odpocząć po październikowym maratonie. Dam znać jak poszło u sąsiadów z południa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 20:50
-
nick nieaktualnyKrakowianka wrote:Określasz w formularzu cechy fenotypowe na ktorych Ci zależy. Nie widzisz zdjeć dawczyni, nawet tych z dzieciństwa. Mnie udało sie wyciągnąć wiadomość, ze dawczyni ma już syna z invitro . U nas szybko poszło, bo powiedzieliśmy, ze nam obojętne, czy dawczyni będzie miała cechy podobne do mnie czy do mojego męża. Podobno jest brunetka jak ja zobaczymy jaka kinderniespodzianka nas czeka
Dzięki Krakowianka. Spróbuję jeszcze na własnych komórkach, żeby upewnić się czy faktycznie nic nie da się już zrobić. Jeśli to się nie uda to pewnie przymierzymy się do KD. -
nick nieaktualnyniezapominajka2017 wrote:Bea dziekuje za info. U mnie akurat dhea przyniosl najlepszy efekt, ale ja mam niski testosteron.
Po stymulacji i po negatywnej becie odstawilam, bo inny lekarz mi powiedzial, ze moze mi zaszkodzic na endometrioze.
O AMH nic nie mowili.
Na mnie super podzialal zastrzyk elonva.
Trzymam kciuki za Twoja czeska procedure.
Dani, czekam na @ i bede podchodzic do crio. -
Ja podchodze w niemieckiej klinice, ale z tego co wiem ten lek jest tez na polskim rynku.
Bea77 lubi tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
nick nieaktualnyMam ogólne pytanie:
Co uważacie na temat pozytywnych lub negatywnych ocen klinik, w których się każdy leczy?
Myślicie, że podawanie takich informacji może być komukolwiek przydatne czy raczej każdy użytkownik forum powinien swoją ocenę zachować dla siebie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 16:34
Reni lubi tę wiadomość
-
Ja bym sie podzielila na forum (od tego ono w koncu jest).
A i tak kazda z nas bedzie chwalila ta klinike w ktorej zajdzie w ciazeBea77 lubi tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
nick nieaktualnyJa się chyba najbardziej boję masówki czyli że nie będzie pochylenia się nad moim konkretnym przypadkiem i rzetelnego zastanowienia nad najbardziej dobranym programem. I jeszcze to co budziło moje obawy to fakt, że trafiałam na wizyty ciągle do innego lekarza i każdy następny kwestionował poprzedniego. Plus pośpiech i błędy w umowach. To stwarza wrażenie podejścia "na odwal się". Plus zero informacji zwrotnej po podejściu. Z wynikami ostatniego podejścia nikt do mnie do teraz nie zadzwonił. Wiem jaki rezultat bo sobie na stronie internetowej zobaczyłam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2017, 17:53
-
Bea77 wrote:Mam ogólne pytanie:
Co uważacie na temat pozytywnych lub negatywnych ocen klinik, w których się każdy leczy?
Myślicie, że podawanie takich informacji może być komukolwiek przydatne czy raczej każdy użytkownik forum powinien swoją ocenę zachować dla siebie?
Ja zdecydowanie jestem za dzieleniem się opiniami, byleby były konstruktywne.
Problematyczne myślę byłyby najazdy na lekarza bo zdania mogą być mocno subiektywne ale jak w każdym przypadku, trzeba sobie filtrować.
Nie raz szukałam w necie opinii na temat danego lekarza albo kliniki i fajnie, że w ogóle ludzie je piszą.
Póki co mogę chwalić Invimed we Wro za podejście do pacjenta bo jest jak najbardziej w porządku. Owszem, z różnych względów rozważam jeszcze konsultacje w innych klinikach albo u jakiegoś polecanego specjalisty.
Jestem córką lekarza i takie podejście wydaje mi się rozsądne.
Poza tym...u mnie zmiana terapii nastąpiła i oprócz Lametty był 4x zastrzyk z Bemfoli, czyli wjechałam już na gonadotropiny fest. To trochę ostatnia szansa a trochę test na reakcje mojego cyklu przed IVF w styczniu.
Pęcherzyki są 3, jeden wybitny, także sama stymulacja ciągle działa jak należy i bez dramatu przy moim niskim AMH.
Pytanie czy pęknie któryś bo mam już dość torbieli
Nie mam PCOS i nigdy nie miałam problemów tego typu więc jestem chyba przypadkiem nieowulującym i pomijającym tę fazę cyklu. Co ciekawe mam prawidłowy progesteron i badania nie wskazują na problem.
Wczoraj mąż zrobił mi zastrzyk z Ovitrelle i teraz mamy wielkie nadzieje.
To jest mój ostatni cykl wspomagany. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie...a jeśli się nie uda to potrzebuję przerwy, liczę, że w grudniu odpocznę.
Magdala, Dani, Bea77 lubią tę wiadomość
# mother, you're mumbling...
36l
AMH- 1,2 (2016) 0,9 (2017) 0,9 (2018)
LUF - niepotwierdzone
(I) ICSI (Marzec 2019)przez torbiel procedura przerwana
03. 2019 Laparoskopia Endometrioza IV stopnia, liczne zrosty, większość usunięta, nie wdrożone leczenie - naturalne starania (?) -
bry
ojeje ile tu invitówek się pojawiło
Bea myślę, że opinie są ważne. Tylu partaczy człowiek spotyka na swojej drodze, że czasami dobrze jest mieć świadomość.
Po moich przejściach sugerowałam się opiniami i tylko dzięki radom z ovu jestem tu gdzie jestem i mam nadziejęana167, Magdala, Dani, Znowu.ta.kryska, Bea77, MoBo lubią tę wiadomość
-
aaa i jeszcze jedno diagnoza niepłodność idiopatyczna kwalifikuje do szybkiej zmiany lekarza
najprościej rzucić hasło i nie szukać dalej
ZAWSZE jest jakaś przyczynaLady In Red, Magdala, Znowu.ta.kryska, Bea77, Flowwer, MoBo lubią tę wiadomość
-
Bea77 wrote:Ja się chyba najbardziej boję masówki czyli że nie będzie pochylenia się nad moim konkretnym przypadkiem i rzetelnego zastanowienia nad najbardziej dobranym programem. I jeszcze to co budziło moje obawy to fakt, że trafiałam na wizyty ciągle do innego lekarza i każdy następny kwestionował poprzedniego. Plus pośpiech i błędy w umowach. To stwarza wrażenie podejścia "na odwal się". Plus zero informacji zwrotnej po podejściu. Z wynikami ostatniego podejścia nikt do mnie do teraz nie zadzwonił. Wiem jaki rezultat bo sobie na stronie internetowej zobaczyłam.
Rany, ale ucieklas od nich?
Ja juz nie pierwszy raz stoje murem za Bocianem w Bialym. Maja jeden nie pasujacy mi szczegol w postaci jednej pracujacej tam osoby, ktorj, krotko mowiac nie trawi, ale staram sie tej osoby unikac. Inna sprawa, ze jak poszlam na wizyte to od razu powiedzialam, w jakim celu przychodze. Nie chcialam badan i diagnozy, oraz zastanawiania sie jaka droge wybrac.. chcialam po prostu zrobic sobie dziecia jak najszybciej. Mialam chyba wypisane IVF na twarzy, poniewaz niemal od razu dostalam leki do stymulacji (oczywiscie musialam zrobic wirusowke i hormony, zreszta przeszlam juz swoje).
Bocian ma: dobrych lekarzy, dobrych embriologow, dobre zaplecze i mile panie pielegniarki, wygodne lozka wyposazone w cieplutkie kolderki (te ich krowki przy kazdym!), latwo sie z nimi kontaktowac i zawsze dzwonia po procedurze, chociaz prosza o telefon z wynikiem testu. Ceny tez sa ok. Dokumentacja jest prowadzona skrupulatnie i nigdy nie musialam upominac sie o kopie umowy, czy badan. Wszystko musi grac i kazdy papierek byc podpisany na czas. (Co raz zmusilo mojego meza do nieplanowanego lotu do kliniki na cito kiedy ja prawie na fotelu juz lezalam gotowa. Podpis musial byc.)
Bea, gdzie teraz uderzasz?Bea77 lubi tę wiadomość
Bedzie tak, jak chcesz zeby bylo. -
nick nieaktualnyFinnRasiel wrote:Ja zdecydowanie jestem za dzieleniem się opiniami, byleby były konstruktywne.
Problematyczne myślę byłyby najazdy na lekarza bo zdania mogą być mocno subiektywne ale jak w każdym przypadku, trzeba sobie filtrować.
Nie raz szukałam w necie opinii na temat danego lekarza albo kliniki i fajnie, że w ogóle ludzie je piszą.
Póki co mogę chwalić Invimed we Wro za podejście do pacjenta bo jest jak najbardziej w porządku. Owszem, z różnych względów rozważam jeszcze konsultacje w innych klinikach albo u jakiegoś polecanego specjalisty.
Jestem córką lekarza i takie podejście wydaje mi się rozsądne.
Poza tym...u mnie zmiana terapii nastąpiła i oprócz Lametty był 4x zastrzyk z Bemfoli, czyli wjechałam już na gonadotropiny fest. To trochę ostatnia szansa a trochę test na reakcje mojego cyklu przed IVF w styczniu.
Pęcherzyki są 3, jeden wybitny, także sama stymulacja ciągle działa jak należy i bez dramatu przy moim niskim AMH.
Pytanie czy pęknie któryś bo mam już dość torbieli
Nie mam PCOS i nigdy nie miałam problemów tego typu więc jestem chyba przypadkiem nieowulującym i pomijającym tę fazę cyklu. Co ciekawe mam prawidłowy progesteron i badania nie wskazują na problem.
Wczoraj mąż zrobił mi zastrzyk z Ovitrelle i teraz mamy wielkie nadzieje.
To jest mój ostatni cykl wspomagany. Jestem wykończona psychicznie i fizycznie...a jeśli się nie uda to potrzebuję przerwy, liczę, że w grudniu odpocznę.
Druga opinia lekarska jak najbardziej wskazana. Ja się poczułam rozczarowana ostatnią kliniką ze względu na obietnice bez pokrycia (myślę że lekarz nie powinien zachwalać niesprawdzonych metod, co do których sam nic nie wie), błędy w umowach, to że miałam poczucie że sama sobie wybieram procedury i szukam rozwiązań, całkowity brak informacji zwrotnej po porażce oraz brak nawet najmniejszej próby zatrzymania mnie po tym jak zagroziłam że odejdę do innej kliniki. Kto wie, może jakby wykazali zainteresowanie plus mieli pomysł na moje leczenie, wtedy bym zawahała się czy odchodzić. Dziś jednak nie mam wątpliwości że muszę odejść i dać szansę klinice, która być może podejdzie do sprawy poważniej.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMagdala wrote:Rany, ale ucieklas od nich?
Ja juz nie pierwszy raz stoje murem za Bocianem w Bialym. Maja jeden nie pasujacy mi szczegol w postaci jednej pracujacej tam osoby, ktorj, krotko mowiac nie trawi, ale staram sie tej osoby unikac. Inna sprawa, ze jak poszlam na wizyte to od razu powiedzialam, w jakim celu przychodze. Nie chcialam badan i diagnozy, oraz zastanawiania sie jaka droge wybrac.. chcialam po prostu zrobic sobie dziecia jak najszybciej. Mialam chyba wypisane IVF na twarzy, poniewaz niemal od razu dostalam leki do stymulacji (oczywiscie musialam zrobic wirusowke i hormony, zreszta przeszlam juz swoje).
Bocian ma: dobrych lekarzy, dobrych embriologow, dobre zaplecze i mile panie pielegniarki, wygodne lozka wyposazone w cieplutkie kolderki (te ich krowki przy kazdym!), latwo sie z nimi kontaktowac i zawsze dzwonia po procedurze, chociaz prosza o telefon z wynikiem testu. Ceny tez sa ok. Dokumentacja jest prowadzona skrupulatnie i nigdy nie musialam upominac sie o kopie umowy, czy badan. Wszystko musi grac i kazdy papierek byc podpisany na czas. (Co raz zmusilo mojego meza do nieplanowanego lotu do kliniki na cito kiedy ja prawie na fotelu juz lezalam gotowa. Podpis musial byc.)
Bea, gdzie teraz uderzasz?
Uderzamy do kliniki Reprofit w Czechach. Dużo naczytałam się na różnych forach pozytywnych opinii i już jestem z nimi w kontakcie. Bardzo pozytywnie póki co, ale to dopiero początek także nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Mieszkam w UK także wszystko jedno mi gdzie będę latać, a dofinansowania w Polsce i tak nie mam. A Czechy dlatego ze genetykę robi w Polsce tylko Invicta, więc jeśli chcę badania genetyczne a nie chcę Invicty to muszę szukać za granicą. Dla nas ten sam koszt.
-
nick nieaktualnyBea77 wrote:zgadzam się całkowicie
-
Bea ja w moim szpitalu państwowym również płaciłam za dokumentację. Prosiłam o pełną. To dostałam epikryzę i ksero karty, ale wyników badań, kart embriologów juz nie
Bea77 lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny, witam się...ze szpitala. Od razu napiszę że z Młodym wszystko ok tylko wrócił mój problem z nerką (mam wodonercze spowodowane wadą wrodzoną, które wraca do mnie jak bumerang).
Póki co jest ok, założyli mi sondę dj która jest często zakładana w ciąży tyle że zazwyczaj w późniejszym etapie jak macica uciska nerkę.
U mnie trzeba było już działać zanim zacznie boleć a zaczęło by na pewno skoro już teraz miałam "potezne" wodonercze to nie wiem co by się działo jak macica urośnie.
Dałam sobie założyć sondę na żywca więc czekam na oklaski
Tak serio to nie bolało aż tak bardzo, na pewno nera szarpie bardziej jak jest atak bolu.
Teraz trzymajcie kciuki żeby nie było komplikacji i żeby mnie szybko puścili do domu
Znowu.ta.kryska lubi tę wiadomość
35 lat, 1.08.2017 - IUI
14.04.2018 SYN -
nick nieaktualnyReni wrote:Bea ja w moim szpitalu państwowym również płaciłam za dokumentację. Prosiłam o pełną. To dostałam epikryzę i ksero karty, ale wyników badań, kart embriologów juz nie
W państwowym szpitalu rozumiem odpłatność, ale nie w klinice prywatnej gdzie wszystkie badania miałam odpłatnie i za duże pieniądze. Myślę, że byłby to ładny ukłon kliniki w stronę pacjenta gdyby nie pobierali 20 złotych za dokumentację w sytuacji gdy ten pacjent już nich zostawił kilkadziesiąt tysięcy płatne z góry.
-
no wiesz ale w Państwowym zostawiam kasę odkąd pracuję w formie podatków
tak czy tak uważam, że jest to chamówa, że za swoją historię muszę zapłacić i jeszcze nie dostaję wszystkiegoBea77, Znowu.ta.kryska lubią tę wiadomość
-
Evaness cale szczescie, ze z maluchem wszystko ok !
A Tobie wspolczuje przezyc i boluZnowu.ta.kryska lubi tę wiadomość
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019