Pierwsze dziecko po 40stce
-
WIADOMOŚĆ
-
czytam może i się nie znam ale po co szukać i bać się jak mamy naprawdę doskonałych lekarzy i w miare dostępnych cenowo nie życzę wam panie żle ale ja bym się bał w tamta stronę jechać ale skoro to sprawdzone to ne wnikam.powiem wam tak udało mi się dwa razy oczywiście po wielu próbach w waszym wypadku jest oczywiście inaczej ale próbujcie i nie bać sięJacek
-
nick nieaktualnyDzięki Jacek za wypowiedź. Jest nas tu sporo po 40tce i bezdzietnych. Lekarze w zasadzie szans nie dają zbytnio, jak kobieta ma 40+ a procedury są drogie i w naszym wieku nie ma już żadnego dofinansowania. My już wydaliśmy na leczenie (bez efektu) ponad 100 tys złotych. Łatwo się mówi, próbujcie do skutku, ale nie każdego stać. U niektórych "do skutku" oznacza jedno podejście, a u innych 12 in vitro jest za mało. Że nie wspomnę o kosztach emocjonalnych i zdrowotnych takich prób. W końcu to kobieta przyjmuje te wszystkie hormony i bierze na siebie ciężar stymulacji.
-
Witam. I ja więc dołączam do "staraczek" po 40. Od 3 lat staramy się o dzieciątko tak wiem trochę późno ale cóż. Moje AMH 1.20 badania ok stwierdzono niepłodność idiopatyczna. Jesteśmy po 3 IUI gdzie "środkowe podanie" okazało się szczęśliwe niestety tylko przez tydzień. W czerwcu podeszliśmy do ICSI ma długim protokole niestety nic Hcg nawet nie drgnęło a i nie było "zapasu" 3 zarodki, 2 dobre, 1 zapłodniony i podany 4 komórkowiec. U mnie ogółem masakra partner chce podejść jeszcze raz ale ja nie wiem czy dam radę przez to wszystko znów przechodzić. Wiem że nie powinnam odpuszczać ale to nie jest takie proste. Co robicie że nie tracicie nadziei że cały czas walczczycie z uciekającym czasem i bezradnością.
-
Witaj Iwam
szczerze mówiąc to nie ma na co czekać i najlepiej podchodzić z marszu. Po przerwie trudno się za to zabrać.
z tego co zauważyłam na wątku IVF to pierwsze podejście zwykle się nie udaje. Lekarz poznaje pacjentkę, dobiera stymulację na czuja tak na prawdę, bo nigdy nie wiadomo jak organizm zareaguje.
U mnie zawsze były wyniki książkowe. Piękny estradiol, pęcherzyki a po punkcji dupa zbita.
Czekałam 70 cykli na swoją szansę. 2 iui, 4 ivf. Nadzieja gdzieś tam zawsze jest, więc warto walczyć o swoje, tym bardziej pierwsze i możliwe, że jedyne dziecko.
Działaj -
To i ja się przywitam. Na razie mam 39 ale niedługo nastąpi zmiana kodu na czwórkę z przodu...
Staramy się intensywnie ok 10 mies (może niedługo ale już się załamuję)
Był czas, że chodziłam równolegle do 2 różnych ginekologów bo każdy wymyślał co innego a najczęściej słyszałam "próbować"... Jak poszłam ostatnio do jednego z moich gin. to usłyszałam "no pani to powinna już być w ciąży choćby nie wiem co ale teraz ze względu na wiek to już tylko klinika leczenia bezpłodności"
Nie stać mnie na klinikę leczenia bezpłodności a nawet nie wiem jak się zabrać do tematu jeśliby chcieć coś zdziałać na nfz... Nie mam siły już na nic. Mam totalnego doła...
Wyniki mam ok poza amh które chyba przekreśla już wszelkie nadzieje - amh: 0,21Bea77_2, Nusieńka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bea77_2 wrote:Chyba jednak klinikę bym polecała, bo taki zwykły ginekolog rzadko kiedy się zna. Fundusze faktycznie mogą być przeszkodą. Ja właśnie dziś policzyłam że procedura kosztuje mnie 16-17 tysięcy.
Boże to są ogromne pieniądze i smutne jest to, że nie każdy może pozwolić na taki "luksus"Bea77_2 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam Was,ja mam 45 lat za kilka dni,mam jedno dziecko powstale droga naturalna i to za 1 próbą;ktore za 2 miesiace będzie mialo 10 lat;z innym partnerem,od równo 5 lat staram sie o dziecko z mezem;maz ma kiepskie nasienie;mielismy 3 iui,3 ivf,4 prpcedura przerwana.Obecnie wchodze w menopauze i zostalo mi tylko az,maz nie chce i mam straszny problem ale nie odpuszczam. Nasze zarodki byly dosc dobre ale sie nie udało,byly 3 ladne blastocysty ale byly zniszczone przez podwójne pgs i mimo,ze byly wśród nich zdrowe to sie nie udało. I tu moja przestroga. Nigdy nie robcie pgs po 40!To bardzo osłabia zarodki;zwlaszcza w tym wieku.
Bea77_2, Kit lubią tę wiadomość
Starania od 4,5 lat,3 ivf,1 poronienie,1 cb -
Ja wkrótce będę miała 43 latka.
Mam córkę z 1994 roku.
Od ponad 3 lat z nowym partnerem staramy się o dzidzię.
2016 - cn poronienie
2017 - IV AZ obumarła 9t.
2018 - luty cn obumarła 8t
Listopad transfer AZ - 2x 8A - oby się udało
W międzyczasie 2 x laparoskopia, badania immunologiczne u doc. Paśnika, NK14% - zalecenia wlewy intralipidu, heparyna, acard, encorton.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 14:13
Bea77_2 lubi tę wiadomość
Anna
NK 14%, histerolaparoskopia x 2 - udrożnione jajowody. Hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy - euthyrox 25mg
Zalecenia - encorton 10mg, heparyna razy 2 drobnocząsteczkowa, wlewy intralipidu.
1994 - córka
2016 - cb, 2017.06 - transfer AZ 8tc , 2018.02 - CN 7 tc
2018.11.13 - criotransfer AZ - 2x8A - nieudany -
Olena wrote:Witajcie wszystkie a szczególnie Reni. Cieszę się, że Ci się udało. Zajrzałam tu po paru latach. nie wiem czy mnie pamiętasz. Mi się nie udało. Odpuściliśmy starania. Pozdrawiam serdecznie.
Olena no pewnie, że Cię pamiętam. Ostatnio myślałam jak sie potoczyły Wasze losy. Rozważałaś adopcję. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Transfer AZ 2x3dniowe we wtorek:)
Bea77_2 lubi tę wiadomość
Anna
NK 14%, histerolaparoskopia x 2 - udrożnione jajowody. Hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy - euthyrox 25mg
Zalecenia - encorton 10mg, heparyna razy 2 drobnocząsteczkowa, wlewy intralipidu.
1994 - córka
2016 - cb, 2017.06 - transfer AZ 8tc , 2018.02 - CN 7 tc
2018.11.13 - criotransfer AZ - 2x8A - nieudany -
nick nieaktualny
-
Bea77_2 wrote:I jak poszło?
Sam transfer super, dr Mercik podawał zarodki, Pani z laboratorium pokazała mi je na monitorze - piękne regularne równitkie kwiatuszki
Potem z pól godz leżałam pod ciepłym białym kocykiem i milutka położna przy mnie była.
Wieczorem troche mnie w podbrzuszu kłuło.
Narazie jestem spokojna, pełna nadziei, że tym razem się uda, bo dostałam intralipid, mam podwojny neoparin, oba zarodki się rozmroziły są ładne równe i bd jakości...
Mam przyjemne spokojne sny o pozytywnej i szybko rosnącej betce...
Bea77_2, Zuza6 lubią tę wiadomość
Anna
NK 14%, histerolaparoskopia x 2 - udrożnione jajowody. Hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy - euthyrox 25mg
Zalecenia - encorton 10mg, heparyna razy 2 drobnocząsteczkowa, wlewy intralipidu.
1994 - córka
2016 - cb, 2017.06 - transfer AZ 8tc , 2018.02 - CN 7 tc
2018.11.13 - criotransfer AZ - 2x8A - nieudany -
nick nieaktualny
-
Transfer - 13/11 rano o 9,30- ten dzień liczymy jako pierwszy?
Jak na razie żadnych objawów, po sterydach strasznie mnie suszy, po progesteronie mam temp 37,2, raz ciepło raz zimno.
Brzuch boli po neoparin, skóra po plastrach systen.
Staram się myśleć pozytywnie,
bo miałam 2xintralipid,
mam progestron - duphaston+crinone,
mam podwójny neoparin,
oba zarodki wzorowo się rozmroziły
ale... nic mnie nie boli żadnych skurczy czy kłucia
chyba w środę zrobie I-szą betę bo kończą mi się leki.
Może uda się zmienić drogi crinone na lutinus, biorę bromergon połówke może powinnać brać ćwiartkę i jak długo te plastry - ich zmiana boli tak jakbym sobie skorę zdzierała
Anna
NK 14%, histerolaparoskopia x 2 - udrożnione jajowody. Hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy - euthyrox 25mg
Zalecenia - encorton 10mg, heparyna razy 2 drobnocząsteczkowa, wlewy intralipidu.
1994 - córka
2016 - cb, 2017.06 - transfer AZ 8tc , 2018.02 - CN 7 tc
2018.11.13 - criotransfer AZ - 2x8A - nieudany -
Cześć Dziewczyny,
dodam też od siebie 3 grosze.
Skończyłam 39 lat w tym roku i ogarnia mnie coraz większa rezygnacja. Chociaż moja warszawska gin od IVF twierdzi, że ma mnóstwo pacjentek po 40-tce z sukcesami, to jakoś coraz mniej we mnie jest wiary, że to się uda
Staramy się już 7 lat z mężem. Mamy słabe parametry nasienia, graniczne AMH u mnie, ale jeszcze jakieś resztki jajek w koszyczku są. Ogólnie naturalnie czy z inseminacją nie ma żadnych szans.
Mieliśmy w sumie 6 stymulacji i 4 nieudane transfery. Został nam jeszcze 1 ostatni zamrożony zarodek, ładny i przebadany genetycznie. Mieliśmy zbadane już praktycznie wszystko, ale przyczyny braku implantacji nie ma. Aktualnie jesteśmy na etapie badań immunologicznych i czekamy na wizytę u dr. Paśnika z Łodzi, żeby nam coś na ten temat powiedział. I planujemy kolejny transfer pewnie około maja albo czerwca.
Dobija mnie ciągłe czekanie i wydawanie wszystkich wolnych pieniędzy na leczenie. Już ponad 70 tys. wydaliśmy, a to jeszcze nie koniec. Chyba będziemy mieszkać w kawalerce do końca życia już...
Bardzo źle psychicznie zniosłam tę czwartą stratę w lutym tego roku. Kolejne bezproblemowe ciąże i dzieci w rodzinie i wśród przyjaciół dobijają mnie całkowicie. Ale staram się nie poddawać jeszcze. Wasze wszystkie historie dodają mi siły do tego, żeby mniej leżeć i ryczeć, a więcej działać. No i czuję się mniej sama z tym wszystkim.
Życzę Wam wszystkim na wiosnę, żeby zaczęło się udawać!
Niezwykła lubi tę wiadomość
starania od 2012 roku
6 stymulacji do IVF
4 nieudane transfery zarodków
2 depresje
2 kończące się rezerwy nadziei