Pierwsze dziecko po 40stce
-
WIADOMOŚĆ
-
Mila79 wrote:Dzieki za wyjasnienia. No wlasnie mi klinika nigdy nie proponowala, wiec dlatego sie zdziwilam. Zapytam o to lekarke jutro. Bardzo mi przykro z powodu tych 3 poronien, nawet sobie nie wyobrazam bolu, ktory musialas przejsc. Sciskam
Dlatego zdecydowaliśmy się na to badanie. Jestem cała w nerwach czekając na wynik. Ty też widzę jesteś po dwóch in vitro? Nawet nie myślę co dalej jak się nie uda.Klinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
Kasinumber wrote:Dlatego zdecydowaliśmy się na to badanie. Jestem cała w nerwach czekając na wynik. Ty też widzę jesteś po dwóch in vitro? Nawet nie myślę co dalej jak się nie uda.
Teraz juz trzecie. Sama tez juz nie wiem, na ile mi sil starczy... no i finansow, bo juz teraz jestem na pozyczkach przy trzecim. Ja sobie dalam czas do 41 ych urodzin. Ale zobaczym, jak to pojdzie dalej ... nieraz jak juz wydaje mi sie, xe nie dam rady dalej, to cos we mnie jakby nie sluchalo, organizm wstaje idzie i walczy nadal -
Mila79 wrote:Teraz juz trzecie. Sama tez juz nie wiem, na ile mi sil starczy... no i finansow, bo juz teraz jestem na pozyczkach przy trzecim. Ja sobie dalam czas do 41 ych urodzin. Ale zobaczym, jak to pojdzie dalej ... nieraz jak juz wydaje mi sie, xe nie dam rady dalej, to cos we mnie jakby nie sluchalo, organizm wstaje idzie i walczy nadal
Trzymam kciuki ✊ Musi się udać. Trzeba wierzyć że innej opcji nie ma 🙂Mila79 lubi tę wiadomość
Klinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
Mila79 wrote:Kasia, tez trzymam! I masz racje, kiedys cos w koncu musj wyjsc!! Malymi kroczkami, ale w koncu dojdziemy, gdzie chcemy
Wysłałam zaproszenie do przyjaciolek 😉 ZaakceptujKlinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
Kasinumber wrote:Wysłałam zaproszenie do przyjaciolek 😉 Zaakceptuj
Super! Dzięki, przyjęte! Walczmy razem! U nas ostal sie jeden zarodek mimo ze 17 komorek bylo... i transfer mam odroczony, zeby hormony doszly do siebie. Bo w dn.zastrzyku hcg mialam ponad 3200. Ale u nas to lepiej niz poprzednim razem, bo poprzednim zero zarodkow, wszystkie obumarly po 3 dobie no my teraz juz z nasieniem dawcy, bo duzo rzeczy zaczelo sie u partnera w trakcie badan... zaczelo sie od fragmentacji i tak zaczelo po kolei sie sypac...
Kasinumber, czy z tylu komorek to, ze xostaje jeden zarodek to wiek?? I czy mialas taki przypadek, ze zarodek die zatrzymal w fazie moruli, czy to wtedy wina komorki czy nasienia?? -
Mila79 wrote:Super! Dzięki, przyjęte! Walczmy razem! U nas ostal sie jeden zarodek mimo ze 17 komorek bylo... i transfer mam odroczony, zeby hormony doszly do siebie. Bo w dn.zastrzyku hcg mialam ponad 3200. Ale u nas to lepiej niz poprzednim razem, bo poprzednim zero zarodkow, wszystkie obumarly po 3 dobie no my teraz juz z nasieniem dawcy, bo duzo rzeczy zaczelo sie u partnera w trakcie badan... zaczelo sie od fragmentacji i tak zaczelo po kolei sie sypac...
Kasinumber, czy z tylu komorek to, ze xostaje jeden zarodek to wiek?? I czy mialas taki przypadek, ze zarodek die zatrzymal w fazie moruli, czy to wtedy wina komorki czy nasienia??
Będę u lekarza to podpytam bo sama jestem ciekawa dlaczego u mnie w 3 dobie dwa dobre zarodki odpadły. Pierwsze in vitro 6 zarodków, drugie in vitro 2 zarodki. Różnica kolosalna. Myślę że nasz wiek. Im człowiek starszy tym gorsze komórki. Została tą właściwa. Pamiętaj!!! Trzymaj kciuki, ja też będę. Zobacz ja się suplementowalam przed drugim in vitro, zero alkoholu, zdrowy tryb życia, zero cukru, nabiału i glutenu a wyszło gorzej. Po prostu wiek.Mila79 lubi tę wiadomość
Klinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
Kasinumber wrote:Będę u lekarza to podpytam bo sama jestem ciekawa dlaczego u mnie w 3 dobie dwa dobre zarodki odpadły. Pierwsze in vitro 6 zarodków, drugie in vitro 2 zarodki. Różnica kolosalna. Myślę że nasz wiek. Im człowiek starszy tym gorsze komórki. Została tą właściwa. Pamiętaj!!! Trzymaj kciuki, ja też będę. Zobacz ja się suplementowalam przed drugim in vitro, zero alkoholu, zdrowy tryb życia, zero cukru, nabiału i glutenu a wyszło gorzej. Po prostu wiek.
dzięki Kasi! :* i koniecznie daj znać, jak się czegoś dowiem. Trzymam, trzymam nieustająco za nas kciuki! I daj też znać, jak coś wyjdzie z tych badań na zarodkach - jakby co zawsze na priva możesz. Uściski i dużo siły!
-
Mila79 wrote:dzięki Kasi! :* i koniecznie daj znać, jak się czegoś dowiem. Trzymam, trzymam nieustająco za nas kciuki! I daj też znać, jak coś wyjdzie z tych badań na zarodkach - jakby co zawsze na priva możesz. Uściski i dużo siły!
Napisałam wiadomość prywatną żeby nie zaśmiecać forum. Tu i tak tylko my dwie 🙂Klinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
Kasinumber wrote:Napisałam wiadomość prywatną żeby nie zaśmiecać forum. Tu i tak tylko my dwie 🙂Kariotypy ok, Mthfr +v (R2) heterozygotyczne
Nk - 13%, kiry AA/hlac c1,
Allo 28,5%, Ana - ujemne
Starania od lipiec`18
AMH 4,63 ng/ml
Euthyrox 75mg
Nasienie:
styczeń'19- morfologia 0%
marzec'19 - morfologia 8%
CB - wrzesień'18 (6t*), kwiecien'19(5t), kwiecien' 20(5t)
ICSI maj' 19 (14 pobranych i zapłodnionych, jeszcze 4 ❄️)
1 transfer 27.07.19 - 4.1.1 -złe przyrosty bety. Mały pęcherzyka do tygodnia ciąży. Aniołek (8t*).
2 transfer 26.10.19 - 4.1.1 9dpt - 241,5/11dpt - 478/14dpt - 1260 (2x9t*)
3 transfer 18.06.20- 8dpt beta 0,2
Ciąża naturalna czerwiec'20 - pusty pęcherzyk (9t*)
4 transfer 21.11.20- pusty pecherzyk (9t*)
5 transfer 07.04.21 - 10t*
To nie walka to wojna, a ja już się poddaje... -
Arcola wrote:Ja też was podczytuje, ale głownie udzielam sie w częsci Novum lub na wątkach invitro ( teraz w częsci październik). Kasia zapraszm również tam, Mila79 też się u nas udziela
Dziękuję za info 🙂 Chętnie dołączęKlinika MedArt od września 2017
Ureaplasma
AMH 3,43
Grudzien 2017 Sono HSG - niedrożne jajowody
Marzec 2018 laparoskopia + usunięcie polipów macicy + łyżeczkowanie - szpital Med Polonia
04.2018 punkcja - 6 zarodków zamrożonych
07.2018 transfer jednego zarodka - nieudany
08.2018 transfer dwóch zarodków, beta po 9 dniach 45, po 11 dniach 78,6 po 14 dniach 126,60 - ciąża biochemiczna
11.2018 transfer jednego zarodka, beta 7dpt 27, 9dpt 41, 13dpt 218, 17dpt 1.600, na USG widać zarodek, poronienie 6 tydzień
03.2019 transfer ostatnich dwóch zarodkow
27.09.2019 drugie in vitro, pobranych 13 komórek -
Mila79 wrote:Hej dziewczyny, fajny wątek, bo te 40-stki to się traktuje zazwyczaj jak osobniki obniżające statystyki kliniki, nie za bardzo jest wsparcie ani od otoczenia, ani lekarzy. Więc wątek fajny, a czy którejś się udało? czy jakieś pozytywne newsy?
Ja będę podchodzić w pażdzierniku do kolejnego ivf, choć już jestem bardzo zmęczona, a kolosalne dawki hormonów odbijają się u mnie już na zdrowiu,.
Cześć Dziewczyny
Podzielę się swoją historią. Z mężem jesteśmy razem b.b. długo - 23 lata Ale dopiero kilka lat temu zaczęliśmy myśleć o dziecku. Dla kogoś może to być bardzo długo ale dla nas nie... Byliśmy i jesteśmy razem bardzo szczęśliwi, mamy pasje, nie odczuwaliśmy braku... Do czasu kiedy mąż, końcem zeszłego roku, zrobił podstawowe badania. To było jak wyrok. Oligoospermia ekstremalna. To był straszny czas... Nigdy nie czułam parcia na dziecko ale po tej wiadomości coś we mnie pękło, świat jakby się zawalił... Sama tego nie rozumiałam... Niby wiedzieliśmy, że możemy nadal być szczęśliwi, jak dotąd... Jednak każdego dnia nie mogłam opanować łez, na dodatek - paradoksalnie - moje wyniki okazały się bardzo dobre, jakby zupełnie nieadekwatne do wieku (41,5). Mąż (42 l) zaczął mówić o in vitro, ja nie chciałam, nie wierzyłam w sukces w moim wieku. Znałam statystyki. Przekonywał, że jakas szansa zawsze istnieje. Nie wyobrażałam sobie tego. W żadnym aspekcie. Finansowym również. Jednak zdecydowaliśmy się dać sobie szansę, jedyną, ostatnią... żeby kiedyś nie żałować... Pojechaliśmy do Białegostoku do Bociana. 500 km odległości. Czytaliśmy, że to dobra klinika. Intuicyjnie czułam, że jeśli mamy się tego podjąć, to tylko tam. W podróży dostałam okres, stymulacja mogła rozpocząć się od razu. Trudno było nam wykrztusić słowa decyzji, czy zaczynamy. Długo milczeliśmy jak zamurowani. Lekarz chciał dać nam czas ale wiedzieliśmy, że przecież go nie mamy, przejechaliśmy taki kawał drogi po coś... Lekarz nic nie obiecywał ale czuliśmy, że wierzy w nas, że może się udać.. Kupiliśmy leki, rozpoczęliśmy stymulację. Po tygodniu przyjechaliśmy już na dwa tygodnie. Krótki protokół. Wszystko przebiegało bardzo spokojnie, bez wielkich oczekiwań, zdaliśmy się na Silę Wyższą, na to co mamy zapisane gdzieś tam.. Wiedzieliśmy, że to jest ostatni moment, nie będziemy w stanie podejmować kolejnych prób. Pierwsza weryfikacja po 11 dniach. Beta pozytywna (!) Nie mogliśmy uwierzyć ale zachowaliśmy nadal spokój, wiedząc, że to jeszcze nie wszystko... Po drodze były plamienia, pobyty w szpitalu, krwiak, w końcu nawet operacja w 22 tyg. ciąży. Owszem, to była ogromna trauma, bo z dzieckiem w brzuchu. Różnie mogło się skończyć. Ale Kochane - udało się, w tym pierwszym podejściu Dziś mam skończone 42 lata, mąż 43. Nie wiem, może jest to jak wygrana w totolotka ale wierzę, że tak miało być. Za niecałe dwa tygodnie na świecie będziemy już w trójkę Dodatkowe serduszko bije we mnie mocno. To wszystko podziało się tak szybko, że na początku sami nie wierzyliśmy, nie mieliśmy czasu oswoić się z tym, co nas spotkało. W listopadzie zderzyliśmy się z diagnozą męża, kupiłam suplementy na 3 miesiące, które minimalnie pomogły, początkiem lutego wyjazd do Białegostoku, na pierwszej wizycie rozpoczęcie stymulacji. Mieliśmy ze sobą komplet badań, dodatkowe zrobiliśmy na miejscu. Myślę, że w tej całej procedurze spokój też jest bardzo ważny. Wiem, że trudno w to uwierzyć ale lubiliśmy chodzić do naszej kliniki. Trafiliśmy też chyba na odpowiedniego lekarza. Dobrze wspominam ten czas, jako wielki spokój, trochę zwiedzaliśmy, bez napięcia, że musi się udać. Choć oczywiście w głębi duszy bardzo tego chcieliśmy ale baliśmy się nawet głośno to wyrażać. Wiedzieliśmy co każde z nas myśli, ale porozumiewaliśmy się w tym trochę jakby bez słów. Bojąc się głośno wyrażać swoje pragnienia, powierzyliśmy naszą drogę Komuś Innemu wierząc, że pokieruje nią w sposób, który będzie dla nas właściwy. Niezależnie od wyniku. Dziś, nadal bardzo cicho, modlę się, żeby 5 listopada był tym najszczęśliwszym dniem naszego życia.. Nie mam żalu, że wcześniej coś zaniedbaliśmy, nie myślę o tym w takich kategoriach - po prostu tak miało być, to była nasza, wierzę, że bardzo szczęśliwa, droga...
Droga, której życzę każdej z Was, nawet jeśli miałaby być długa, niełatwa ale by prowadziła do Celu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2019, 11:58
emdar, Zuza6, Mila79, adriette, Migotka83, Zocha, Jola17a lubią tę wiadomość
-
Bursztynek, gratulacje ogromne! Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie❤️.
Co do decyzji o dziecku "po latach" to ja Cię w pełni rozumiem ;my się zdecydowaliśmy w zeszłym roku po 19 latach bycia razem. Każdy się dziwił, że jak to, że dlaczego, że po co nam to na stare lata itd... A ja uważam (podobnie jak Ty), że widać tak nam było pisane. Udało się szybko (3cs),niestety puste jajo płodowe w 9tc,ale już 3 miesiące później znowu zobaczyłam dwie kreski. Teraz jestem w 24 tc i też wierzę, że luty 2020 będzie najszczęsliwszym momentem w naszym życiu Naprawdę uważam że dopóki jest szansa i nadzieja to trzeba walczyć. Powodzenia dla wszystkich "dojrzałych" staraczek!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2019, 07:58
Zuza6, Bursztynek, Migotka83 lubią tę wiadomość
42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
emdar wrote:Bursztynek, gratulacje ogromne! Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie❤️.
Co do decyzji o dziecku "po latach" to ja Cię w pełni rozumiem ;my się zdecydowaliśmy w zeszłym roku po 19 latach bycia razem. Każdy się dziwił, że jak to, że dlaczego, że po co nam to na stare lata itd... A ja uważam (podobnie jak Ty), że widać tak nam było pisane. Udało się szybko (3cs),niestety puste jajo płodowe w 9tc,ale już 3 miesiące później znowu zobaczyłam dwie kreski. Teraz jestem w 24 tc i też wierzę, że luty 2020 będzie najszczęsliwszym momentem w naszym życiu Naprawdę uważam że dopóki jest szansa i nadzieja to trzeba walczyć. Powodzenia dla wszystkich "dojrzałych" staraczek!
Emdar, cudownie jest czytać takie wiadomości 😍 Czyżbyś też była 40+? Luty 2020 będzie dla Was przełomowy ☺, tak jak listopad dla nas 🙂. Podpisuje się obiema rękami pod ostatnimi zdaniami 😗Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2019, 14:12
-
Czesc Dziewczyny! Ja mam 40 lat i tez sie staram (od niecalego roku) o pierwszego dzidziusia. Przyjmiecie? u mnie oboje jestesmy wstepnie przebadani i oprocz mojej delikatnie podwyzszonej prolaktyny nic zlego nie zostalo uchwycone. Zjadam parlodel (bromokryptyn) i nieodzownie czeka mnie HSG. Teraz tylko czekam na okres i robie... No wyjscia nie ma. I wtedy chyba tez miesiac odpuscimy. Pozdrawiam Dziewczyny! Ciesze sie, ze jest tu pare kobietek 40+ ktorym sie udaje, nawet czasem naturalnie, podnosi mnie to na duchu bardzo.
Bursztynek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
sunrose wrote:Bursztynek cudowna historia podnosząca na duchu wszystkie kobietki 40+ Gratuluję serdecznie
Jogi witaj mnie również hsg czeka w lutym tak więc już niebawem.
Nas starających się w tym wieku jest zdecydowanie mniej. Mimo, że mamy większą presję czasu zauważyłam, że do starań podchodzimy spokojniej. Czytam jak dziewczyny 20+ 30+ tak bardzo chcą mieć dziecko, że popadają w depresję i czasami także związek na tym cierpi.
No ale może jest tak, że każda z nas jest inna i podchodzi do sprawy na swój sposób.
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję sunrose... Wierzę, ze moja historia jest też po to, by dawać nadzieję... ☺ Dlatego ją przytaczam, by dziewczyny 40+ nie poddawały się. Co więcej... podobnych historii jest niemało. Mam kontakt z poznają na forum dziewczyną, która za kilka miesięcy urodzi chłopczyka 😍 Również w wieku 42 lat, przy 3 procedurze. Ze mną jest już maleńki, 3 miesięczny synek. Macierzyństwo nie jest łatwe ale wyczekany uśmiech wynagradza wszystko 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2020, 19:02
Jola17a lubi tę wiadomość
-
To ja też napiszę, by każda 40-tka, która tu zajrzy, wiedziała, że trzeba wierzyć.
Zaczęliśmy się starać późno, bo ja miałam prawie 38 lat a Krzych 35. Najpierw się przebadaliśmy, żeby nie było niespodzianek. Wszystkie wyniki wyszły świetnie. Niestety, po prawie roku dziecka nie było. Zaczęliśmy szukać przyczyny. Oczywiście żadnej nikt nie znalazł. Podeszliśmy do stymulacji, 2 x było IUI - nic. Zapadła decyzja o in vitro. Pierwsze podejście poszło tak sobie, bo uzyskaliśmy tylko 4.dobre oocyty a z nich jeden zarodek. Był świetnej klasy, ale ciąży nie było. Dr nalegał na kolejną procedurę i zdecydowaliśmy, że do niej podejdziemy. Ale jednocześnie zaczęłam dalej szukać przyczyny. Trafiłam do immunologa w Poznaniu, zrobiliśmy badania za 4000 i prof.stwierdził, że to nie problem immunologiczny. Nie uwierzyłam. Zawsze byłam alergiczna, nie chorowałam. To nie jest normalne. Zapisałam się do doc.Paśnika. Stwierdził, że winne są cytokiny, bo te mające wpływ na implantację są zupełnie rozchwiane. Zapisał encorton. Podeszliśmy do kolejnej stymulacji, uzyskaliśmy 2 zarodki, które zostały podane w 2.dobie (teraz uważam, że to błąd). Niestety, bez efektu. Z dodatkowymi wynikami badań jeszcze raz pojechaliśmy do doc. Paśnika. Zaproponował szczepienia. Zgodziliśmy się. Po nich podeszliśmy do 3 procedury. Znów był tylko 1 zarodek, bo pozostałe 2 zdegenerowały w 6.dobie. Ale ten jeden maluszek został z nami 😍 Dziś jestem w 5.miesiącu ciąży i póki co wszystko idzie znakomicie. Za chwilę mamy badania połówkowe.
Warto walczyć i szukać przyczyny niepowodzeń.
Trzymam za Was wszystkie kciuki! 🍀✊🍀✊🍀✊🍀Bursztynek, Jogi, Migotka83, Kasia1202 lubią tę wiadomość
41 lat
- 2 x IUI
- 1 procedura - 1 zarodek: 3 doba, 8AA
- Badania immunologiczne - totalnie rozchwiane cytokiny - encorton
- Mutacje MTHFR a1298c, PAI 1 - włączone heparyna i acard
- 2 procedura - 2 zarodki: dwudniowe 4AB
- Szczepienia limfocytami męża w Łodzi
- 3 procedura - 1 zarodek, blastuś 5AB
7 dpt 57 😍
9 dpt 157,7
12 dpt - 485,9
15 dpt - 1764
19 dpt - 7256 😁
25 dpt - 💖 😍