A może alternatywnie, niekonwencjonalnie...

Ojej to faktycznie drogo, masakra. Może u mnie tanio bo mimo ze Krk to budynek jak za króla Łokietka, tak bidnie tam. Ale poczułam spokój.

Hej dziewczęta, może zainteresuje Was artykuł na blogu Agnieszki Maciąg:

http://agnieszkamaciag.pl/refleksologia-ucisk-ktory-leczy/

Cytuję najważniejszy fragment:

"Kobiety mające problemy z zajściem w ciążę, powinny masować sobie nadgarstki. Są to rejony odpowiedzialne za narządy rozrodcze. Dodatkowo można włączyć pracę na refleksach gruczołów zlokalizowanych na dłoniach, stopach bądź twarzy. Dobrym sposobem jest też rozpracowywanie okolic kolan."

Kochana jak tam zabiegi, lepiej się czujesz?
O refleksologii też kiedyś czytałam, też może być ok. Tylko do tego wszystkiego trzeba mieć worek kasy

To prawda, ale czyż worka kasy nie zostawiamy też w klinikach? A raczej skutki dla naszego zdrowia są odwrotne do tych po medycynie naturalnej. Dzięki Kochana, jestem po 4 zabiegach, lubię tam chodzić, mimo że gabinet chyba najstarsze czasu PRL pamięta:D Ten Mongoł (chyba Mongoł z wyglądu) ma w sobie taki spokój i jak leżę z tymi igłami to ogarnia mnie takie miłe ciepło. Jestem dość spokojna, szybko zasypiam, zobaczymy jak będzie po 15:) Na razie sama będę sobie masowała te nadgarstki, potem może się na akupresurę wybiorę. W maju wybieram się jeszcze na tajski masaż głowy, bo dostałam na urodziny bon od znajomych. A Ty będziesz się jednak na tę aku wybierać?

A ja Wam powiem, ze trzeba pytać w okolicy. Ja jeżdżę 100km do mojego magika a w lutym dostałam namiar na bio w okolicy. Facet mieszka na zapadłej wsi, pomaga ludziom od 30 lat. Najlepsze jest to, że ceny sesji są niskie. Płacę 40zł za 40 minut ale ostatnio trzymał mnie prawie 2 x tyle.

U mnie w okolicy najtańsze sesje to 100 zł a tak 150. Masz to szczęście że tak tanio znalazłaś. No cóż...
Ja byłam na 1 sesji na początku kobitka zrobiła wywiad czy lubię ciepło czy zimno na co choruje, wzięła moja dłoń i powiedziala że jestem bardzo nerwowa i że nam stany zapalnego w organizmie.
Pytała się czy robiłam badania na pasożyty stwierdziła że najlepiej biorezonans zrobić. A alergii na słońce albo białko jajka odczulic bo białko jest bardzo ważne w diecie. I tu nie wiem czy w tym kierunku iść. Bo kiedyś paśnik się pytałam czy byłam odczulania bo jeśli tak to leki mogą nie działać. I aby nie wierzyć w nietolerancje bo one nie są prawdziwe. Ale u mnie wyszła na kazeinę i białka jaj. I to stopień 100% w przypadku kazeiny i kto wie czy to nie id tego stan zapalny też jest.
Ogółem zabieg trwał godzinę wkuwanie nie bolało, sesję co tydzień lub 2. Przygotowuje mnie pod kontem ivf. Pierw nam wkucia na jelita bo problem z zaparciami i stabilizowanie hormonów. Ogólnie kobitka ok.

Esperanza, a to ta kobitka od bioenergo jest i akupunktury? Mnie mój Mongol powiedział, że na stany zapalne są igły w nadgarstki. Slyszalyscie może o mantrach uzdrawiajacych i oczyszczajacych? Praktykujecie? Ja ostatnio zajawilam sie tematem, słucham mantr i medytuje. Dodatkowo przeczytałam artykul o sprzataniu domu i trzymaniu starych przedmiotów, że to też są blokady.

Na stronie czytałam że też bio jest ale na szyldzie ma że zajmuje się Aku. Ale kto tam wie. Ważne aby pomagało? Mi narazie chce ustabilizować hormony. Nie chcę robić wszystkiego naraz. Szykuje mnie pod ivf.
A jak u Ciebie? Skończyłaś już 15 zabiegów?
A będziesz dalej je robić czy koniec.

A u mnie cykl się rozwalił. Podejrzewałam ovu koło 8 dc . Byłam tego dnia na Aku. Test o u jak robił się jaśniejszy 7 dc 8 już znikł. To tak jakby wszystko stanęło. Co fajnego, nigdy tak głupiego cyklu jak ten nie widziałam. Może Aku cos namieszała. Ale cieszę się bo będzie to 2 cykl po odstawieniu antyków gdzie ovu będzie normalna a nie na początku cyklu.

A co do bioezonansu zapytałam się kolegów z pracy bo są alergikami. 1 w te bajki.nie wierzy, a 2 robił badania i jego żona też. Jej wykryto bolerioze, antybiotyki jej nie pomagały a biorezonans uśpił chorobę, jemu pomogło na grzyby w organizmie. I kazałam mu adres podać, to podał ten sam co ta babka mi dała. Stwierdziłam że spróbuję co mi szkodzi. Tym bardziej że kolega zadowolony i mi polecił.

A od babki dostałam nasiona brzoskwini na zaparcia i codziennie w kibelku jestem. Zobaczymy co będzie dalej. W piątek nam 2 zabieg.

Wiesz kiedyś słuchałam mantry one są uspakajające, medytacje tak samo . Muszę do nich wrocic. Chciałabym aby nasze myśli miały moc twórcza 😀

Esperanza, a Ty wierzysz tym testom? Mnie nigdy dobrze nie pokazywały, a owulacje miałam potwierdzoną monitoringami. Dopiero te elektroniczne ClearBlue mi potwierdzały. Tak że nie sugerowałabym się aż tak owulakami.

A co do hormonów to przyniosłaś jej wyniki czy sama tak stwierdziła na podstawie wywiadu, że trzeba się zająć hormonami?

Ja wybieram się do gingki endokrynolożki w przyszłym tygodniu, czekałam kilka miesięcy na tę wizytę, bo babka jest rozchwytywana. Chcę do niej iść z tą moją prolaktyną, wysokim fsh i spadkiem amh i wysokimi anty TG. W ogóle jakoś wcześniej nie zwracałam uwagi na paznokcie, ale dzisiaj zainteresowałam się pionowymi prążkami, takimi bruzdami które mam, bo są już naprawdę nieładne. Poczytałam w necie i świadczy to o wielku schorzeniach, m.in. o zaburzeniach hormonalnych no i niedoboru cynku, magnezu i wapnia. Pomyślałam, żeby kupić sobie komoleks tych witamin z Solgar. Chyba że macie coś do polecenia?

Co do aku to jestem po 7 sesjach, nie daję rady chodzić codziennie ze względu na ekstremalnie zajęty maj. Może w wakacje wybiorę się jeszcze na akupresurę, ale zobaczę jak będzie z finansami.

Tak kochana testom wierzę, zawsze mi się potwierdzały z monitoringiem. Zawsze patrzę na śluz, tempke i test. Choć że śluzem różnie bywa.
Nawet kiedy miałam ovu 4 dc test to wykazał, a gin 3 dc uważał to za torbiel. A potem niedowierzanie gina.

Powiedziałam co mi dolega, że mam wysoki estradiol na początku, 12 dniowa 2 fazę, cienkie Endo, niskie AMH, wysokie NK czyli stan zapalny w organizmie. Id razu było pytanie czy zamierzam podchodzić do ivf, bo wtedy będzie przygotowanie pod nie
Stąd chce zrobić porządek w hormonach i je ustabilizować wg niech wizyta 1 raz w tyg jest wystarczająca bo organizm musi zacząć działać, a szybkie terapue nie są dobre. Www przypadku podchodzenia do stymulacji ivf zabiegi 2 x w tygodniu. I przed i po transferze.
A na wszystko potrzeba czasu.
Ja właśnie chce zbadać FSH bo teraz z amh nie badałam. A wcześniej miałam w normie.
A wyczytałam że mając wysoki estradiol automatycznie FSH spada. Więc teraz będę mieć obiektywne FSH.
Myślę że antyki też mi pomogły i pijawki.
Pierwszy @ po antykach miałam ciemna taka też krew po.pijawkach była. A 2 @ była taka jak trzeba bez skrzepów. Cos zabiegi dały.
Organizm wiele mówi o naszym zdrowiu.
Ja biorę witaminy metylowane z doctor .....
Choć już 2 lata nie badałam Wit B12 i kwasu foliowego. Cynk i selen biorę co 2 dzień

Podziwiam Cię za te pijawki. Dla mnie igły to i tak już high level:D Ciekawe jakie będziesz miała fsh. Ja mam dość wysokie przy spadku amh, ale pierwszy raz dopiero w tym roku zbadałam, bo nikt w dwóch klinikach niepłodności nie kazał mi badać fsh...No comment. Z kolei B12 i kwasu nigdy nie badałam, bo wychodzę z założenia, że skoro mam za wysoką homocysteinę i mutację mthfr, to i tak muszę metyle brać.

Kochana jak mam porównać pijawki i Aku, to wolę Aku.
Choć jestem po 1 zabiegu więc różnie potem może być, chyba że moje ciało odporne na ból jest. Ostatnio na żywca stomatolog robił mi zęba 😉
Ja badałam FSH w sierpniu i było ok, ale wtedy mi estriodal szalał.
Mi zwykły gin od niepłodności kazał hak i w klinice. Tyle że klinika rozłożyła ręce na wysoki estriodal, a zwykły gin stwierdził że trzeba to leczyc. Nie leczył torbielą progesteronem jak wielu ginie, lecz antyki na 3 cykle. Może to też pomoglo. Jadę do niego w czerwcu bo chciał wynik AMH bo on jeden podejrzewal u mnie niska rezerwę a klinika....... zal. Zobaczymy co mi powie i co zaleci.
Choć gdzieś czytałam że wynik AMH podczas brania antyków i po odstawieniu jest niemiarodajny. Trzeba odczekać ,8 tyg. Ja zrobiłam id razu po odstawieniu.
Chyba łudzę się kochana że amh mi cudem wzrośnie. Nadzieja matka głupich.
Ja miałam folian podwyższony ale wtedy o mutacji nie wiedziałam.

Wcale Ci się nie dziwię, bo też się łudzę, że koenzym i wit. D coś dadzą. Ja robiłam amh w dwóch różnych laboratoriach, Ty też? Albo któreś kłamie, albo amh leci na łeb na szyję... Ale po trzeciej inseminacji mój gin z kliniki radził powtórzyć amh. Może podejrzewał, że spadło po stymulacjach?

Ja akurat koenzymu nie biorę. Ja robiłam w 1 diagnostyce tylko zmienili parametry ale dziewczyny pomogly mi przeliczyć wynik na stare jednostki. Ponoć amh nie spada od stymulek lecz od wieku. Dowiem się tego od lekarza. Bo miałam kilka stymulek i max 2 pęcherzyki. W normalnych 1 . 3 cykle bez ovu. Więc nie kumam tego. Mi pewnie przed ivf będą kazali badanie w klinice powtórzyć.

A ja mialam 4 stymulacje clo. W dwóch pierwszych po 5-6 jajeczek. I mialam IUI na 6 jajeczkach, tak wiem, masakra. Po stymulacjach posypal mi sie cykl. Pierwsza faza sie bardzo skrocila. Mialam cykle po 22 dni. Dopiero teraz, po pół roku wracam do normy. Tak że ja winie stymulacje.

Powiem Ci ze lekarz przesadził, aby tyle wychodowac pęcherzyków w cyklach naturalnych.
Ja max miałam 4, ale gin uważał ze za duzo, potem juz po 2 były. Nie dziwie sie ze potem schody bylu.
Ja teraz mam isc na monitoring na cyklu stymulowanym 2x letrozolu, pewnie 1-2 pęcherzyki beda bo jak AMH słabe to słabiej stymulka idzie. Zrobie max 3 cykle stymulowane od września jak nie wyjdzie po mału szykuje sie do ivf, chyba ze cos innego gin zaproponuje.
Ale tak naprawde nie mam sil walczyć, ostatnio mysle czy dam rade wychować dziecko, ze powinnam darować sobie. Mam dobre zycie takie jakie jest.

Przesadził to ładnie powiedziane...chciałam na niego skargę pisać, ale gra chyba nie warta świeczki. Już na tym forum pisałam wielokrotnie jak to ten "lekarz" po inseminacji faszerował mnie zastrzykami z pregnylu i wmawiał ciążę, bo beta była pozytywna. Tak że mnie już nic nie zdziwi. Siłę do walki masz na pewno skoro tak czy siak, mimo tego że odpuszczasz, jednak myślisz o ivf. W ogóle ostatnio obserwuję tu na forum wysyp ciąż po ivf. Będzie dobrze!

Ja zastrzyki dostałam tylko w klinice i dawki małe, oni podchodzili aby jak naj mniej pęcherzyków. Popieram to. Jak ma się udać to czy 1 czy 2 wystarcza.
A z wiekiem jest trudniej amh słabe komórki też niech facet do tego dojdzie to ile cykli musi upłynąć aby się udało.
Do tego dochodzi pomoc naszych znachorów. Już w to bardziej wierzę niż w lekarzy.
A przed chwilą wyczytałam w poradniku. Wysoki estradiol = obniżonej rezerwie jajników. Stąd też skąpe @ krótkie cykle.
Powinnam lekarzem zostać.

Jestem po 2 Aku, chyba z 40 igieł miałam stawianych. Na szczęście nie bolało. Więc mogę na Aku chodzić.
Zobaczymy jakie efekty będą.
Ale co zauważyłam że zmian to śluz miałam go 7 dni a nie 2 czy 1 i to znikomo.
Owulka będzie jutro 16 dc . A nie 7 czy 8 dc jak do tej pory. Z 4 testów owulacyjnych w każdych wyraźne krechy.
Jajniki minimalnie boli od czasu do czasu. Prawdopodobnie od intralipid znikły mi bóle owulacyjne. Może to być na plus bo wcześniej chodziłam wściekła przez bole.
Kobitka mi powiedziała że trzeba czasu aby organizm się wyregulował jeden człowiek potrzebuje miesiąca inny pół roku. Kwestia indywidualna. Więc jestem cierpliwa. Przez pół roku do ivf się ponaprawiam.
Ale cieszę się z normalnych cyklów, z tego jestem mega zadowolona.
Teraz myślę czy brać 1 czy 2 TAB letrozole do stymulacji w kolejnym cyklu, aby nie zaszkodzić sobie. Gin kazał mi w lutym brać 2 TAB. A ja teraz myślę nad 1.

Hej Laski!

Mam pytanie: czy ktoś próbował alternatywnych metod leczenia zrostów jajników czy też jajowodów? Szykuję się do laparo- i histeroskopii, ale zanim przyjmę drugą dawkę szczepionki i nadejdzie odpowiedni dzień cyklu, to trochę minie. Lekarze bardziej skłaniają się u mnie do zrostów (przebyta ureaplasma), niż do endometriozy. A ten czas do terminu laparo- i histeroskopii chciałabym wykorzystać kompleksowo, może coś uda mi się zdziałać.

Wyczytałam o okładach z borowiny, która działa przeciwzapalnie oraz o nasiadówkach z rumianku. Ktoś coś próbował?

Do tej pory babka od ajurwedy i terapii czaszkowo - krzyżowej wyczuwała u mnie jakąś blokadę w macicy, na refleksologii wychodzą mi punkty odpowiedzialne za macicę i biodra, a na jodze z kolei babka wytłumaczyła mi, że mam zaciśnięte biodra i muszę pracować nad ich rozluźnieniem.