X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną adopcja zarodków
Odpowiedz

adopcja zarodków

Oceń ten wątek:
  • Ewuszek Autorytet
    Postów: 2539 3400

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 08:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fantasmagoria nie jesteś sama🙂 ja też Cię pamiętam śledziłam Twoja historię choć wtedy nie udzielałam się na forum ja też nadal nie jestem mamą.

    Jesteś bardzo silna kobietą i zdecydowaną 💚 jeszcze szczęście będzie po Twojej stronie 😊 albo już jest tylko musisz go dostrzec powodzenia !

    Mila79 lubi tę wiadomość

    2019-2020 3xICSI 👎 tylko jedna blastocysta 👎
    2021 AZ Nasz cud ❤️❤️❤️
    08.02 AZ FET
    11dpt - 206 mlU/ml
    14dpt - 1292mlU/ml
    19dpt - 7688mlU/ml
    28dpt - ❤️
  • Marmis Autorytet
    Postów: 3248 2932

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fantasmagoria wrote:
    Nie spodziewałam się, że jeszcze tutaj spotkam znajome nicki :P Amilka :) Ewcia pamiętam Cię z innego wątku i czy u Ciebie wszystko dobrze? Bo nie do końca rozumiem z opisu.

    Postanowiłam napisać co u mnie, bo kilka osób pytało na priv, więc odpiszę oficjalnie wszystkim.

    W listopadzie 2019 roku podeszłam do AZ, na reszcie sił. Byłam już wykończona wszystkim co w opisie i nie tylko. Wykańczały mnie starania, ale też problemy zdrowotne najbliższych (i wyrzucanie sobie, ze za mało czasu im poświęcam), ale przede wszystkim alkoholizm męża. W 2015 roku (po 6 latach znajomości i 2 latach małżeństwa) zaczęły się poważne problemy z alkoholem. Doszło do wielu kłótni, mąż podniósł na mnie raz rękę. Po tym chciałam odejść, szukałam już mieszkania, ale były błagania, płacze, krzyki i obiecanki. W końcu zdecydowaliśmy zacząć wszystko od początku. Bywało różnie, raz ciągi, raz abstynencja, do leczenia nie dał się przekonać. Nawet nie pamiętam kiedy zaczęliśmy starania. Przebieg w podpisie. Splot wszystkich wydarzeń spowodował, że nie wytrzymałam i stwierdziałam, że nie kocham męża. Ale było mi żal 10 lat znajomości i 6 lat małżeństwa. Postanowiłam dać nam szansę - w ciągu tygodnia mąż miał wybrać terapeutę rodzinnego i umówić wizytę. I zrobił to :) na wizycie opowiedziałam swoją historię, niestety pani psycholog pękła i zaczęła ze mną płakać. No to ja przestałam uspokoiłam panią dr oraz mojego ówczesnego męża i postanowiliśmy, że ja odchodzę 4, wyprowadzam się, mąż podejmuje leczenie (został polecony odpowiedni terapeuta) i za jakiś czas zobaczymy co będzie dalej. Niestety tylko ja postąpiłam tak jak uzgodniliśmy... Spakowałam co mogłam, a mogłam niewiele. Dom należał do teściów (był spadkiem po babci, który razem wyremontowaliśmy), a więc miałam niewielkie szanse na odzyskanie kasy. Poza tym nie miałam na to siły. Zabrałam więc samochód, kota (:D), wynajęłam mieszkanie i zaczęłam nowe życie. Nastał czas pandemii, ja byłam sam w obcym mieście. Mam tutaj tylko jedną przyjaciółkę, która ma własną rodzinę, więc nie chciałam jej absorbować za bardzo. W połowie 2019 roku postanowiłam podszkolić swój ang. Okazało się, że z moim nauczycielem (kawaler) - nazwijmy go V - mamy sporo wspólnego. Dlatego po tym jak się wyprowadziłam dużo mi pomagał. Wkrótce po przeprowadzce popsuł się samochód, naprawa kosztowała 8 tys i trwała chyba z 3 miesiące... Mój stan psychiczny był mizerny. Postanowiłam poszukać pomocy u specjalisty, nie wiedziałam co robić. Ponieważ nie chciałam już stresować poprzedniej p dr, znalazłam psychologa, zapisałam się na wizytę. Poszłam. A tam dostałam nr 20któryś i w pokoju gdzieś 3/3 m miałam czekać na swoją kolej. Przyjmował tam również psychiatra i spec od uzależnień. Zrobiło mi się gorąco, zawirowało przed oczami i... jakoś wyszłam. Chwilę pochodziłam, nie byłam w stanie prowadzić. W ogóle nic nie byłam w stanie. Spotkałam się z V. Jakoś się uspokoiłam. Pojechałam do domu. Pomijam chorobę mojego kitku i jeżdżenie po wetach (najgorsze wspomnienie) i plotki w pracy. Wspomnę jeszcze tylko o kilkutygodniowych płaczach, które trwały do utraty sił. Zasypiałam w ubraniu, budziłam rano, pracowałam zdalnie, jadłam, płakałam, zasypiałam, budziłam się.... Z wszystkiego wyciągnął mnie V. Koło połowy pandemii (czyli w okolicach wakacji) doszliśmy do wniosku, że faktycznie warto pomyśleć o zbudowaniu czegoś razem, bo faktycznie dużo nas łączy :) Za 2 miesiące zamieszkamy razem. We wrześniu sąd zdecydował o rozwodzie bez orzekania o winie.

    Nigdy nie pogodziłam się z tym, że nie będę miała dziecka, chociaż mój nowy związek nie jest jeszcze na etapie rozmów o dzieciach. Mój nowy partner nie ma dzieci, wie o mojej przeszłości. Na adopcję raczej się nie zdecyduję. Wciąż tak samo cierpię, ponieważ nie spełnię swojego największego marzenia, wciąż przeżywam każdą ciążę w otoczeniu (aktualnie mojej najlepszej przyjaciółki), wciąż myślę, że udaje się wszystkim dookoła, tylko nie mnie...

    Ku pokrzepieniu serc - kitku czuje się dobrze :)
    Fantas silna babka z Ciebie. I mysle- ze jak tyle już przeszkas - to cokolwiek by sie nie zdarzylo w przyszlosci - dasz radę !! Fajnie, ze masz kogoś obok siebie- kto jest wsparciem, a nie obciazeniem. I najwazniejsze- ze kitku zdrowy 😀 Zycze Ci wszystkiego co najlepsze!!

    Marmis
  • Dorin123 Autorytet
    Postów: 662 613

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 10:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2021, 19:39

  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8561 7461

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fanta ja pierdziele ale historia! Co tu dużo mówić, dostałaś takiego kopa od życia i losu, że dupa pewnie poboli jeszcze przez jakiś czas. Ale serce się raduje gdy ma się kogoś kto tyłek rozmasuje jak trzeba i mam nadzieję, że teraz na tej życiowej sinusoidzie już wszystko zacznie się Tobie i Wam razem układać.
    A temat dziecka niech zostanie w zawieszeniu. Nowy partner, nowe siły do działania. Może z nim kiedyś ruszysz po swój zarodeczek, który zostanie na spokojne 9 miesiecy.Nigdy nie mów nigdy jak to się mówi. Dbaj o sobie kochana. Jesteś niesamowicie dzielna, że po takiej walce wciąż czuć od Ciebie radość i optymizm.

    A u mnie? Jestem w ciąży. Choć też już zrezygnowałam. Złożyliśmy papier w OA i podjęliśmy decyzję o adopcji. No ale czekał na mnie jeden słaby zarodek i wiedziałam, że muszę go zabrać. Jakimś cudem się udało? Jak? Nie wiem.
    Na początku miał być biochem, później pozamaciczna, następnie poronienie. Później zły rozwój ciąży i zarodka. Oczywiście krwotoki, krwiaki i szpitale. Teraz prawie urodziłam w 22 tygodniu. Święta i nowy rok spędziłam w szpitalu.
    A dzisiaj? Jestem w domu i błagam o każdy dzień oraz żeby dziecko było zdrowe po tym wszystkim. Bo przecież gwarancji nie ma...
    No ale w tym wszystkim nie śmiem narzekac. Jest jak jest ale wciąż jestem najszczęśliwsza na świecie (tyle, że obsrana że strachu).

    Każdej życzę takiego cudu, najlepiej za zaskoczenia 🙂 łatwo nie jest ale był czas przywyknąć.

    Pozdrawiam Cię ciepło i odzywaj się tu do nas czasem.

    Mila79, Ewuszek, sylvuś, Cherry78, Maggi, Niki345 lubią tę wiadomość

    Wciąż walczę
    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • One Autorytet
    Postów: 1149 1235

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorin123 wrote:
    Ponawiam pytanie, bo zostało bez odzewu.

    Jakie badania z immunologii zrobić przy AZ ?

    Tyle informacji się przewija, a potem jak przychodzi co do czego to się nie pamięta. Zaczęłam sobie po prostu notować istotne informacje. Bo potem szukanie na forum nie jest takie łatwe.

    W planach mamy podejście do AZ. Na naszych zarodkach zatrzymaliśmy się na etapie rozwoju zarodka, który padał w 5-tej dobie, mimo nasienia dawcy.
    Na ten moment zakładam, że na dalszym etapie jest u mnie wszystko OK. Ale wolę się przygotować do przodu, mieć dalszy plan działania. Choć mam nadzieję, że będzie to praca na marne (to wyszukiwanie informacji i notowanie w zeszyciku ;)
    Ciężki temat. Wszystko zależy od Twojej indywidualnej historii, Twojego wieku, ilości ciąż, transferów. Czynników jest mnóstwo. Możemy Ci tu wymienić szereg badań a Ty możesz je zrobić. Ale są kosztowne i często trzeba je wykonać w odp dla immunologa dniu cyklu. Dodatkowo może być tak, że zrobisz niepotrzebne a potrzebne zleci Ci lekarz więc znów sporo czasu w plecy. Także ja jestem za schematem-immunolog i zlecone przez niego badania :)

    Maggi lubi tę wiadomość

    18’córka❤️
  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    One wrote:
    Ciężki temat. Wszystko zależy od Twojej indywidualnej historii, Twojego wieku, ilości ciąż, transferów. Czynników jest mnóstwo. Możemy Ci tu wymienić szereg badań a Ty możesz je zrobić. Ale są kosztowne i często trzeba je wykonać w odp dla immunologa dniu cyklu. Dodatkowo może być tak, że zrobisz niepotrzebne a potrzebne zleci Ci lekarz więc znów sporo czasu w plecy. Także ja jestem za schematem-immunolog i zlecone przez niego badania :)


    One czeka zaproszenie na Ciebie :)

  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Fanta ja pierdziele ale historia! Co tu dużo mówić, dostałaś takiego kopa od życia i losu, że dupa pewnie poboli jeszcze przez jakiś czas. Ale serce się raduje gdy ma się kogoś kto tyłek rozmasuje jak trzeba i mam nadzieję, że teraz na tej życiowej sinusoidzie już wszystko zacznie się Tobie i Wam razem układać.
    A temat dziecka niech zostanie w zawieszeniu. Nowy partner, nowe siły do działania. Może z nim kiedyś ruszysz po swój zarodeczek, który zostanie na spokojne 9 miesiecy.Nigdy nie mów nigdy jak to się mówi. Dbaj o sobie kochana. Jesteś niesamowicie dzielna, że po takiej walce wciąż czuć od Ciebie radość i optymizm.

    A u mnie? Jestem w ciąży. Choć też już zrezygnowałam. Złożyliśmy papier w OA i podjęliśmy decyzję o adopcji. No ale czekał na mnie jeden słaby zarodek i wiedziałam, że muszę go zabrać. Jakimś cudem się udało? Jak? Nie wiem.
    Na początku miał być biochem, później pozamaciczna, następnie poronienie. Później zły rozwój ciąży i zarodka. Oczywiście krwotoki, krwiaki i szpitale. Teraz prawie urodziłam w 22 tygodniu. Święta i nowy rok spędziłam w szpitalu.
    A dzisiaj? Jestem w domu i błagam o każdy dzień oraz żeby dziecko było zdrowe po tym wszystkim. Bo przecież gwarancji nie ma...
    No ale w tym wszystkim nie śmiem narzekac. Jest jak jest ale wciąż jestem najszczęśliwsza na świecie (tyle, że obsrana że strachu).

    Każdej życzę takiego cudu, najlepiej za zaskoczenia 🙂 łatwo nie jest ale był czas przywyknąć.

    Pozdrawiam Cię ciepło i odzywaj się tu do nas czasem.


    Ewa a ja Ciebie też pamiętam, ale potem zniknęłam z forum, zmieniłam avatar, ale widzę, ze u Ciebie też niezła jazda. DZiewczyny no jesteście siłaczkami. trzym ma kciuki za dobre rzowiąznaie

    Ewa89_89, Cherry78 lubią tę wiadomość

  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zocha wrote:
    Kurczę, co jest nie tak? Ciągle coś. Jakieś sugestie lekarza co może nue działać?


    Zocha, no załamało mnie to uż. Ja już nie wiem, nie podejdę do AZ jeśli nic nigdy nie ruszyło, bno bo poc co?
    Zocha, no własnie, moja olekarka nic nie mówi - tylko to, że wiek,. Mam 41 lat
    Może Ty masz jakiś pomysł, co ja mogłabym jeszcze zbadać. No mam wywalone te TNF Alfa ponad 5600
    Dla Timber szukam wyników, jak znajdę to je tu wstawię, może mi coś poradzicie. Bo ja juz tracę na dzieję.

    Cherry78 lubi tę wiadomość

  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fantasmagoria wrote:
    Nie spodziewałam się, że jeszcze tutaj spotkam znajome nicki :P Amilka :) Ewcia pamiętam Cię z innego wątku i czy u Ciebie wszystko dobrze? Bo nie do końca rozumiem z opisu.

    Postanowiłam napisać co u mnie, bo kilka osób pytało na priv, więc odpiszę oficjalnie wszystkim.

    W listopadzie 2019 roku podeszłam do AZ, na reszcie sił. Byłam już wykończona wszystkim co w opisie i nie tylko. Wykańczały mnie starania, ale też problemy zdrowotne najbliższych (i wyrzucanie sobie, ze za mało czasu im poświęcam), ale przede wszystkim alkoholizm męża. W 2015 roku (po 6 latach znajomości i 2 latach małżeństwa) zaczęły się poważne problemy z alkoholem. Doszło do wielu kłótni, mąż podniósł na mnie raz rękę. Po tym chciałam odejść, szukałam już mieszkania, ale były błagania, płacze, krzyki i obiecanki. W końcu zdecydowaliśmy zacząć wszystko od początku. Bywało różnie, raz ciągi, raz abstynencja, do leczenia nie dał się przekonać. Nawet nie pamiętam kiedy zaczęliśmy starania. Przebieg w podpisie. Splot wszystkich wydarzeń spowodował, że nie wytrzymałam i stwierdziałam, że nie kocham męża. Ale było mi żal 10 lat znajomości i 6 lat małżeństwa. Postanowiłam dać nam szansę - w ciągu tygodnia mąż miał wybrać terapeutę rodzinnego i umówić wizytę. I zrobił to :) na wizycie opowiedziałam swoją historię, niestety pani psycholog pękła i zaczęła ze mną płakać. No to ja przestałam uspokoiłam panią dr oraz mojego ówczesnego męża i postanowiliśmy, że ja odchodzę 4, wyprowadzam się, mąż podejmuje leczenie (został polecony odpowiedni terapeuta) i za jakiś czas zobaczymy co będzie dalej. Niestety tylko ja postąpiłam tak jak uzgodniliśmy... Spakowałam co mogłam, a mogłam niewiele. Dom należał do teściów (był spadkiem po babci, który razem wyremontowaliśmy), a więc miałam niewielkie szanse na odzyskanie kasy. Poza tym nie miałam na to siły. Zabrałam więc samochód, kota (:D), wynajęłam mieszkanie i zaczęłam nowe życie. Nastał czas pandemii, ja byłam sam w obcym mieście. Mam tutaj tylko jedną przyjaciółkę, która ma własną rodzinę, więc nie chciałam jej absorbować za bardzo. W połowie 2019 roku postanowiłam podszkolić swój ang. Okazało się, że z moim nauczycielem (kawaler) - nazwijmy go V - mamy sporo wspólnego. Dlatego po tym jak się wyprowadziłam dużo mi pomagał. Wkrótce po przeprowadzce popsuł się samochód, naprawa kosztowała 8 tys i trwała chyba z 3 miesiące... Mój stan psychiczny był mizerny. Postanowiłam poszukać pomocy u specjalisty, nie wiedziałam co robić. Ponieważ nie chciałam już stresować poprzedniej p dr, znalazłam psychologa, zapisałam się na wizytę. Poszłam. A tam dostałam nr 20któryś i w pokoju gdzieś 3/3 m miałam czekać na swoją kolej. Przyjmował tam również psychiatra i spec od uzależnień. Zrobiło mi się gorąco, zawirowało przed oczami i... jakoś wyszłam. Chwilę pochodziłam, nie byłam w stanie prowadzić. W ogóle nic nie byłam w stanie. Spotkałam się z V. Jakoś się uspokoiłam. Pojechałam do domu. Pomijam chorobę mojego kitku i jeżdżenie po wetach (najgorsze wspomnienie) i plotki w pracy. Wspomnę jeszcze tylko o kilkutygodniowych płaczach, które trwały do utraty sił. Zasypiałam w ubraniu, budziłam rano, pracowałam zdalnie, jadłam, płakałam, zasypiałam, budziłam się.... Z wszystkiego wyciągnął mnie V. Koło połowy pandemii (czyli w okolicach wakacji) doszliśmy do wniosku, że faktycznie warto pomyśleć o zbudowaniu czegoś razem, bo faktycznie dużo nas łączy :) Za 2 miesiące zamieszkamy razem. We wrześniu sąd zdecydował o rozwodzie bez orzekania o winie.

    Nigdy nie pogodziłam się z tym, że nie będę miała dziecka, chociaż mój nowy związek nie jest jeszcze na etapie rozmów o dzieciach. Mój nowy partner nie ma dzieci, wie o mojej przeszłości. Na adopcję raczej się nie zdecyduję. Wciąż tak samo cierpię, ponieważ nie spełnię swojego największego marzenia, wciąż przeżywam każdą ciążę w otoczeniu (aktualnie mojej najlepszej przyjaciółki), wciąż myślę, że udaje się wszystkim dookoła, tylko nie mnie...

    Ku pokrzepieniu serc - kitku czuje się dobrze :)


    Fantas już Ci na provie pisałam, ale wszem i wobec uważam, że silna babka z Ciebie i masz jaja ! :)
    i jajeczka też ;)

    Cherry78 lubi tę wiadomość

  • One Autorytet
    Postów: 1149 1235

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mila79 wrote:
    One czeka zaproszenie na Ciebie :)
    Potwierdziłam wczoraj ale już patrzę :)

    *przyjete wczoraj :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2021, 12:10

    18’córka❤️
  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś


    IMMUNOLOGIA, dziewczyny, wstawiam wyniki, może któraś coś, bo tyle lat lecenia, 8 in vitro, 6 transferów, 8 zarodków, w tym 5 blastocyst rozwiniętych i nic - ZAWSZE beta 0 - ZEROOOOOO!!!!!


    Interferon gamma =199 (poniżej)
    TNF alfa =5600 (mega powyżej, norma do 1300)
    Interleukina 5 = 6 (poniżej)
    Interleukina 2 = 79 (powyżej)
    Wskaźćnik IFN/ IL4 = 2,9 (mega poniżej, bo norma od 36)
    Wskaźnik IFN/ IL 10 = 0,1 (mega poniżej)
    Wskażnik TNF / Il 10 = 3,2 (powyżej)


    są skopane, tyle rozumiem, dlaczego? co wziąć?

  • Dorin123 Autorytet
    Postów: 662 613

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2021, 19:39

  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8561 7461

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 13:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mila a te kiry i na trombofilie robiłaś badania?

    Mila79 lubi tę wiadomość

    Wciąż walczę
    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • Ewuszek Autorytet
    Postów: 2539 3400

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mila79 wrote:
    Zocha, no załamało mnie to uż. Ja już nie wiem, nie podejdę do AZ jeśli nic nigdy nie ruszyło, bno bo poc co?
    Zocha, no własnie, moja olekarka nic nie mówi - tylko to, że wiek,. Mam 41 lat
    Może Ty masz jakiś pomysł, co ja mogłabym jeszcze zbadać. No mam wywalone te TNF Alfa ponad 5600
    Dla Timber szukam wyników, jak znajdę to je tu wstawię, może mi coś poradzicie. Bo ja juz tracę na dzieję.


    Mila te transfery były na Twoich komórkach tak ? A może jednak problem leży po stronie zarodków może warto spróbować transfer AZ🙂

    Mila79 lubi tę wiadomość

    2019-2020 3xICSI 👎 tylko jedna blastocysta 👎
    2021 AZ Nasz cud ❤️❤️❤️
    08.02 AZ FET
    11dpt - 206 mlU/ml
    14dpt - 1292mlU/ml
    19dpt - 7688mlU/ml
    28dpt - ❤️
  • Virginia Autorytet
    Postów: 1405 1687

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorin123 wrote:
    Ponawiam pytanie, bo zostało bez odzewu.

    Jakie badania z immunologii zrobić przy AZ ?

    Tyle informacji się przewija, a potem jak przychodzi co do czego to się nie pamięta. Zaczęłam sobie po prostu notować istotne informacje. Bo potem szukanie na forum nie jest takie łatwe.

    W planach mamy podejście do AZ. Na naszych zarodkach zatrzymaliśmy się na etapie rozwoju zarodka, który padał w 5-tej dobie, mimo nasienia dawcy.
    Na ten moment zakładam, że na dalszym etapie jest u mnie wszystko OK. Ale wolę się przygotować do przodu, mieć dalszy plan działania. Choć mam nadzieję, że będzie to praca na marne (to wyszukiwanie informacji i notowanie w zeszyciku ;)


    Dorin, kojarze Cie z watku o slabych komorkach. Tak jak mowi One, moze wcale nie musisz nic jeszcze robic z dodatkowych badan. Jak dobrze pamietam wczesniej nie mialas zarodkow do transferu? Moze jak bedziesz miec dobre zarodki to nie bedzie problemu z implantacja. Trudno powiedziec, bo jak zawsze kazdy przypadek jest inny. Mozesz porobic badania, ale kto wie czy sa potrzebne.
    U mnie nie mialam swoich zarodkow, albo bardzo slabe i nic nie wychodzilo. A potem AZ zaskoczylo za pierwszym razem bez dodatkowych badan czy lekow. Zarodek do AZ mialam pierwszej jakosci.

    ona 42 lat.
    3 IVF 😥
    AZ - 01.09.20, 13dpt - beta 1815, 15dpt -beta 3873, 23dpt - mamy ❤️, 8.10.20 - 8 tyg ❤️, BOBO- Maj 2021 :)

    Starania o BOBO nr 2
    FET - 21.07.23 😢
    II FET - 19.10.23, 6dpt- II kreski, 11dpt -beta 726, 13dpt -beta 2137, 27dpt - mamy ❤️, 27.11.23 - 8 tyg ❤️ Nifty i usg polowkowe ok :)

    preg.png
  • kamisia Autorytet
    Postów: 20541 21740

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mila79 wrote:
    IMMUNOLOGIA, dziewczyny, wstawiam wyniki, może któraś coś, bo tyle lat lecenia, 8 in vitro, 6 transferów, 8 zarodków, w tym 5 blastocyst rozwiniętych i nic - ZAWSZE beta 0 - ZEROOOOOO!!!!!


    Interferon gamma =199 (poniżej)
    TNF alfa =5600 (mega powyżej, norma do 1300)
    Interleukina 5 = 6 (poniżej)
    Interleukina 2 = 79 (powyżej)
    Wskaźćnik IFN/ IL4 = 2,9 (mega poniżej, bo norma od 36)
    Wskaźnik IFN/ IL 10 = 0,1 (mega poniżej)
    Wskażnik TNF / Il 10 = 3,2 (powyżej)


    są skopane, tyle rozumiem, dlaczego? co wziąć?

    A Interleukina 10, nie było?

    Mila79 lubi tę wiadomość

    🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
    07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
    09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
    12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
    07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest <3
    🔹mamy jeszcze ❄️❄️

    Kubuś <3 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊
  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 15:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamisia wrote:
    A Interleukina 10, nie było?


    Kamisiu, Interleukina 10 - była normie = 1686
    A ona jest wazna? Lepiej by była nisko czy wysoko?


  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 15:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Mila a te kiry i na trombofilie robiłaś badania?


    Ewa, robiłam kiry - brak mi 3 waznych kirów implantacyjnych :(
    choć mam Bx

    mam też PAI getero
    i to MTHFR 667... - tu też hetero

  • Timber Autorytet
    Postów: 266 388

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fantasmagoria życie mocno Cię doświadczyło.
    Najgorsze jest to, że jak jest źle to często zostajemy z tym sami i jak się wali to wszystko na raz.
    Najważniejsze, że znalazł się ktoś kto Ci pomógł.
    Teraz musi być już tylko lepiej.
    Niech spełniają się twoje marzenia ✊

    Timber
  • Mila79 Autorytet
    Postów: 644 390

    Wysłany: 13 stycznia 2021, 15:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewuszek wrote:
    Mila te transfery były na Twoich komórkach tak ? A może jednak problem leży po stronie zarodków może warto spróbować transfer AZ🙂

    Tak, na moich komórkach - niektóre były ładne, niektóre słabe. Raz miałam mięśniaka podśluzówkowego, to wskazywano na ten problem, potem mięśniak usunięty, potem zbyt mały prog a mimo to zrobiono transfer, wicf niestety najładniejsze blastki poszływ wtedy :(
    a te słabsze potem niestety, kiedy już wiedziałam na co zwrcać uwagę.

    Ostatni 6 transfer z Prografem, bo doc.Paśnik stwoerdzil, że cytokiny złe, no i że organizmk odrzuca zarodek - bo po każdym transferze były zatrucia b.duże ze wszystkimi objawami - wielogodzinne - od 1 do 5 dnia po tramnsferze.

    Z Prografem - pierwszy raz bez zatruć po transferze.

‹‹ 217 218 219 220 221 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ