adopcja zarodków
-
WIADOMOŚĆ
-
Amilka wrote:Morze bo to tak raczej nie wolno z dnia na dzień przestawać brać. Mi wysłali standardowe zalecenia, od jutra 8 dni 2 razy dziennie plus proga besins ale wezmę duphaston i po tym odstawić żeby był taki jakiś w miarę ułożony miesiąc
Dzięki za odpowiedzi 🍀
Dziękuje Amilka za odpowiedź... Właśnie problem był, że invimed nie odpisali mi na wiadomość co robić (czekałam przez 5 dni). Po 3 dniach nadal brania tabletek przerwałam estrofem a z Metypredu schodziłam powoli. Jak klinika w końcu odpisała było za późno i powiedzieli nie mam sie przejmować.
Oby tylko było wszystko ok.. namieszałam a teraz stres.. -
Cześć,
Przepraszam, że wbijam na wątek, ale mam na zbyciu lekarstwa, które oddam za darmo, ew przesyłka na koszt odbiorcy. Zainteresowane proszę o kontakt w wiadomości prywatnej, ponieważ nie śledzę wątku.
Wszystkie leki są w oryginalnych pudełkach, przechowywane w temperaturze pokojowej, niektóre są nienapoczęte.
Lista leków:
Fraxiparine 0,4 X 6 szt ważne do do 03.22
Fraxi 0,3 X 8 szt do 10.21
Luteina 100 mg 45 TAB do 01.22
Encorton 20mg 12 TAB do 07.22.
Duphaston 10 mg 58 TAB do 04.24.
Encorton 5 mg 64 TAB do 04.22
Estrofem 27 TAB do 02.23.
Acard 75 mg 53 TAB do 05.22
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!Niespełnione marzenia oddam za darmo w dobre ręce...
AMH 0,2/brak lewego jajowodu oraz lewej nerki/morfologia nasienia 1% ---> poprawa na 3%
I IVF, długi protokół, stymulacja przerwana - słaba reakcja
II IVF krótki protokół - punkcja, 0 komórek pobranych
III IMSI 06.2019 kd - 17.06. transfer, 28.06. beta 1,2 brak mrozaków
AZ - transfer 02.12. ☹️
Koniec walki o macierzyństwo, początek walki o przetrwanie... -
Fantasmagoria wrote:Cześć,
Przepraszam, że wbijam na wątek, ale mam na zbyciu lekarstwa, które oddam za darmo, ew przesyłka na koszt odbiorcy. Zainteresowane proszę o kontakt w wiadomości prywatnej, ponieważ nie śledzę wątku.
Wszystkie leki są w oryginalnych pudełkach, przechowywane w temperaturze pokojowej, niektóre są nienapoczęte.
Lista leków:
Fraxiparine 0,4 X 6 szt ważne do do 03.22
Fraxi 0,3 X 8 szt do 10.21
Luteina 100 mg 45 TAB do 01.22
Encorton 20mg 12 TAB do 07.22.
Duphaston 10 mg 58 TAB do 04.24.
Encorton 5 mg 64 TAB do 04.22
Estrofem 27 TAB do 02.23.
Acard 75 mg 53 TAB do 05.22
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!
Fantsmagoria, ja jestem niekótrymi zainteresowana, wysłałam zaproszenie
ja bym chętnie enocrtony, acard, duphaston, luteinę i Fraxiparine większą. Masz takie zestawy jak ja. Ja miałam jezcze teraz Prograf
A ja Cię pamiętam Fantas, jak u Ciebie się to kończym czy tak jak w opisie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2021, 19:11
-
Mila79 wrote:Fantsmagoria, ja jestem niekótrymi zainteresowana, wysłałam zaproszenie
ja bym chętnie enocrtony, acard, duphaston, luteinę i Fraxiparine większą. Masz takie zestawy jak ja. Ja miałam jezcze teraz Prograf
A ja Cię pamiętam Fantas, jak u Ciebie się to kończym czy tak jak w opisie?
Duphaston i luteina nieaktualne.
Jest nawet gorzej, niż w opisie tylko już nie pisałam, nie wiedziała, że mnie jeszcze ktoś będzie pamiętał. Miło, że ktoś mnie zapamiętał
Zaproszenie zaakceptowane.Mila79 lubi tę wiadomość
Niespełnione marzenia oddam za darmo w dobre ręce...
AMH 0,2/brak lewego jajowodu oraz lewej nerki/morfologia nasienia 1% ---> poprawa na 3%
I IVF, długi protokół, stymulacja przerwana - słaba reakcja
II IVF krótki protokół - punkcja, 0 komórek pobranych
III IMSI 06.2019 kd - 17.06. transfer, 28.06. beta 1,2 brak mrozaków
AZ - transfer 02.12. ☹️
Koniec walki o macierzyństwo, początek walki o przetrwanie... -
Fantasmagoria wrote:Duphaston i luteina nieaktualne.
Jest nawet gorzej, niż w opisie tylko już nie pisałam, nie wiedziała, że mnie jeszcze ktoś będzie pamiętał. Miło, że ktoś mnie zapamiętał
Zaproszenie zaakceptowane.
Napisałam już na priva. Fantasmagoria, pamietam, bo ten kot mi w pamięci też został. A ja już tu długo na forum, weteranką jestem, po 8 ivf i też na razie bez sukcesów. trochę stąd odeszłam, teraz znów wróciłam. -
Fantasmagoria wrote:Cześć,
Przepraszam, że wbijam na wątek, ale mam na zbyciu lekarstwa, które oddam za darmo, ew przesyłka na koszt odbiorcy. Zainteresowane proszę o kontakt w wiadomości prywatnej, ponieważ nie śledzę wątku.
Wszystkie leki są w oryginalnych pudełkach, przechowywane w temperaturze pokojowej, niektóre są nienapoczęte.
Lista leków:
Fraxiparine 0,4 X 6 szt ważne do do 03.22
Fraxi 0,3 X 8 szt do 10.21
Luteina 100 mg 45 TAB do 01.22
Encorton 20mg 12 TAB do 07.22.
Duphaston 10 mg 58 TAB do 04.24.
Encorton 5 mg 64 TAB do 04.22
Estrofem 27 TAB do 02.23.
Acard 75 mg 53 TAB do 05.22
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!
Został estrofemNiespełnione marzenia oddam za darmo w dobre ręce...
AMH 0,2/brak lewego jajowodu oraz lewej nerki/morfologia nasienia 1% ---> poprawa na 3%
I IVF, długi protokół, stymulacja przerwana - słaba reakcja
II IVF krótki protokół - punkcja, 0 komórek pobranych
III IMSI 06.2019 kd - 17.06. transfer, 28.06. beta 1,2 brak mrozaków
AZ - transfer 02.12. ☹️
Koniec walki o macierzyństwo, początek walki o przetrwanie... -
Mila79 wrote:Napisałam już na priva. Fantasmagoria, pamietam, bo ten kot mi w pamięci też został. A ja już tu długo na forum, weteranką jestem, po 8 ivf i też na razie bez sukcesów. trochę stąd odeszłam, teraz znów wróciłam.
Mila79 lubi tę wiadomość
-
Mila79 wrote:Dziewczyny, a jak wpływa zapalenie pęcherza i bakterie wykryte w moczu - na implantację zarodka? czy to może powodowac też brak zagnieżdżenia??
]
w moczu wykryta u mnie Escheria Coli 10 do trzeciej -
nick nieaktualny
-
Fanta my też miałyśmy okazję wymienić się postami. Nie raz myślałam o Tobie.
Jak się trzymasz? Rezygnujesz na dobre czy chcesz zrobić przerwę?
Co by nie było to mam nadzieję, że Spotka Cię wiele radości i szczęścia 😘Fantasmagoria, Cherry78, Maggi lubią tę wiadomość
⏳
12.2024 IV IMSI 18 komórek, 10 MII, 9 zapłodnień, 8a,10a, 3AA, 4AB
Cross match 54%, reszta immuno ok
08.2024 FET 8a❌
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 kom./19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1x8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: MSOME 0%
Walka od 2016 -
Mila79 wrote:Wróciłm po mrożka, i znowu po dupie dostałam,. Nie udało się. 6 raz już beta 0.
No mówię Ci Zocha, u mnie nic się nawet nie próbuje wgryźć -
Nie spodziewałam się, że jeszcze tutaj spotkam znajome nicki Amilka Ewcia pamiętam Cię z innego wątku i czy u Ciebie wszystko dobrze? Bo nie do końca rozumiem z opisu.
Postanowiłam napisać co u mnie, bo kilka osób pytało na priv, więc odpiszę oficjalnie wszystkim.
W listopadzie 2019 roku podeszłam do AZ, na reszcie sił. Byłam już wykończona wszystkim co w opisie i nie tylko. Wykańczały mnie starania, ale też problemy zdrowotne najbliższych (i wyrzucanie sobie, ze za mało czasu im poświęcam), ale przede wszystkim alkoholizm męża. W 2015 roku (po 6 latach znajomości i 2 latach małżeństwa) zaczęły się poważne problemy z alkoholem. Doszło do wielu kłótni, mąż podniósł na mnie raz rękę. Po tym chciałam odejść, szukałam już mieszkania, ale były błagania, płacze, krzyki i obiecanki. W końcu zdecydowaliśmy zacząć wszystko od początku. Bywało różnie, raz ciągi, raz abstynencja, do leczenia nie dał się przekonać. Nawet nie pamiętam kiedy zaczęliśmy starania. Przebieg w podpisie. Splot wszystkich wydarzeń spowodował, że nie wytrzymałam i stwierdziałam, że nie kocham męża. Ale było mi żal 10 lat znajomości i 6 lat małżeństwa. Postanowiłam dać nam szansę - w ciągu tygodnia mąż miał wybrać terapeutę rodzinnego i umówić wizytę. I zrobił to na wizycie opowiedziałam swoją historię, niestety pani psycholog pękła i zaczęła ze mną płakać. No to ja przestałam uspokoiłam panią dr oraz mojego ówczesnego męża i postanowiliśmy, że ja odchodzę 4, wyprowadzam się, mąż podejmuje leczenie (został polecony odpowiedni terapeuta) i za jakiś czas zobaczymy co będzie dalej. Niestety tylko ja postąpiłam tak jak uzgodniliśmy... Spakowałam co mogłam, a mogłam niewiele. Dom należał do teściów (był spadkiem po babci, który razem wyremontowaliśmy), a więc miałam niewielkie szanse na odzyskanie kasy. Poza tym nie miałam na to siły. Zabrałam więc samochód, kota (), wynajęłam mieszkanie i zaczęłam nowe życie. Nastał czas pandemii, ja byłam sam w obcym mieście. Mam tutaj tylko jedną przyjaciółkę, która ma własną rodzinę, więc nie chciałam jej absorbować za bardzo. W połowie 2019 roku postanowiłam podszkolić swój ang. Okazało się, że z moim nauczycielem (kawaler) - nazwijmy go V - mamy sporo wspólnego. Dlatego po tym jak się wyprowadziłam dużo mi pomagał. Wkrótce po przeprowadzce popsuł się samochód, naprawa kosztowała 8 tys i trwała chyba z 3 miesiące... Mój stan psychiczny był mizerny. Postanowiłam poszukać pomocy u specjalisty, nie wiedziałam co robić. Ponieważ nie chciałam już stresować poprzedniej p dr, znalazłam psychologa, zapisałam się na wizytę. Poszłam. A tam dostałam nr 20któryś i w pokoju gdzieś 3/3 m miałam czekać na swoją kolej. Przyjmował tam również psychiatra i spec od uzależnień. Zrobiło mi się gorąco, zawirowało przed oczami i... jakoś wyszłam. Chwilę pochodziłam, nie byłam w stanie prowadzić. W ogóle nic nie byłam w stanie. Spotkałam się z V. Jakoś się uspokoiłam. Pojechałam do domu. Pomijam chorobę mojego kitku i jeżdżenie po wetach (najgorsze wspomnienie) i plotki w pracy. Wspomnę jeszcze tylko o kilkutygodniowych płaczach, które trwały do utraty sił. Zasypiałam w ubraniu, budziłam rano, pracowałam zdalnie, jadłam, płakałam, zasypiałam, budziłam się.... Z wszystkiego wyciągnął mnie V. Koło połowy pandemii (czyli w okolicach wakacji) doszliśmy do wniosku, że faktycznie warto pomyśleć o zbudowaniu czegoś razem, bo faktycznie dużo nas łączy Za 2 miesiące zamieszkamy razem. We wrześniu sąd zdecydował o rozwodzie bez orzekania o winie.
Nigdy nie pogodziłam się z tym, że nie będę miała dziecka, chociaż mój nowy związek nie jest jeszcze na etapie rozmów o dzieciach. Mój nowy partner nie ma dzieci, wie o mojej przeszłości. Na adopcję raczej się nie zdecyduję. Wciąż tak samo cierpię, ponieważ nie spełnię swojego największego marzenia, wciąż przeżywam każdą ciążę w otoczeniu (aktualnie mojej najlepszej przyjaciółki), wciąż myślę, że udaje się wszystkim dookoła, tylko nie mnie...
Ku pokrzepieniu serc - kitku czuje się dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2021, 22:32
One, sylvuś, Maggi, Ewuszek, Sywi, Mila79, sandzu lubią tę wiadomość
Niespełnione marzenia oddam za darmo w dobre ręce...
AMH 0,2/brak lewego jajowodu oraz lewej nerki/morfologia nasienia 1% ---> poprawa na 3%
I IVF, długi protokół, stymulacja przerwana - słaba reakcja
II IVF krótki protokół - punkcja, 0 komórek pobranych
III IMSI 06.2019 kd - 17.06. transfer, 28.06. beta 1,2 brak mrozaków
AZ - transfer 02.12. ☹️
Koniec walki o macierzyństwo, początek walki o przetrwanie... -
Fantasmagoria. Życzę Ci zdrowia, siły, spokoju, miłości jakiej nie zna świat. I spełnienia wszystkich marzeń. Twoja historia jest poruszająca, ale wiem, że zamiast współczucia pragniesz świadomości jak bardzo jesteś silna. Jesteś. Ty już wygrałaś. A takie silne, walczące kobiety zgarniają wszystko. Przyjdzie taki dzień, kiedy zgarniesz nieosiągalną nagrodę. Niech każdy wiatr Ci sprzyja🍀❤️
P.S. Raz, czytając Twoją historię, zaśmiałam się-gdy to Ty uspokajałaś panią terapeutkę😉
Kiedyś tez wymieniałyśmy posty, miałam nick Pollylove.
Najlepszości‼️Fantasmagoria, sylvuś, Maggi, Sywi, Cherry78 lubią tę wiadomość
18’córka❤️ -
One wrote:Fantasmagoria. Życzę Ci zdrowia, siły, spokoju, miłości jakiej nie zna świat. I spełnienia wszystkich marzeń. Twoja historia jest poruszająca, ale wiem, że zamiast współczucia pragniesz świadomości jak bardzo jesteś silna. Jesteś. Ty już wygrałaś. A takie silne, walczące kobiety zgarniają wszystko. Przyjdzie taki dzień, kiedy zgarniesz nieosiągalną nagrodę. Niech każdy wiatr Ci sprzyja🍀❤️
P.S. Raz, czytając Twoją historię, zaśmiałam się-gdy to Ty uspokajałaś panią terapeutkę😉
Kiedyś tez wymieniałyśmy posty, miałam nick Pollylove.
Najlepszości‼️
Pamiętam, pamiętam Ciebie i Twoją wiarę, ze się uda Pamiętam, że miałaś w planach starać się o rodzeństwo dla swego dziecia - więc i Wam powodzenia!!!One lubi tę wiadomość
Niespełnione marzenia oddam za darmo w dobre ręce...
AMH 0,2/brak lewego jajowodu oraz lewej nerki/morfologia nasienia 1% ---> poprawa na 3%
I IVF, długi protokół, stymulacja przerwana - słaba reakcja
II IVF krótki protokół - punkcja, 0 komórek pobranych
III IMSI 06.2019 kd - 17.06. transfer, 28.06. beta 1,2 brak mrozaków
AZ - transfer 02.12. ☹️
Koniec walki o macierzyństwo, początek walki o przetrwanie... -
Fantasmagoria wrote:Nie spodziewałam się, że jeszcze tutaj spotkam znajome nicki Amilka Ewcia pamiętam Cię z innego wątku i czy u Ciebie wszystko dobrze? Bo nie do końca rozumiem z opisu.
Postanowiłam napisać co u mnie, bo kilka osób pytało na priv, więc odpiszę oficjalnie wszystkim.
W listopadzie 2019 roku podeszłam do AZ, na reszcie sił. Byłam już wykończona wszystkim co w opisie i nie tylko. Wykańczały mnie starania, ale też problemy zdrowotne najbliższych (i wyrzucanie sobie, ze za mało czasu im poświęcam), ale przede wszystkim alkoholizm męża. W 2015 roku (po 6 latach znajomości i 2 latach małżeństwa) zaczęły się poważne problemy z alkoholem. Doszło do wielu kłótni, mąż podniósł na mnie raz rękę. Po tym chciałam odejść, szukałam już mieszkania, ale były błagania, płacze, krzyki i obiecanki. W końcu zdecydowaliśmy zacząć wszystko od początku. Bywało różnie, raz ciągi, raz abstynencja, do leczenia nie dał się przekonać. Nawet nie pamiętam kiedy zaczęliśmy starania. Przebieg w podpisie. Splot wszystkich wydarzeń spowodował, że nie wytrzymałam i stwierdziałam, że nie kocham męża. Ale było mi żal 10 lat znajomości i 6 lat małżeństwa. Postanowiłam dać nam szansę - w ciągu tygodnia mąż miał wybrać terapeutę rodzinnego i umówić wizytę. I zrobił to na wizycie opowiedziałam swoją historię, niestety pani psycholog pękła i zaczęła ze mną płakać. No to ja przestałam uspokoiłam panią dr oraz mojego ówczesnego męża i postanowiliśmy, że ja odchodzę 4, wyprowadzam się, mąż podejmuje leczenie (został polecony odpowiedni terapeuta) i za jakiś czas zobaczymy co będzie dalej. Niestety tylko ja postąpiłam tak jak uzgodniliśmy... Spakowałam co mogłam, a mogłam niewiele. Dom należał do teściów (był spadkiem po babci, który razem wyremontowaliśmy), a więc miałam niewielkie szanse na odzyskanie kasy. Poza tym nie miałam na to siły. Zabrałam więc samochód, kota (), wynajęłam mieszkanie i zaczęłam nowe życie. Nastał czas pandemii, ja byłam sam w obcym mieście. Mam tutaj tylko jedną przyjaciółkę, która ma własną rodzinę, więc nie chciałam jej absorbować za bardzo. W połowie 2019 roku postanowiłam podszkolić swój ang. Okazało się, że z moim nauczycielem (kawaler) - nazwijmy go V - mamy sporo wspólnego. Dlatego po tym jak się wyprowadziłam dużo mi pomagał. Wkrótce po przeprowadzce popsuł się samochód, naprawa kosztowała 8 tys i trwała chyba z 3 miesiące... Mój stan psychiczny był mizerny. Postanowiłam poszukać pomocy u specjalisty, nie wiedziałam co robić. Ponieważ nie chciałam już stresować poprzedniej p dr, znalazłam psychologa, zapisałam się na wizytę. Poszłam. A tam dostałam nr 20któryś i w pokoju gdzieś 3/3 m miałam czekać na swoją kolej. Przyjmował tam również psychiatra i spec od uzależnień. Zrobiło mi się gorąco, zawirowało przed oczami i... jakoś wyszłam. Chwilę pochodziłam, nie byłam w stanie prowadzić. W ogóle nic nie byłam w stanie. Spotkałam się z V. Jakoś się uspokoiłam. Pojechałam do domu. Pomijam chorobę mojego kitku i jeżdżenie po wetach (najgorsze wspomnienie) i plotki w pracy. Wspomnę jeszcze tylko o kilkutygodniowych płaczach, które trwały do utraty sił. Zasypiałam w ubraniu, budziłam rano, pracowałam zdalnie, jadłam, płakałam, zasypiałam, budziłam się.... Z wszystkiego wyciągnął mnie V. Koło połowy pandemii (czyli w okolicach wakacji) doszliśmy do wniosku, że faktycznie warto pomyśleć o zbudowaniu czegoś razem, bo faktycznie dużo nas łączy Za 2 miesiące zamieszkamy razem. We wrześniu sąd zdecydował o rozwodzie bez orzekania o winie.
Nigdy nie pogodziłam się z tym, że nie będę miała dziecka, chociaż mój nowy związek nie jest jeszcze na etapie rozmów o dzieciach. Mój nowy partner nie ma dzieci, wie o mojej przeszłości. Na adopcję raczej się nie zdecyduję. Wciąż tak samo cierpię, ponieważ nie spełnię swojego największego marzenia, wciąż przeżywam każdą ciążę w otoczeniu (aktualnie mojej najlepszej przyjaciółki), wciąż myślę, że udaje się wszystkim dookoła, tylko nie mnie...
Ku pokrzepieniu serc - kitku czuje się dobrze
Ciesz się tym i nie odwracaj się już za siebie.
Samych wspaniałości Ci życzę. Niech wszystko Ci się ułoży pomyślnie 🍀Fantasmagoria lubi tę wiadomość
Wiek 41 lat, MTHFR 677C-T ukł. hetero, PAI-1 4G ukł. homo
Niedrożny prawy jajowód
Początek starań z pomocą 11.2017, AMH 2.17
3 cykle z clo 😢
07.2018 AMH 2.32
08.2018 krótki protokół lCSI 1 zarodek 3-dniowy 8A, beta <1 😢
10.2018 krótki protokół lCSI 4BB i 3BB, beta <1 😢
02.2019 długi protokół - 2 oocyty ❄️
03.2019 start aku, supli itp.
03.2019 AMH 1.16
04.2019 krótki protokół - 2 oocyty, ICSI 4 oocytów - 4 CC,
06.2019 transfer 4CC, beta <1😢
07.2019 kwalifikacja do AZ
07.2019 naturalny cud, beta 156 😍, 48h po beta 93,5, dzień później beta 66,7- ciąża biochemiczna 😢
06.2020 AZ 4BB, 8 dpt. beta 40,1; 10 dpt. beta 51,3; 12 dpt. beta 94,3; 14 dpt. beta 246; 16 dpt. beta 596, 19 dpt jest pęcherzyk, 27 dpt puste jajo 💔
09.2020 AZ 6AA, 8dpt. beta 165, 10 dpt. beta 382, 12 dpt. beta 660, 14 dpt. beta 1279, 27 dpt. ❤️...🙏🙏🙏
-
Fantasmagoria kiedyś wszystkie byłyśmy starymi nickami na różnych forach, (ja od 2015) też Cię pamietam
Stara gwardia.... 😁
Podpisuje się pod każdym słowem One🤗
Myślę że jesteś bardzo silna! Gratuluje decyzji.
Więc coz zdrowia zdrowia zdrowia i miłości a reszta przyjdzie sama
Głaski dla kitka😻
Marmis✊✊✊🍀💗Ty wiesz🤗Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2021, 00:46
Marmis, Mila79 lubią tę wiadomość
W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
nick nieaktualnyFantas ja też skisłam na fragmencie o pocieszaniu terapeuty 😂 a ja tam Ci powiem, że chętnie bym się z Tobą napiła czegoś i pogadała na żywo, widzę że dobra kobietka z Ciebie 🥂 który rejon pl jesteś?
A i jeszcze dodam, nowy facet, nowe życie, kto wie co przyniesie los :>Mila79 lubi tę wiadomość