X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Angelius Provita- Katowice
Odpowiedz

Angelius Provita- Katowice

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evkill - nie znam Twojego życia. Sama musisz sobie na to odpowiedzieć.

    Ja przestałam zazdrościć innym ciąży i dzieci, w momencie gdy dotarło do mnie, że nikt nie ma idealnego życia. Mam wiele koleżanek, które nie miały problemu z zajściem w ciążę, ale mają inne problemy. Niektóre się rozwodzą, inne tkwią w małżeństwie bez miłości tylko z powodu dziecka, nie mając żadnego oparcia w partnerze, jeszcze inne maja duże problemy finansowe itp itd. Mam też kolezanke, której z pozoru wszystko układało się tak, jak sobie zaplanowała. Łącznie z ciążą. A niestety dziecko urodziło się z poważną wadą serca ☹️ Teraz walczą o jego zdrowie... Każdy ma jakieś problemy. Więc nie zazdrośćmy innym życia. W końcu nigdy nie wiadomo, gdzie zmierza ich droga.

    A co do sprawiedliwości... Kiedyś jedna z dziewczyn tu napisała: "Sprawiedliwie, nie znaczy po równo". No i tak niestety jest.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2019, 11:02

    evkill, Pia88, m_d_f, Baba1, Honorata02, Bejzi, monik123, lipcowka86, Cichaa, KateHawke, Megii_81 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mądrze od rana tu prawicie dziołszki :D

  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4219

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba zbyt głęboko tkwię w depresji, żeby dostrzegać pozytywy.

    Oczywiście, Franiczko masz rację i zgadzam się w 100 procentach z tym co napisałaś.moja siostra ma depresję, bo siedzi cały czas w domu z dwójką małych dzieci. Mąż cały dzień w pracy więc wszystko musi sama ogarnąć.

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Depresja to poważna choroba, którą się leczy

  • Agila Ekspertka
    Postów: 205 86

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Honorata02 wrote:
    U nas też był problem po stronie męża, miał za słabe nasienie, A ja też musiałam mieć laparo + histero ale sam zabieg wspominam dobrze. Nawet znieczulenia którego się tak bałam, ale okazało się że to było całkiem całkiem , dopiero jak wróciłam do domu to troszkę się meczylam bólem barków i brzucha,ale ogólnie było ok. Także nic się nie bój.

    Wczoraj miałam wizytę u Pana doktora P.B. do którego mnie przeniesiono na ostatnią wizytę ciążowa, oczywiście pan doktor jak wszyscy lekarze w AP przesympatyczny,miły i kompetentny.. zrobił mi badanie, spytał o szczegóły. Także dziewczyny które macie h niego wizytę-nie stresujcie się!!! Pan doktor z badania stwierdził że: szyjka jeszcze długa, ale miękka. Mała rośnie waży już 3,2kg ;) mówił że czekamy cierpliwie aż zacznie się poród;)
    Także ja już czekam z niecierpliwością. ;)
    A i to była już ostatnia nasza wizyta w AP. Ale na forum jeszcze zostaje ;)

    A znaleźli Kochana coś u Ciebie przy tym zabiegu :)?
    U nas problem właśnie z ruchliwościa u męża

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tam rozumiem Evkę. Przez prawie rok zmagam się z depresją a jeszcze ciężej mi z tym, że nie mam z kim o tym porozmawiać i nie ma kto mnie zrozumieć. Otaczają mnie tylko "dzietni" znajomi, "dzietną" mam rodzinę. Tylko my dwoje bez. Bardzo pomógł podnieść mi się z największego doła psycholog i dzieci w mojej pracy. Mąż jest jakby trochę z boku. Wspiera mnie ale mam wrażenie, że nie rozumie aż takiego ogromu bólu jaki przeżywałam po każdej procedurze albo też chce być silny dla mnie i mi tego nie pokazuje. Teraz jest trochę lepiej. Pomaga mi to, że mam plan, że mam co robić, mam po co rano wstawać z łóżka. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze dojdzie szczęście.

    Pia88, evkill lubią tę wiadomość

  • monik123 Autorytet
    Postów: 3143 2511

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lipcowka86 wrote:
    Dr GM też chciał u mnie wykluczyć wodniaka i zrobił mi badanie drożności z podaniem pianki, nie pamiętam dokładniej nazwy kosztowało to chyba 800 zł i trwało 10 min i było bezbolesne.
    Dr chce sprawdzać coś jeszcze że będzie laparo ?
    Chce sprawdzić w jakim stanie jest to wszystko u mnie po tej plastyce, bo nie wiadomo jak w poprzednim szpitalu to wykonali

    lipcowka86, Pia88 lubią tę wiadomość

    Starania od 02.2016
    Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
    2xIUI :(
    02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
    06.2020 pICSI - 8 zarodków
    08.2020 - crio 1x 2BB ;(
    11.2020 - crio 2x 3AA ;(
    01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
    Zostały 4❄
  • monik123 Autorytet
    Postów: 3143 2511

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pia88 wrote:
    Monik, a Wy fragmentację macie dobrą?
    Tak, 6 %

    Pia88 lubi tę wiadomość

    Starania od 02.2016
    Nk 24->10% HBA 52% morfologia 2%-4%
    2xIUI :(
    02.2019 pICSI - 4 zarodki - 1xcb
    06.2020 pICSI - 8 zarodków
    08.2020 - crio 1x 2BB ;(
    11.2020 - crio 2x 3AA ;(
    01.2021 - crio 1 x 3AA ;(
    Zostały 4❄
  • Honorata02 Autorytet
    Postów: 1688 1550

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agila wrote:
    A znaleźli Kochana coś u Ciebie przy tym zabiegu :)?
    U nas problem właśnie z ruchliwościa u męża
    Miałam małego polipa którego wycieli i to było tyle. W wyniku histapatologicznym wyszło że jest to rozrost endometrium bez atypi czy coś takiego, brałam jakieś tabletki przez 3 miesiące i miałam zrobiona w grudniu biopsja z tego miejsca co wycieli i wyszło wszystko w porządku. No ale że mąż miał słabe wyniki nasienia to in vitro było nieuniknione.

    Frelcia__ ... miałam tak samo mam liczną rodzinę, za każdym razem jak słyszałam że któreś z mojego rodzeństwa będą mieć dziecko to oczywiście że się cieszyłam ale też w duchu byłam zazdrosna że im się udało A nam znowu nic... A jak zeszlam w ciążę to moja ciotka stwierdzila i na glos do mnie powiedziala że ciężko będzie mi się przyzwyczaić do dziecka bo przecież przez tyle lat go nie chciałam!!!! A gowno wiedziała na ten temat co się działo w moim życiu!!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2019, 15:19

    Baba1 lubi tę wiadomość

    dxomdf9hpaauwmby.png

    7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
    15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
    31.12.21 USG i zielone światło.
    17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
    22.01 beta 0,1 ;(
    24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭

    Koniec starań ;(
    Brak mrozakow ;(
  • Bejzi Autorytet
    Postów: 1153 1102

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wlasnie, pamiętajmy, ze my tez jestesmy jakos odbierani przez reszte otoczenia, wiecie jak np? Przez ludzi urąbanych praca i rodzicielstwem i moze innymi problemami jako wyluzowani, podróżujący, robiący kariery, szczesliwi ludzie, ktorzy "panuja nad sytuacją". Bo tak to z boku wygląda. Mowicie o obcych, mnie pewnego razu moja zaskoczona mama powiedziala "byliscie tacy szczęśliwi po ślubie i zdawalo sie, ze nic juz do szczęścia nie potrzebujecie..." a miedzy nami rozgrywał się wtedy najwiekszy dramat, bo tak bardzo pragnelismy juz dziecka...

    Pia88, bz10 lubią tę wiadomość

    08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gdyby moja teściowa powiedziała: zaadoptujcie malucha. Będę szczęśliwą babcią. To chyba wybiłabym głową sufit z radości. Niestety poznałam jej zdanie i póki mieszkamy tak blisko i codziennie się widzimy to nie zrobię tego dziecku, żeby czuło się gorsze. Dlatego tak walczymy jeszcze. Jeszcze mam z tyłu głowy, żeby podszkolić język i z mężem wyjechać. Tylko wiem, że miałabym problem odnaleźć się w innym kraju..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2019, 15:46

  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4219

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oh dobrze że, że moja teściowa się nie miesza. Ja mam tendencję do odcinania się od ludzi właśnie takich, którzy krytykuje moje życie itp. nie ważne czy to jest rodzina czy nie.

    Pia88 lubi tę wiadomość

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evkill wrote:
    Oh dobrze że, że moja teściowa się nie miesza. Ja mam tendencję do odcinania się od ludzi właśnie takich, którzy krytykuje moje życie itp. nie ważne czy to jest rodzina czy nie.

    Ja jako ja jej zdanie mam gdzieś w tej kwestii. Natomiast tak jak pisałam nigdy w życiu nie pozwolilabym, żeby niewinne dziecko przez ulamek sekundy poczuło się gorsze niż "naturalne" wnuki. A mieszkamy w trójkącie koło siebie szwagier-teściowa, więc.. noł noł noł.

    Pia88 lubi tę wiadomość

  • Honorata02 Autorytet
    Postów: 1688 1550

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 16:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evkill wrote:
    Oh dobrze że, że moja teściowa się nie miesza. Ja mam tendencję do odcinania się od ludzi właśnie takich, którzy krytykuje moje życie itp. nie ważne czy to jest rodzina czy nie.

    A moja teściowa tak jak moja mama też się nie mieszaly, nigdy nie usłyszałam od nich złego słowa na temat dzieci "swoich" jak i adoptowanych. Powiedziały że to nasze życie i każda wnuki będą kochać. A jak zeszlam w ciążę to obydwie plakały ze szczęścia. 🤗🤗

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2019, 16:18

    Pia88, Baba1, didik34, evkill, Luna, Yoselyn82, Megii_81 lubią tę wiadomość

    dxomdf9hpaauwmby.png

    7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
    15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
    31.12.21 USG i zielone światło.
    17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
    22.01 beta 0,1 ;(
    24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭

    Koniec starań ;(
    Brak mrozakow ;(
  • m_d_f Autorytet
    Postów: 1772 767

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie, ja mam dziecko, a i tak doświadczam wścibstwa i chamstwa ludzi, no bo jak to tak - jedynak. Pewnie to z wygody i w ogóle to krzywdzę biedne dziecko, bo nie chce mu rodzeństwa sprawić... Ludziom się nie dogodzi. Zawsze znajdzie się coś, co można skrytykować. Dlatego najlepiej mieć wywalone i robić swoje, a opinie innych ludzi mieć głęboko.

    monik123, Franiczka, Pia88, evkill, Honorata02, Luna, Yoselyn82, Bejzi, Megii_81, aurola lubią tę wiadomość

    Starania o drugie dziecko

    HSG - marzec 2018 (16 cs) - oba jajowody drożne
    Laparoskopia z histeroskopią - listopad 2018 (25 cs)
    Badanie nasienia - morfologia 3% (styczeń 2018) -> 6% (lipiec 2018); HBA 89%, DFI 22%, HDS 2% (04.2019)

    Hormony w normie
    LH:FSH poniżej 0,6 (?)
    AMH w normie (2,39 ng/ml)
    TSH w normie

    Diagnoza:
    Endometrioza 4. st. - lewy jajnik i jajowód w zrostach z jelitami
    Torbiel endometrialna na prawym jajniku - 05.2019

    Leczenie:
    Rozpoczęcie ultra długiego protokołu - Diphereline (26.06) Stymulacja (27.08) -> 12 pęcherzyków
    Punkcja -> 8 komórek IMSI -> 5 zapłodnionych
    Transfer w 3. dobie jeden zarodek 8A - nieudany
    Zamrożony 3AB
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frelcia__ wrote:
    Ja tam rozumiem Evkę. Przez prawie rok zmagam się z depresją a jeszcze ciężej mi z tym, że nie mam z kim o tym porozmawiać i nie ma kto mnie zrozumieć. Otaczają mnie tylko "dzietni" znajomi, "dzietną" mam rodzinę. Tylko my dwoje bez. Bardzo pomógł podnieść mi się z największego doła psycholog i dzieci w mojej pracy. Mąż jest jakby trochę z boku. Wspiera mnie ale mam wrażenie, że nie rozumie aż takiego ogromu bólu jaki przeżywałam po każdej procedurze albo też chce być silny dla mnie i mi tego nie pokazuje. Teraz jest trochę lepiej. Pomaga mi to, że mam plan, że mam co robić, mam po co rano wstawać z łóżka. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze dojdzie szczęście.

    Wszystkie rozumiemy, bo każda z nas przechodzi lub przechodziła przez ten dramat...

    Pia88 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napisałam że ja opinią się nie przejmuję :) Jedynie nie dam skrzywdzić w żaden sposób jakiejkolwiek istoty która jest pod moją opieką. A brak milości się czuje.. tego się udawać nie da. A ona by udawała.

    lecę do doktorka.. bo mamy wizytę. Miłego wieczoru kochane <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2019, 16:53

    evkill, Honorata02, Pia88 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 16:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frelcia__ wrote:
    Napisałam że ja opinią się nie przejmuję :) Jedynie nie dam skrzywdzić w żaden sposób jakiejkolwiek istoty która jest pod moją opieką. A brak milości się czuje.. tego się udawać nie da. A ona by udawała.

    Okropną masz teściową 😥

    U nas teściowie nie wiedzą o naszej sytuacji. Choć wiem, że są za ivf jak i za adopcja. Ale ja nie umiem się uzewnetrzniać pod tym względem, mąż też nie. Wszystko kisimy w sobie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2019, 16:58

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 16:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Franiczka wrote:
    Okropną masz teściową 😥

    Nie.. Ona jest złotą kobietą. To że ktoś nie byłby w stanie pokochać adopcyjnego dziecka jestem w stanie zrozumieć. Natomiast nie zapomnę słów mojego teścia jak po ślubie szwagra powiedział, że w końcu będą wnuki. Uwielbiam szczerość po alkoholu, heh. Także.. brakuje mi koleżanki której mogłabym się wypłakać w rękaw i która WIE co przeżywam.

  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4219

    Wysłany: 6 grudnia 2019, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frelcia__ wrote:
    Ja jako ja jej zdanie mam gdzieś w tej kwestii. Natomiast tak jak pisałam nigdy w życiu nie pozwolilabym, żeby niewinne dziecko przez ulamek sekundy poczuło się gorsze niż "naturalne" wnuki. A mieszkamy w trójkącie koło siebie szwagier-teściowa, więc.. noł noł noł.
    Mój tata udzielił mi kiedyś dobrej rady, żebym z mężem zamieszkała jak najdalej od rodziców, czy swoich czy jego.

    Franiczka, Honorata02, Yoselyn82, monik123, Pia88, Megii_81, Meggie1, KateHawke lubią tę wiadomość

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
‹‹ 1898 1899 1900 1901 1902 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Bolesne miesiączki - skąd się biorą bóle miesiączkowe? Przyczyny, objawy, leczenie.

Bolesne miesiączki mogą występować nawet u 75% kobiet w wieku rozrodczym! Jakie są najczęstsze przyczyny bólu miesiączkowego? Czym jest bolesne miesiączkowanie pierwotne, a czym wtórne? Kiedy bolesne miesiączkowanie wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Leczenie IVF i preimplantacyjne badania genetyczne - nowa nadzieja dla niepłodnych par

Preimplantacyjne badania genetyczne (PGT) mogą być bardzo pomocne dla par, które od dłuższego czasu starają się o dziecko, mają za sobą nieudane transfery, czy przykre doświadczenia związane z utratą ciąży. Jakie korzyści dają badania PGT? Jak wykonanie badań PGT może zwiększać szanse na powodzenie in vitro? 

CZYTAJ WIĘCEJ