Angelius Provita- Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU nas morfologia wynosi 1% i hba 18%. Po 7 latach staran nie ma sensu robic inseminacji. Na naturalna ciaze mamy nie liczyc. Zreszta Inseminacje pani doktor rowniez nam odradzila- strata pieniedzy.Bejzi wrote:Jeżeli jesteś gotowa, to ja uważam, że nie masz się nad czym zastanawiać. My też swego czasu rozważaliśmy dawcę i wiem, że w obliczu takiej decyzji targają człowiekiem rozterki. Ja też nie wyobrażam sobie życia bez dziecka, na adopcję czasami czeka się latami, bo dzieci jest mniej niż par, które chcą adoptować.
Dziewczyny, mam taką informację ku pokrzepieniu dla walczących z morfologią. W przeciągu kilku m-cy skoczyła małżowi z 4% na 10%! Nigdy takiego wyniku nie widziałam
Jeżeli pytacie jak się to stało, sukces przypisuję MACY (Swanson), bo tylko taka modyfikacja była od ostatniego badania.
I ja mam zagwozdkę...dr P. poleciła się nam zastanowić nad ivf... Wiem, że różnie u nas bywało, ale mąż wyniki dobre, u mnie tylko ta endo I. Dr nie widzi sensu w inseminacjach, a ja się łudziłam, że od laparo zajdę... co robić? Nie chcę pochopnie podejmować decyzji, może jeszcze by się udało naturalnie, z jednej strony szkoda mi tego czasu (2 lata), bo niby ostatecznie zdrowi a ciąży brak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2018, 15:32
Bejzi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziekuje Erl. Trochę się już uspokoiłam. Stres pewnie wróci w poniedziałek , kiedy będzie kontrola. Ech mam taka nadzieje, ze może to wina sprzętu, bo te zdjecia mega rozmyte są
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2018, 15:32
Yummymummy, Erl lubią tę wiadomość
-
Super skok u mężaBejzi wrote:Jeżeli jesteś gotowa, to ja uważam, że nie masz się nad czym zastanawiać. My też swego czasu rozważaliśmy dawcę i wiem, że w obliczu takiej decyzji targają człowiekiem rozterki. Ja też nie wyobrażam sobie życia bez dziecka, na adopcję czasami czeka się latami, bo dzieci jest mniej niż par, które chcą adoptować.
Dziewczyny, mam taką informację ku pokrzepieniu dla walczących z morfologią. W przeciągu kilku m-cy skoczyła małżowi z 4% na 10%! Nigdy takiego wyniku nie widziałam
Jeżeli pytacie jak się to stało, sukces przypisuję MACY (Swanson), bo tylko taka modyfikacja była od ostatniego badania.
I ja mam zagwozdkę...dr P. poleciła się nam zastanowić nad ivf... Wiem, że różnie u nas bywało, ale mąż wyniki dobre, u mnie tylko ta endo I. Dr nie widzi sensu w inseminacjach, a ja się łudziłam, że od laparo zajdę... co robić? Nie chcę pochopnie podejmować decyzji, może jeszcze by się udało naturalnie, z jednej strony szkoda mi tego czasu (2 lata), bo niby ostatecznie zdrowi a ciąży brak

Bejzi, ale Wy jesteście jeszcze krótko po laparo, prawda? Myślę że przynajmniej 3 cykle warto na luzie odczekać.
Co do iui, już tu poruszałyśmy kiedyś ten temat. Na zachodzie odchodzi się od IUI w ogóle, bo jej skuteczność ocenia się tak jak przy roku regularnego współżycia bez zabezpieczenia. A jednak ciąże przy iui się zdarzają, jak choćby u naszej Figuliny. Ja miałam dwie iui bez powodzenia, a zaskoczyło przy pierwszym ivf (u nas problem wyłącznie po mojej stronie i to chyba tylko Endo I, słaba jakość jajeczek). Wszystko indywidualnie trzeba decydować. A pani dr wyjaśniała czemu odradza iui w Waszej sytuacji?
Bejzi lubi tę wiadomość
XII 2017 IMSI => 22 I 2018 CRIO z EG 3-dn. Maluchów 8A i 6B => 8dpt II beta 11; 9dpt 23,4; 11dpt 79; 14dpt 357,2; 16dpt 918,1; 23dpt 8646; 25dpt ❤ ur. 17.10.2018
❄❄
1 VI 2014 Aniołek [*] -
Też miałam taką zagwozdkę. Niby nie najgorzej, może po jakimś czasie starań w końcu by się udało. Ale potem stwierdziłam że mam 30 lat. A co jak dalej się nie będzie udawać. A przy ivf większa szansa że uda się w najbliższych cyklach. No aleu nas eMek miał tylko 0,5-3 mln plemników w ejakulacie więc szanse marne ( a jeszcze dużo nie zbadane rzeczy jak np. hba). No i psychika odegrała ważną rolę. Kolejny rok testowania i patrzenia na @ mnie przerażał.Bejzi wrote:Jeżeli jesteś gotowa, to ja uważam, że nie masz się nad czym zastanawiać. My też swego czasu rozważaliśmy dawcę i wiem, że w obliczu takiej decyzji targają człowiekiem rozterki. Ja też nie wyobrażam sobie życia bez dziecka, na adopcję czasami czeka się latami, bo dzieci jest mniej niż par, które chcą adoptować.
Dziewczyny, mam taką informację ku pokrzepieniu dla walczących z morfologią. W przeciągu kilku m-cy skoczyła małżowi z 4% na 10%! Nigdy takiego wyniku nie widziałam
Jeżeli pytacie jak się to stało, sukces przypisuję MACY (Swanson), bo tylko taka modyfikacja była od ostatniego badania.
I ja mam zagwozdkę...dr P. poleciła się nam zastanowić nad ivf... Wiem, że różnie u nas bywało, ale mąż wyniki dobre, u mnie tylko ta endo I. Dr nie widzi sensu w inseminacjach, a ja się łudziłam, że od laparo zajdę... co robić? Nie chcę pochopnie podejmować decyzji, może jeszcze by się udało naturalnie, z jednej strony szkoda mi tego czasu (2 lata), bo niby ostatecznie zdrowi a ciąży brak
PS. Niesamowicie super poprawa! A jednak da się podbić morfologię o więcej niż 2%
Bejzi lubi tę wiadomość
-
Muszę Wam powiedzieć że dziewczyny na testowym mi uświadomiły dzisiaj że zostało 8 dni do donoszonej ciąży
w końcu zejdzie trochę ciśnienia żeby jeszcze nie rodzić.
Erl, njut, Bejzi, Kijuki, ania8306 lubią tę wiadomość
-
U mnie to samo KateKateHawke wrote:Muszę Wam powiedzieć że dziewczyny na testowym mi uświadomiły dzisiaj że zostało 8 dni do donoszonej ciąży
w końcu zejdzie trochę ciśnienia żeby jeszcze nie rodzić.
ciekawe która z nas będzie pierwsza
Bejzi, KateHawke, Kijuki, ania8306 lubią tę wiadomość
XII 2017 IMSI => 22 I 2018 CRIO z EG 3-dn. Maluchów 8A i 6B => 8dpt II beta 11; 9dpt 23,4; 11dpt 79; 14dpt 357,2; 16dpt 918,1; 23dpt 8646; 25dpt ❤ ur. 17.10.2018
❄❄
1 VI 2014 Aniołek [*] -
Dobry wiek i na adopcję i na KD. Ja bym jeszcze dała szansę tym 10%.Alicja_Slask wrote:33
STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
on: FDNA 22%, HLA-C C1
moja historia leczenia -
A ile lat ma wasza córeczka?Alicja_Slask wrote:Ale my już posiadamy córkę. I porostu chce również jej zapewnić na przyszłość jakies wsparcie rodzeństwa itd. Że jak nas zabraknie będa mieć jakieś wsparcie między sobą. Nie patrzę tylko na siebie. I nie wiem skąd pragnienie drugiego dziecka aż tak bardzo że nie chcemy odpuścić.
-
Erl, Kate
jeżeli chodzi o powód, to właśnie Pani dr podawała nam statystyki 12% IUI, 10% starania naturalne. Mój mąż chce spróbować inseminacji, bo twierdzi, że może brakuje nam tych 2%.
Boję się, że powód tkwi w immunologii, ale dr P.zakazała mi na razie w tym grzebać, bo raz, że nie wiemy czym dysponujemy (tzn jaka ilość i jakość jajek) i że leczenie immuno może mi na dobre spierniczyć unormowane cykle i hormony. I ja to chyba w końcu pojęłam.
Wiecie, przykro mi, że niby powinno, a się nie udaje. Decyzja o ivf gdyby faktycznie było z nami kiepsko, byłaby oczywista, tu same rozumiecie, mam wahania. Z drugiej strony wyć mi się chce co m-c i sił już brakuje. Mam jeszcze nadzieję na jeden cykl, ten trzeci właśnie będzie nam niedługo leciał.
Zła też jestem, że może sama się blokuję psychicznie, tylko jak se wbić do łba, że trzeba spuścić z tonu? A zegar tik-tak, ja 30, małż 32...
Przepraszam Was Dziewczyny z poważnymi problemami za biadolenie, ale jak się okazuję w moim wypadku też są rozterki.08.01.2020 r. na Ziemi pojawi(ł) się Cud! 😊 -
Co do psychiki, tyle się mówi o tym, że to blokada psychiczną często jest przeszkodą dla ciąży. Z własnego doświadczenia-my mieliśmy rok odpuszczenia starań - najpierw to była potrzeba odpoczynku po blisko 2 latach leczenia i ciągłego myślenia o ciąży, potem okazało się że moja mama choruje na raka i cała moja energia poszła na wspieranie jej, potem rzuciłam się w wir pracy, zaczęliśmy rozważać na poważnie adopcję, zupełnie straciłam wiarę w to że jeszcze będziemy biologicznymi rodzicami. Decyzja o ivf była pod wpływem impulsu na zasadzie spróbowania jeszcze tego żeby w przyszłości nie żałować. I przy ivf to dopiero było myślenia i emocji, huśtawki pod wpływem hormonów do tego, stresy, a się udało. Rok luzu i odpuszczenia nic nie zmienił, a udało się kiedy zgodnie z teorią o blokadzie psychicznej powieść się nie powinno. Także nie przeceniałabym roli takiej blokady. Jasne że są sytuacje kiedy faktycznie taka blokada może być przyczyną problemu z płodnością, ale należy to włożyć do puli wielu możliwych przyczyn i w żadnym wypadku samej siebie nie obwiniać o brak powodzenia.Bejzi wrote:Erl, Kate
jeżeli chodzi o powód, to właśnie Pani dr podawała nam statystyki 12% IUI, 10% starania naturalne. Mój mąż chce spróbować inseminacji, bo twierdzi, że może brakuje nam tych 2%.
Boję się, że powód tkwi w immunologii, ale dr P.zakazała mi na razie w tym grzebać, bo raz, że nie wiemy czym dysponujemy (tzn jaka ilość i jakość jajek) i że leczenie immuno może mi na dobre spierniczyć unormowane cykle i hormony. I ja to chyba w końcu pojęłam.
Wiecie, przykro mi, że niby powinno, a się nie udaje. Decyzja o ivf gdyby faktycznie było z nami kiepsko, byłaby oczywista, tu same rozumiecie, mam wahania. Z drugiej strony wyć mi się chce co m-c i sił już brakuje. Mam jeszcze nadzieję na jeden cykl, ten trzeci właśnie będzie nam niedługo leciał.
Zła też jestem, że może sama się blokuję psychicznie, tylko jak se wbić do łba, że trzeba spuścić z tonu? A zegar tik-tak, ja 30, małż 32...
Przepraszam Was Dziewczyny z poważnymi problemami za biadolenie, ale jak się okazuję w moim wypadku też są rozterki.
A to jestem zaskoczona że pani dr nie proponuje immunologii, bo dziewczyny tu w piszą o tym że je posyła do Paśnika, ale najwyraźniej kieruje się swoją wiedzą i wie co robi, bo potrafi to uzasadnić. Jesteś pod bardzo kompetentną opieką
XII 2017 IMSI => 22 I 2018 CRIO z EG 3-dn. Maluchów 8A i 6B => 8dpt II beta 11; 9dpt 23,4; 11dpt 79; 14dpt 357,2; 16dpt 918,1; 23dpt 8646; 25dpt ❤ ur. 17.10.2018
❄❄
1 VI 2014 Aniołek [*] -
Wy mnie potraficie rozśmieszyć do łez. Cokolwiek się jutro stanie wpisuję Was do mojej bajki o Aniołach❤️Yummymummy wrote:Chłodze już piccolo

Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2018, 16:17
KateHawke, Yummymummy, njut, didik34, ania8306 lubią tę wiadomość
-
Alicja też bym się nie zastanawiała i brała KD
myśle że decyzja nie należy do łatwych ale dziecko będzie rosło pod twoim serduszkiem w twoim brzuszku będziesz czuć ruchy i martwic się o nie bo to będzie twoja część. Adopcja znam przypadek że nie wzbudziła matczynnych odruchów przez parę lat bo dziecka nie ma.a potem jest. Wydaje mi się że dzięki KD poczuć się można jak matka i przeżywać wszystkie te emocje co w ciąży i tworzy się więź. A o zwykłej adopcji potem pół rodziny träbi i wogole za.plecami o tym gadaja i widza brak podobieństwa i głupie komentarze. Ja decydowalabym się na KD
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2018, 16:31
njut lubi tę wiadomość

8lat starań, zmiana lekarza prowadzącego
Serafin Clinic skierowanie na in vitro
Provita in vitro pierwsza próba udana, ciąża mnoga - dr Serafin
Ciaza bliźniacza bez problemów -
Bejzi Erl ma rację. Blokada może nie mieć tu nic do rzeczy a może mieć dużo. Zanim się odblokujesz to dojdzie ci sfrustrowanie czasem zmarnowanym i znowu podświadomie blokada. Zaczekaj jeden cykl lub jeszcze dwa i potem ruszcie z ivf. Ja czasem się zastanawiam czy nie za szybko podjęłam tę decyzję ale potem widzę ile dziewczyny lat testują i ile je to kosztuje nerwów i płaczu. I przestaję mieć rozterki.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny








