Angelius Provita- Katowice
-
WIADOMOŚĆ
-
Quczi wrote:Hmmm może w pojedynczych ciazach tak jest. Ja mam bliźniacza ciążę i bardzo długa szyjka więc mam nadzieję że nie będę musiała się kłócić o cc. No zobaczymy relacje zdam na pewno
Mam.skierowanie na cc to nie jakiś tam mój wymysł
A znam przypadek że w Opolu koleżance mimo wady serca i zaleceń kardiologa do CC kazali rodzić SN, bo w nocy nie chciało im się operować.. Dobrze że teść wkroczył do akcji, postraszył telewizją to kazali ją naszykować na CC dla porannej ekipy.. -
No zobaczymy co przyniesie wtorek środa
Mój lekarz nie pracuje w tym szpitalu. Kiedyś tam pracował i mówił że nie będzie problemu z cc. Nie ma co się martwić na zapas. Jedna dziewczyna mi sie kręci tak w brzuchu że już jest położona miednicowo poprzecznie i wróciły zgagi
8lat starań, zmiana lekarza prowadzącego
Serafin Clinic skierowanie na in vitro
Provita in vitro pierwsza próba udana, ciąża mnoga - dr Serafin
Ciaza bliźniacza bez problemów -
KateHawke wrote:Figulina piękny brzusio
zgrabniutki
niesamowite że nawet włoski pani Dr udało się uchwycić
To jeszcze trochę musi posiedzieć u góry. Niech siedzi! A moja i Karolek niech schodząi pamiętać: nie na odwrót
Dziękuję - teraz jest przynajmniej trochę okrąglejszy, bo przed 30 tc wydawał mi się jakiś taki kwadratowyKateHawke lubi tę wiadomość
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
srebrzysta wrote:Ooo figulina dzięki za te fotki podtrzymują na duchu
fajny brzuszek
a zdjęcia USG świetne
Kochana, jestem pewna, że niedługo sama będziesz "publikować" nam tu swoje krągłości, czego z całego serca Ci życzę. Pamiętaj specjaliści z Provity naprawdę mają ogromną skuteczność w doprowadzaniu kobiet do wymarzonego celu. Czasem trzeba poczekać, ale wartosrebrzysta lubi tę wiadomość
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Ptaszyna wrote:Figu! Gdzie sie podzial Twoj pepek?
Ha, faktycznie wygląda to tak jakby go nie było. Pępek mam pod tą największą wypukłością i on raczej nigdy nie będzie typowo ciążowo wypukły, taka widać moja uroda (tak jak nie mam tej klasycznej ciemnej krechy przez środek - nie pamiętam jak to się fachowo nazywa - mój brzuch jest monotonnie jednokolorowy, niestety przez konieczność leżenia nie uświadczył kąpieli słonecznych). Podbrzusze od pępka w dół mam mięciutkie, więc to chyba najlepszy parametr pomiaru wysokości mojej Małej. Pewnie jak brzuch się obniży, to i pępek się ukażeInsulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Erl wrote:Czyli całkiem możliwe że Malutka wpasuje się swoim świętem w urodziny ważnych osób w rodzinie
moja babcia też jest z 22.10, to był nasz skarb rodzinny, już nie żyje. Urodziny mojego synka będą z kolei blisko urodzin mojej rocznej chrześnicy, która ma swoje święto 15.10.
Zgrabny brzusioa nie opada już przypadkiem? Ja ostatnie sensowne zdjęcie z USG mam z czerwca, ale jeśli córcia na ułożenie miednicowe to łatwiej uchwycić jej buźkę. Ale za parę dni będę mieć bardzo wyraźne zdjęcie buźki Karolka
u mnie na porodowym froncie wciąż spokojnie. Właśnie wracam z krótkiej wycieczki do miasta, co parę kroków mam takie odczucie jakby mi dziecko miało za chwilę wypaść spomiędzy nóg, ale skurczów wciąż brak.
Erl zobaczymy czy się uda - ciąża to taka delikatna materia, w której słowo "plany" chyba jest paradoksem samym w sobie. Fajnie byłoby przejść zgodnie z założeniem, ale kto wie co ta moja mała sobie wymyśli
Co do wysokości brzucha to zaczynam zachowywać się jak pomylona, analizuję ten brzuch z każdej strony. Zauważyłam, że ocena w dużej mierze zależy od tego jak tam dzidzia się ułoży. Czasem jest jakoś przekręcona i wydaje mi się, że brzuch mam już niżej, po czym gdy się wyprostuje i wypnie to taką piękną kulkę w postaci głowy widzę praktycznie na wysokości żeberwe wtorek Pani dr powiedziała, że mała jest jeszcze bardzo wysoko (dosłownie takiego określenia użyła), ale liczę się z tym, że lada moment brzuszek może się zacząć obniżać, taka kolej rzeczy i tego nie przeskoczę i tak jestem w pozytywnym szoku, że tak długo siedzi wysoko. To dzięki niej szyjka trzyma jeszcze fason
Erl lubi tę wiadomość
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
KateHawke wrote:Siedzimy dalej w dwupaku
boli mnie dziś bardziej spojenie ale tak poza tym jak zwykle cisza. Jutro po 15-tej wizyta i zobaczymy czy cesarka czy wywoływanie mnie czeka.
No to kciuki w górę za dobre wieściKateHawke lubi tę wiadomość
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Ja dalej w dwupaku i w dodatku coś bez sił dziś na aktywności przyspieszające poród. W dodatku nie wiem czemu waga mi idzie w górę z każdym dniem o 100-200 gram zamiast maleć, bo podobno przed porodem spada. Brzuch też jakby rośnie. Wszystko wskazuje na to że jutro trafimy do szpitala na wywołanie.XII 2017 IMSI => 22 I 2018 CRIO z EG 3-dn. Maluchów 8A i 6B => 8dpt II beta 11; 9dpt 23,4; 11dpt 79; 14dpt 357,2; 16dpt 918,1; 23dpt 8646; 25dpt ❤ ur. 17.10.2018
❄❄
1 VI 2014 Aniołek [*] -
Erl wrote:Tu jest chyba dość wyczerpująco:
https://mamaginekolog.pl/cesarskie-ciecie-najlepszym-rozwiazaniem/
10*większe ryzyko krwotoku przy obkurczaniu macicy przy CC niż przy sn
Sama nie wiem czy nie skończę CC. Ale to z decyzji lekarza - co lepsze dla dziecka w danych okolicznościach.
Kurczę Erl miałam takich rzeczy nie czytać, ale się nie udało i znów mnie dopadł stres.
Kiedyś z Koniczynką uznałyśmy, że do wpisów mamyginekolog trzeba podchodzić z dystansem. Oczywiście nie twierdzę, że kobieta nie ma racji, bo wielu lekarzy mówi głośno o zwiększonym ryzyku powikłań przy cc, ale akurat w tym temacie ona jest wyjątkowo anty. Pamiętam jak czytałam kiedyś jej wpis o jej pierwszym porodzie siłami natury. Pisała, że to był straszny ból, chyba najgorszy w jej życiu mimo znieczulenia, a teraz po drugim przez cc uznała, że jest to jeszcze gorsze i gdyby mogła wybierać, to wolałaby rodzić naturalnie. Pamiętając, jej wpis na temat porodu naturalnego i odnosząc się do tego o cc większość kobiet, które mają przed sobą poród może wpaść w panikę.
Dużo artykułów jest bardzo fajnych, ale np. dosyć kontrowersyjny okazał się ten na temat reżimu łóżkowego. Według tamtego wpisu nie musiałabym w ogóle leżeć przy niewydolności szyjki, a jednak sądzę, że zalecenie dr Janosz w tym temacie miało duży wpływ na to, że doczekałam do tego momentu, w którym jestem.
Tak jak napisałam, nie podważam autorytetu mamyginekolog, bo jest lekarzem i to ponoć bardzo dobrym, ale staram się podchodzić z dystansem do tego co czytam. Nie zmienia to faktu, że po Twoim poście znów poczułam strachMam jednak nadzieję, że powikłania nie są aż tak częste i jeśli jednak jest wskazanie do cc, to można podejść do zabiegu bez paniki.
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Figulina wrote:Kurczę Erl miałam takich rzeczy nie czytać, ale się nie udało i znów mnie dopadł stres.
Kiedyś z Koniczynką uznałyśmy, że do wpisów mamyginekolog trzeba podchodzić z dystansem. Oczywiście nie twierdzę, że kobieta nie ma racji, bo wielu lekarzy mówi głośno o zwiększonym ryzyku powikłań przy cc, ale akurat w tym temacie ona jest wyjątkowo anty. Pamiętam jak czytałam kiedyś jej wpis o jej pierwszym porodzie siłami natury. Pisała, że to był straszny ból, chyba najgorszy w jej życiu mimo znieczulenia, a teraz po drugim przez cc uznała, że jest to jeszcze gorsze i gdyby mogła wybierać, to wolałaby rodzić naturalnie. Pamiętając, jej wpis na temat porodu naturalnego i odnosząc się do tego o cc większość kobiet, które mają przed sobą poród może wpaść w panikę.
Dużo artykułów jest bardzo fajnych, ale np. dosyć kontrowersyjny okazał się ten na temat reżimu łóżkowego. Według tamtego wpisu nie musiałabym w ogóle leżeć przy niewydolności szyjki, a jednak sądzę, że zalecenie dr Janosz w tym temacie miało duży wpływ na to, że doczekałam do tego momentu, w którym jestem.
Tak jak napisałam, nie podważam autorytetu mamyginekolog, bo jest lekarzem i to ponoć bardzo dobrym, ale staram się podchodzić z dystansem do tego co czytam. Nie zmienia to faktu, że po Twoim poście znów poczułam strachMam jednak nadzieję, że powikłania nie są aż tak częste i jeśli jednak jest wskazanie do cc, to można podejść do zabiegu bez paniki.
h_anulka lubi tę wiadomość
XII 2017 IMSI => 22 I 2018 CRIO z EG 3-dn. Maluchów 8A i 6B => 8dpt II beta 11; 9dpt 23,4; 11dpt 79; 14dpt 357,2; 16dpt 918,1; 23dpt 8646; 25dpt ❤ ur. 17.10.2018
❄❄
1 VI 2014 Aniołek [*] -
Figulina, ja mam odczucie, że mamaginekolog to taka lekarz-celebryta, która wszystkie rozumy pozjadala i na jej artykuły trzeba patrzeć z przymrużeniem oka (też mnie zbulwersował artykuł o reżimie łóżkowym, a dodatkowo o MTHFR i kilka innych).
Mój kumpel robi specjalizację z ginekologii, mówi, że wiadomo CC to operacja, więc mogą wystąpić komplikacje, ale to tyczy się każdego, nawet najprostszego zabiegu(porodu sn też). Poza tym większość żon lekarzy z którymi pracuje/pracował rodzi przez CC, więc to o czymś świadczySwoją drogą, jadąc wczoraj samochodem kilkukrotnie w radio reklamowali jakieś krople dla noworodków urodzonych przez CC, które niby zawierają ta florę bakteryjną, którą dziecko kolonizuje się naturalnie podczas porodu sn. Ciekawe na ile to pomysł na zarobek, a na ile ma jakikolwiek sens.
-
W Polsce zbyt duzo ciaż jest rozwiązywanych w wyniku cc. To jest fakt i nie mozna z tym dyskutować, sama znam kilka osób, co chciały cesarkę i ja miały.
Tu akurat na forum jest sporo osób które powinny mieć - niestety problemy z zajściem często są powiązane z problemami z wyjściem
Sama jestem po porodzie 21h naturalnym zakończonym cesarką. Nie umiem co do bólu w 100% się wypowiedzieć, bo nie doszłam do partych, ale pamiętam, że po oksydocynie podanej pod koniec prób naturalnego porodu bolało bardzo, pamiętam tylko lampę nade mną i moje myśli, to dla Ciebie łobuzie, dam radę, wszystko dla Ciebie, ale tak naprawdę pamiętam że bolało bardzo ale ból zapomniałam, bo urodzenie szkraba spowodowało że ból był mało ważny, za to po cesarce boli jakieś 12h po urodzeniu, emocje opadają, to się pamięta, no i problemem jest opieka nad dzieckiem, bo po cesarce, nie wolno wielu rzeczy - przeciez rozcinali powłoki brzuszne, to jest operacja normalna, więc jak samo noszenie zaznaczę standardowego dziecko, (nie mówię o odromnych 5kilowcach,bo tu nie wiem) nie stanowi problemu, to już sama nie mogłam wyjść na spacer przez 6 tygodni, bo mieszkam w bloku, i musiałabym zwieźć wózek po tych płozach a tego mi zabroniono bo cesarka.
W moim przypadku cesarka była potrzebna, dzieki niej mam zdrowe dziecko i uważam że cesarka jest czymś niezamowicie potzrebnym i dzięki za nią, ale jak ktoś ma wybór to uważam że nie ma jak naturalnie, tak przecież nas stworzono żeby rodzić naturalnie, a tylko częśc z nas potrzebuje pomocy (tak jak napisałam na formum spora część)h_anulka, Erl, Kijuki lubią tę wiadomość
06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Erl wrote:Kochana, jak są wskazania to nie ma o czym mówić, w Twoim przypadku (położenie miednicowe) poród sn byłby trudniejszy. Nie ma co się straszyć. To był tylko argument na to że CC wcale nie jest bardziej "wygodną" opcją porodu niż sn. Ja też nie wiem czy nie skończę na CC. Ani sn ani CC nie jest pewnie łatwe z różnych względów, ale rodzimy w szpitalu pod opieką specjalistów którzy są w gotowości żeby nam i naszym dzieciom pomóc jeśli zajdzie taka potrzeba. Jak czytam opisy porodów sn to też mi napędzają stracha, ale przecież nie ma odwrotu i trzeba się z tym doświadczeniem zmierzyć.
No jasne, trzeba po prostu się z tym zmierzyć i tyle. W zasadzie żadna z nas nie ma wpływu na to, jak będzie wyglądał poród, to jest poza naszymi możliwościami. Strach jest zrozumiały, ale on niczego nie zmieni, trzeba się pogodzić z tym, że co ma być to będzie, a stres tylko może pogorszyć sytuację. Każda z nas musi po prostu wierzyć w to, że poród odbędzie się bez komplikacji
Chociaż ja już zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy jeszcze przed porodem można zrobić coś, aby macica prawidłowo się obkurczała w czasie porodu i po nim (tego ewentualnego krwotoku chyba się w tej chwili najbardziej boję), ale już widzę, że moje myślenie jest chyba bez sensu, bo co niby można by było teraz zrobić? Swoją drogą ciekawe od czego to zależy, że u jednych kobiet macica po cc obkurcza się prawidłowo, a u innych nie?Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
przy miednicowym nawet bym się nie zastanawiała, bałabym sie sn, znam dziewczynę która pierwsze rodziła sn a drugie miała miednicowo i lekarz jej kazał rodzić naturalnie, uważam że nawet to jest trochę ryzykowne.06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
bbeczka91 wrote:Figulina, ja mam odczucie, że mamaginekolog to taka lekarz-celebryta, która wszystkie rozumy pozjadala i na jej artykuły trzeba patrzeć z przymrużeniem oka (też mnie zbulwersował artykuł o reżimie łóżkowym, a dodatkowo o MTHFR i kilka innych).
Mój kumpel robi specjalizację z ginekologii, mówi, że wiadomo CC to operacja, więc mogą wystąpić komplikacje, ale to tyczy się każdego, nawet najprostszego zabiegu(porodu sn też). Poza tym większość żon lekarzy z którymi pracuje/pracował rodzi przez CC, więc to o czymś świadczySwoją drogą, jadąc wczoraj samochodem kilkukrotnie w radio reklamowali jakieś krople dla noworodków urodzonych przez CC, które niby zawierają ta florę bakteryjną, którą dziecko kolonizuje się naturalnie podczas porodu sn. Ciekawe na ile to pomysł na zarobek, a na ile ma jakikolwiek sens.
Właśnie dlatego przynajmniej do porodu staram się unikać czytania artykułów, które mogą mnie niepotrzebnie stresowaćchociaż czasem coś mnie podkusi i potem chodzę przez cały dzień w stresie tak jak teraz.
Vaina, Erl lubią tę wiadomość
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
bbeczka91 wrote:Figulina, ja mam odczucie, że mamaginekolog to taka lekarz-celebryta, która wszystkie rozumy pozjadala i na jej artykuły trzeba patrzeć z przymrużeniem oka (też mnie zbulwersował artykuł o reżimie łóżkowym, a dodatkowo o MTHFR i kilka innych).
Mój kumpel robi specjalizację z ginekologii, mówi, że wiadomo CC to operacja, więc mogą wystąpić komplikacje, ale to tyczy się każdego, nawet najprostszego zabiegu(porodu sn też). Poza tym większość żon lekarzy z którymi pracuje/pracował rodzi przez CC, więc to o czymś świadczySwoją drogą, jadąc wczoraj samochodem kilkukrotnie w radio reklamowali jakieś krople dla noworodków urodzonych przez CC, które niby zawierają ta florę bakteryjną, którą dziecko kolonizuje się naturalnie podczas porodu sn. Ciekawe na ile to pomysł na zarobek, a na ile ma jakikolwiek sens.
Figulina lubi tę wiadomość
06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Erl wrote:Ja dalej w dwupaku i w dodatku coś bez sił dziś na aktywności przyspieszające poród. W dodatku nie wiem czemu waga mi idzie w górę z każdym dniem o 100-200 gram zamiast maleć, bo podobno przed porodem spada. Brzuch też jakby rośnie. Wszystko wskazuje na to że jutro trafimy do szpitala na wywołanie.
Ale powiem wam że jak czytam dziewczyny które opisują porody to tak jak tu pisze Vaina rodzi się kilkanaście godzin, w ruch idą oxy a potem i tak kończy się cesarką. Jeśli Nat będzie wysoko tocu mnie skończyłoby się tak samo więc wolę od razu to CC.Erl lubi tę wiadomość
-
Vaina wrote:przy miednicowym nawet bym się nie zastanawiała, bałabym sie sn, znam dziewczynę która pierwsze rodziła sn a drugie miała miednicowo i lekarz jej kazał rodzić naturalnie, uważam że nawet to jest trochę ryzykowne.
Moja Pani dr zapewnia mnie, że jak mała się nie obróci, to w Bytomiu nikt nie będzie mnie nakłaniał do porodu sn. Wtedy mnie to ucieszyło, ale widząc to zdanie 10-krotnie większe ryzyko krwotoku przy cc niż przy porodzie sn moja radość jakby zaczęła gasnąć.Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Figulina, na pewno jest wieksze ryzyko, ale pytanie ile wynosi ryzyko przy sn bo pewnie bardzo mało, więc jak bardzo mało pomnozysz razy 10 to daje masz bardzo mało
KateHawke, mnie głowa nie bolała i koleżanki na sali obok też nie. Nie ukrywam, że prawie nie podnosiłam głowy, ale czasem tak z automaty podniosłam i nie bolało, więc nie nastawiaj się że będzie bolało. Jakokolwiek urodzisz będzie dobrze i już niedługo będziesz tulic maleństwoFigulina, KateHawke, Erl lubią tę wiadomość
06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Vaina wrote:Figulina, na pewno jest wieksze ryzyko, ale pytanie ile wynosi ryzyko przy sn bo pewnie bardzo mało, więc jak bardzo mało pomnozysz razy 10 to daje masz bardzo mało
KateHawke, mnie głowa nie bolała i koleżanki na sali obok też nie. Nie ukrywam, że prawie nie podnosiłam głowy, ale czasem tak z automaty podniosłam i nie bolało, więc nie nastawiaj się że będzie bolało. Jakokolwiek urodzisz będzie dobrze i już niedługo będziesz tulic maleństwo
I tak muszę zacząć o tym myślećz tego co pamiętam Cala miała właśnie taki problem, że po cesarce musieli ją usypiać ze względu na krwotok wywołany problemami z obkurczaniem macicy. Ale mam wiele znajomych po cc i nigdy w żadnym innym przypadku o takich problemach nie słyszałam, więc może faktycznie nie jest to bardzo częsty problem. Przynajmniej chcę w to wierzyć
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja