Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
Chyba lekko coś się zaczyna dziać i szyjka wreszcie się zaczyna skracać 🙂 mam takie dziwne bóle które odczuwam najbardziej w kości ogonowej 😁
goldenka28, Karcia lubią tę wiadomość
-
Smerfetka 84 wrote:Chyba lekko coś się zaczyna dziać i szyjka wreszcie się zaczyna skracać 🙂 mam takie dziwne bóle które odczuwam najbardziej w kości ogonowej 😁
Smerfetka Ty wariatko ja bym juz w panice po domu biegala z placzem że to juz sie zaczyna a ta sobie weszla na forum usmiechnieta 😂 i mowi ze to chyba zaczelo sie cos dziać. No szacun 🤣.
Czekamy na wiesci trzymam kciuki oby poszło gladkogoldenka28, Smerfetka 84 lubią tę wiadomość
-
e_mil_ka wrote:Smerfetka Ty wariatko ja bym juz w panice po domu biegala z placzem że to juz sie zaczyna a ta sobie weszla na forum usmiechnieta 😂 i mowi ze to chyba zaczelo sie cos dziać. No szacun 🤣.
Czekamy na wiesci trzymam kciuki oby poszło gladko
Bez paniki bo od razu do szwagierki napisałam żeby mi powiedziała co to jest 🙂 wyjaśniła że szyjka zaczęła się w końcu skracać i taki ból mogę odczuwać i mogą do tego dojść bóle przepowiadające więc na spokojnie. W końcu coś zaczyna się dziać może być już w każdej chwili coś konkretnego WRESZCIE 😁goldenka28, e_mil_ka lubią tę wiadomość
-
Hey Goldenka ja miałam kocyk i rozek. Mała spała w łóżku że mna to na rozku leżała a kocykiem przykryta.
Mi jak wody odeszły jeszcze nie wiedziałam że to wody, to napoczatku pomyślałam że mi na pęcherz uciska i mi polecialo 😂 😂
Znajoma leżała w szpitalu i jej napisalam że chyba wody odchodza, ona ze pakuj się bo jak odejdą to skurcze moga się zaczac. A ja ze spokojnie jeszcze chce się umyć ogolic. Ona ze nie w szpitalu to zrobię. I też na spokojnie się pakowalam itp. Bez paniki tylko z takim zadowoleniem że zaraz mogę urodzićgoldenka28, Smerfetka 84, e_mil_ka lubią tę wiadomość
-
Smerfetka 84 wrote:Bez paniki bo od razu do szwagierki napisałam żeby mi powiedziała co to jest 🙂 wyjaśniła że szyjka zaczęła się w końcu skracać i taki ból mogę odczuwać i mogą do tego dojść bóle przepowiadające więc na spokojnie. W końcu coś zaczyna się dziać może być już w każdej chwili coś konkretnego WRESZCIE 😁
No właśnie mi jak się skracała to miałam bóle krzyża, szczególnie w nocy, ale zobacz teraz niby już taka krótka od dłuższego czasu i cisza 😁Może już lada chwila się coś u Ciebie rozkręci 😀 odpoczywaj dużo, by mieć siłę w razie czego 🙂 ja to teraz mówię, "śpię dłużej, bo jak będę rodzić, to chociaż wyspana będę", chociaż pewnie jak się zacznie, to o śnie się nie myśli nawet 😁[/url] -
ona84 wrote:Hey Goldenka ja miałam kocyk i rozek. Mała spała w łóżku że mna to na rozku leżała a kocykiem przykryta.
Mi jak wody odeszły jeszcze nie wiedziałam że to wody, to napoczatku pomyślałam że mi na pęcherz uciska i mi polecialo 😂 😂
Znajoma leżała w szpitalu i jej napisalam że chyba wody odchodza, ona ze pakuj się bo jak odejdą to skurcze moga się zaczac. A ja ze spokojnie jeszcze chce się umyć ogolic. Ona ze nie w szpitalu to zrobię. I też na spokojnie się pakowalam itp. Bez paniki tylko z takim zadowoleniem że zaraz mogę urodzić
To i ja wezmę może jeszcze kocyk w razie coś, niech jest w torbie. Mam nadzieję, że też u mnie będzie spokojnie jak się zacznie i humor będzie mi dopisywał 😁
A przyjęli Cię do Wojewódzkiego bez problemu jak pojechałaś ?[/url] -
goldenka28 wrote:No właśnie mi jak się skracała to miałam bóle krzyża, szczególnie w nocy, ale zobacz teraz niby już taka krótka od dłuższego czasu i cisza 😁Może już lada chwila się coś u Ciebie rozkręci 😀 odpoczywaj dużo, by mieć siłę w razie czego 🙂 ja to teraz mówię, "śpię dłużej, bo jak będę rodzić, to chociaż wyspana będę", chociaż pewnie jak się zacznie, to o śnie się nie myśli nawet 😁
Właśnie planuje wieszanie firanki sprzątanie i dłuższy spacer żeby się szybciej rozkrecilo -
goldenka28 wrote:To i ja wezmę może jeszcze kocyk w razie coś, niech jest w torbie. Mam nadzieję, że też u mnie będzie spokojnie jak się zacznie i humor będzie mi dopisywał 😁
A przyjęli Cię do Wojewódzkiego bez problemu jak pojechałaś ? -
ona84 wrote:Tak. Ale tydzień wcześniej odsylsli do innych bo brak miejsc było
Jak Ci dobrze że masz już swoją Majeczke w domu -
Goldenka jednak rodze w wojewódzkim.
Dzisiaj miałam nocne przygody szpitalne. Wczoraj po 22 mała tak mi się dała w kość że miałam bóle podbrzusza, pleców chodziłam zgięta w pół do tego doszło jeszcze wymioty i parcie na pęcherz i to takie dziwne bo nie mogłam zejść z toalety cały czas się cos sączyło. Mąż zapakował mnie i wywiózł do szpitala. Tam na oddział, lekarz stwierdził że nic się nie dzieje ale musiałam zostać. Rano ktg i dalej że nic nie dzieje się do porodu daleko. Więc powiedziałam że chce do domu to mi powiedzieli że na własne rzadanie. Lekarz kazał na USG to poszłam a tam cuda. Mała waży niby 2600, wody płodowe nz granicy i łożysko masakra i powinnam zostać. Ja uparcie że nie bo mam dzisiaj wizytę u swojego lekarza i nie chce. To się wkurzył zupełnie. Robił problem z wypisem i oddaniem dokumentów więc pojechaliśmy bez.
Po badaniu w Artemidzie mała waży ok 3300, wody prawidłowo, łożysko też ok. -
Smerfetka 84 wrote:Goldenka jednak rodze w wojewódzkim.
Dzisiaj miałam nocne przygody szpitalne. Wczoraj po 22 mała tak mi się dała w kość że miałam bóle podbrzusza, pleców chodziłam zgięta w pół do tego doszło jeszcze wymioty i parcie na pęcherz i to takie dziwne bo nie mogłam zejść z toalety cały czas się cos sączyło. Mąż zapakował mnie i wywiózł do szpitala. Tam na oddział, lekarz stwierdził że nic się nie dzieje ale musiałam zostać. Rano ktg i dalej że nic nie dzieje się do porodu daleko. Więc powiedziałam że chce do domu to mi powiedzieli że na własne rzadanie. Lekarz kazał na USG to poszłam a tam cuda. Mała waży niby 2600, wody płodowe nz granicy i łożysko masakra i powinnam zostać. Ja uparcie że nie bo mam dzisiaj wizytę u swojego lekarza i nie chce. To się wkurzył zupełnie. Robił problem z wypisem i oddaniem dokumentów więc pojechaliśmy bez.
Po badaniu w Artemidzie mała waży ok 3300, wody prawidłowo, łożysko też ok.
O jej 🙁 to współczuję takich przeżyć jeszcze przed samym porodem. Tak jakby chcieli Cię na siłę zatrzymać, byś tam rodziła u nich. Czyli teraz jesteś w domu?To może jeszcze się spotkamy na porodówce 😁 A lekarz mówił, czemu tak się wczoraj działo?[/url] -
goldenka28 wrote:O jej 🙁 to współczuję takich przeżyć jeszcze przed samym porodem. Tak jakby chcieli Cię na siłę zatrzymać, byś tam rodziła u nich. Czyli teraz jesteś w domu?To może jeszcze się spotkamy na porodówce 😁 A lekarz mówił, czemu tak się wczoraj działo?
Tak, już w domu. Mała ma ciasno i jak tańcuje to po różnych narządach. Mała jest już duża a mój brzuch nie i biednej tam ciasno -
Dziewczyny nie ma już siły. Nie chce mi się żyć. To koniec. Moj maz wlasnie mnie poinformowal ze nie chce in vitro bo boi sie ze dziecko urodzi sie chore. 3 lata czekalam a on mi teraz mowi ze nie chce.
-
Smerfetka 84 wrote:Tak, już w domu. Mała ma ciasno i jak tańcuje to po różnych narządach. Mała jest już duża a mój brzuch nie i biednej tam ciasno
Ważne, że wszystko ok, tylko nie potrzebne nerwy, no ale może tak miało być, żebyś zniechęciła się wybranym szpitalem i przyjechała do Olsztyna ☺️ mnie to Mały, aż tak nie kopie po narządach, bardziej się tak wypycha, jedynie po pęcherzu to dość często czuję, ale to też jak brzuch się napina. W nocy to chodzę chyba co 2 godziny do łazienki. W ciągu dnia też nie lepiej, z tym że ja też dużo wody piję.[/url] -
e_mil_ka wrote:Dziewczyny nie ma już siły. Nie chce mi się żyć. To koniec. Moj maz wlasnie mnie poinformowal ze nie chce in vitro bo boi sie ze dziecko urodzi sie chore. 3 lata czekalam a on mi teraz mowi ze nie chce.
A co mu się tak nagle stało, że ma takie myśli? Pewnie ktoś mu nagadał głupot albo naczytał się w internecie. Może ma jakiś gorszy dzień, przemyśli to i wrócicie do tematu...[/url] -
goldenka28 wrote:A co mu się tak nagle stało, że ma takie myśli? Pewnie ktoś mu nagadał głupot albo naczytał się w internecie. Może ma jakiś gorszy dzień, przemyśli to i wrócicie do tematu...
On nie zmieni juz zdania. Jest uparty. Nie dam rady tam żyć. -
e_mil_ka wrote:On nie zmieni juz zdania. Jest uparty. Nie dam rady tam żyć.
Spróbuj może z nim szczerze porozmawiać, powiedz co Ty czujesz... Nie powinien tak egoistycznie do tego podchodzić, a to co Ty chcesz się nie liczy dla niego... Dziwna taka nagła zmiana decyzji. Brał leki, byliście u lekarza, mieliście plany i co chce teraz się tak poddać bez walki, nie patrząc na to czego Ty pragniesz. Ja bym ta Twoim miejscu powiedziała mu o wszystkich Twoich uczuciach, że Cię krzywdzi taką zmianą decyzji. Może przemysli, tylko nie naciskaj,nie pytaj, sam powinien przyjść później powiedzieć, by nie było że na nim to wymuszasz.[/url] -
goldenka28 wrote:Smerfetka, a jak nie urodzisz do terminu, to masz czekać dalej, czy da Ci dr skierowanie do szpitala ?
Mam skierowanie. W szpitalu mam się stawić w niedzielę a jak nie będzie miejsc to we wtorekgoldenka28 lubi tę wiadomość