Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
Halszka kciuki za jutrzejszą wizytę, daj znać po
Halszka112 lubi tę wiadomość
-
Hej, ja po wizycie i dalej w sumie nie wiem. U mnie i u Bąbla wszystko dobrze. Łożysko mam na przedniej ścianie i to utrudnienia oglądanie i do tego Małe skrzyżowało nogi ale dr jeździł tym USG i na 70% chłopiec ♥️
Smerfetka 84, J_agoda, Karcia, martusiek90, Izaura, asiastokrota, mag87, Wiki03, goldenka28 lubią tę wiadomość
-
Halszka112 wrote:Hej, ja po wizycie i dalej w sumie nie wiem. U mnie i u Bąbla wszystko dobrze. Łożysko mam na przedniej ścianie i to utrudnienia oglądanie i do tego Małe skrzyżowało nogi ale dr jeździł tym USG i na 70% chłopiec ♥️
Halszka112 lubi tę wiadomość
Karcia -
Halszka112 wrote:Dzięki, Karcia 😘
A co u Ciebie ?? Jak z pracą ??Halszka112 lubi tę wiadomość
Karcia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMonna 88 wrote:Dziewczyny jak sobie radzilyscie z huśtawką emocjonalna przy procedurze? Od poniedziałku zaczynam zastrzyki i trochę się boję, ze w pracy puszcza mi nerwy. Czy można brać jakieś tabletki ziołowe uspokajające?
Monna generalnie radziłam sobie dobrze, zawsze starałam się przestawiać na tryb zadaniowy... chociaż nie zawsze to się udawało. Hormony nie wpłynęły na mnie tak jak się tego bałam... Tylko po ostatnim transferze dzięki koleżance miałam leki na uspokojenie, ale to bardziej na skurcze macicy. Jak nie będziesz sobie radziła to zapytaj lekarza o jakieś leki, które można brać przy stymulacji.
Agonia mocne kciuki &&& daj koniecznie znać jak było !Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2020, 08:30
-
nick nieaktualny
-
Tak. Jestem zadowolona z opieki i z lekarza. Nie wiem, czy sama nie przyczyniłam się do tego niepowodzenia. Po transferze wróciłam do pracy od razu, miałam kilka ciężkich dni, a chyba lepiej byłoby dla mnie, gdybym jednak troszkę odpoczęła, leżała - chociaż te 3 dni.
Nie rozmawiałam jeszcze z lekarzem o przyczynie niepowodzenia, ale będę chciała wiedzieć czy wszystko zrobi tak samo, czy jednak coś zmieni, chociaż wstępnie mówił o tym, że raczej nie chce zmieniać procedury w naszym przypadku.
Dziękuję za wsparcie. Nie zaglądałam tu, żeby się nie nakręcać, ale jak robiłam wyniki to już zajrzałam, chciałam sprawdzić normy prg, bo na pierwszej weryfikacji był niziutki. Potem miałam konskie dawki i wzrósł, ale jak widać za późno.Marzenia się spełnia -
Dzięki dziewczyny za kciuki!!! przeżyliśmy ale było bardzo ciężko. Karcia to dla wiedzy dla Ciebie. A w jakim ośrodku składacie wniosek o adopcję??
Więc od początku. Jak przyjechaliśmy to panię zaprosiły nas do pokoju z kanapami i stolikiem. Chwilę razem z nami porozmawiały. Potem poprosiły mnie do drugiego pokoju gdzie pisałam testy, a mąż został został z nimi na rozmowie. Były trzy testy. Pierwszy najłatwiejszy dotyczył oceny temperamentu. Było 100 zdań i trzeba było udzielić odpowiedzi 1) zdecydowanie zgadzam się, 2) zgadzam się, 3) nie zgadzam się, 4) definitywnie nie zgadzam się. Kolejny test składał się już z 240 zdań. Były ta sama zasada odpowiedzi tylko doszła odpowiedź "nie wiem". Trzeci test to zdania do dokończenia.
Na rozmowie pytali o wszystko o relacje między rodzicami, jakie było nasze dzieciństwo, relacje w rodzinie, o relacje z mężem, jak się poznaliśmy, jak spędzamy razem czas itp. pytały się też o preferencje co do dziecka.
Na koniec powiedziały, że za dwa tygodnie mamy dzwonić by się dowiedzieć jaka jest ich decyzja i co dalej.
Trudno mi powiedzieć jakie wrażenie zrobiliśmy, bo ja też rożnie odbierałam te kobietki. Dwa tygodnie wytrzymamy. Jeżeli wszystko będzie ok to pewnie kurs rozpoczniemy we wrześniu.J_agoda, Halszka112, asiastokrota, Izaura, Karcia lubią tę wiadomość
Wiek 40
Drożność ok, nasienie ok, niskie AMH, niepłodność idiopatyczna
3 lata starań
1 IUI
2 IUI - 22.09.17.
3 IUI - 17.10.2017r.
ICSI - transfer 8.12.17r.
IVF - transfer 13.03.2018.
IVF - punkcja 26.04 - brak zarodków
IVF - 10.09.2018r.
Trombofilia wrodzona, KIR Bx
Transfer ostatniego kropka ? -
Agonia777 wrote:Dzięki dziewczyny za kciuki!!! przeżyliśmy ale było bardzo ciężko. Karcia to dla wiedzy dla Ciebie. A w jakim ośrodku składacie wniosek o adopcję??
Więc od początku. Jak przyjechaliśmy to panię zaprosiły nas do pokoju z kanapami i stolikiem. Chwilę razem z nami porozmawiały. Potem poprosiły mnie do drugiego pokoju gdzie pisałam testy, a mąż został został z nimi na rozmowie. Były trzy testy. Pierwszy najłatwiejszy dotyczył oceny temperamentu. Było 100 zdań i trzeba było udzielić odpowiedzi 1) zdecydowanie zgadzam się, 2) zgadzam się, 3) nie zgadzam się, 4) definitywnie nie zgadzam się. Kolejny test składał się już z 240 zdań. Były ta sama zasada odpowiedzi tylko doszła odpowiedź "nie wiem". Trzeci test to zdania do dokończenia.
Na rozmowie pytali o wszystko o relacje między rodzicami, jakie było nasze dzieciństwo, relacje w rodzinie, o relacje z mężem, jak się poznaliśmy, jak spędzamy razem czas itp. pytały się też o preferencje co do dziecka.
Na koniec powiedziały, że za dwa tygodnie mamy dzwonić by się dowiedzieć jaka jest ich decyzja i co dalej.
Trudno mi powiedzieć jakie wrażenie zrobiliśmy, bo ja też rożnie odbierałam te kobietki. Dwa tygodnie wytrzymamy. Jeżeli wszystko będzie ok to pewnie kurs rozpoczniemy we wrześniu.
Jejku jakie to stresujące. Mam nadzieję że pójdzie dobrze. To teraz długie dwa tygodnie. Trzymajcie się a my trzymamy kciuki -
Agonia, dzięki, że się tym z nami podzieliłas. Wszystko to jest skomplikowane i jak pisze Smerfetka stresujące. Dużo siły dla Was. I trzymam kciuki za Was !! I czekam na wiadomość od Ciebie 🤗
Smerfetka 84 lubi tę wiadomość