Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
Żółwik wrote:Rozumiem to bez dwóch zdan. Tylko my się nie smucimy tylko walczymy. Właśnie szukam jakiś fundacji która może zfreundowalaby in vitro. A jak z adopcja ?Karcia
-
e_mil_ka wrote:U mnie hmm ciężko stwierdzić bo były mąż miał bardzo źle nasienie mimo to udało się uzyskać 5 zarodków. Niestety 3 razy pod rząd ciążę biochemiczne. Po tych 3 ciążach uparłam się na histeroskopia i skierowanie dostałam z Artemidy. Z takim skierowaniem dzwonisz do szpitala i możesz zrobić to na NFZ. Umawiasz się na termin. Polega to na tym, że usypiają Cię i przez pochwę wchodzą z kamerką do macicy dzięki temu mogą dokładnie obejrzeć budowę czy nie ma zrostów polipów. Pobierają też próbkę endometrium i wysyłają do badania. Po miesiacu otrzymujesz wynik.
Niestety u mnie po histeroskopii mimo usunięcia przerostu endometrium kolejne transfery ciąży nie dały więc myślę że tu też były słabe zarodki.
Po rozwodzie związałam się z nowym partnerem. Po 8 miesiącach starań okazało się że mam niedoczynność tarczycy i insulinooporność. Dostałam leki i w pierwszym cyklu z lekami zaszłam naturalnie w ciążę.
Emilko, czyli w sumie to Twój były mąż zrobił Ci przysługę tym rozwodem...Karcia lubi tę wiadomość
-
Karcia wrote:Adopcja stoi też w zawieszeniu. Zaczynamy powoli robić pokój dla potencjalnego dziecka. Później jeszcze kilka małych szczegółów i zawieziemy papiery do ośrodka i zobaczymy co dalej.
Mam nadzieje, ze szybko da obejść ta procedurę i dzieciatko będzie chodzić po domuKarcia lubi tę wiadomość
-
Smerfetka 84 wrote:Emilko, czyli w sumie to Twój były mąż zrobił Ci przysługę tym rozwodem...
Oj to była najlepsza decyzja w moim życiu. Wcale nie żałuję tylko szkoda że tak późnoSmerfetka 84 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny 😁
Ja za tydzień mam kriotransfer. Na szczęście na cyklu naturalnym mój organizm lepiej sobie radzi niż na lekach. Długo czekałam na miesiączkę po odstawieniu leków, chyba mój organizm sobie urlop zrobił, ale już działamy. Mam dobre przeczucia, ale mimo wszystko bardzo proszę trzymajcie kciuki 😁Smerfetka 84, Halszka112, asiastokrota, Karcia lubią tę wiadomość
-
Emilko jak się czujesz?
Halszka co u Was?Halszka112 lubi tę wiadomość
-
Eh no Ja nie czuję się najlepiej. Dalej męczą mnie mdłości brakuje mi energii mam ciągle infekcje intymne. Ale najważniejsze, że dzidzia zdrowa. Jesteśmy po badaniach prenatalnych.
Smerfetka 84, asiastokrota, xyz159, Halszka112 lubią tę wiadomość
-
e_mil_ka wrote:Eh no Ja nie czuję się najlepiej. Dalej męczą mnie mdłości brakuje mi energii mam ciągle infekcje intymne. Ale najważniejsze, że dzidzia zdrowa. Jesteśmy po badaniach prenatalnych.
To samopoczucia Ci współczuję ale ważne że dzidziuś zdrowy. A było widać już płeć? -
Smerfetka 84 wrote:To samopoczucia Ci współczuję ale ważne że dzidziuś zdrowy. A było widać już płeć?
Lekarz mówił że jeszcze za wcześnie by oceniać ale jak patrzę na fotkę to mi wygląda na chłopcaSmerfetka 84, martusiek90, Halszka112 lubią tę wiadomość
-
e_mil_ka wrote:Lekarz mówił że jeszcze za wcześnie by oceniać ale jak patrzę na fotkę to mi wygląda na chłopca
Martusiek jak u Ciebie?
Ja wczoraj odwiedziłam poraz pierwszy Artemide. Szczerze powiedziawszy to jestem niemile zaskoczona. ( oczywiscie porównując do Incivta do W-wy). Dr Domitrz nastawiony tylko na in vitro. na tym cała nasza wizyta polegała. Pytajac czy moge zajsc naturalnie i czemu akurat mam startowac na in vitro od razu ( nie to, zebym była przeciwnikiem). To stwierdził, że szkoda czasu na inne zabawy i wyrzucania pieniedzy w błoto. To my od razu to jak jest u nas i czemu np. nie inseminacja? to jego odpowiedz ciagle tylko in vitro in vitro. Moze sie nie udac a Pani pozniej zajdzie naturalnie. Nie znalazł żadnej przyczyny czemu nie ma dziecka. usg robił mi też szybko. Nie koniecznie skupiajac na tym c trzeba. Mam tyłozgięcie i to go bardziej interesowało niż jak mnie kiedy mogł mi peknac pechrzyk i czy pekł. Czy mam płyn w zatoce douglasa. na pytanie co ma znaczenie te moje tyłozgiecie?? A on: nic. Tak maja brunetki, blondynki. Po stanowczym nastawieniu, że nie chcemy od razu in vitro, bo nie przedstawił nam jakis konkretow, doszedł, że moze zaproponwac nam insemicje, która daje 10% zajscia w ciaze. to pytam jak to mozliwe jak naturalnie to 20% , stymulujac leki to prawie 30%. To jak mozliwe ze inseminacja to tylko 10%. a on ze jestem dobrze przygotowana i zero wytłumaczenia. Jesli zdecydowalisbymy sie na inseminacje to na monitoring i sam zabieg zalezy na kogo trafimy. Mowie mu, czy jest taka mozliwosc by od poczatku do konca byl jeden lekarz ( tak jest w stolicy, co pozwala ominac tlumaczenia co i jak, bo sam wie co zapisuje po kazdej wizycie, kazdy ma swoj styl itp),a on ze to nie choinka by miec zyczenia. Nie ujmuje mu komeptencji, bo moze ma wiedze, jednak......300 zł wyrzucone w błoto. a jak Wasze odczucia?
Karcia jak u Ciebie? -
Żółwik, ja w sobotę rano mam krio. Jestem pozytywnie nastawiona💪, złapałam jakiś mały katar, ale myślę, że zaraz przejdzie.
Jeśli chodzi o doktora Domitrza, to nie byłam u niego na wizycie, więc ciężko mi się wypowiadać. Natomiast z tego co piszesz to trochę słabe podejście do pacjentów. Ja nie mogę narzekać na Artemidę, nigdy nie miałam z nimi żadnych problemów, w moim przypadku in vitro to jedyna szansa na bobasa 😊Smerfetka 84 lubi tę wiadomość
-
martusiek90 wrote:Żółwik, ja w sobotę rano mam krio. Jestem pozytywnie nastawiona💪, złapałam jakiś mały katar, ale myślę, że zaraz przejdzie.
Jeśli chodzi o doktora Domitrza, to nie byłam u niego na wizycie, więc ciężko mi się wypowiadać. Natomiast z tego co piszesz to trochę słabe podejście do pacjentów. Ja nie mogę narzekać na Artemidę, nigdy nie miałam z nimi żadnych problemów, w moim przypadku in vitro to jedyna szansa na bobasa 😊
U nas podkreślał ciagle ze to co niewykorzystany przejdzie na innych. Damy szanse komuś na dziecko. Może to co mówił ma sens i jest szlachetne ale jednocześnie mega słabe dla kogoś kto w tej chwili się stara i nic nie wychodzi....
A jak stawiali Ci diagnozę ?martusiek90 lubi tę wiadomość
-
Żółwik wrote:Najważniejsze, że zdrowe a wolelibyście chłopca czy dziewczynke?
Martusiek jak u Ciebie?
Ja wczoraj odwiedziłam poraz pierwszy Artemide. Szczerze powiedziawszy to jestem niemile zaskoczona. ( oczywiscie porównując do Incivta do W-wy). Dr Domitrz nastawiony tylko na in vitro. na tym cała nasza wizyta polegała. Pytajac czy moge zajsc naturalnie i czemu akurat mam startowac na in vitro od razu ( nie to, zebym była przeciwnikiem). To stwierdził, że szkoda czasu na inne zabawy i wyrzucania pieniedzy w błoto. To my od razu to jak jest u nas i czemu np. nie inseminacja? to jego odpowiedz ciagle tylko in vitro in vitro. Moze sie nie udac a Pani pozniej zajdzie naturalnie. Nie znalazł żadnej przyczyny czemu nie ma dziecka. usg robił mi też szybko. Nie koniecznie skupiajac na tym c trzeba. Mam tyłozgięcie i to go bardziej interesowało niż jak mnie kiedy mogł mi peknac pechrzyk i czy pekł. Czy mam płyn w zatoce douglasa. na pytanie co ma znaczenie te moje tyłozgiecie?? A on: nic. Tak maja brunetki, blondynki. Po stanowczym nastawieniu, że nie chcemy od razu in vitro, bo nie przedstawił nam jakis konkretow, doszedł, że moze zaproponwac nam insemicje, która daje 10% zajscia w ciaze. to pytam jak to mozliwe jak naturalnie to 20% , stymulujac leki to prawie 30%. To jak mozliwe ze inseminacja to tylko 10%. a on ze jestem dobrze przygotowana i zero wytłumaczenia. Jesli zdecydowalisbymy sie na inseminacje to na monitoring i sam zabieg zalezy na kogo trafimy. Mowie mu, czy jest taka mozliwosc by od poczatku do konca byl jeden lekarz ( tak jest w stolicy, co pozwala ominac tlumaczenia co i jak, bo sam wie co zapisuje po kazdej wizycie, kazdy ma swoj styl itp),a on ze to nie choinka by miec zyczenia. Nie ujmuje mu komeptencji, bo moze ma wiedze, jednak......300 zł wyrzucone w błoto. a jak Wasze odczucia?
Karcia jak u Ciebie?
Dla nas obojętnie jaka będzie płeć zbyt długo czekaliśmy na to szczęście żeby mieć dodatkowe życzenia
Co do Artemidy to ja korzystałam z ich usług w 2016 ale jak potem zmienił się personel pod koniec mojej procedury to byłam bardzo na nie. Dziewczyny z recepcji bardzo niemiłe. Mimo że lekarz nie kazał nam płacić za cały monitoring 400 zł bo były tylko dwie wizyty to mimo to policzyły za cały monitoring twierdząc że lekarz na pewno coś pomylił. Wtedy się wyklóciłam i powiedziałam że nie zapłacę.
Moim zdaniem w Artemidzie zrobiła się totalna taśmówka wszystkich wrzucają do jednego worka in vitro. Polecam bardzo dr Piątkowskiego w Gdyni. Widać u niego zaangażowanie. Nie wiem czy pracuje w klinice jakiejś ale ja byłam u niego prywatnie i już na drugą wizytę jechać nie musiałam bo zaszłam w ciążę.Smerfetka 84 lubi tę wiadomość
-
Żółwik wrote:Będę trzymać kciuki dobre nastawienie to podstawa.
U nas podkreślał ciagle ze to co niewykorzystany przejdzie na innych. Damy szanse komuś na dziecko. Może to co mówił ma sens i jest szlachetne ale jednocześnie mega słabe dla kogoś kto w tej chwili się stara i nic nie wychodzi....
A jak stawiali Ci diagnozę ?
U mnie HSG postawiło diagnozę, a dodatkowo operacja którą przeszłam w dzieciństwie zrobiła sporo zamieszania wewnątrz 😐Długo staraliśmy się naturalnie, bez efektów, hormonalnie wszystko ok, poza tym, że zdiagnozowano u mnie Hashimoto. U męża wszystko wzorowo. Do Artemidy trafiłam już z wynikiem HSG, kilka podejść na cyklu z Letrozolem, a później decyzja o in vitro. -
Żółwik wrote:Najważniejsze, że zdrowe a wolelibyście chłopca czy dziewczynke?
Martusiek jak u Ciebie?
Ja wczoraj odwiedziłam poraz pierwszy Artemide. Szczerze powiedziawszy to jestem niemile zaskoczona. ( oczywiscie porównując do Incivta do W-wy). Dr Domitrz nastawiony tylko na in vitro. na tym cała nasza wizyta polegała. Pytajac czy moge zajsc naturalnie i czemu akurat mam startowac na in vitro od razu ( nie to, zebym była przeciwnikiem). To stwierdził, że szkoda czasu na inne zabawy i wyrzucania pieniedzy w błoto. To my od razu to jak jest u nas i czemu np. nie inseminacja? to jego odpowiedz ciagle tylko in vitro in vitro. Moze sie nie udac a Pani pozniej zajdzie naturalnie. Nie znalazł żadnej przyczyny czemu nie ma dziecka. usg robił mi też szybko. Nie koniecznie skupiajac na tym c trzeba. Mam tyłozgięcie i to go bardziej interesowało niż jak mnie kiedy mogł mi peknac pechrzyk i czy pekł. Czy mam płyn w zatoce douglasa. na pytanie co ma znaczenie te moje tyłozgiecie?? A on: nic. Tak maja brunetki, blondynki. Po stanowczym nastawieniu, że nie chcemy od razu in vitro, bo nie przedstawił nam jakis konkretow, doszedł, że moze zaproponwac nam insemicje, która daje 10% zajscia w ciaze. to pytam jak to mozliwe jak naturalnie to 20% , stymulujac leki to prawie 30%. To jak mozliwe ze inseminacja to tylko 10%. a on ze jestem dobrze przygotowana i zero wytłumaczenia. Jesli zdecydowalisbymy sie na inseminacje to na monitoring i sam zabieg zalezy na kogo trafimy. Mowie mu, czy jest taka mozliwosc by od poczatku do konca byl jeden lekarz ( tak jest w stolicy, co pozwala ominac tlumaczenia co i jak, bo sam wie co zapisuje po kazdej wizycie, kazdy ma swoj styl itp),a on ze to nie choinka by miec zyczenia. Nie ujmuje mu komeptencji, bo moze ma wiedze, jednak......300 zł wyrzucone w błoto. a jak Wasze odczucia?
Karcia jak u Ciebie?
Powiem Ci tak, z tego co wiem to inseminacja to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Też o tym myślałam ale na szczęście mamy ginekologa w rodzinie i od razu nam powiedziała zeby nie bawić się w to bo szkoda pieniędzy. Skoro zdecydowaliśmy się na klinikę to żeby nie kombinowaćŻółwik lubi tę wiadomość
-
Smerfetka 84 wrote:Powiem Ci tak, z tego co wiem to inseminacja to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Też o tym myślałam ale na szczęście mamy ginekologa w rodzinie i od razu nam powiedziała zeby nie bawić się w to bo szkoda pieniędzy. Skoro zdecydowaliśmy się na klinikę to żeby nie kombinować
Może i wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ale jeśli mamy obydwoje dobre wyniki to myśle ze warto choć raz spróbować. Ktoś wymyślił te badania, w jakimś celu... zdaje sobie sprawę ze jeśli ktoś ma problemu to in vitro przyspiesza proces i daje wieksze szanse ale właśnie jest ale..... Każdy lekarz ma swoje nastawienie i tryb pracy. Dla mnie in vitro to już ostatecznosc. Chyba ze ktoś podałby przyczynę braku zajścia w ciąże i wszystkie inne drogi byłby bez celowe.
e_mil_ka lubi tę wiadomość
-
Żółwik wrote:Martusiek jak u Ciebie ? Jak się czujesz ?
Transfer przeszedł sprawnie, zarodek z tego co lekarz mówił, to bardzo ładny. Niekoniecznie ogarniam te klasy zarodków, więc wierzę na słowo 😁 Jestem pozytywnie nastawiona. Czuję się bardzo dobrze. Trochę zmęczona, ale to raczej emocje 😜
Myślę, że ja, gdyby była szansa na udaną inseminację, to podjęłabym jedną próbę.Halszka112, Smerfetka 84, e_mil_ka, asiastokrota lubią tę wiadomość