Makumba, właśnie dlatego, że UW to zupełnie inna bajka niż UWM, nie chcę odbierać mu szansy, która może już więcej nigdy nie nadejść. Druga rzecz, że tam jest moja (dalsza, to dalsza, ale rodzina). Stare znajomości zawsze można odnowić, zawrzeć nowe, chociaż nie szukamy nigdy na siłę i lubimy swój domek najbardziej

Sierściuchy się dostosują - ich dom jest tam, gdzie my jesteśmy.
Widzę plusy. Minusem jest to, że znowu pracy będę musiała szukać.
Któraś pytała - mój mąż w dziedzinie humanistyki działa.
Spróbuję zapisać się do dr D. na wizytę i agitować w kierunku krótkiego protokołu, żeby mieć prezent gwiazdkowy (bo musi się w końcu udać!!!). Nie wiem, jak mi poprzednio rozpisali leki, ale zostało mi całe opakowanie gonapeptylu, więc chociaż te koszty (zakupu tego leku) mi odejdą, bo przecież ja nie mam refundacji. Znowu za kieszeń trzeba się będzie chwycić.
Jeszcze jedno pytanie mam - będę musiała ponownie robić wszystkie badania (poprzedni komplet był chyba na początku sierpnia robiony, przed procedurą) - dobre i parę groszy więcej w kieszeni, na leki by było?