Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Lola, może za szybko wstrzykiwał lek? To musi chwilę potrwać. Ja ciągle spowalniałam męża, jak czułam dyskomfort podczas wstrzykiwania. Robił powoli to nic nie czułam. I spokojnie, oddychaj miarowo, nie denerwuj się, nie wstrzymuj oddechu.Lola79 wrote:Ja jestem po 1 zastrzyku. Mało nie zjechalam

Samo wklucie nie wyczuwalne prawie. Ale jak zaczął wprowadzać lek zrobiło mi się niedobrze i słabo. Musiałam od razu się położyć. Żeby krew do mózgu wróciła.
Od jutra na leżąco wklucia... -
No właśnie chodzi o to ze chyba za długo to trwałoComeToMeBaby wrote:Lola, może za szybko wstrzykiwał lek? To musi chwilę potrwać. Ja ciągle spowalniałam męża, jak czułam dyskomfort podczas wstrzykiwania. Robił powoli to nic nie czułam. I spokojnie, oddychaj miarowo, nie denerwuj się, nie wstrzymuj oddechu.
i zaczęłam panikować jak na to patrzyłam. Jutro pozycja leżąca i oczy w drugą stronę. Bardziej wydaje mi się że chodzi o dyskomfort psychiczny niż fizyczny. .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 11:23
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDla przyszłej mamy to w ogóle lipa, tylko jakieś słabe krople dostałam i paracetamol. A czapkę i owszem w końcu zakupiłam jak mnie do muru przyparłoVanili wrote:Uuu współczuję Julita. Wiem, co to znaczy ból ucha. Po usunięciu migdałków 2 lata temu, nekał mnie ból uszu. Ja wtedy piłam Dexak bardzo dobry przeciwbólowy, ale nie dla przyszłej mamy.
Czapkę nosisz? Albo chociaż nauszniki?
-
nick nieaktualnyA jak już tak z bólu nie spałam to się zorientowałam że zniknęły mi wszystkie ciążowe objawy i wpadłam w panikę. Rano za telefon do mojego gina i poprosiłam o kontrole usg, kazał przyjechać do szpitala w którym pracuje...na szczęście maluch w porządku, majta rączkami i nóżkami, serce bije pięknie...kamień z serca, ale mało ze strachu na zawal nie zeszłam zanim mi lekarz pokazał na ekranie.
Powiem Wam ten stres nas nie opuści do samego końca...
ComeToMeBaby, szurusiowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLola ja też myślę że to w głowie siedzi...więc musisz sobie sama wmówić że to nic takiego ;)zresztą podobno pierwszy raz zawsze najgorszy, zobaczysz teraz będzie już tylko lepiejLola79 wrote:No właśnie chodzi o to ze chyba za długo to trwało
i zaczęłam panikować jak na to patrzyłam. Jutro pozycja leżąca i oczy w drugą stronę. Bardziej wydaje mi się że chodzi o dyskomfort psychiczny niż fizyczny. . 

ComeToMeBaby, Lola79 lubią tę wiadomość
-
Julita: współczuję
najgorsze że nic dobrego nie możesz brać
mam nadzieję że szybko przejdzie. Jesteś chociaż na l4?
Vanili: no to dobrze trafiłaś z tym hotelem
Ja już na koniec nie miałam ochoty testowac i padło na Ibis bo mam dobre doświadczenia z tą siecią,
-
Julita76 wrote:A jak już tak z bólu nie spałam to się zorientowałam że zniknęły mi wszystkie ciążowe objawy i wpadłam w panikę. Rano za telefon do mojego gina i poprosiłam o kontrole usg, kazał przyjechać do szpitala w którym pracuje...na szczęście maluch w porządku, majta rączkami i nóżkami, serce bije pięknie...kamień z serca, ale mało ze strachu na zawal nie zeszłam zanim mi lekarz pokazał na ekranie.
Powiem Wam ten stres nas nie opuści do samego końca...
No ja też tak miałam ostatnio przed usg od 3 dni mnie cycki nie bolały i inne problemy też jak ręka odjal, szłam jak na ścięcie. Trudno wyluzować...
Lola: może spróbuj tak jak ja chwyć faldke i trzymaj do końca wstrzykiwania- niby należy puścić ją trzymałam i nie bolało wtedy a później rozmasowałam

-
nick nieaktualnyDla mnie pierwszy to pikus, dzis nie dosc ze ciężko bylo sie wbić ( dziwne bo z tego co czytam to laski mialy problem z wbiciem dopiero pod koniec stymulacji,moze na jakas lewa igle trafilam) to jeszcze piekło jak wprowadzany byl plyn i chwile po.
Lola ja na leżąco jak hrabina zastrzyki przyjmuje
Lola79 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak na L4 jestem, z takim bólem nie byłam w stanie funkcjonować a co dopiero pracowaćewa84 wrote:Julita: współczuję
najgorsze że nic dobrego nie możesz brać
mam nadzieję że szybko przejdzie. Jesteś chociaż na l4?
Vanili: no to dobrze trafiłaś z tym hotelem
Ja już na koniec nie miałam ochoty testowac i padło na Ibis bo mam dobre doświadczenia z tą siecią,Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 12:11
-
nick nieaktualnyAnia1986 wrote:Dla mnie pierwszy to pikus, dzis nie dosc ze ciężko bylo sie wbić ( dziwne bo z tego co czytam to laski mialy problem z wbiciem dopiero pod koniec stymulacji,moze na jakas lewa igle trafilam) to jeszcze piekło jak wprowadzany byl plyn i chwile po.
Też czasem tak miałam, że nie mogłam się wkłuć, próbowałam wtedy w inne miejsce, nie wiem od czego to zależy... -
Ja też miałam trzymaną fałdkę do końca wstrzykiwania. Jak trzymasz fałdkę to ta igła siedzi tylko w tej warstwie podskórnej. A jak puscisz fałdkę i skóra opada to w czym siedzi igła??? Albo wyjdzie z ciała jeśli ręki nie przesuniesz albo wbije się w ciało. Nie wiem, tak sobie to wyobrażałam. Więc kazałam mężowi trzymać cały czas i dopiero po zastrzyku puścić.
-
Robią się czasem zrosty po wkłuciach. Żeby temu zapobiec należy masować miejsce po wkłuciu. Chociaż podobno przy niektórych lekach jest na ulotce napisane aby nie masować, to zdaje się w tych lekach po transferze, chyba Anatolka pisała na ivf.Julita76 wrote:Też czasem tak miałam, że nie mogłam się wkłuć, próbowałam wtedy w inne miejsce, nie wiem od czego to zależy...
-
nick nieaktualnyJa wszystkie na stojąco robiłamLola79 wrote:Ja faldke tez trzymałam. Błąd chyba byl w tym że na stojąco to robiłam. No luz ważne żeby leki dobrze działaly. A ja nad głową muszę popracować

Julita współczuję. Raz miałam zapalenie ucha. Poród przy tym bólu to pikuś.
na leżąco było mi nie wygodnie
-
Ja "zjazd " zaliczyłam właśnie po zastrzyku na stojąco, gdy mojemu m się zaczęła fałdka wysuwać z palców. Powiedział mi o tym, a leku jeszcze full. Ja nie miałam jak złapać, zestresowałam się, że zaraz puści, ta igła wejdzie nie wiadomo gdzie, wstrzymalam oddech, zestresowałam się. Jak skończył i powiedział, że już odetchnęłam, puściłam powietrze i zaraz mi się ciemno przed oczami zrobiło. Potem niedobrze, myślałam, że będę się musiała pochylać nad WC, na szczęście przeszło. Ale poszły w ruch zimne okłady na kark i czoło, pozycja horyzont i otwarte okno. Potem szukałam w necie wyjaśnienia - doszłam do tego, że chodziło o wstrzymanie oddechu w stresie. No i każdy następny zastrzyk robiony był na siedząco (m siadał za mną) i na wszelki wypadek już nie patrzyłam na igłę
zresztą, w labie też odwracam wzrok. Chociaż nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się zasłabnąć podczas pobierania krwi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2016, 12:54
-
Noo u mnie sytuacja podobna była. W labie ostatnio 30 minut leżałam na kozetceComeToMeBaby wrote:Ja "zjazd " zaliczyłam właśnie po zastrzyku na stojąco, gdy mojemu m się zaczęła fałdka wysuwać z palców. Powiedział mi o tym, a leku jeszcze full. Ja nie miałam jak złapać, zestresowałam się, że zaraz puści, ta igła wejdzie nie wiadomo gdzie, wstrzymalam oddech, zestresowałam się. Jak skończył i powiedział, że już odetchnęłam, puściłam powietrze i zaraz mi się ciemno przed oczami zrobiło. Potem niedobrze, myślałam, że będę się musiała pochylać nad WC, na szczęście przeszło. Ale poszły w ruch zimne okłady na kark i czoło, pozycja horyzont i otwarte okno. Potem szukałam w necie wyjaśnienia - doszłam do tego, że chodziło o wstrzymanie oddechu w stresie. No i każdy następny zastrzyk robiony był na siedząco (m siadał za mną) i na wszelki wypadek już nie patrzyłam na igłę
zresztą, w labie też odwracam wzrok. Chociaż nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się zasłabnąć podczas pobierania krwi.
jutro zmieniam taktykę i nawet nie spojrzę na igłę
-
nick nieaktualnyUuu Lola kiepsko znosisz takie rzeczy
nie zazdroszczę nic fajnego.
Ja na szczęście nie mam problemu z takimi rzeczami
nawet krew oddaję, za to bardzo się boję zastrzyków ale tych domięśniowych bo bolą zazwyczaj jak cholera.
Ostatni raz leżałam na kozetce z nogami do góry jak rozcięłam sobie palca na krajalnicy i chirurg mi się za to zabrał to im zjechałam hyhyh -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny





