CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Angie 31 wrote:Od jutra biorę jakiś lek na wywołanie @ nie znam nazwy. Nie jest to luteina ani duphaston.po jednej tabl dziennie. I teraz nie wiem czy jak @ przyjdzie szybciej to mam dalej brac ten lek tak jak lekarz nakazał przez 10dni czy już wtedy przestać. Kurcze zapomniałam się zapytać...
Angie31 bardzo mi przykro :* -
Neytira wrote:Odebrałam wyniki - niestety beta spadła. Może ten wynik to były pozostałości po pregnylu... Odstawiam duphaston i czekam na @. Najbliższy cykl bedzie na luzie - odpuszczam leki i monitoring. Czekam na efekt clo
może coś spadnie pod choinkę od bociana
))))
A idz do cholery z tymi betami prawda?
Ja normalnie kupiłam dzisiaj wino mial wypić go mój mąż lub ja. No i oczywiście że to ja go wypiję. Calego!a co!kolejny cykl... Hmmm mam podobno wziąć 2x1 od 3dc i pewnie lykne... Ale monitoringi i te wyliczanki za bardzo mnie stresują. Na szczęście gorączka przedswiateczna i moj wyjazd do polski na święta pozwoli mi o tym zapomnieć!
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Mój lekarz właśnie dzisiaj rozpoczął urlop
co prawda dostałam od doktora numer do zaprzyjaźnionej kliniki gdybym chciała prowadzić w tym cyklu monitoring. No zobaczymy....
Zdarzają się u mnie normalne cykle - więc może ten najbliższy taki będzie.
-
Angie 31 wrote:A idz do cholery z tymi betami prawda?
Ja normalnie kupiłam dzisiaj wino mial wypić go mój mąż lub ja. No i oczywiście że to ja go wypiję. Calego!a co!kolejny cykl... Hmmm mam podobno wziąć 2x1 od 3dc i pewnie lykne... Ale monitoringi i te wyliczanki za bardzo mnie stresują. Na szczęście gorączka przedswiateczna i moj wyjazd do polski na święta pozwoli mi o tym zapomnieć!
Masz rację! Ja odpuściłam wszystkie aktywności sportowe bo jak to mama mówiła: "Przestań, bo mi jeszcze wnuka wytrzęsiesz przez to bieganie"no więc przestałam... Dzisiaj wracam do normalności
Angie 31 lubi tę wiadomość
-
basia7777 wrote:Neytria przykro mi...
Angie raczej odstawić bo pamiętam jak brałam duphaston to też kazała przerwać jak wystąpi @ podczas brania
Dzięki basiu za odpowiedź tak zrobię
A tobie kochana życzę żebyś już nie musiała nic robić i odsapnela przynajmniej na 9m_cybasia7777 lubi tę wiadomość
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Neytira wrote:Masz rację! Ja odpuściłam wszystkie aktywności sportowe bo jak to mama mówiła: "Przestań, bo mi jeszcze wnuka wytrzęsiesz przez to bieganie"
no więc przestałam... Dzisiaj wracam do normalności
Ty wiesz że i ja myślałam o bieganiu tylko że boję się schudnąć bo mam problem żeby przytyć ale tak sobie pobiegalabym dla formyNeytira lubi tę wiadomość
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Angie 31 wrote:Ty wiesz że i ja myślałam o bieganiu tylko że boję się schudnąć bo mam problem żeby przytyć ale tak sobie pobiegalabym dla formy
Angie 31 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny,
czytam Wasze historie od kilku ładnych dni, tygodni, miesięcy...
Tym, którym się udało - gratuluję Wam Waszych cudów, trzymam kciuki za to, żeby ciąża przebiegała bez problemów i żeby udało Wam się urodzić upragnione, zdrowe Maleństwo.
Te dziewczyny, które nadal się starają - nie poddawajcie się! Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale bardzo dużo zależy od tego, czy będziecie silne, będziecie walczyć i myśleć optymistycznie!
Ze swojej strony mogę tylko opowiedzieć o moich przeżyciach z Clo. Mam niedoczynność tarczycy i PCOS. We wrześniu 2014 brałam Clo po raz pierwszy - od 5 do 9 dnia cyklu, mój pęcherzyk urósł do zawrotnych 16mm, endometrium miało 8mm. Wtedy lekarz zdecydował o podaniu Pregnylu (5 tys. jednostek). Pęcherzyk pękł. Zaszłam w ciążę. Prawie do połowy ciąży było ok. Później dowiedzieliśmy się, że nasz Krzysiu ma bardzo ciężką, złożoną wadę serca. Proponowano terminację ciąży, zdecydowaliśmy się jednak donosić Krzysia, dać mu szansę. Nasz synek urodził się 23.05.2015 przez cięcie cesarskie, żył 5 dni...
Teraz wróciliśmy do punktu wyjścia, znowu zaczynamy się starać. Obserwowałam trzy kolejne cykle po porodzie, mierzyłam skrupulatnie temperaturę. Wychodzi na to, że owulację mam zawsze dość późno - po 20 dc. W międzyczasie zmieniłam lekarza. Hormony są w normie, tylko stosunek LH/FSH jest ok. 0,6. Byłam teraz na monitoringu - w 10, 13 i 17 dc nic nie urosło na tych moich przeklętych jajnikach, lekarz zadecydował więc, że mam brać Duphaston od 17 do 26 dc, czekać na miesiączkę, no i znów czeka mnie stymulacja Clo - tym razem 4 dni - od 2 do 5 dnia cyklu. Zwykle stymuluje się 5 dni, nie wiem, dlaczego tym razem mam być stymulowana tylko 4 dni. Może ginekolog boi się hiperstymulacji, nie wiem sama...
W każdym razie - dziewczyny, jestem z Wami, chciałabym wlać w Was trochę optymizmu - mimo takich ciężkich przeżyć, jakie prawie każda z nas ma na swoim koncie - nic straconego! Głowa do góry, trzymam za Was kciuki i modlę się, żeby każdej z nas udało się trzymać w ramionach upragnione, zdrowe maleństwogogo19, Martek32 lubią tę wiadomość
-
230515❤
Brak mi słów. Twoja obecność na tym forum jest dowodem że trzeba wierzyć w siłę ducha!
Krzysiulku spoczywaj w spokoju❤i wróć do swojej mamusi. Ona juz jest gotowa. Przytulam. ❤230515 lubi tę wiadomość
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
230515 wrote:Dziewczyny,
czytam Wasze historie od kilku ładnych dni, tygodni, miesięcy...
Tym, którym się udało - gratuluję Wam Waszych cudów, trzymam kciuki za to, żeby ciąża przebiegała bez problemów i żeby udało Wam się urodzić upragnione, zdrowe Maleństwo.
Te dziewczyny, które nadal się starają - nie poddawajcie się! Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale bardzo dużo zależy od tego, czy będziecie silne, będziecie walczyć i myśleć optymistycznie!
Ze swojej strony mogę tylko opowiedzieć o moich przeżyciach z Clo. Mam niedoczynność tarczycy i PCOS. We wrześniu 2014 brałam Clo po raz pierwszy - od 5 do 9 dnia cyklu, mój pęcherzyk urósł do zawrotnych 16mm, endometrium miało 8mm. Wtedy lekarz zdecydował o podaniu Pregnylu (5 tys. jednostek). Pęcherzyk pękł. Zaszłam w ciążę. Prawie do połowy ciąży było ok. Później dowiedzieliśmy się, że nasz Krzysiu ma bardzo ciężką, złożoną wadę serca. Proponowano terminację ciąży, zdecydowaliśmy się jednak donosić Krzysia, dać mu szansę. Nasz synek urodził się 23.05.2015 przez cięcie cesarskie, żył 5 dni...
Teraz wróciliśmy do punktu wyjścia, znowu zaczynamy się starać. Obserwowałam trzy kolejne cykle po porodzie, mierzyłam skrupulatnie temperaturę. Wychodzi na to, że owulację mam zawsze dość późno - po 20 dc. W międzyczasie zmieniłam lekarza. Hormony są w normie, tylko stosunek LH/FSH jest ok. 0,6. Byłam teraz na monitoringu - w 10, 13 i 17 dc nic nie urosło na tych moich przeklętych jajnikach, lekarz zadecydował więc, że mam brać Duphaston od 17 do 26 dc, czekać na miesiączkę, no i znów czeka mnie stymulacja Clo - tym razem 4 dni - od 2 do 5 dnia cyklu. Zwykle stymuluje się 5 dni, nie wiem, dlaczego tym razem mam być stymulowana tylko 4 dni. Może ginekolog boi się hiperstymulacji, nie wiem sama...
W każdym razie - dziewczyny, jestem z Wami, chciałabym wlać w Was trochę optymizmu - mimo takich ciężkich przeżyć, jakie prawie każda z nas ma na swoim koncie - nic straconego! Głowa do góry, trzymam za Was kciuki i modlę się, żeby każdej z nas udało się trzymać w ramionach upragnione, zdrowe maleństwo
Witaj! Po tym co przeczytałam, powinnam przeprosić za moje narzekanie, zwątpienie i brak wiary.. Jesteś bardzo dzielną kobietą, nie da się wytłumaczyć śmierci dziecka i myślę, że nie oczekujesz, żeby ktoś Ci wyjaśniał dlaczego.. mam tylko nadzieję, że to wszystko jednak jest 'po coś' i czeka Cię jeszcze wiele dobrego w Twoim życiu, za to jak dzielnymi jesteście rodzicami. Jesteście - bo poczęliście życie, a tego nikt Wam nie odbierze. Na zawsze pozostaniecie rodzicami. Trzymam kciuki, wspieram i wiem, że będzie już tylko dobrze230515 lubi tę wiadomość
-
kurcze tak się wzruszyłam, że mi łzy zalewają klawiaturę... 230515 obyś szybko przeszła na fioletową stronę ze zdrowiutką fasolką
Angie 31, 230515 lubią tę wiadomość
4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Sowaa wrote:Martynka super!!!! Gratulacje.
Możesz napisać co to kest ta borowina??????
Kochana plastry borowinowe można kupić w aptece, stosuje się na stany zapalne, na bóle kręgosłupa, mięśni, lub na ewentualne zrosty w jajowodach, zapalenia przydatków, niedrożność jajowodów itpMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Dea28 wrote:Pabelka a jak to się liczy?
mama Ali za każdym podejściem z CLO sytuacja przynajmniej u mnie wygląda inaczej -
Dziewczyny, nawet nie wiecie, jak mi się ciepło na sercu zrobiło, kiedy napisałyście! Dziękuję, że chciało Wam się skrobnąć te kilka słów. Liczę na to, że tak jak mi tego życzycie, uda nam się cieszyć z Fasolki, czego oczywiście i Wam życzę z całego serca!
Nikoleta, zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja wiele razy łapię się na tym, że nie mogę słuchać narzekania na obolałe brodawki, nieprzespane noce, kolki, albo na to, że ktoś stara się o dzidzię już 6 miesięcy i nic... A zaraz później myślę sobie, że to dobrze, że ludzie narzekają na takie rzeczy, bo to znaczy, że nie mają gorszych problemów. Ja też myślę, że nic nie dzieje się bez powodu, tylko Bogu znane są przyczyny.
Dlatego dziewczyny, wspierajmy się, pierś do przodu, trochę optymizmu, a na pewno nam się uda!pabelka88, Neytira, Sowaa, Angie 31, Miśkowa, Nikoleta, Płatek szkarłatny lubią tę wiadomość
-
230515 wrote:Dziewczyny, nawet nie wiecie, jak mi się ciepło na sercu zrobiło, kiedy napisałyście! Dziękuję, że chciało Wam się skrobnąć te kilka słów. Liczę na to, że tak jak mi tego życzycie, uda nam się cieszyć z Fasolki, czego oczywiście i Wam życzę z całego serca!
Nikoleta, zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja wiele razy łapię się na tym, że nie mogę słuchać narzekania na obolałe brodawki, nieprzespane noce, kolki, albo na to, że ktoś stara się o dzidzię już 6 miesięcy i nic... A zaraz później myślę sobie, że to dobrze, że ludzie narzekają na takie rzeczy, bo to znaczy, że nie mają gorszych problemów. Ja też myślę, że nic nie dzieje się bez powodu, tylko Bogu znane są przyczyny.
Dlatego dziewczyny, wspierajmy się, pierś do przodu, trochę optymizmu, a na pewno nam się uda![/QUOTE
Bardzo duzo przeszłaś i bardzo mi przykro....
To co napisałaś powyżej to święte słowa!!!!!! i masz zupełną racje.
230515 lubi tę wiadomość
Marzenia to realne cele z odroczonym terminem realizacji...