CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
230515 podziwiam za pozytywne nastawienie
masz racje optymizm to podstawa, ja to niestety pesymistka jestem, optymizm nadrabia u nas mąż.
Dziewczyny jak to jest, lepiej nie serduszkować od owulacji do owulacji, czy jednak lepiej po drodze wypuścić trochę żołnierzyków? Chodzi mi o jakość nasienia.
230515 lubi tę wiadomość
-
Kizia mizia wrote:230515 podziwiam za pozytywne nastawienie
masz racje optymizm to podstawa, ja to niestety pesymistka jestem, optymizm nadrabia u nas mąż.
Dziewczyny jak to jest, lepiej nie serduszkować od owulacji do owulacji, czy jednak lepiej po drodze wypuścić trochę żołnierzyków? Chodzi mi o jakość nasienia.
Mi lekarz mówił że przez mamyprzez trzy dni - dzień przed, w dniu owulacji, i dzień po. Co ważne RAZ na dobę
nie więcej nie mniej... przed owulacją z 3-4 dni zakazu.
-
Ja już czekam na @ z utęsknieniem. Jak ma przyjść niech już przychodzi. Dziś 31 dzień cyklu. Wczoraj test negatywny. Powinna już być.
W tym cyklu zaopatruję się w inofem. Tego jeszcze nie próbowałam.
Ja też podjadam orzechy brazylijskie. Nie wiem czy to ich zasluga bop nie jem w dużych ilościach ale endo mam całkiem całkiem pomimo brania clo. -
Neytira wrote:Mi lekarz mówił że przez mamy
przez trzy dni - dzień przed, w dniu owulacji, i dzień po. Co ważne RAZ na dobę
nie więcej nie mniej... przed owulacją z 3-4 dni zakazu.
No tak, ale jakbytylko te trzy dni w miesiącu, w trakcie owulacji, to to wpłynie na nasienie korzystnie czy niekorzystnie? Chodzi mi o to że może korzystniej by było współżyć również tydzień przed owulacją, bo może takie przetrzymywanie przez miesiąc źle wpływa na nasienie? Ja widzę że jak męża przetrzymam to tej spermy jest dużo więcej, niż za kolejnymi razami, ale może jest gorszej jakości, jak myślicie?
-
Płatek szkarłatny wrote:Ja już czekam na @ z utęsknieniem. Jak ma przyjść niech już przychodzi. Dziś 31 dzień cyklu. Wczoraj test negatywny. Powinna już być.
W tym cyklu zaopatruję się w inofem. Tego jeszcze nie próbowałam.
Ja też podjadam orzechy brazylijskie. Nie wiem czy to ich zasluga bop nie jem w dużych ilościach ale endo mam całkiem całkiem pomimo brania clo.
Czy inofem pomógłby moim pęcherzykom w pękaniu? -
Kizia mizia wrote:No tak, ale jakby
tylko te trzy dni w miesiącu, w trakcie owulacji, to to wpłynie na nasienie korzystnie czy niekorzystnie? Chodzi mi o to że może korzystniej by było współżyć również tydzień przed owulacją, bo może takie przetrzymywanie przez miesiąc źle wpływa na nasienie? Ja widzę że jak męża przetrzymam to tej spermy jest dużo więcej, niż za kolejnymi razami, ale może jest gorszej jakości, jak myślicie?
w ciągu całego cyku,kiedy chcecie tylko w okolicy owulacji trzeba przestrzegać pewnych zasad o których pisałam wyżej
tak mi mówił lekarz...
-
Neytira wrote:Czy inofem pomógłby moim pęcherzykom w pękaniu?
Neytira, Inofem nie stymuluje pęcherzyków do pękania, to nie jest lek stymulujący owulację w bezpośredni sposób; natomiast ja przed tym, jak zaczęłam pić Inofem/Inofolic nie miałam w ogóle owulacji, a moje cykle były bardzo nieregularne... Z moich obserwacji wynika, że myo-inozytol musiał mi pomóc w uregulowaniu cykli i zajściu w pierwszą ciążę.
Polecam artykuł z Ginekologii Polskiej:
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&ved=0ahUKEwjL1M_DqaHJAhUFlCwKHQelDzIQFgg7MAM&url=http%3A%2F%2Fwww.ginekologiapolska.pl%2Fpdf-1691-1628%3Ffilename%3DRola%2520niedoboru%2520inozytolu.pdf&usg=AFQjCNG80O-YIHZ9tmkT4KA_sidNTnb0jQ&sig2=h4Kdr78o-bq7tQepTh7N0Q&cad=rjaNeytira lubi tę wiadomość
-
230515 wrote:Neytira, Inofem nie stymuluje pęcherzyków do pękania, to nie jest lek stymulujący owulację w bezpośredni sposób; natomiast ja przed tym, jak zaczęłam pić Inofem/Inofolic nie miałam w ogóle owulacji, a moje cykle były bardzo nieregularne... Z moich obserwacji wynika, że myo-inozytol musiał mi pomóc w uregulowaniu cykli i zajściu w pierwszą ciążę.
Polecam artykuł z Ginekologii Polskiej:
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&ved=0ahUKEwjL1M_DqaHJAhUFlCwKHQelDzIQFgg7MAM&url=http%3A%2F%2Fwww.ginekologiapolska.pl%2Fpdf-1691-1628%3Ffilename%3DRola%2520niedoboru%2520inozytolu.pdf&usg=AFQjCNG80O-YIHZ9tmkT4KA_sidNTnb0jQ&sig2=h4Kdr78o-bq7tQepTh7N0Q&cad=rja
Dziękuję! na pewno przeczytam. U mnie lekarz nie zdiagnozował PCOS. Mam za ciut za wysokie LH przez co nie ma wystarczającego 'piku' LH aby pękały pęcherzyki. Ostatnie badania miałam FSH 6,85, LH 9,93
U mnie pęcherzyki ładnie rosną tylko nie pękają - no może raz na kwartał jest okej. Muszę brać duphaston aby odbudować drugą fazę cyklu i dopiero wtedy dostaję @. Wyrośnięte pęcherzyki znikają wraz z miesiączką...
-
A ja ten cykl zostawię naturze. Jednak. Postanowione. Nie mam jak robic badan wyników hormonalnych kontrolować spadek przyrost itp więc po co pakować w siebie wspomagacze. Jak dotąd na dwa stymulowane cykle jeden był z owulka. Dodatkowo tak mi się rozlegulowal cykl ze masakra. Więc planowo powinnam @ dostać 24grudnia.do 30jestem w polsce wiec zdążę zrobić badania.
Teraz witaminki i inne naturalne wspomagacze spokój obzeranko i bzykanko jak nie wyjdzie to chociaż zrobie badania jak należy
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Płatku a nie chcesz zrobić bety tak dla świętego spokoju?4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;
20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Ha ja obecny cykl też zaczynałam od czerwonego winka i orzechów w każdej postaci (nie tylko brazylijskich)4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;
20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Basia nic nie wiadomo! poczytaj różne fora ile dziewczyn nie miało żadnych objawów a były w ciąży:) więc nie "smutkujemy" tylko czekamy na testowanie:) PS ja nie wytrzymałam i zrobiłam test, wyszedł negatywny ale tłumaczę sobie, że jeszcze za wcześnie było i teraz czekam na wtorek lub środę i zrobię betę4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;
20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
230515 wrote:Dziewczyny,
czytam Wasze historie od kilku ładnych dni, tygodni, miesięcy...
Tym, którym się udało - gratuluję Wam Waszych cudów, trzymam kciuki za to, żeby ciąża przebiegała bez problemów i żeby udało Wam się urodzić upragnione, zdrowe Maleństwo.
Te dziewczyny, które nadal się starają - nie poddawajcie się! Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale bardzo dużo zależy od tego, czy będziecie silne, będziecie walczyć i myśleć optymistycznie!
co prawda nie biorę CLO, ale jak zobaczyłam Twój post musiałam napisać! Jestem mamą Zosi, która urodziła się również z wadą serca. Po badaniu połówkowym lekarz zlecił echo serca i potem świat mi też się zawalił. Zośka ma wadę TGA. W 8 dobie miała operację w CZD i do tej pory ma się dobrze. Jednak ja co wieczór myślę o tym, czy jeszcze kiedykolwiek trafi na stół. Teraz jak staramy się o drugie, myślę a jeśli znów to się nam przytrafi, a może będzie to coś gorszego? Jednak podjęłam ryzyko, bo wierzę, że będzie dobrze. Wiem, że nie przeżyłam tego co Ty bo Zośka żyje, ale chociaż po części mogę się z Tobą solidaryzować, bo pewien etap drogi z naszymi dziećmi przeszłyśmy podobny. Dla mnie wszystkie dzieci z chorymi serduszkami mają szczególne miejsce w moim sercu. Nawet jak to piszę mam łzy w oczach. Będę się za Ciebie i Krzysia modlić i trzymam kciuki z całych sił, abyś urodziła zdrowe dziecko
. Żebyśmy nigdy nie musiały tego przechodzić po raz drugi i żeby to ominęło także Was wszystkie dziewczyny!
pabelka88, 230515 lubią tę wiadomość
Zosia (TGA) 2014Aniołek 2016
Po ponad dwóch latach jesteś
-
Miśkowa wrote:Basia nic nie wiadomo! poczytaj różne fora ile dziewczyn nie miało żadnych objawów a były w ciąży:) więc nie "smutkujemy" tylko czekamy na testowanie:) PS ja nie wytrzymałam i zrobiłam test, wyszedł negatywny ale tłumaczę sobie, że jeszcze za wcześnie było i teraz czekam na wtorek lub środę i zrobię betę
Miskowa a kiedy miałaś pregnyl oraz który to dc?
Ja też zrobiłam test...chciałam sprawdzić czy po pregnylu są te dwie kreski i są...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 15:22
https://www.maluchy.pl/li-72635.png -
Ja nie miałam pregnylu, pęcherzyk sam pękł (poziom progesteronu potwierdził owulację) a nawet nie wiedziałam, że może on powodować wynik dodatni na testach... czyli tak właściwie zostaje Ci tylko beta?4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;
20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Margolciak wrote:Cześć,
co prawda nie biorę CLO, ale jak zobaczyłam Twój post musiałam napisać! Jestem mamą Zosi, która urodziła się również z wadą serca. Po badaniu połówkowym lekarz zlecił echo serca i potem świat mi też się zawalił. Zośka ma wadę TGA. W 8 dobie miała operację w CZD i do tej pory ma się dobrze. Jednak ja co wieczór myślę o tym, czy jeszcze kiedykolwiek trafi na stół. Teraz jak staramy się o drugie, myślę a jeśli znów to się nam przytrafi, a może będzie to coś gorszego? Jednak podjęłam ryzyko, bo wierzę, że będzie dobrze. Wiem, że nie przeżyłam tego co Ty bo Zośka żyje, ale chociaż po części mogę się z Tobą solidaryzować, bo pewien etap drogi z naszymi dziećmi przeszłyśmy podobny. Dla mnie wszystkie dzieci z chorymi serduszkami mają szczególne miejsce w moim sercu. Nawet jak to piszę mam łzy w oczach. Będę się za Ciebie i Krzysia modlić i trzymam kciuki z całych sił, abyś urodziła zdrowe dziecko
. Żebyśmy nigdy nie musiały tego przechodzić po raz drugi i żeby to ominęło także Was wszystkie dziewczyny!
Niestety, takie rzeczy się po prostu dzieją, taka jest rzeczywistość. Cieszę się, że Twojej córci się udało, teraz będę trzymać kciuki za Wasze kolejne dzieciątko.
Sama boję się tego, że ten koszmar może się powtórzyć, ale tłumaczę sobie, że życie nie może być aż takie niesprawiedliwe. Co ma być, to będzie!
Oby żaden rodzic nie musiał przechodzić tego, co my przeszliśmy - tego bym sobie życzyła.
Dziewczyny - niezmiennie - głowa do góry, kokodżambo i do przodu!Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 16:50
Martek32 lubi tę wiadomość
-
Miśkowa wrote:Ja nie miałam pregnylu, pęcherzyk sam pękł (poziom progesteronu potwierdził owulację) a nawet nie wiedziałam, że może on powodować wynik dodatni na testach... czyli tak właściwie zostaje Ci tylko beta?
Testy z krwi i testy 'sikane' zasadniczo badają poziom tego samego hormonu HCG, podjednostkę beta - dlatego po podaniu Pregnylu przez około 10 dni nie ma sensu robić jakichkolwiek testów - wynik będzie fałszywie dodatni.Miśkowa lubi tę wiadomość
-
230515 wrote:Testy z krwi i testy 'sikane' zasadniczo badają poziom tego samego hormonu HCG, podjednostkę beta - dlatego po podaniu Pregnylu przez około 10 dni nie ma sensu robić jakichkolwiek testów - wynik będzie fałszywie dodatni.
U mnie hcg było wykrywalne jeszcze 13 dnia po pregnylu - dostałam 10 000 j.m. -
Dlatego napisałam około 10 dni
U jednych będzie to 8 dni, u innych 14. Dawka pierwszego rzutu i zawartość jednej ampułki to 5000 j., jeśli dostałaś dwa razy więcej HCG, to też był on dłużej metabolizowany przez organizm, więc dłużej też HCG było wykrywane we krwi/moczu.