CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
moniaaa_1988 wrote:Ja mam podobnie, w jeden dzień super humor a na drugi płacz i ochota na uduszenie wszystkich w koło. Czasami juz sobie z tym nie radzę. Ale też wiem ze całe to moje zachowanie jest bezpodstawne. Jak psychopatka - dokładnie Cię rozumiem. Wydaje mi sie że to hormony i leki bo jak miałam przerwę trzymiesieczną po poronieniu to było ok.
A jakie leki bierzesz? Nie podejrzewasz co może tak wpływać? Pocieszające jest to że nie jestem sama w tych wariacjach ale miło by było chociaż wiedzieć co je powoduje..Starania od września 2014r.
Mama 7letniej Magdalenki.
PCOS,niski progesteron, brak rosnących pęcherzyków, cienkie endo
2.02.2015r- ciąża biochemiczna..
Stymulacja i walka, w lipcu cud! 2 kreski!
Oczekujemy naszej Iskierki Nadzieji - marzec 2017 -
Laskotka wrote:A jakie leki bierzesz? Nie podejrzewasz co może tak wpływać? Pocieszające jest to że nie jestem sama w tych wariacjach ale miło by było chociaż wiedzieć co je powoduje..
Najpierw clo, potem zastrzyk na pęknięcie i później luteina. Nie jestem w stanie stwierdzić który lek może tak wpływać, raczej bym stawiała na mieszankę wszystkich hormonów jakie sobie co cykl aplikujemy.03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
Cześć, jestem na 1 cyklu z CLO. Przyjmowałam po pół tabletki i nie miałam żadnych dolegliwości. Po około 2-3 dniach od owulacji zaczęły mnie bardzo boleć sutki. Nie jestem w stanie ich dotknąć. Wyczytałam w necie, że przyczyną może być nieprawidłowa ilośc hormonów w 2 fazie cyklu. Czy któraś z Was spotkała się z taką opnią? Jak na złość nie mogę odnaleźć artykułu w którym to przeczytałam
-
atat wrote:Dziewczyny czy te tabletkę mcp do badania prolaktyny mozna przyjmować w ciazy?
nie,ewentualnie w przypadku zdecydowanej koniecznosci,ale raczej lekarza poradzic,przy karmieniu piersią nie wolno.
Jest ulotka na necie
https://www.doz.pl/leki/p2331-MetoclopramidumWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 11:42
Antoś IVF,Julisia natural
-
Marti2015 wrote:Cześć, jestem na 1 cyklu z CLO. Przyjmowałam po pół tabletki i nie miałam żadnych dolegliwości. Po około 2-3 dniach od owulacji zaczęły mnie bardzo boleć sutki. Nie jestem w stanie ich dotknąć. Wyczytałam w necie, że przyczyną może być nieprawidłowa ilośc hormonów w 2 fazie cyklu. Czy któraś z Was spotkała się z taką opnią? Jak na złość nie mogę odnaleźć artykułu w którym to przeczytałam
mnie po ovu bardzo piersi,zwłaszcza sutki,ale myslałam raczej ze to skutek brania dupka po ovu...teraz to nie wiem czy to dupek czy początek ciązy,choc ponoc w tak wczesnym stadium nie ma sie zadnych dolegliwosci,sama nie wiem ale z pewnoscią hormony robią swojeAntoś IVF,Julisia natural
-
Biedronka7 wrote:Atat kurczę nie wiem na necie tez nic nie znalazłam
a zapytaj swojego gina moze.
Ja juz troche dzis lepiej ale strasznie słaba jestem i nawet nie mam ochoty na staranka
moze do wieczorka bedzie lepiej,albo jutro...sex z rana jak śmietanaatat lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Marti2015 wrote:Cześć, jestem na 1 cyklu z CLO. Przyjmowałam po pół tabletki i nie miałam żadnych dolegliwości. Po około 2-3 dniach od owulacji zaczęły mnie bardzo boleć sutki. Nie jestem w stanie ich dotknąć. Wyczytałam w necie, że przyczyną może być nieprawidłowa ilośc hormonów w 2 fazie cyklu. Czy któraś z Was spotkała się z taką opnią? Jak na złość nie mogę odnaleźć artykułu w którym to przeczytałam
Mnie sutki i piersi bolą po...luteinie. Kilka razy myślałam że to ciąża bo w dwóch ciążach to był jeden z pierwszych objawów.Starania od września 2014r.
Mama 7letniej Magdalenki.
PCOS,niski progesteron, brak rosnących pęcherzyków, cienkie endo
2.02.2015r- ciąża biochemiczna..
Stymulacja i walka, w lipcu cud! 2 kreski!
Oczekujemy naszej Iskierki Nadzieji - marzec 2017 -
Kurczę tylko że ja właśnie nie biorę Luteiny
A ból jest okropny ale tylko sutków, piersi w ogóle mi nie dokuczają. Żadnych innych dolegliwości nie mam wiec chyba muszę cierpliwie czekać jeszcze co najmniej tydzień (oby nie na @)...
Jagna 75 lubi tę wiadomość
-
Marti2015 wrote:Kurczę tylko że ja właśnie nie biorę Luteiny
A ból jest okropny ale tylko sutków, piersi w ogóle mi nie dokuczają. Żadnych innych dolegliwości nie mam wiec chyba muszę cierpliwie czekać jeszcze co najmniej tydzień (oby nie na @)...
Na tym wątku są wirusy ciàzowe,wszystko jest mozliweAntoś IVF,Julisia natural
-
Jagna bardzo Ci gratuluje i zazdroszcze ale tak pozytywnie i zycze teraz spokoju i zdrowia...
A tak z innej beczki to mam pytanie czy wy zastrzyk robicie sobie same> czy moze w klinice? i chyba macie Ovutrel.. bo ja mam pregnyl zawsze i zawsze sama robie zastrzyk i nie wiem czy wlsciwie dobrze..
Po mojej ostatniej wyzycie u mojego gina w 9dc mam 2 pecherzyki w lewym jajniku po 15mm, czyli dzis musze zrobic zastrzyk zgodnie z zaleceniem lekarza no i staranka ciag dalszy..mam nadzieje ze ten wirus i mnie dopadnie..
A co do staran to wydaje mi sie ze ja to tak w czasie działania wogole o tym nie mysle ale mam wrazenie ze moj maz bardzo i moze to jest problem..
Pozdrawiam wszystkie Was kochane i zycze owocnych staran1. 19.02.2017 IUI -
Zdesperowana85 wrote:Jagna bardzo Ci gratuluje i zazdroszcze ale tak pozytywnie i zycze teraz spokoju i zdrowia...
A tak z innej beczki to mam pytanie czy wy zastrzyk robicie sobie same> czy moze w klinice? i chyba macie Ovutrel.. bo ja mam pregnyl zawsze i zawsze sama robie zastrzyk i nie wiem czy wlsciwie dobrze..
Po mojej ostatniej wyzycie u mojego gina w 9dc mam 2 pecherzyki w lewym jajniku po 15mm, czyli dzis musze zrobic zastrzyk zgodnie z zaleceniem lekarza no i staranka ciag dalszy..mam nadzieje ze ten wirus i mnie dopadnie..
A co do staran to wydaje mi sie ze ja to tak w czasie działania wogole o tym nie mysle ale mam wrazenie ze moj maz bardzo i moze to jest problem..
Pozdrawiam wszystkie Was kochane i zycze owocnych staran
Zastrzyk sama robilam,pielegniarka pokazała jak mam to zrobic,ewentuslnie na necie zobaczyc.Wzièlam fałd skóry na brzuchu i w okolicy pępka(nie za blisko)wbilam igiełke i powoli wstrzyknèlam.Za pierwszym razem jest trudno,bałam sie choc widziałam juz tego typu ampułkostrzykawki,balam sie zrobic sobie krzywde ...ale igła jest krótka,cieniutka czuje sie tylko lekkie ukłucie.
Trzymam kciuki,dzialasz-to twoj czas
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 16:12
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna 75 dzięki wielkie za informacje i bardzo fajnie ze mimo taki cudnych wieści jesteś z nami ..
Twoje porady na pewno sie przydają
Marti2015 tego wirusa też Ci życzę...
No i pozatym co napisałaś Jagna chyba też zacznę szukać jakieś kliniki bo dotychczas chodzę prywatnie do lekarza który przyjmuje tylko we wtorki i z tym monitoringiem różnie bywa....
A i jeszcze mam pytanko czy któraś z Was robiła może testy ovu właśnie po zastrzyku?? Bo ja zamierzał od tego cyklu i zobaczyć jaki wynik mi pokaże ..1. 19.02.2017 IUI -
Dzis mierzylam prolaktyne po obciazeniu. Starania byly, CLO bylo, wiec kto wie. Dlatego tak sie zmartwilam ta tabletka.
Ale widzialam na pobraniu ciezarne ktore tez mialy pobierana krew po godzinie i dwóch, więc albo glukoza albo tez prolaktyna... Chyba pielegniarki by nie dopytaly o mozliwosc bycia w ciazy gdyby nie mozna bylo brac tej tabletki?
Dzis nie mam jak skontaktowac sie z ginem, ale zaluje ze nie zapytalam jak bylam w przychodni.ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
Zdesperowana85 wrote:Jagna 75 dzięki wielkie za informacje i bardzo fajnie ze mimo taki cudnych wieści jesteś z nami ..
Twoje porady na pewno sie przydają
Marti2015 tego wirusa też Ci życzę...
No i pozatym co napisałaś Jagna chyba też zacznę szukać jakieś kliniki bo dotychczas chodzę prywatnie do lekarza który przyjmuje tylko we wtorki i z tym monitoringiem różnie bywa....
A i jeszcze mam pytanko czy któraś z Was robiła może testy ovu właśnie po zastrzyku?? Bo ja zamierzał od tego cyklu i zobaczyć jaki wynik mi pokaże ..
ja nie,bo po to robi sie monitoring w przyblizonym czasie ovu by okreslic wielkosc pęcherzyka,po zmierzeniu lekarz juz wie kiedy podac zastrzyk,albo na drugi dzien (tak było w moim przypadku) albo za dwa dni,wie ile mniej więcej moze urosnąc do czasu zastosowania zastrzyku,a po zastrzyku pęcherzyk powinien pęknąc do 36 godzin.Jak zrobisz zastrzyk to na drugi trzeci i czwarty dzien serduszkowanie.
Jesli chcesz zmienic lekarza to nie musi byc od razu klinika,duzo lekarzy pracujących w klinikach leczenia niepłodnosci prowadzi własne prywatne gabinety.Ja do takiej doktorki chodziłam,ale od razu zaproponowała klinike,wiedziała ze w moim przypadku to tez wyscig z czasem ze względu na wiek,oraz to ze w razie monitoringu klinika działa 7 dni w tygodniu a ona w gabinecie trzy razy w tygodniu.
Taki lekarz ma wiedze i praktyke w takich przypadkach jak my czy inne dziewczyny,non stop udoskonalają swój fach w ty kierunku,na codzien leczą niepłodnosc,a zwykli lekarze ginekolodzy juz są ograniczeni w tej dziedzinie.Nie zachecam do wybrania kliniki bo wizyty kosztują ale ja wiem teraz jaka róznica między gabinetem prywatnym a kliniką,lekarze bardzo wysoko wykształceni z praktyką zagraniczną wspólpracujący z innymi krajami,sprzet to juz nie mówie jak bardzo dokładny i podejscie do pacjenta.Człowiek wie za co płaci,choc prywatnie tez wizyta kosztuje.Ale w klinice robią więcej badan,więcej chcą wiedziec o stanie pacjenta,szybko rozwiązac problem i zakonczyc sukcesem.Moze kasa robi swoje ale w dobrego fachowca warto zainwestowac,ma sie przeciez spełnic nasze marzenie
ja za pierwszą wizyte płaciłam 200zł razem z usg,plus badanie AMH 180zł,bad.mycoplasma i ureaplasma 60zł,bad.pochwy bakteriologia i mykologia 100zł.
Potem kolejna wizyta tansza chyba 140-150 zł,na kazdej robią usg.,plus ewentualnie jakies badania,ale czasem badania robiłam tylko na miejscu.
Z lekarzem jest ciągły kontakt telefoniczny mejlowy,nawet jesli nie ma go w pracy czy nie odbierze tel. zawsze oddzwania czy odpisuje w wolnej chwili na mejle.Zawsze gdy miałam pytanie pisałam,odpisywał w ciągu pół godziny.
Ja czułam sie tam lepiej niz na wizytach u zwykłych gin.,miałam poczucie ze jestem w dobrych rękach...na pierwszej wizycie lekarz narysował mi cały plan działan,powiedział ze 6 m-cy to jest czas w którym powinnam zajsc w ciąże,w kazdym bądz razie próbują by tak było,bo wiadome ze rózne przypadki są,czasem ostatecznoscią jest in vitro,dzieki temu zabiegowi w ciąze zachodz ok.58%,ale tylko 35% ciąż donoszonych jest i czas leczenia tez sie troche wydłuza.
Ja nie załuje wydanych pieniędzy,mielismy oszczednosci więc nawet gdyby trzeba było in vitro to tez bysmy spróbowali,a ze sie udało...mam nadzieje ze sie udało,ze fasolka rosnie i bedzie rosła,czekam az szczesliwie dotrwam tego 10-12 tygodniaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 00:25
Antoś IVF,Julisia natural