CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Olciaaa wrote:Mam nadzieje, że u Ciebie doszło do owulacji
Koniecznie daj znac!
Ja od początku mojego leczenia obstawiałam problemy z hormonami, a dziś jak usłyszałam o endometriozie to miałam tylko 1 myśl w głowie - "k... znowu coś" jakby nie mogło być dobrze, normalnie. Ja już nawet nie zastanawiam się dlaczego "ja" bo wiem, ze bardzo dużo z nas ma podobne problemy, że ogólnie cała masa ludzi choruje na różne choroby. Mam nadzieje, że na długo mi pozostanie takie nastawienie, bo obawiam się, że droga może być długa.
Dziewczyny - te co miały laparoskopie - jak się po tym czułyście? Długie miałyście zwolnienie? Pytam, bo w mojej pracy ostatnio agresywnie reagują na zwolnienia lekarskie, a nie chce ich wtajemniczać w moje problemy zdrowotne, bo same wiecie jak jest w pracy. Już i tak słyszałam ploty, że "kariera kariera" i że już ten wiek (mam 30 lat), że wygodna jestem, że nie mam dziecka. Ale w d... tzn w nosie to mam...
Tak się cieszyłam że zadziałało na mnie clo ładnie a tu jednak dupa...
No ja mam grzybice tak jak myślałam ale dał tabletki dla nas i dla mnie czopki. Uspokoił mnie tylko że jak jutro obrzęk po globulce minie to mamy dalej się starać bo to teraz najważniejsze ale ja nie liczę że to pęknie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2016, 22:03
-
Najmłodsza_staraczka wrote:Dziewczyny, nie wiem co się dzieje.
Bardzo boli mnie dzisiaj jajnik.. ale nie np. jak leże.. boli mnie jak chodzę, podczas seksu, jak badałam szyjkę macicy i nacisnęłam jakby nad nią na ściankę.. nie wiem jak to wytłumaczyć
Jest to podobny ból jaki miałam podczas torbieli ( wtedy miała 4,5 cm).. dwa dni temu pęcherzyk miał 23/24 mm.. więc to chyba nie to ?
masakra jakaś..Antoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualnyCześć kobitki. Trochę mnie tu nie było, chyba nie nadrobię wszystkich tych stron..
Mam nadzieję, że udało się którejś zobaczyć 2 kreseczki
Ja ostatnio na nic nie mam czasu, synek coś choruje, jak nie przeziębienie to biegunka i tak już 2 tygodnie..a tak z innej beczki, to zaczęłam właśnie 9 miesiąc
Pozdrawiam Was -
Niki69 wrote:Byłam u lekarza i pęcherzyki jeszcze nor pękły ten w prawym 28mm w lewym jeden 23 drugi 24 lekarz kazał się dalej starać i w pon sprawdzić znów na usg. A ja pytam "a jak nie pękną?" A on na to że znaczy że lek nie jest na mnie skuteczny ale jakby co da zastrzyk na pęknięcie...czemu nie dał mi już przecież te pęcherzyki są duże...dziwi mnie to ale ufam mu bo jest specjalistą.
Tak się cieszyłam że zadziałało na mnie clo ładnie a tu jednak dupa...
No ja mam grzybice tak jak myślałam ale dał tabletki dla nas i dla mnie czopki. Uspokoił mnie tylko że jak jutro obrzęk po globulce minie to mamy dalej się starać bo to teraz najważniejsze ale ja nie liczę że to pęknie...Antoś IVF,Julisia natural
-
Amc wrote:Cześć kobitki. Trochę mnie tu nie było, chyba nie nadrobię wszystkich tych stron..
Mam nadzieję, że udało się którejś zobaczyć 2 kreseczki
Ja ostatnio na nic nie mam czasu, synek coś choruje, jak nie przeziębienie to biegunka i tak już 2 tygodnie..a tak z innej beczki, to zaczęłam właśnie 9 miesiąc
Pozdrawiam Wasto chyba z tej starej paczki zostalam ja,Angie i Biedronka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2016, 22:27
Antoś IVF,Julisia natural
-
nick nieaktualnyJagna 75 wrote:Tyle razy cie wywolywalam,zastanawialam sie co z tobą.Opowiadaj gdzie kiedy i jak zdarzyl siecten cud.Wspaniale
to chyba z tej starej paczki zostalam ja,Angie i Biedronka
Jagienko widzę, że ruszacie z in vitro, bardzo Ci kibicuję i mam nadzieję że niebawem u Ciebie też zabije małe serduszko -
nick nieaktualny
-
Hej laseczki :*
Dziś piąteczek, piątunio i pogoda chyba nienajgorsza się zapowiada. A jakoś tak trzyma mnie od rana melancholijny nastrój.. Tak sobie pomyślałam, że ostatnio myślę niesamowicie pozytywnie. Dziś mam 8 dc (cykl z letro, więc szansa na owu) no i już myślę sobie, że pewnie nic nie urośnie, albo będą torbiele, albo coś innego pójdzie nie tak. W każdym razie tym razem w upragnioną ciążunię na pewno nie zajdę, a tak poza tym to na pewno na wizycie w pon klinikowy gin powie mi, że biorąc wszystko pod uwagę to najlepiej jakbyśmy od razu podeszli do in vitro. Oczywiście tu już widzę schody bo a to, że z tą ustawą i nie wiadomo czy w ogóle byśmy zdążyli przed jej wejściem w życie, a to że mnóstwo badań przed więc może coś jeszcze wyjść, no i że od razu byśmy nie mogli podejść bo najpierw musielibyśmy poszerzyć nasz budżet, no i dochodzą delegacje mojego męża - na pewno wypadłoby w najgorszym czasie itp itd. Skalę mojej ostatniej paranoi zwieńcza wczorajszy dzień - myłam okna, malowałam ściany z mężem do późna więc dzisiaj bolą mnie plery no ale to na pewno nie przez to, to na pewno jest endometrioza
hah. No i tak sobie dzisiaj pomyślałam, że chyba kopnę się w dupę porządnie bo trzeba mieć przecież nadzieję i myśleć pozytywnie bo to już zakrawa o szaleństwo..
Także ciasteczko, kawusia i niech ciąża spożywcza rośnie zdrowo
Miłego dnia!
-
Hahaha Czterolistna poprawiłaś mi humor z rana
I to nie Ty się kopniesz, a ja za chwilę zasadzę Ci takiego kopniaka w sam zad, że myślenie Twe obróci się o 180st
Ja od 1dc z letro mówiłam mężowi że jestem w ciąży, a jak mnie wkurzał to, że ma się zamknąć bo kobiet w ciąży się nie denerwuje
No i sobie wykrakałam... Także letro to jest chyba taki cwaniak który słucha tego co mówimy i myślimy i się dostosowuje
Więc KOPNIAK leci (razem z wirusami hah) i proszę mi tu pozytywne myślenie załączyć
A poza tym laski to dzień dobry.
Wczoraj niestety nie zdążyłam zrobić tej bety, dziś tez nie... W poniedziałek pójdę, ale do mojego prymitywnego laboratorium, gdzie beta kosztuje 11zl więcej niż tam gdzie przyjmuje mój gin a wyniki są dopiero na drugi dzień
Ale... zrobiłam dziś ostatni test jaki miałam w domu i od razu pojawiła się piękna, gruba, ciemna druga krecha, niemal taka jak kontrolnaA teraz co chwilę chodzę i patrzę na wszystkie 3 testy jakby mi te kreski miały z nich uciec
Miłego dnia Kobity! -
CzterolistnaKoniczyna wrote:Hej laseczki :*
Dziś piąteczek, piątunio i pogoda chyba nienajgorsza się zapowiada. A jakoś tak trzyma mnie od rana melancholijny nastrój.. Tak sobie pomyślałam, że ostatnio myślę niesamowicie pozytywnie. Dziś mam 8 dc (cykl z letro, więc szansa na owu) no i już myślę sobie, że pewnie nic nie urośnie, albo będą torbiele, albo coś innego pójdzie nie tak. W każdym razie tym razem w upragnioną ciążunię na pewno nie zajdę, a tak poza tym to na pewno na wizycie w pon klinikowy gin powie mi, że biorąc wszystko pod uwagę to najlepiej jakbyśmy od razu podeszli do in vitro. Oczywiście tu już widzę schody bo a to, że z tą ustawą i nie wiadomo czy w ogóle byśmy zdążyli przed jej wejściem w życie, a to że mnóstwo badań przed więc może coś jeszcze wyjść, no i że od razu byśmy nie mogli podejść bo najpierw musielibyśmy poszerzyć nasz budżet, no i dochodzą delegacje mojego męża - na pewno wypadłoby w najgorszym czasie itp itd. Skalę mojej ostatniej paranoi zwieńcza wczorajszy dzień - myłam okna, malowałam ściany z mężem do późna więc dzisiaj bolą mnie plery no ale to na pewno nie przez to, to na pewno jest endometrioza
hah. No i tak sobie dzisiaj pomyślałam, że chyba kopnę się w dupę porządnie bo trzeba mieć przecież nadzieję i myśleć pozytywnie bo to już zakrawa o szaleństwo..
Także ciasteczko, kawusia i niech ciąża spożywcza rośnie zdrowo
Miłego dnia!
Ja też ciągle mam czarne myśli. Najgorsze ze na początku mam nadzieję a potem klops...Jak już ładnie pęcherzyki porosły to teraz nie pękły lekarz liczy że do pon pękną ja w to wątpię. Tak się cieszyłam zd wreszcie zareagowałam na clo że aż trzy pęcherzyki i to w 12dc a nie w 25dc...a tu los nie dał się tym cieszyć bo skurczybyki nie pekają...Mi się już wydaje ze nic na moje zaburzenia hormonalne nie da rady...staram się myśleć pozytywnie ale ns krótko mi się to udaje -
Paulina_90 wrote:Hahaha Czterolistna poprawiłaś mi humor z rana
I to nie Ty się kopniesz, a ja za chwilę zasadzę Ci takiego kopniaka w sam zad, że myślenie Twe obróci się o 180st
Ja od 1dc z letro mówiłam mężowi że jestem w ciąży, a jak mnie wkurzał to, że ma się zamknąć bo kobiet w ciąży się nie denerwuje
No i sobie wykrakałam... Także letro to jest chyba taki cwaniak który słucha tego co mówimy i myślimy i się dostosowuje
Więc KOPNIAK leci (razem z wirusami hah) i proszę mi tu pozytywne myślenie załączyć
A poza tym laski to dzień dobry.
Wczoraj niestety nie zdążyłam zrobić tej bety, dziś tez nie... W poniedziałek pójdę, ale do mojego prymitywnego laboratorium, gdzie beta kosztuje 11zl więcej niż tam gdzie przyjmuje mój gin a wyniki są dopiero na drugi dzień
Ale... zrobiłam dziś ostatni test jaki miałam w domu i od razu pojawiła się piękna, gruba, ciemna druga krecha, niemal taka jak kontrolnaA teraz co chwilę chodzę i patrzę na wszystkie 3 testy jakby mi te kreski miały z nich uciec
Miłego dnia Kobity!
Żadna kreska nie ucieknie kochanawszystko jest pięknie i tak zostanie i juz niedługo usłyszysz serduszko ❤️ Ja dzisiaj 17dc i juz po owu jeśli taka nastąpiła, niby testy pokazywały ale monitoringu nie miałam wiec nigdy nic nie wiadomo. Serduszkowalismy prawie co dzien w tym tygodniu tylko jeden dzien opuściliśmy wiec zrobiłam wszystko co w mojej mocy
teraz pozostaje czekać, ale jestem dobrej myśli tym razem musi sie udać i do Ciebie dołącze jako czerwcówka
-
Justyna911 wrote:Żadna kreska nie ucieknie kochana
wszystko jest pięknie i tak zostanie i juz niedługo usłyszysz serduszko ❤️ Ja dzisiaj 17dc i juz po owu jeśli taka nastąpiła, niby testy pokazywały ale monitoringu nie miałam wiec nigdy nic nie wiadomo. Serduszkowalismy prawie co dzien w tym tygodniu tylko jeden dzien opuściliśmy wiec zrobiłam wszystko co w mojej mocy
teraz pozostaje czekać, ale jestem dobrej myśli tym razem musi sie udać i do Ciebie dołącze jako czerwcówka
Czekam na Ciebie z niecierpliwością
Ja nawet testów owu nie robiłam (z resztą nigdy ani jednego nie zrobilam), monitoringu tez nie miałam, po prostu robiłam to co chciał mój organizm
Będzie dobrze!
Aa i oczywiście ślę wiruuuussssski!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2016, 09:35
-
Hej dziewczyny,robiłam poziom esriadolu w 13dc po Clo(od 2 do 7dc) ale niestety za niski..tylko 74,3pg/ml czyli jeszcze nic nie rośnie:( mój lekarz kazał mi powtórzyć dzis (15dc)czekam na wyniki ale nie spodziewam się cudu,pocieszał mnie ze przy PCOS owulacja moze wystąpić pózniej,ale martwi mnie ten słaby przyrost..
PCO,brak miesiączki i owulacji.
-
Paulina_90 wrote:Hahaha Czterolistna poprawiłaś mi humor z rana
I to nie Ty się kopniesz, a ja za chwilę zasadzę Ci takiego kopniaka w sam zad, że myślenie Twe obróci się o 180st
Ja od 1dc z letro mówiłam mężowi że jestem w ciąży, a jak mnie wkurzał to, że ma się zamknąć bo kobiet w ciąży się nie denerwuje
No i sobie wykrakałam... Także letro to jest chyba taki cwaniak który słucha tego co mówimy i myślimy i się dostosowuje
Więc KOPNIAK leci (razem z wirusami hah) i proszę mi tu pozytywne myślenie załączyć
A poza tym laski to dzień dobry.
Wczoraj niestety nie zdążyłam zrobić tej bety, dziś tez nie... W poniedziałek pójdę, ale do mojego prymitywnego laboratorium, gdzie beta kosztuje 11zl więcej niż tam gdzie przyjmuje mój gin a wyniki są dopiero na drugi dzień
Ale... zrobiłam dziś ostatni test jaki miałam w domu i od razu pojawiła się piękna, gruba, ciemna druga krecha, niemal taka jak kontrolnaA teraz co chwilę chodzę i patrzę na wszystkie 3 testy jakby mi te kreski miały z nich uciec
Miłego dnia Kobity!obróciłam się o 180 stopni i teraz to już nie ma opcji, ciążunia musi z tego być!
przyłożymy się z mężem ale to oczywiście tylko by dopełnić formalności
Co do krech to no cóż.. nie ma opcji moja droga by uciekłyuciekać to za jakiś czas będą przed Tobą dwie stopy jak już twój maluch będzie biegał
Jak tam w ogóle się czujesz? Jak pragnienie, dalej trzyma?
A wirusy to łyyykaaaaamm jak szalonaPaulina_90 lubi tę wiadomość
-
Paulina_90 wrote:No i takie myślenie mi się podoba
Czekam na Ciebie z niecierpliwością
Ja nawet testów owu nie robiłam (z resztą nigdy ani jednego nie zrobilam), monitoringu tez nie miałam, po prostu robiłam to co chciał mój organizm
Będzie dobrze!
Aa i oczywiście ślę wiruuuussssski!
Łapie wiruski garściami i dołączam wkrótce do CiebiePaulina_90 lubi tę wiadomość
-
Niki69 wrote:Witaj kochana no i miłego dnia :*
Ja też ciągle mam czarne myśli. Najgorsze ze na początku mam nadzieję a potem klops...Jak już ładnie pęcherzyki porosły to teraz nie pękły lekarz liczy że do pon pękną ja w to wątpię. Tak się cieszyłam zd wreszcie zareagowałam na clo że aż trzy pęcherzyki i to w 12dc a nie w 25dc...a tu los nie dał się tym cieszyć bo skurczybyki nie pekają...Mi się już wydaje ze nic na moje zaburzenia hormonalne nie da rady...staram się myśleć pozytywnie ale ns krótko mi się to udajeOby dzidzia
-
Witam Was Dziewczynki i życzę miłego dnia,dziś koncze 13 tc, matko jak ten czas leci!
Justyna911, CzterolistnaKoniczyna, Biedronka7 lubią tę wiadomość