CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Część dziewczyny, ja np mam cienkie Endo, ostatnio było 7 mm w 16 dc i to był cykl z hsg nie stymulowany. Z clo mam dokładnie takie samo może odrobinkę cieńsze. Ale mój nowy gin nie daje estrofemu. W to miejsce zastrzyki z finału od 7-9 dc.
Myślicie że 3 cykle 1 przerwy i 5 znowu stymulowany jest ok? Wasi lekarze działają podobnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2017, 06:53
-
shooa wrote:Tak, estrofem też można brać na edno bo super je pogrubia, przy in vitro nam zapisują przy cyklach sztucznych. tylko czy u Was estrofem nie blokuje owulacji? macie zalecane łączenie clo i estrofemu?
shooa lubi tę wiadomość
Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
-
nick nieaktualnyMamma mia nosz kurcze! To wirus, wiec czy to sie jakos leczy? czy zwyczajnie czeka? Faktycznie moze byc to grozne dla potencjalnej ciazy, czlowiek dorosly przechodzi to chyba bezobjawowo? mowie o cytomegalii
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2017, 09:38
-
Eska wrote:Pewnie już pytałam ale ostatnio mam problem ze skupieniem się i pamięcią. Powiedzcie ile cykli z rzędu bierze się clo? U mnie był 3. Boję się że następny będzie bez wspomagania i nic z tego nie urośnie. I kiedy można wrócić do clo. Po jakiej przerwie? Np 4 cykl wolny o 5 znów można clo? Bo zapomniałam zapytać gina. Dodał mi jeszcze że on clo daje zawsze od 5dc i po dwie tabletki. Że ja biorę dziwnie. Chyba się przepisze do niego bo i tak usg ten mi robi.
I jeszcze jedno pytanie do tego.
O czym może świadczyć to, że pęcherzyki zawsze mam na prawym jajniku? Czy coś jest nie tak z lewym? Czy nie przeszkadza że tak jest, ważne żeby były?35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
nick nieaktualnyMarlena88 wrote:Selina, widzę że jesteś umówiona na sono. mogę wiedzieć czy prywatnie czy na nfz? czy masz skierownie? bo na moim skierowaniu jest zwykłe hsg więc jak bym się zdecydowała to pewnie tylko zwykłe na nfz bym mogła zrobić
Hsg bede robic niestety prywanie u swojego lekarza z uzyciem usg i soli fizjologicznej -
Lonia1990 wrote:Cóż to znów jest? Skąd takie teorie?
Najprawdopodobniej młody mnie zaraził, bo dzieci ze żłobkow i przedszkoli są najczęstszymi nosicielami.
także dobrze, że tej ciązy teraz nie ma. -
Selina wrote:Mamma mia nosz kurcze! To wirus, wiec czy to sie jakos leczy? czy zwyczajnie czeka? Faktycznie moze byc to grozne dla potencjalnej ciazy, czlowiek dorosly przechodzi to chyba bezobjawowo? mowie o cytomegalii
czekam na tel. z centrum medycznego z informacja kiedy mnie przyjmie hepatolog, bo o on bedzie decydowal o leczeniu. Dodatkowo bede szla do lekarza z centrum medycyny tropikalnej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2017, 09:50
-
pietruszkanatki wrote:Część dziewczyny, ja np mam cienkie Endo, ostatnio było 7 mm w 16 dc i to był cykl z hsg nie stymulowany. Z clo mam dokładnie takie samo może odrobinkę cieńsze. Ale mój nowy gin nie daje estrofemu. W to miejsce zastrzyki z finału od 7-9 dc.
Myślicie że 3 cykle 1 przerwy i 5 znowu stymulowany jest ok? Wasi lekarze działają podobnie?
A na endo dała mi viagre dopochwowo i bardzo pomogła (bo nie można jednocześnie w tych samych dc podawać np. clo cz letrozolu + estrofemu, a letrozol brałam aż do owulacji).shooa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamma-mia wrote:najczesciej sie czeka po prostu. Wiekszosc osob przechodzi to bezobjawowo, ale te, ktore maja obnizona odpornosc mogą mieć objawy (w tym zapalenie wątroby czy typowe objaw jak przy przeziębieniu) i moze byc koniecznie leczenie. U mnie obnizoną odpornosc spowodowala mononukleoza, zaraz po niej musialam sie zarazic cytomegalia... Za 2-3 tyg. powtórne badania z celu potwierdzenia, że Igm spadają.
czekam na tel. z centrum medycznego z informacja kiedy mnie przyjmie hepatolog, bo o on bedzie decydowal o leczeniu. Dodatkowo bede szla do lekarza z centrum medycyny tropikalnej.
Dawaj znac jak tam po wizycie u tego doktorka od tropiklanej i czy jest plan leczenia dla Ciebie -
Selina, dzięki kochana :* Jakoś strasznie pechowo zaczełam ten rok!
Ale dam radę, już niejedno gorsze przetrwałam. Jestem osobą, która dostała drugą szansę by żyć - przeżyłam śpiączkę i zapalenie mózgu, więc głupie wirusy czy inne problemy też przeżyje
Wylecze się i wrócę do starań
Selina, Lonia1990, wera 12 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnybuba123 wrote:też miałaś biochemiczna? dużą betę miałaś? co lekarz na to?
Lekarz kazał czekać do @ (była w normalnym terminie) i potem w cyklu brać clo, które nie pomogło niestety. Do tej pory nie udało się już zajść -
Mamma Mia, twarda babka z Ciebie, podziwiam. ale kiedyś zza tych chmur musi wyjść słońce ..
Selina dzięki za odpowiedź. ale to tak w gabinecie u doktora? mi mój mówił, że tylko w szpitalu się to wykonuje.
no i podjęliśmy decyzję. w przyszłym tygodniu idziemy razem do kliniki. zapisałam się na piątek ostatniego marca, to będzie gdzieś jeszcze w pierwszej połowie cyklu, chyba 11 dc. zobaczymy co będzie to będzie, jak już tam nam nie pomogą to już nie wiem. i tak już jestem na skraju załamania, a jak tu wcześniej pisałyście ciąża dla mnie staje się czystą abstrakcją i jakimś złudzeniem. dokładnie, to coś co dla innych jest pstryknięciem palcami, a ja mogę sobie o tym tylko pomarzyć. chciałam to porównać do drogiego samochodu, ale na drogi samochód można sobie zapracować, a tu? choćbyś miała na uszach stanąć i c*pką na flecie zagrać to się nie uda tak po prostu.początek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
nick nieaktualnyMamma-mia wrote:nie, moja zmienia lek. Mówi, że z jej doświadczenia wynika, że jak dany lek nie skutkuje 3 cykle, to już mała szansa, że będą po nim jakieś efekty.
A na endo dała mi viagre dopochwowo i bardzo pomogła (bo nie można jednocześnie w tych samych dc podawać np. clo cz letrozolu + estrofemu, a letrozol brałam aż do owulacji).Mamma-mia lubi tę wiadomość
-
Eska wrote:Mamma-mia masz rację. Czekanie na drugie dziecko jest straszne. Człowiek wie już czego mu brakuje. Ja póki nie miałam dziecka podchodziłam do bycia mamą obojętnie. Ale jak już urodziłam to po jakimś czasie nie potrafiłam sobie wyobrazić życia bez tego dziecka. A brak drugiego maleństwa dobija mnie coraz bardziej. Ostatnio też miałam kilka dni w których schowałam się do łazienki czy gdzieś w kąt i sobie popłakałam. Ale cóż cieszę się że chociaż to jedno mam.
A moje usg dziś pokazało pęcherzyk 19mm w prawym jajniku i endometrium 7,6. Nie za małe takie endo?Norma jes od 7 mm, a do owu jeszcze podrośnie
Ja jak urodziłam i przez pierwsze tygodnie mieliśmy duże problemy, to pierwszy raz w życiu poczułam co to znaczy mieć serce poza ciałem. to aż bolało, ciągle płakałam, pierwszy raz w życiu tak bardzo, a ja jestem typem, ktory wiekszosc problemow szufladkuje w swojej glowie i chowa, bardzo rzadko lecą łzy. Bałam się spać, bałam się, że stracę go w czasie snu, ciągle miałam delirum przez wyczerpanie organizmu. W szpitalu byliśmy dłużej niż normalnie się jest i przez cały pobyt jak tylko spałam, to na siedząco, z głową przy jego łóżeczku, nawet jak mąż z nami był. W domu zreszta też miałam głowę tuz przy małym. Kiedy raz przestał oddychać, ziemia mi sie osuwała pod nogami, a po fakcie mialam wrażenie, że już nigdy nie usnę. Umarłabym bez niego. Nie wyobrażam sobie nawet, co przechodzą rodzice, którzy mieli dziecko na ziemi i je stracili. to sie nie powinno zdarzać. Serce by mi peklo na tysiace kawałków. Pewnie bym sie czegoś nałykała byle zasnąc i się nie obudzić już.
Ja raz poroniłam i choć to bolało, nie rozumiałam dlaczego ja, co złego zrobiłam, nie chciało mi się z łóżka wstawac, miałam wrażenie, że już nigdy nie będę mamą, to mimo wszystko, z perspektywy czasu i wydarzeń wiem, że nie bolało tak bardzo, jak bolały mnie te tygodnie zamartwiania się o syna. Chociaz jak poroniłam, to myslalam, ze większego bólu nie mogę doznać, bo to jest totalnie niesprawiedliwe. A jednak... z silnej osobowości, stałam się kompletnie kruchą istotą. Nie pojmuję dlaczego te wszystkie złe rzecz przytrafią się dobrym ludziom... -
Mamma-mia wrote:Selina, dzięki kochana :* Jakoś strasznie pechowo zaczełam ten rok!
Ale dam radę, już niejedno gorsze przetrwałam. Jestem osobą, która dostała drugą szansę by żyć - przeżyłam śpiączkę i zapalenie mózgu, więc głupie wirusy czy inne problemy też przeżyje
Wylecze się i wrócę do starań
My jesteśmy dzielne, a Ty po swoich przygodach życiowych to już w ogóle weteranŻyczę CI wiele siły, bo bez niej ani rusz, a los w końcu się uśmiechnie
Dziewczyny a tak przy okazji, ile macie lat i jak długo się staracie? Bo nie każda ma wpisane w stopceMamma-mia lubi tę wiadomość
Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
-
nick nieaktualnyMarlena tak w gabinecie. Powiedzial tylko, ze jak sie bede zapisywac to zeby dac mu znac, bo musi cewnik ze szpitala wziac a sprzet ma u siebie. Bede placila 600zl
Mamma mia w mojej rodzinie byly az 4 przyadki utraty malenkich dzieci (w tym 1 mojej mamy), mnie wtedy na swiecie jeszcze nie bylo i naprawde nie potrafie sobie tez eyobrazic co ciocie i mama musialy czuc i przejsc...koszmar -
Lonia1990 wrote:Pięknie ujęte!
My jesteśmy dzielne, a Ty po swoich przygodach życiowych to już w ogóle weteranŻyczę CI wiele siły, bo bez niej ani rusz, a los w końcu się uśmiechnie
Dziewczyny a tak przy okazji, ile macie lat i jak długo się staracie? Bo nie każda ma wpisane w stopce
29lat, starania od 2014 roku czyli już idzie trzeci rok. u mnie były na początku krótkie cykle, więc 38cykl się zaczął.
Mamma Mia, i tak Cię podziwiam. nie jesteś krucha ale naprawdę twarda. stawiasz czoło temu wszystkiemu. ja gdyby nie mój mąż już dawno zrezygnowałabym ze starań i siedziałabym pod kocem co wieczór i z nikim nie rozmawiała, odciełabym się chyba od wszystkich i od wszystkiego. a w przeciwieństwie do Ciebie i tych Twoich wszystkich przeżyć ja mam problem "TYLKO" z zajściem w ciążę. nigdy nie byłam w szpitalu, raz w mojej karierze byłam na L4 jeden dzień. nawet kataru nie pamiętam.
także w moich oczach naprawdę jesteś walecznapoczątek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
ten świat jest poj*ban... ci, którzy się starają o ciąże - nie mogą zajść, a często zachodzą te, którym nawet nie tyle obojętne jest posiadanie dziecka, co po prosu tego nie chcą
dziewczyny, które o siebie dbają - czasami tracą ciążę, a te, które imprezują, palą i w nosie mają zdrowie dziecka - donoszą... (od cholery widziałam takich lasek na oddziale patologii ciąż! Dzieci te najczęsciej miał małowodzie albo hipotrofie, a idiotki po obchodzie szły na fajke
jednej facet przyniosl jej piwo na oddział!!) Patologia ma zdrowe dzieci, a normalni ludzie czasami te dzieci tracą, albo muszą walczyć o ich zdrowie... ludzie, którzy dbają o swoje zdrowie - chorują, a ci, którzy mają w nosie wartościowość posiłków, notorycznie chleją - potrafią być zdrowi jak konie...
Selina - to jest straszneJa mam dwie znajome, które stracił takie maluszki.. jedno miało poważną wadę serca, a drugie złapało zapalenie płuc, z którego nie wyszło..