CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyW naszym przypadku wyniki badań męża wyszły średnie, lekarz zaproponował mu suplementy... ale pobrał je ze trzy tygodnie i stwierdził ze od nich boli go żołądek i nie będzie tego dłużej brał i wez gadaj z facetem : )Narazie mu odpuściłam, odczekam trochę i wrócę do tematu.. rozegram to jakos taktycznie : )
ja mam 29 lat a mąż 33 -
nick nieaktualnyZobaczę co ten cykl przyniesie i ewentualnie zastanowię się nad zmiana lekarza bo uważam ze bez sensu z mojej strony jest stymulowanie się clo skoro nie wiem w jakim stanie są jajowody i endometrium.. mówiłam mu o tym a on stwierdził ze u mnie to napewno kwestia hormonalna - może z gwiazd to wyczytał : D bo przecież nie mam wykonanych badań na których mógłby oprzeć swoją teorie. Uwielbiam tych specjalistów : )
-
nick nieaktualnyWątpliwości i podlamanie przy ciągłej walce i dodatkowej stymulacji hurmonalnej są zupełnie normalne.. kiedy wsparcia ze strony męża brak bądź ma ono inny charakter niż oczekujemy, rzeczywistość jest jeszcze trudniejsza do zaakceptowania... biorąc hormony bylo mi generalnie bardzo ciężko się odnaleźć , czułam się ze sobą fatalnie.. a do tego dochodziły silne stresy w pracy wiec postanowiłam skorzystać z usług psychologa. Nie wiem na ile finanse pozwolą mi kontynuować wizyty ale w tych najgorszych chwilach zwątpienia dużo mi to daje.
Najwyżej przeniosę się na bardziej przystępna opcje „dabyl meliska” na uspokojenie : D -
nick nieaktualnyCamillee91 - ten Twój Maz widze tez dobry.. a my mamy wyniki poniżej norm, wiec tu juz jest zle.. chociaz On twierdzi, ze to dobre wyniki... taaaa...
Cieżko sobie z tym wszystkim poradzić a tu jeszcze dochodzi życie codzienne, stresy w pracy itd... Ale jakos ogarniemy! Śmieje sie, ze bede odpoczywać na ciążowym zwolnieniu lekarskim- w mojej obecnej pracy, to chyba pojde od poczatku zeby nie miec wyrzutów sumienia, ze to przez moj stres... dzis stwierdziłam, ze juz wole szpital i to nieszczęsne hsg niz ta moja prace...Camillee91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAg mam takie samo podejście.. w mojej pracy nie będą mieli taryfy ulgowej jeśli zajdę w ciąże wiec potem nie chce mieć wyrzutów sumienia. Wkoncu to my jesteśmy najważniejsze, nasze zdrowie i samopoczucie.
Mój mąż tez długo walczył aby wykonać w ogóle jakieś badania. Minęło półtora roku jak namówiłam go na badanie nasienia.. jakiez było jego zdziwienie jak okazało się ze wyniki nie są tak idealne jak myślał. Od razu kupił sobie taka poduszkę aby laptopa bezpośrednio na jajkach nie trzymać... ale to by było na tylePani Ciasio lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Camillee91, jeśli nie masz zaufania do swojego lekarza, to zmień go kochana. Ja zmarnowałam kilka miesięcy na lekarza, który nie zlecił mi żadnych badań hormonalnych i od razu zaczął faszerować clo, a później jak endo zaczęło mi szwankować, przepisał estrofem. TSH, prolaktynę i testosteron zrobiłam na własną rękę. Pokazałam mu te wyniki i zasugerowałam, że chyba TSH jest za wysokie (miałam w okolicach 3). A on do mnie, że o co mi chodzi, bo przecież jest w normie (norma w okolicach 4). Dopiero dziewczyny tu na forum uświadomiły mi, że moje TSH jest zdecydowanie za wysokie, jak dla kobiety starającej się o dziecko. I faktycznie - na każdej stronie poświęconej staraniom o dziecko było napisane, że TSH powinno być w okolicach 1 - 1,5.
Gdyby nie dziewczyny z forum i to, że sama zaczęłam szperać w internecie, na pewno do tej pory ślepo bym stosowała jego zalecenia.
Dlatego, żeby już nie marnować czasu, poszłam z mężem do kliniki. I od razu konkrety - seria podstawowych badań moich i męża, aromek, euthyrox na obniżenie TSH, plan wykonania hsg w następnym cyklu.
Niestety ze względu na złe wyniki męża, robimy sobie przerwę w stymulacji do maja (musimy dać czas na podbudowanie plemników). Na szczęście mąż łyka garść suplementów codziennie bez mrugnięcia okiem. Nigdy nie miałam problemów z namówieniem go na badania czy przyjmowaniem leków/suplementów.
Dziewczyny, skoro wyniki Waszych mężów nie były wystarczającą motywacją to działania, to już nie wiem, co nią może być🧑'90
🧔'87
Czynnik męski: fragmentacja 34%.
Start in vitro: 2019 r. (długi protokół)
- punkcja wraz z biopsją jądra 28.09.19
- zapłodniono 11 komórek - uzyskano dwa zarodki (3.2.2 i 4.2.2)
- 03.10.2019 - świeży transfer zarodka 3.2.2
Ciąża! ❤️❤️ 10.06.2020 dziewczynka ❤️❤️
-13.07.2021 criotransfer zarodka 4.2.2 - beta <0.1 💔
Podejście nr 2(długi protokół):
- punkcja 10.10.23
- zapłodniono 20 komórek - uzyskano 2 zarodki (morula top quality, blastka 4.2.3)
- transfer 14.10.23 moruli - beta <0.1 💔
Marzec 2024 przygotowania do criotransferu ❤️
- 04.04.24 - transfer blastki z 6 doby klasa 4.2.3
- 10.04.24 - beta 6dpt <0.1 💔
- 15.04.24 - beta 11dpt <0.1 💔
25.04.24 - histeroskopia - OK -
nick nieaktualnyU mojego morfologia 3,57% - obniżony odsetek żywych plemników, asthenozoosermia i teratozoosermia.
U obecnego lekarza jestem 6 cykl, zdecydowałam się na wizyty u niego bo słyszałam wiele dobrych opinii - pomógł zajść w ciąże wielu parom poza tym pracuje w poradni leczenia niepłodności przy ul Karowej w Warszawie. Jest ginekologiem, endokrynologiem i andrologiem.. Pewnie powinnam mu zaufać.. ale wiecie jak boli biegnący czas przy jednoczesnym braku efektów...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2019, 18:22
-
nick nieaktualny
-
Ja gdy zobaczyłam wyniki męża to też się zalamalam. 2%morfologia, ale androlog wytłumaczył, że należy patrzeć na całą ilość plemników nie tylko na %. Te 2% z całości jego plemników dają dobry wynik. Mój ma zbyt gęsty ejakulat i ie mają jak się ruszać, do tego żylaki, ale 1 stopień, więc nie jest źle.
Zakupiłam dzisiaj pyłek. Do owulacji pić na czczo łyżeczkę ? Potem już nie ? Od 3 dni też pije rano i wieczorem siemię lniane, ale teraz przy pyłku na czczo nie da rady go pić. Kupiłam też sok z granatu. Mam w domu z Turcji, ale to jest sos z dodatkami niestety. -
Karolka9 wrote:Ja gdy zobaczyłam wyniki męża to też się zalamalam. 2%morfologia, ale androlog wytłumaczył, że należy patrzeć na całą ilość plemników nie tylko na %. Te 2% z całości jego plemników dają dobry wynik. Mój ma zbyt gęsty ejakulat i ie mają jak się ruszać, do tego żylaki, ale 1 stopień, więc nie jest źle.
Zakupiłam dzisiaj pyłek. Do owulacji pić na czczo łyżeczkę ? Potem już nie ? Od 3 dni też pije rano i wieczorem siemię lniane, ale teraz przy pyłku na czczo nie da rady go pić. Kupiłam też sok z granatu. Mam w domu z Turcji, ale to jest sos z dodatkami niestety. -
A co daje ten pyłek? Nigdy o nim nie słyszałam.
U nas dość dobrze, bo co prawda morfologia ok 3%, ale ruch postępowy coś koło 70% i bardzo duża liczba pływakówLeki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pani Ciasio wrote:
Czy Wasi mężowie jeżdżą z Wami na wizyty do ginów?
Mój mąż zawsze jeździ ze mną i wchodzimy razem do gabinetu
Nasienie razem chyba z 3 razy oddawał, nigdy nie było żadnego problemu, bo jak on może mieć problem z oddaniem nasienia gdy ja tyle czasu chodzę po lekarzach i mam tyle badań... Dla mnie byłoby nie zrozumiałe gdyby facet nie chciał zrobić tego badania.. Pewnie to też zależy od dojrzałości faceta.
A u mnie cykl naturalny i idę w 16dc we wtorek sprawdzić do lekarza co tam się wykluło i czy była owu. Może temu lekarzowi uda się zobaczyć skąd to ostatnie krwawienie w środku cyklu przy braniu letrozolu.
Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny opowiem wam historie mojej koleżanki.. długo starała się o ciąże, okazało się ze jej mąż miał tragiczne wyniki badań a w związku z tym małe szanse na ciąże. Starali sie mimo wszystko długo aż wkoncu zdecydowali sie na in vitro. Mieli tylko jedna szanse - udało się, maja syna. Lekarze nie dawali im szans na naturalne poczęcie. Nigdy się nie zabezpieczali. Po 5 latach, mając 40stke na karku kiedy to akurat brała psychotropy bo miała silna nerwice okazało się ze zaszła w ciąże. Urodziła drugie dziecko
Jest dla mnie nadziejąWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2019, 20:41
Pani Ciasio lubi tę wiadomość
-
Nie sądzę, aby była to niedojrzałość- to po prostu pewne przekonania i wrodzona upartość. Mój mąż na przykład uważa, że robię za dużo badań i za bardzo się w to wszystko wkręcam, bo po pierwsze własną psychiką mogę blokować możliwość zajścia w ciążę, a po drugie jak się nie da to się nie da i nic tego nie zmieni.
Myślę, że wszystko zależy od charakteru mężczyzny. Są mężczyźni, którzy jak ognia unikają lekarzy wszelakich, są tacy, którzy w końcu kiedyś pójdą ale trzeba swoje wyczekać, są też tacy, którzy chodzą chętnie.
Ag wiem co czujesz, niestety ale chwilę to potrwa, zanim mąż wybierze się na badania. Wiem, że jest ciężko, ale musisz być cierpliwa i wyczekiwać dobrego momentu, żeby wracać z tematem. Może w końcu zaskoczy.
Swoją drogą.... wolałabym sto razy iść do ginekologa na fotel niż mieć jedno badanie per rectumLeki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;* -
Camillee cuda się zdarzają Swoją drogą możesz przypomnieć, co u Ciebie jest przeszkodą? Nie widzę stopki
Zresztą byłam ostatnio na wykładzie, na którym endokrynolog powiedział, że bardzo wiele jego pacjentek z PCOS na początku nie może zajść w ciążę, po czym po latach sytuacja się odwraca- kiedy u zdrowych kobiet zdolności rozrodcze zaczynają maleć, to właśnie wtedy pacjentki z PCOS najczęściej zachodzą w ciążęLeki: Luteina, Glucophage, Acard, foliany, Euthyrox, Bromergon
MTHFR 1298C hetero
4 lata starań o córkę, 3 ciąże biochemiczne po drodze
1.10.2020r. Jesteś, córeczko!
Cudzie trwaj!
09.2021: wracamy po rodzeństwo
Czekamy na Ciebie ;*