CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Większa dawka -> szybsze dojrzewanie pęcherzyków -> szybsza owu -> krótszy cykl
Tak to wyglada.
U mnie 1tbl zrobiła 37-39 dni, 2tbl 29 dni
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJagoda ja sie nie zgodze. Tzn moze u ciebie tak bylo ale to inywidualna sprawa u mniw 1 cykl z 1 tabletka 32 dni, przy 1,5 i 2 tabletkach cykle 38-41 dniJagodaP wrote:Większa dawka -> szybsze dojrzewanie pęcherzyków -> szybsza owu -> krótszy cykl
Tak to wyglada.
U mnie 1tbl zrobiła 37-39 dni, 2tbl 29 dni
-
nick nieaktualny
-
Czyli może jest nadzieja. Tylko, że jak do czerwca nie zajdę to będzie jedna wielka lipa. Bo wyjeżdżam na stałe zagranicę i tam już tak szybko do lekarza nie pójdęasiek191 wrote:NIEPOKORNA
zaszłam ogólnie w 9 cyklu starań, miałam 3 cykle na clo (ale nie działało na mnie), później 3 cykle z lamettą (działa na takiej samej zasadzie jak clo) i w 3 zaszłam:)
-
Kochana, popytaj w różnych miejscach o ceny badań, bo ja dzwoniłam do kilku miejsc i ceny były bardzo różne. Dzięki temu zaoszczędziłam ponad 150 zł, bo okazało się, że znalazłam labolatorium, gdzie było najtaniej. AMH kosztowało 160 zł.Biaziczka wrote:cześć Dziewczyny
u mnie raczej kiepsko..wczoraj miałam monitoring (10 dc)..brak pęcherzyka dominującego za to ponoć dożo pęcherzyków antralnych (czyli małych, z których teoretycznie coś możne być.).....zmartwiałam się jednak bardzo gdyż lekarz wysłał mnie na badania AMH I Inhabina b. Są to badania, które maja określić jakość komórek jajowych i czy w ogóle kobieta będzie mogła zajść w ciążę...niskie AMH maja kobiety w okresie menopauzalnym. Koszt tych dwóch badań to aż 330 zł!ale nie mam wyjścia....nie chcę nawet liczyć ile kasy wydałam do tej pory na ginekologa
Ponadto w przyszłym tygodniu mam jeszcze monitoring żeby zobaczyć czy coś się ruszyło
czy któraś z Was robiła takie badania?
) -
Mój ginekolog też powiedział, że mam brać CLO przez 3 cykle i przyjść albo jak zajdę w ciążę, albo jak miną 3 cykle. Na żaden monitoring nie kazał mi przychodzić. Powiedział, że mam się nie stresować tylko cieszyć mężemkatarynka27 wrote:no własnie ja ja biore clo to nie mam wogule monitoringu byłam u gin na poczatku grudnia i kazała mi przyjsc dopiero 18lutego ona mi mowi ze tego nie trza monitorowac nie wiem co juz mam robic
-
Jestem zszokowana! Gratulacje! Fajnie, że jest nadzieja jak się nawet pojawia jedna krechanat_alia wrote:Dziewczyny wczoraj przechodzilam chwile zwątpienia po teście i po całym cyklu z CLO
dziś temp mi nie spadla jak przypuszczałam... zrobilam kolejny test o 6 rano -negatyw... dla mnie to bylo dziwne... i o 9 po wstaniu na sniadanko zrobilam jeszcze jeden test i wyszły piekne dwie kreseczki
:D
pobiegłam zaraz na bete wynik - 72,49 mIU/ml - pięknie
nie mogę uwierzyć
pierwszy cykl z CLO jest jak dla mnie udany
cieszę się ogromnie
trzymam za was kciuki i przesyłam wiruski
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
-
Na czwartek umówiłam się na USG żeby zobaczyć czy te torbiele się wchłonęły, to już będzie ostatni dzień na orgametrilu. Tak bardzo bym chciała żeby wszystko było dobrze... A w piątek badanie tsh, modlę się żeby się unormowało już...
Jeśli nie, to kolejny miesiąc czekania:/ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Na szczęście nie miałam jeszcze 4,9:) Na początku jak zbadałam tsh to miałam 2,9 i gin zapisała mi euthyrox 25 i kazała zbadać po 3 tygodniach, plus USG tarczycy i przeciwciała. No i po tych 3 tygodniach miałam 3,44, a z USG wstępnie, że hashimoto, więc kazała mi do endokrynologa dobrego. No i babeczka endokrynolog jak zobaczyła wyniki tych przeciwciał, to powiedziała że wynika z tego że równolegle z wykryciem choroby trafiłyśmy akurat na okres jej zaostrzenia i stwierdziła że trzeba się teraz spodziewać zamieszania w hormonach. Dawki w związku z tym mi nie zmieniła, powiedziała że musimy poobserwować co tam dalej i tylko kazała zbadać tsh na początku cyklu i zadzwonić. Z tego co zrozumiałam, to chodzi o to żeby zaostrzenie przeczekać i zobaczyć na jakim poziomie będzie się miało to tsh i wtedy dawkę dostosować. Bo przez to zamieszanie w hormonach, jak to nazwała, w tym okresie będzie tsh skakało i zwiększanie dawki byłoby bez sensu, w ciemno. No i nie wiem, modlę się żeby w piątek okazało się że spadło.
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, a czy któraś z was miała terapie clo + luteina ? To mój pierwszy cykl tej terapi, najpierw łykałam clo - nie miałam żadnych skutków ubocznych, a teraz już jest 6 dzień z luteiną. Chciałabym wiedzieć czy to jest w miare skuteczne czy któreś z was może się udało ? Dodam że w grudniu miałam robione badanie hcg na szczęście wszystko jest w porządku, jajowody drożne, kontrast bez żadnych problemów przedostał się do środka.
A o dzidzie staram się od 2 lat.
-
Goniaa ja miałam mieć taką kurację clo + luteina, ale przez złe wyniki cytologii mam póki co zakaz i kurację musiałam przerwaćGoniaa wrote:Hej dziewczyny, a czy któraś z was miała terapie clo + luteina ? To mój pierwszy cykl tej terapi, najpierw łykałam clo - nie miałam żadnych skutków ubocznych, a teraz już jest 6 dzień z luteiną. Chciałabym wiedzieć czy to jest w miare skuteczne czy któreś z was może się udało ? Dodam że w grudniu miałam robione badanie hcg na szczęście wszystko jest w porządku, jajowody drożne, kontrast bez żadnych problemów przedostał się do środka.
A o dzidzie staram się od 2 lat.
Dziś idę na kolposkopię, modlę się żeby wynik nie był zły i żebym mogła wrócić do starań jak najszybciej...
Byłaś nA monitoringu? Clo zadziałało? U mnie tak, 12dc były chyba 4 kilkunastomilimetrowe pęcherzyki I gin była bardzo zadowolona.
-
nick nieaktualnyaaa nie wiem co mi sie te 4,9 wkradłopaola87 wrote:Na szczęście nie miałam jeszcze 4,9:) Na początku jak zbadałam tsh to miałam 2,9 i gin zapisała mi euthyrox 25 i kazała zbadać po 3 tygodniach, plus USG tarczycy i przeciwciała. No i po tych 3 tygodniach miałam 3,44, a z USG wstępnie, że hashimoto, więc kazała mi do endokrynologa dobrego. No i babeczka endokrynolog jak zobaczyła wyniki tych przeciwciał, to powiedziała że wynika z tego że równolegle z wykryciem choroby trafiłyśmy akurat na okres jej zaostrzenia i stwierdziła że trzeba się teraz spodziewać zamieszania w hormonach. Dawki w związku z tym mi nie zmieniła, powiedziała że musimy poobserwować co tam dalej i tylko kazała zbadać tsh na początku cyklu i zadzwonić. Z tego co zrozumiałam, to chodzi o to żeby zaostrzenie przeczekać i zobaczyć na jakim poziomie będzie się miało to tsh i wtedy dawkę dostosować. Bo przez to zamieszanie w hormonach, jak to nazwała, w tym okresie będzie tsh skakało i zwiększanie dawki byłoby bez sensu, w ciemno. No i nie wiem, modlę się żeby w piątek okazało się że spadło.
z tego co zrozumiałam to to zaostrzenie jest podobne jak po porodzie też wtedy nie mialam regulowanej dawki bo musiało to sie wszystko uspokoić i uspokoiło się na szczęście:)
także kciukam by i u ciebie było ok:)
-
Dzięki:) A długo trwało u Ciebie zanim się to wszystko uspokoiło?Amus87 wrote:aaa nie wiem co mi sie te 4,9 wkradło
z tego co zrozumiałam to to zaostrzenie jest podobne jak po porodzie też wtedy nie mialam regulowanej dawki bo musiało to sie wszystko uspokoić i uspokoiło się na szczęście:)
także kciukam by i u ciebie było ok:)









