Dr Laura Grześkowiak - Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Bella93 wrote:Jedyne badanie do powtórzenia jakie dostaliśmy to badanie nasienia ogólne, bo do tej pory były komputerowe i dawno temu.
Z kiedy miałaś te wyniki? I czy teraz masz badać tą samą metodą (chlamydia, badanie nasienia)?Bella93 lubi tę wiadomość
-
Jc94 wrote:Tak potwierdzona. W sumie idziemy jutro z niczym. Obecnie mam okres.
Jedyne co idziemy ustalić plan działania. Co mamy robić do tego maja zeby się udało. Niestety na poprzedniej wizycie pani dr nic nie wytłumaczyła. Byłam sama i w sumie znowu zabrakło mi języka w gardle.
W grudniu i w styczniu robiliśmy wszystkie badania o które prosiła. Wyszło nas ponad tysiąc złotych. U męża nie robimy nic od tej pory u mnie zbiliśmy tylko prolaktynę. Reszta stoi. -
Ja mam bardzo mieszane uczucia po pierwszej wizycie u Pani Doktor. Wizyta była chaotyczna, ale najbardziej jestem rozczarowana kontaktem po wizycie. Po przepisanym leku wystąpiły silne działania niepożądane, w związku z czym kontaktowaliśmy się kilkukrotnie mailowo i telefonicznie co zrobić (odstawić?), niestety pomimo trzykrotnej informacji, że Pani Doktor oddzwoni, przez dwa tygodnie nie doczekaliśmy się informacji. Podczas wizyty pobrano mi też trzy wymazy, jednak jedna próbka im gdzieś zginęła (najprawdopodobniej ktoś jej nie zarejestrował) i badanie nie zostało zrealizowane. Totalnie nie poczuliśmy się zaopiekowani, raczej mocno zlekceważeni. Damy szansę jeszcze na kolejnej wizycie, mam nadzieję, że to chwilowo gorszy czas, bo pokładaliśmy w Pani Doktor duże nadzieje.
Karolina9 lubi tę wiadomość
-
Kurcze słabo widzę to leczenie wygląda i zwłaszcza kontakt z Panią doktor. Mamy wizytę w kwietniu ale jeszcze nie zrobiłam badań. Zamierzam każde sprawdzić czy ma sens. Wiele z tych badań niestety nic nie wniesie więc szkoda czasu i pieniędzy.
Jak widać maja tam kompletny bajzel ale oby było to chwilowe 😏. Trzymam kciuki żeby nam wszystkim się udało z Laura czy bez niej 😊PozytywnaAna lubi tę wiadomość
-
Trafiłam do dr. Laury będąc 8 dni po transferze in vitro, nie znam drugiego tak zaangażowanego lekarza, dzięki Niej zaszłam w ciążę i urodziłam syna. To Ona opiekowała się nami na każdym etapie, była naszym aniołem stróżem.
To notatka z mojego pamiętnika na ovu, z dnia kiedy ją poznałam.
"Przez te wszystkie miesiące starań spotkałam wielu lekarzy, którym pokazywałam wyniki badań zrobione samodzielnie, ponieważ nikt ich nie zlecić, bo takie badania robi się po trzeciej stracie. Lekarze przeglądali je ze średnim lub mniejszym zaangażowaniem, omijając skutecznie immunofenotyp "a to, to nawet nie wiem co to jest, widocznie mało ważne". Jak mało ważne dowiedziałam się zdecydowanie za późno..
Polecono mi abym poszła do naprotechnologa, budżet już leży i płacze, ale pomyślałam, że co mi szkodzi wydalaliśmy na badania tyle, że jedna wizyta u napro nas nie zabije. Okazało się, że nie jedna tylko dwie, bo pierwsza jest wizyta z położną, która zbiera wywiad i zleca badania tak, aby na wizytę do lekarza przyjść już z wynikami (w sumie ma to sens), pierwszy wolny termin był za 2 miesiące. Jestem już po tej wizycie.
Położna była zadowolona z ilości badań, które miałam (jaka miła odmiana) "ooo pani ma wszystkie potrzebne badania i jest najważniejsze immunofenotyp (zaraz, zaraz, a to nie jest to badanie, które do tej pory było takie "obce lekarzom i mało istotne", facepalm), o nie, kiedy pani miała transfer (odpowiadam kiedy) pani musi się natychmiast spotkać z lekarzem, z takimi wynikami szanse na donoszenie ciąży są bardzo małe". Zostałam w trybie awaryjnym przyjęta przez lekarza, który ma dwumiesięczne terminy, tylko dlatego, że wyniki są źle rokujące, a jest cień szansy, że jestem w ciąży". Prawie zbierałam szczękę z podłogi ze zdziwienia, a finalnie tak mnie podejście położnej i lekarza zmiażdżyło, że rozpłakałam się w gabinecie jak dziecko. Jakby ktoś zdjął z moich barków niesamowity ciężar, pierwszy raz poczułam, że nie jesteśmy z mężem w tej walce sami, że nie tylko nam zależy. Pierwszy raz od dawna czułam się w gabinecie lekarskim bezpiecznie (nowe i dziwnie przyjemne uczucie). Dostałam listę zaleceń długą jak papier toaletowy i jeszcze dłuższą listę leków do przyjmowania."Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2022, 19:34
🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Niki 345 Gratuluje 😊super, że wam się udało. Widzę, że doktor Laura ma duże sukcesy jeśli chodzi o kobiety po poronieniach I jest wtedy bardzo zaangażowana. Ja nigdy nie byłam w ciąży i prawdopodobnie powodem jest czynnik męski bo nasienie poniżej normy więc zobaczymy czy nam pomoże 😊
Lia. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarolina9 wrote:Niki 345 Gratuluje 😊super, że wam się udało. Widzę, że doktor Laura ma duże sukcesy jeśli chodzi o kobiety po poronieniach I jest wtedy bardzo zaangażowana. Ja nigdy nie byłam w ciąży i prawdopodobnie powodem jest czynnik męski bo nasienie poniżej normy więc zobaczymy czy nam pomoże 😊
Ja byłam po poronieniach i u mnie nie była zaangażowana. Prędzej bym powiedziała, że Laura woli już prowadzić pacjentki w ciąży gotowej.Jc94, Karolina9 lubią tę wiadomość
-
Ja byłam na pierwszej wizycie w grudniu, w styczniu była konsultacja telefoniczna i drugiego marca druga wizyta, ani razu nie poczułam braku zainteresowania ani chaosu.
Zdaniem pani dr rokowania na urodzenie dziecka są u mnie słabe , pani dr szczerze też przyznaje, że będąc na naszym miejscu podjęłaby zupełnie inne decyzje, ale skoro mamy plan to ona postara się pomóc.Karolina9 lubi tę wiadomość
-
Karolina9 wrote:Masz rację, że do brania witaminy C nie potrzebujesz lekarza. Widzę, że masz PCOS. Zastanawiam się czy doktor Laura jakoś to leczy czy tylko dieta i witaminy. Myślę też jak tu poprawić wyniki nasienia. Mąż nie ma żylaków więc przyczyna pogorszonych parametrów jest nieznana. U nas koszt badań to chyba ponad 3 tyś. Ciekawe ile wyjdzie z diagnostyki ze skierowaniem.
Tak PCOS ale w moim odczuciu dość "lagodne"
Wskazuje na to AMH, stosunek lh do fsh. A tak poza tym obraz jajników jest ok, może dwa razy widziałam te perełki, miesiączki i cykle mam regularne. Zdarzają mi się torbiele ale własne owulacje tez mam.
Męża wysłała mi do dentysty, potem sprawdzić przegrodę nosową i migdałki w poszukiwaniu złych wyników nasienia i migdałki trzeba usunąć- jeśli chcemy na juz to koszt 6tys.
Wiec nie chcemy.👱♀️ 94
❌ AMH 51,19 pmol/l ❌PCOS ❌LH/FSH 1.9
🧔 92
❌ Teratozoospermia (2%) -> 1%
💛 Początek starań -> maj 2021
😔 Wrzesień 2021 - cykl bezowulacyjny, torbiel na jajniku
🥳 Październik 2021 - ⏸️
💔 Listopad - 18.11 - puste jajo - 27.11 - poronienie
😔 Styczeń 2022 - 14.01.22 - torbiel na prawym jajniku
💛Luty 2022 - wracamy do starań 💛
⏸️ 21.03.22 ⏸️
🍀02.04.22 - beta HCG 13096,46 🍀
-
Dota25 wrote:Ja byłam po poronieniach i u mnie nie była zaangażowana. Prędzej bym powiedziała, że Laura woli już prowadzić pacjentki w ciąży gotowej.👱♀️ 94
❌ AMH 51,19 pmol/l ❌PCOS ❌LH/FSH 1.9
🧔 92
❌ Teratozoospermia (2%) -> 1%
💛 Początek starań -> maj 2021
😔 Wrzesień 2021 - cykl bezowulacyjny, torbiel na jajniku
🥳 Październik 2021 - ⏸️
💔 Listopad - 18.11 - puste jajo - 27.11 - poronienie
😔 Styczeń 2022 - 14.01.22 - torbiel na prawym jajniku
💛Luty 2022 - wracamy do starań 💛
⏸️ 21.03.22 ⏸️
🍀02.04.22 - beta HCG 13096,46 🍀
-
nick nieaktualnyBella93 wrote:Ja byłam na pierwszej wizycie w grudniu, w styczniu była konsultacja telefoniczna i drugiego marca druga wizyta, ani razu nie poczułam braku zainteresowania ani chaosu.
Zdaniem pani dr rokowania na urodzenie dziecka są u mnie słabe , pani dr szczerze też przyznaje, że będąc na naszym miejscu podjęłaby zupełnie inne decyzje, ale skoro mamy plan to ona postara się pomóc.
Bella dobrze pamietam, że masz wysokie anty-Hla? Dostałas jakies leki na to?
Ps. Trzymam za nas wszystkie mocno kciuki✊️ -
Dota25 wrote:Bella dobrze pamietam, że masz wysokie anty-Hla? Dostałas jakies leki na to?
Ps. Trzymam za nas wszystkie mocno kciuki✊️ -
Karolina9 wrote:Macie rację. Po zgłoszeniu ciąży termin wizyty wyznaczany jest w ciągu 48H.
-
nick nieaktualnyBella93 wrote:To jest raczej oczywiste, że jak komuś się uda to nie będzie czekał dwóch miesięcy na wizytę, bo może w tym czasie stracić ciążę.
To jest oczywiście oczywiste Ale nie o to chodzi, tylko bardziej o preferowanie osób, które zaszły w ciążę i wciąganie ich na listę pacjentów, niz o zajmowanie się kobietami starajacymi się dopiero o dziecko.
Kazdy ma swoje własne doświadczenia i ja nie mam zamiaru z nimi polemizować ani mówić, ze jest inaczej. Po prostu w moim przypadku nie było mowy o zaangażowaniu lekarki.
Życzę jednak wszystkim jej zaangażowania, bo sądząc po opiniach pozostałych dziewczyn mozna przypuszczać, ze to dobry lekarz. -
nick nieaktualny
-
Dota25 wrote:Trzymam kciuki
Dota25 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dota25 wrote:To jest oczywiście oczywiste Ale nie o to chodzi, tylko bardziej o preferowanie osób, które zaszły w ciążę i wciąganie ich na listę pacjentów, niz o zajmowanie się kobietami starajacymi się dopiero o dziecko.
Kazdy ma swoje własne doświadczenia i ja nie mam zamiaru z nimi polemizować ani mówić, ze jest inaczej. Po prostu w moim przypadku nie było mowy o zaangażowaniu lekarki.
Życzę jednak wszystkim jej zaangażowania, bo sądząc po opiniach pozostałych dziewczyn mozna przypuszczać, ze to dobry lekarz.
Dota tak oczywiście ale czy osoby które starają się bezskutecznie i mąka za sobą poronienie mogą zostać pominięte? One tez chcą mieć dzieci. Gdzie mamy szukac tej pomocy?
U mnie zaraz będzie 5 cykl od poronienia. W tym czasie pani doktor nic nie zrobila. Jutro mam konsultacje u innego lekarza. Jeśli będzie mieć lepsze podejście to zmieniam.👱♀️ 94
❌ AMH 51,19 pmol/l ❌PCOS ❌LH/FSH 1.9
🧔 92
❌ Teratozoospermia (2%) -> 1%
💛 Początek starań -> maj 2021
😔 Wrzesień 2021 - cykl bezowulacyjny, torbiel na jajniku
🥳 Październik 2021 - ⏸️
💔 Listopad - 18.11 - puste jajo - 27.11 - poronienie
😔 Styczeń 2022 - 14.01.22 - torbiel na prawym jajniku
💛Luty 2022 - wracamy do starań 💛
⏸️ 21.03.22 ⏸️
🍀02.04.22 - beta HCG 13096,46 🍀
-
Karolina9 wrote:Niki 345 Gratuluje 😊super, że wam się udało. Widzę, że doktor Laura ma duże sukcesy jeśli chodzi o kobiety po poronieniach I jest wtedy bardzo zaangażowana. Ja nigdy nie byłam w ciąży i prawdopodobnie powodem jest czynnik męski bo nasienie poniżej normy więc zobaczymy czy nam pomoże 😊