Endometrium polipowate.
-
WIADOMOŚĆ
-
35latka wrote:U mnie było tak, niejednorodne endo miałam od grudnia. W lutym podeszłam do invitro ale bez transferu, mam dwie ❄️❄️, Pani Dr mówiła że z tym mozna podejść do invitro. Ale na transfer oczywiście trzeba poczekać. U mnie plan jest taki, podczas histeroskopii wyczyściła mi wszystko, bolało, ale cieszę się że mam to za sobą.. Teraz po tym cyklu z histeroskopia szykuje się do transferu.
Co ciekawe był cykl kiedy endometrium miałam zbyt cienkie, czyli jednak endometroum bywa różne. Tak u mnie to wygląda. -
nick nieaktualnyWeronikaa wrote:Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli 😊 ja chyba jestem beznadziejnym przypadkiem bo u mnie wgl narazie nie ma mowy o in vitro no ale pewnie kluczowe będą te dwa miesiące i wtedy zobaczymy co dalej. A Ty od lutego dalej leczyłaś się że dopiero w sierpniu podchodzisz do transferu?
Tak, ponieważ dopiero w maju podeszłam do pierwszej histeroskopii, z powodu korona wirus, odwołali mi histeroskopie z marca, w maju robił mi inny lekarz, pobrał mi tylko wycinek, ale nie wyszło nic z endometrium polipowatym, mój wynik to:endometrium bez cech wydzielania, poszłam do mojej Doktor z wynikiem i dwa miesiące brałam provera, potem zrobiła mi sama histeroskopie z czyszczeniem. Już bym to miała w marcu, ale pozamykali wszytko. Moja Doktor twierdzi, że endo jest polipowate, wierzę, że się myli i że to poprostu zachwianie hormonów. Bo nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu. Ja podejrzewam, że to wszystko zepsuło się przez clo. Od tego czasu zaczely się problemy. Histeroskopia z czyszczeniem była cholernie bolesna, ale nei tak inwazyjna jak łyżeczkowanie w szpitalu, na tym zależało Pani Doktor, poza tym wiedziała gdzie czyścić i na czym polega mój problem. Dlatego postanowiłam to wytrzymać, bałam się szpitala.... Jeszcze w dobie tej cholernej koronki.
Dziewczyny moze wstyd się przyznać, ale ja nie wiedziałam, że macica ma ok 7cmx4, powaznie, ja myślałam że jest oo wieeeeele większa, i że takie czyszczenie, to czyszczenie jakieś dużej powierzchni, dopiero w opisie histeroskopii przeczytałam jej wymiary, wstyd poprostu, poza tym na ekranie monitora, wszystko jest powiększone🤦♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 sierpnia 2020, 09:25
-
nick nieaktualnyWeronikaa wrote:No ciekawe jak to będzie teraz z tą koroną, bo wszędzie straszą drugą falą i kolejny stres dla nas ☹️
Podejrzewam że nie będzie takich rystrykcji jak na początku, pewnie nadal maseczki będą, bardziej skupia się na imprezach masowych, koncerty, wesela itp. Nie sądzę, żeby zamkneli kliniki.Weronikaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywdrodze82 wrote:Też dlugo nie wiedziałam, jakie są typowe wymiary macicy. Moja jest mniejsza, niż powinna, bo ma tylko 5,3cmx3,3cm, mimo że już rodziłam. To między innymi przyczyna straty mojego dziecka, niestety mała macica i problemy z jej rozpulchnieniem mogą być też przyczyną niepowodzeń w staraniach. Szkoda tylko, że dowiedziałam się o tym po fakcie.
Rozumiem, a w pierwsza ciążę udało się zajść szybko, czy również przeciągało się to w czasie? -
nick nieaktualnyLady_E wrote:Tzn miałam robioną histeroskopie w czerwcu i miałam biopsje ścian macicy mi się wydaje że to nie to samo co łyżeczkowanie ale moja pani dr powiedziała że warto spróbować i mieliśmy iui q sierpniu ale się nie udało. Więc następna histeroskopia w styczniu musiałam sobie odpocząć od starań. Moja pani dr też mówi że teraz jak już wiemy co I jak to szybko się uda. No zobaczymy...
Ja mialam czyszczone wszystko, po histeroskopi odrazu Dorkor zabrała mnie na usg, endometrium było już w normie, wcześniej miałam tylko biopsję endometrium.
-
nick nieaktualny
-
Nie wiem może za dużo tego mam bo miałam powiedziane że całe endometrium jest w mikro polipach i jak pokazała mi na ekranie to takie trzy grube kreski białe były to właśnie te polipy więc może za dużo jest żeby w dwa miesiące sb poradzić a co do histeroskopii to mialam powiedziane że za dużo polipow jest i nie da się wyczyscic tego
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
35latka wrote:Nie chce tu obracać nazwiskami jesteś z Wrocławia?
-
nick nieaktualnyWeronikaa wrote:Aa no spoko rozumiem ale jeśli Wrocław to i tak nie moje rejony ja jestem z Łodzi i najpierw byliśmy w Warszawie ale niestety stracony czas a teraz Katowice. Może dlatego inny pomysł leczenia bo każdy lekarz ma swój sposób. Dlatego zapytałam bo jakoś założyłam z góry że w Katowicach się leczysz i zdziwiło mnie że ja kategorycznie mam histeroskopie na nie a u Ciebie była taka możliwość. Ale teraz już rozumiem że to zupełnie inny lekarz
Zauważyłam że to rzadka przypadłość, chodź z drugiej strony trafiłam kilka razy na ten problem u dziewczyn na ovufirend, mam nadzieję, że lekarz przeprowadzi odpowiedni sposób leczenia. Trzymam mocno kciuki.Weronikaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWeronikaa wrote:Najgorsze to czekanie ☹️ teraz czekam aż będzie wynik może jutro a jak nie to w przyszłym tygodniu dopiero, potem będę czekać aż skończę je brać żeby sprawdzić czy coś podziałały i tak ciągle na coś się czeka. Cierpliwości tyle potrzeba
Rozumiem Cie doskonale, te czekanie jest najgorsze, też czekam na wynik, trochę w środku się stresuje, martwię się jaki będzie mój progesteron czy w ogóle się uda. tyle już człowiek poświęcił, czasu, energii, zycia......
Ale jeszcze będziemy w ciąży, zobaczysz... -
Noo tak bardzo chce w to wierzyc. Najbardziej dziwiło mnie na samym początku jak zaczynałam ta nierówna walkę jak dziewczyny latami się starają jak dają radę i jakie muszą być silne i jak już sama staram się to naprawdę utwierdziłam się że każda jest taką fighterką.