Gameta Rzgów, Łódź ivf
-
WIADOMOŚĆ
-
Cudna pogoda na spacer
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/65fa967d7a4e.jpgkatrina, Martoszka lubią tę wiadomość
Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Deseo wrote:Ja też już po
I niby powinnam skakać z radości... ale jak usłyszałam, że jest klasy C6 i reszta podobnie (C6 i C3) to raczej nie będzie co mrozić. I obawiam się, że "maluszek" też może się nie przyjąć. Eh
Na każdym kroku myślenie...
Betę mam zrobić 12dpt czyli za tydzień w sobotę lub poniedziałek.
Deseo fakt jest taki ze nie zawsze przeklada sie klasa zarodka na wynik transferu. Nawet slaby zarodek czy zdegenerowany w większości (potrafi sie odbudować z jednej komorki) moze okazac sie strzakem w dziesiątkę.
Nie nastawiaj sie psychicznie na nic ani na porazke ani na wygraną. I nie googluj dzien po dniu objawow - to niepotrzebnie kumuluje stres.
Mysle ze nie bedziesz musiala dlugo walczyc poprzez ivf.Deseo lubi tę wiadomość
2015.04 I Isci 1 x B4
2016.03 II Isci 1 x 1AB
2016.06 III Isci 2 x 4CC
2017.04 FET 1x 4CC
2017.07 IV Isci 1x3AB 9dpt 92, 12dpt 236 , 14dpt 540, 25dpt ❤
TP 26.03.2018
29.03.2018 Pola😍 -
polala- dzięki za te słowa wiesz po telefonie, że reszta nie przetrwała do 5 doby, trochę się już nastawiłam, że nic z tego nie będzie.
Tak więc powoli przygotowujemy się psychicznie i finansowo na kolejną procedurę.
Po tylu porażkach i rozczarowaniach przez te wszystkie lata, raczej będę w mega szoku jak jakimś cudem się uda.
Na początku całej stymulacji było mega podekscytowanie, że się uda, na pewno już na święta będziemy w komplecie Ale, zapewne wszystko skończy się tak jak zawsze.
Choć gdzieś tam w środku tli się mała iskierka nadziei -
Na początku byliśmy nastawieni-pewnie jak wszyscy, którzy podchodzą do ivf- że na pewno nam się uda za pierwszym razem.
Ale jak widać nie mamy za bardzo na to wpływ, możemy robić wszystko co w naszej mocy, a i tak będzie jak będzie.
Nie wiem od czego zależą te zarodki, że są takie słabe i co można zrobić, aby ich jakość była lepsza. Więc są to sprawy, na które nie mamy już wpływu.
Zeszliśmy na ziemię po początkowym podekscytowaniu i zobaczymy co będzie dalej. Bo powiedzmy, że wiedziałam, że za pierwszym razem może nam się nie udać, ale nie dopuszczałam do siebie myśli, że nie będzie nawet mrozaków i trzeba będzie zacząć wszystko od nowa....
-
nick nieaktualnyDeseo, spójrz na Katrinę. Miała sytuację jak Ty. Jeden zarodek i wystarczyło by się udało. Jeden ale silny, TEN. Tak sie stało, że tylko on przetrwał ale wystarczyło by dać ciążę i mimo braku mrozaczków, procedura jest udana. Tak może byc i w Twoim przypadku i jak widzisz, jest to możliwe. Ja miałam ich 9. Podchodziłam do et 7 razy. Wolałabym jeden jedyny a TEN, niż moich 9 i brak sukcesu, rozczarowanie, pusta kieszeń, rozwalone zdrowie i psychika. I in vitrowe fiasko... Na pewno boli, gdy dowiadujesz się, że nic na Ciebie nie czeka w Lab. A poszło za tym wiele wyrzeczeń, stymulacja i duże pieniądze. Ale widzisz, jest to możliwe, by ten jeden jedyny bym TYM także głowa do góry, pozytywne myślenie i wiara. Wierz, że mogło sie udac. A plan B zawsze warto mieć bo jak się asekurujemy to jest nam zwyczajnie łatwiej. Powodzenia, mam nadzieję, że jestes w ciąży i Emilka będzie miała rodzeństwo
Deseo, aniab2205, katrina lubią tę wiadomość
-
Wlasnie to nastawienie pelne nadzieji jest najgorsze. Potem rozczarowanie jest bardziej bolesne i czlowiek jest zdruzgotany bo mialo byc inaczej. Tak naprawde pierwsze podejscie jest czesto rozbiegowką, informacją dla lekarza jakie dawki, jakie hormony i w ogole z czym bedzie pracowal. Im prostszy przypadek tym szybciej zakonczy sie sukcesem.
Deseo przyjmuje sie ze zarodek do 3 doby ma przewage potencjału meskiego, pozniej zenskiego. W wiekszosci przypadków za kiepskie zarodki czy ich zatrzymanie w rozwoju odpowiadają zenskie komorki. Nie ma jednak skutecznego sposobu na ich poprawe. Ale zeby ocenic czy Twoje zarodki sa slabe czy nie potrzeba wiecej niz jedna stymulacja. Poki co jednak nie zakladaj nic i dystansuj sie, choc wiem jak to trudne. A progesteron ktory bierzesz dodatkowo robi hormonalny burdel w glowie.
Ze spokojem :*
Aha i kazdy zarodek rozwija sie autonomicznie. To ze reszta sie zatrzymała nie znaczy ze transferowany tez tak sie zachowa. Kot Schrodingera.Deseo, Martoszka lubią tę wiadomość
2015.04 I Isci 1 x B4
2016.03 II Isci 1 x 1AB
2016.06 III Isci 2 x 4CC
2017.04 FET 1x 4CC
2017.07 IV Isci 1x3AB 9dpt 92, 12dpt 236 , 14dpt 540, 25dpt ❤
TP 26.03.2018
29.03.2018 Pola😍 -
No właśnie wole się nastawić, że nic z tego nie wyjdzie, szczególnie ze świadomością "klasy" tego zarodka. U męża jest wszystko w porządku, a u mnie w sumie "tylko" mała endometrioza, hashimoto i niedrożny jeden jajowód.
To myślałam, że ivf omija moje problemy i pójdzie jak z płatka. A tu jednak nie jest to wszystko takie kolorowe. A no i niskie AMH <1.05> Eh
Zobaczymy w sobotę, jedziemy na betę i od razu się zapisuję na wizytę. -
Deseo poczekaj do bety nic nie zakladaj ani że się udalo ani że jest porażka. Jesli u Ciebie problem jest technczny czyli tylko ta endo i niedrozny jajowod to ivf powinno sobiebz tym poradzić, do tego jeszcze bylas w ciazy i urodziłaś. Akurat ivf wymaga cierpliwosci.
Deseo lubi tę wiadomość
2015.04 I Isci 1 x B4
2016.03 II Isci 1 x 1AB
2016.06 III Isci 2 x 4CC
2017.04 FET 1x 4CC
2017.07 IV Isci 1x3AB 9dpt 92, 12dpt 236 , 14dpt 540, 25dpt ❤
TP 26.03.2018
29.03.2018 Pola😍 -
Deseo, u nas wydawało się, że też powinno to sprawniej iść, ale efekt pierwszej stymulacji i zapłodnienia komórek zaskoczył wszystkich. Kolejne były z resztą jakie były. Prawda z tym co pisze Polly, wystarczy czasem ten jeden jedyny i nie ważne jakiej klasy jest. Ja jednak, choćbym nie wiem jak się starała, nie umiałam być zdystansowana ani do punkcji i oczekiwań na efekt zapłodnień, ani do oczekiwań na betę. To nawet nie kwestia hormonów, tylko naszych wspólnych nadziei. Trochę inaczej ma się w głowie, kiedy jedno dziecko masz już przy sobie. Pragnienia są równie mocne, ale o dystans nieco łatwiej i to zdruzgotanie porażką inne.
Czy można coś zdziałać w kwestii komórek albo plemników? Lekarze ostrożnie powiedzą Ci, że niewiele, albo nic, ale czy to nas powstrzymuje przed kolejną próbą, jeśli jest ona możliwa? Chwyciłabym się każdego supla, diety, czy zabiegu, byleby tylko mieć świadomość, że zrobiłam, co mogłam. Dzisiaj, ze względu na pewne kwestie zdrowotne i trochę też dlatego, że czekamy już na to pierwsze dziecko, nie zdecydowałabym się na szczepienia. Może rok wcześniej byłaby to inna decyzja, ale nie dziś. Dziś wspieram tylko te pary, które się tej szansy chwytają nie widząc innej drogi, bo rozumiem potrzebę walki. Natty się udało. Oby i Asia poszła jej śladem
A co do tej pierwszej udanej procedury. Wielu parom się to udaje. Ba, nawet inseminacja wychodzi niektórym za pierwszym razem, choć to tylko ok. 10% powiększenia szans. I dobrze, bo to nas uzbraja w nadzieję i przekonanie, że warto próbować. To duże obciążenie psychiczne tak z tą nadzieją i emocjami podchodzić, ale ja na zimno i z dystansem nie umiem. Nawet cudze przejścia przeżywam, choć to może głupie.Deseo, polala lubią tę wiadomość
Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Dziewczyny nadzieja umiera ostatnia i tego się trzymajmy. Ja wierzę, że każda z nas zostanie mama . Ja mam dziś dzień mega swedzenia;) wymyśliłam, że aby ogłupic ciało drapie się koło zmian poszczepiennych obecnie działa nie wiem na jak długo hihi. Miłego dnia dziewczyny.
katrina, sylvuś lubią tę wiadomość
Nadzieja umiera ostatnia... czekam na mój mały wielki cud.
Gameta Rzgów . Jest cud ❤ -
My na razie zaczniemy ze spokojem drugą procedurę i będziemy myśleć co dalej. Na pewno w którąś książkę się zaopatrzę i poczytam
U mnie tez się nic nie udało przechować ale nadzieję trzeba mieć nam akurat się nie udało niestety ale przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny!
Endometrioza to jest jednak nie przewidywalna choroba bo tak naprawdę nie wiadomo co się dzieje w organizmie a wiem po sobie że potrafi zasiać duże spustoszenie.. a do tego Hashimoto które też żyje swoim życiem i w każdy dzień się inaczej można czuć od hormonów ;/ ale musimy wierzyć że in vitro w końcu nam pomoże i da realną szansę!!
Szkoda tylko że te koszty takie duże ;(aniab2205 lubi tę wiadomość
-
Dopóki walczymy jesteśmy w grze... W sobotę wyznaczyłam wizytę na 10 do RB. Najpierw krew, potem wypad do Ptaka i się okaże czy coś tam siedzi
Dzięki dziewczyny za wasze wsparcie! Jest mi tak ciężko jak nie mam z kim porozmawiać o tak ważnym etapie w naszym życiu <bo nikt- oprócz męża - nie wie>
że strasznie się cieszę, że mam się gdzie wygadać, zapytać o głupotę i wylać żale.
Dzięki!!
Trzymam za was również baaaardzo mocno kciuki.
asia- za Twoje szczepienia, ewka- za drugą procedurę, ania-za Twój niebawem poród, katrina-za spokojną i nudną ciążę, polly, martoszka,polala- nie wiem na jakim jesteście etapie, ale wiem, że na was też przyjdzie pora.
Musi być w końcu lepiej!Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2017, 12:41
katrina, asiamar, aniab2205, Polly_love lubią tę wiadomość
-
Mój tata nie dawał mi spokoju, mówiąc, że muszę się uspokoić, próbować i próbować. Nigdy nie mówiłam o naszym dziecku, on sam zaczął temat. Więc mu powiedziałam, że zaraz zaczynamy ivf tylko kasę dozbieram, a on że mi da. No to mówię ekstra. Trzeba tylko nadzerke wyleczyć i ruszamy.
Polly_love, polala, Dianka lubią tę wiadomość
M&M -
Martoszka, super wiadomość.Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
nick nieaktualnyDeseo, ja już nie mam nic... Transfer ostatniego zarodka nie powiódł się i wyszłam z Gamety z niczym. Mam plan B, ale na razie jestem na etapie badań. W środę wizyta u Połacia, w Medeorze, bo w Gamecie nic już na mnie nie czeka. Ale jeszcze zawalczę
Powodzenia Wam wszystkim.
aniab2205 lubi tę wiadomość
-
Ewka- dlatego ja też wolę mamie nie mówić, bo by się bardzo tym przejmowała i stresowała
Martoszka- super dobrze jest mieć takie zaplecze finansowe ;P
Polly- to trzymam kciuki za plan B. Oby to był strzał w 10!
Polly_love lubi tę wiadomość