Gyncentrum i nie tylko...
-
WIADOMOŚĆ
-
Joafer wrote:Hope ja po łyżeczkowaniu osczekalam 3 miesiące i z tego co mówiła pani doktor to wystarczy. Uważaj na siebie bo ja po łyżeczkowaniu dostałam zakażenia miałam gorączkę prawie 40stopni i bardzo wysokie crp. Wylądowałam w szpitalu na dwa tygodnie. Trzymaj się kochana wszystko będzie dobrze. Podobno po poronieniu łatwiej jest zajść. Ja zaszłam..... No ale niestety sama wiesz....
Dzięki Joafer. Będę się oszczędzać, żeby moje mieszkanko dla bejbika wróciło do normy. Kurcze nigdy nie pisałaś tak naprawdę przez co przeszlas - Ty to dopiero silna Kobita jesteś.Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Sunshine_111 wrote:Hope super!
Świetny plan! Chyba bezpiecznie można chudnąć 0,7-1,0 kg / tydzień. Ja chudłam tak 100 gram dziennie, potem zwalniałam, potem znowu lepiej... Suma sumarum chudłam wolniej, ale chyba na stałe. Ale ogólnie zmieniliśmy nawyki żywieniowe, i mimo, że teraz znowu jem sporo pieczywa i więcej mięsa (jak chudłam, prawie całkiem nie jadłam pieczywa, jadłam też mało mięsa, ale ogólnie sporo jadłam - tyle że głównie posiłki na bazie warzyw, trochę owoców), no i wciskam w siebie nabiał, za którym nie przepadam, to na razie nie przytyłam. Trzymam kciuki!
Ja też się dziś pierwszy raz z moim labkiem wyściskałam, po 3 dniach ukrywania się w sypialni na górze Chciałam poleżeć na ogródku, ale zaczęło padać, to spróbowałam na sofie w salonie, ale mój nie najlżejszy labrador (nie da się mu wytłumaczyć, że wcale nie jest głodny, tylko ma coś zepsute w mózgu) właził mi całym cielskiem na brzuch, więc musiałam się wycofać grzecznie do mojej bezpiecznej sypialni...
He he Sun - no labladorki do najmniejszych nie należą, śmiałam się bo moja też "ma coś zepsute w mózgu" - ciągle by jadła , ją przy okazji tez odchudzęSunshine_111 lubi tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
A u mnnie tak: w niedziele wyladowałam w szpitalu z krwawieniem.. juz myslalam ze jest po wszystkim.. Okazalo się ze to krwiak, a z moim kropkiem na szczęscie wszystko ok. wypuścili mnie wczoraj do domu, mam leżeć. Dzis jeszcze bylam u mojej lekarki, bedziemy
częściej obserwowac czy krwiak się wchłania.
Ale co najważniejsze.. w czwartek widziałam serduszko! dziś również moje 5mm szczęścia..Sunshine_111, 83HOPE, linkaa28, Klee lubią tę wiadomość
IVF–IMSI, 2crio 07.04.2017--> 2x3dniowe 8A--> 11dpt 325;13dpt 640,17dpt 1694,19dpt 2864
04.05.17 mamy serduszko -
hej dziewczyny ile czasu przebywa sie po punkcji w gyn ? jak to pozniej wyglada lekarz informuje, embriolodzy kiedy transfer, po punkcji jest jakas wizyta z lekarzem? mam dużo pytań co do tego dnia to moj 1szy raz w poniedzialekstarania od sierpnia 2015, 01/16- polip szyjkowy, 04/16- laparoskopia torbiel łagodna endometrioza, 05/16-02/17 stymulacje zespół LUF, 03/17- 1sza IUI , 04/17- 2ga IUI 05/17 I IVF Imsi 8B i 8A ;( 06/17 histero 23.08.17 start długi protokół gonapeptyl. Cd4/cd8 mthfr homo, pai-1 hetero
-
Też tak własnie pomyślałam jak nadrabiałam Wasze wpisy. Ciągle coś musi sie dziać, zamiast sie cieszyc to sie tylko martwimy czy bedzie ok..
IVF–IMSI, 2crio 07.04.2017--> 2x3dniowe 8A--> 11dpt 325;13dpt 640,17dpt 1694,19dpt 2864
04.05.17 mamy serduszko -
83HOPE wrote:He he Sun - no labladorki do najmniejszych nie należą, śmiałam się bo moja też "ma coś zepsute w mózgu" - ciągle by jadła , ją przy okazji tez odchudzę
Też masz labradorkę? Bo te psy na prawdę mają genetycznie uszkodzony ośrodek sytości czy jakoś tak... Taki ich urok Nasz się nauczył mlaskać i oblizywać... Jak tak przyjdzie i prosi, wystawia jęzorka i robi oczy kota ze szreka, to mój przeważnie wymięka i psina dostaje jakiegoś kromala...
Już go nie raz odchudzaliśmy, na szczęście chodzi regularnie na spacery, więc nie jest tak najgorzej.
Ale najgorszy jest jak go wykąpiemy. On się czuje wtedy taki skrzywdzony, a jednocześnie jest taki roszczeniowy (roszczeniowy dupek go wtedy nazywamy ). Oczekuje wynagrodzenia za kąpiel co 5 minut. Domaga się takim mruczeniem i kiwaniem głową w stronę kuchni i jest strasznie natarczywy: "to Ty mi to zrobiłaś, to teraz mi daj!". Po takiej kąpieli musimy się ewakuować na górę, bo on tam nie wchodzi (chyba, że jest chory), i wieczór z głowy (albo gorzej - cały dzień .Karolcia885 lubi tę wiadomość
-
natlem wrote:hej dziewczyny ile czasu przebywa sie po punkcji w gyn ? jak to pozniej wyglada lekarz informuje, embriolodzy kiedy transfer, po punkcji jest jakas wizyta z lekarzem? mam dużo pytań co do tego dnia to moj 1szy raz w poniedzialek
Ja po wybudzeniu to chyba nigdy dłużej jak 10-15 min na sali nie byłam. I potem od razu do domu. Jak zapytasz położnej, to się dowie ile komórek pobrano. Dzień później dzwonią embriolodzy i informują ile było dobrych komórek i ile się zapłodniło i na kiedy planują transfer.
Powodzenia! -
eveliin wrote:Też tak własnie pomyślałam jak nadrabiałam Wasze wpisy. Ciągle coś musi sie dziać, zamiast sie cieszyc to sie tylko martwimy czy bedzie ok..
No właśnie, ciągle coś... A przez tyle lat wydawało mi się, że pozytywny test ciążowy to już największy sukces i koniec zmartwień -
Sunshine_111 wrote:Ja po wybudzeniu to chyba nigdy dłużej jak 10-15 min na sali nie byłam. I potem od razu do domu. Jak zapytasz położnej, to się dowie ile komórek pobrano. Dzień później dzwonią embriolodzy i informują ile było dobrych komórek i ile się zapłodniło i na kiedy planują transfer.
Powodzenia!starania od sierpnia 2015, 01/16- polip szyjkowy, 04/16- laparoskopia torbiel łagodna endometrioza, 05/16-02/17 stymulacje zespół LUF, 03/17- 1sza IUI , 04/17- 2ga IUI 05/17 I IVF Imsi 8B i 8A ;( 06/17 histero 23.08.17 start długi protokół gonapeptyl. Cd4/cd8 mthfr homo, pai-1 hetero -
Natlem, tak, mąż załatwia temat podczas punkcji, lub mój to nawet przed, jak czekaliśmy to jego już wołali, albo jak ja byłam u lekarza na chwilę przed. Jak nie ma jakiegoś opóźnienia, to 1,5 godziny i po temacie. Jak miałam EG i AH, to dr wpisał mi to wcześniej w kartę, a ja się jeszcze upomniałam u embriologów jak dzwonili.
To trzymam kciuki, żeby były 3 piękne zarodki! -
natlem wrote:hej dziewczyny ile czasu przebywa sie po punkcji w gyn ? jak to pozniej wyglada lekarz informuje, embriolodzy kiedy transfer, po punkcji jest jakas wizyta z lekarzem? mam dużo pytań co do tego dnia to moj 1szy raz w poniedzialek
eveliin ja juz kilka razy mówiłam, chyba taka nasza droga, by przed sercem zobaczyć krew...3 IMSI GynC 1 ISCI Arte
9-117,9 11-269,6 13-523,6 15-1196 19-4722 23-13129
16.06.2017 nasz świat odmieniła Aurora -
Sil wrote:zależy od twojej wagi wyjściowej. 1 kg to max.
Oj wyjściowa jest niestety całkiem sporawa - nie ważyłam się jeszcze po szpitalu , ale na pewno jest mnie jeszcze więcej ...
Kurcze w swojej naiwności nie spodziewałam się bóli skoro w szpitalu czułam się ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 21:49
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Sunshine_111 wrote:Też masz labradorkę? Bo te psy na prawdę mają genetycznie uszkodzony ośrodek sytości czy jakoś tak... Taki ich urok Nasz się nauczył mlaskać i oblizywać... Jak tak przyjdzie i prosi, wystawia jęzorka i robi oczy kota ze szreka, to mój przeważnie wymięka i psina dostaje jakiegoś kromala...
Już go nie raz odchudzaliśmy, na szczęście chodzi regularnie na spacery, więc nie jest tak najgorzej.
Ale najgorszy jest jak go wykąpiemy. On się czuje wtedy taki skrzywdzony, a jednocześnie jest taki roszczeniowy (roszczeniowy dupek go wtedy nazywamy ). Oczekuje wynagrodzenia za kąpiel co 5 minut. Domaga się takim mruczeniem i kiwaniem głową w stronę kuchni i jest strasznie natarczywy: "to Ty mi to zrobiłaś, to teraz mi daj!". Po takiej kąpieli musimy się ewakuować na górę, bo on tam nie wchodzi (chyba, że jest chory), i wieczór z głowy (albo gorzej - cały dzień .
He he - co byśmy zrobiły bez psiaków - tyle radości wnoszą do życia ja mam mixa schroniskowego - taką biało-czarną krówkę ale w takim razie ma coś z labladora na bank a po karmieniu przez mojego męża jest mega okrągła - a on tylko - no co - kobiecina głodna to musi pojeść. Masakra
A co do krwiaczków to za kilka miesięcy widok Waszego Człowieczka wszystko Wam wynagrodzi , choć już teraz widok serduszka jest bezcenny.
Sunshine_111 lubi tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Hm, ja też mam psa. Ale on oczkiem w głowie męża raczej jest. Moim nie. Mamy basseta, baaardzo wymagający pies, non stop uwagi potrzebuje. Ale mamy jeszcze dwa koty. I koty są moje3 IMSI GynC 1 ISCI Arte
9-117,9 11-269,6 13-523,6 15-1196 19-4722 23-13129
16.06.2017 nasz świat odmieniła Aurora -
Sil wrote:Hm, ja też mam psa. Ale on oczkiem w głowie męża raczej jest. Moim nie. Mamy basseta, baaardzo wymagający pies, non stop uwagi potrzebuje. Ale mamy jeszcze dwa koty. I koty są moje
No tak pamiętałam, ze jestes Kociara i historię kota przemyconego z Chorwacji ja też bym chciała kota do kompletu, ale mężuś "na razie" nie chce się zgodzić, a ja póki co nie terroryzuję go jeszcze tak bardzoNiepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
83HOPE wrote:He he - co byśmy zrobiły bez psiaków - tyle radości wnoszą do życia ja mam mixa schroniskowego - taką biało-czarną krówkę ale w takim razie ma coś z labladora na bank a po karmieniu przez mojego męża jest mega okrągła - a on tylko - no co - kobiecina głodna to musi pojeść. Masakra
A co do krwiaczków to za kilka miesięcy widok Waszego Człowieczka wszystko Wam wynagrodzi , choć już teraz widok serduszka jest bezcenny.
hehe, to Twój mąż też ma za dobre serducho
My mieliśmy ten problem z naszym, jak go zostawialiśmy komuś z rodziny pod opiekę podczas wakacji... 2 tygodnie urlopu, a potem 2 miesiące odchudzania
A co do bólu - troszkę na pewno poboli ale mam nadzieję, że mimo wszystko trochę Ci lepiej, w domciu, wśród bliskich -
Sil wrote:Hm, ja też mam psa. Ale on oczkiem w głowie męża raczej jest. Moim nie. Mamy basseta, baaardzo wymagający pies, non stop uwagi potrzebuje. Ale mamy jeszcze dwa koty. I koty są moje
Wygooglałam sobie - rzadka rasa Przynajmniej mi się na żywo podczas spacerów w oczy nie rzucił