In vitro, pierwszy raz 2021 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lilly_e wrote:Sisska to jest wlasnie ta cierpliwosc i pokora.
Jutro sie dowiem co ze mna.
Trzymam za wszystkie kciuki
Dokładnie. Starania, szczególnie te kilkuletnie to najlepsza nauka pokory i cierpliwości. Mega wyzwanie dla zdrowia psychicznego. Ale myślę, że na każdą z nas na końcu tej długiej drogi czeka upragnionych cel i każdej z nas prędzej czy później uda się go osiągnąć i utulić w ramionach 🥰 ja bym była prze szczęśliwa gdybym mogła kiedyś wszystkie moje 6 zarodków przytulić 😁 zawsze marzyłam o wielkiej gromadce dzieci 😊
Doszłaś już do siebie po punkcji? Czy nadal coś odczuwasz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2021, 16:54
-
Sisska wrote:Dokładnie. Starania, szczególnie te kilkuletnie to najlepsza nauka pokory i cierpliwości. Mega wyzwanie dla zdrowia psychicznego. Ale myślę, że na każdą z nas na końcu tej długiej drogi czeka upragnionych cel i każdej z nas prędzej czy później uda się go osiągnąć i utulić w ramionach 🥰 ja bym była prze szczęśliwa gdybym mogła kiedyś wszystkie moje 6 zarodków przytulić 😁 zawsze marzyłam o wielkiej gromadce dzieci 😊
Mam ogromna nadzieje, ze jeszcze w tym roku bedziemy w dwupaku-wszystkie ♡♡♡
Narazie modle sie o jedno, to takie dla mnie niewyobrazalne uczucie.....zawsze chcialam miec 2-3 dzieciSisska lubi tę wiadomość
-
Lilly_e wrote:Mam ogromna nadzieje, ze jeszcze w tym roku bedziemy w dwupaku-wszystkie ♡♡♡
Narazie modle sie o jedno, to takie dla mnie niewyobrazalne uczucie.....zawsze chcialam miec 2-3 dzieci -
Jas wrote:Aguśka wrote:W mojej klinice nic się nie dopłaca za przechowywanie zarodków przez pierwszy rok... Także co klinika to troszkę te płatności są inne
Na pewno☺ gdzieś mignęło mi na forum koszt punkcji koło 7 tysięcy a my płaciliśmy 5750 więc myślę że całościowo wychodzi podobnie tylko poszczególne etapy różnią się cenowo.
Ja za punkcję ze znieczuleniem zapłaciłam 2700 w Białymstoku -
As86 wrote:Nie procedury embriologiczne drugie 2700. Nie w Bocianie. Ale z uwagi na odroczony transfer, mrożenie w cenie procedur
Tak czy siak bez leków wyszło łącznie za in vitro z badaniami wirusologicznymi 7600 (w tym tramnser, którego nie będzie na razie, a w przyszłym cyklu) -
As86 wrote:Tak czy siak bez leków wyszło łącznie za in vitro z badaniami wirusologicznymi 7600 (w tym tramnser, którego nie będzie na razie, a w przyszłym cyklu)
-
Zresztą jestem zadowolona z podejścia do nas w klinice. Nie było dziś problemu przed transferem żeby embriolog spotkał się z nami i podobnie lekarz. Pomimo pandemii partner zawsze czekał ze mną na korytarzu. Raz pielęgniarka zapytała czy mógłby poczekać poza kliniką a kiedy powiedzieliśmy że jesteśmy przyjezdni a nawet nie ma gdzie na kawę iść nie było już problemu. Także ja jestem bardzo zadowolona z jakości usługi ☺
-
As86 wrote:Zadowolona jesteś z kliniki Bocian???
Czy wszystko w Bocianie w Białym odbywa się w Szpitalu Uniwersyteckim? Wczoraj miałam punkcję. Mąż był poza punkcją ze mną cały czas. Nawet mieliśmy oddzielny pokój, chociaż kilka babek było na oddziele. -
Jas wrote:Tak, tyle że my w Poznaniu a tam jest od niedawna
Kurczę co klinika i oddział to inna sprawa. Nie wiem za bardzo nic o oddziale w Białym. Moja koleżanka ma złe doświadczenia z tym odziałem, ale to tylko świadczy o tym konkretnie oddziale, ale po zatym oni byli troszkę uprzedzeni, więc to nie jest wyznacznik usług tej kliniki. Ja mam o swojej super opinie od siostry i jej koleżanek. Mają w Polsce tylko 2 oddziały i to tylko w podlaskim. Aczkolwiek tak do końca to też nie jestem super zadowolona, brak informacji, wizyty dość krótkie. Ja za wszystko zabrałam się z mężem 3 mies temu, trochę głupia jestem i nie ogarniam wszystkiego. Problem był na każdym etapie od dawkowania leków, bo przecież to oczywiste, do umówienia się o konkretnej godzinie, czego już recepcja się nie domyśliła i w sumie ich rozumiem. A przecież nie jestem głupia, 2 tyt. magistra, 2 podyplomówki, do tego jestem matematyczką i wszystkie instrukcję traktuję super dokładnie. Na szczęście nic złego w stymulacji się nie wydarzyło, pozatym że miałam hiperkę, ale to może się zdarzyć zawsze. Siostra też miała -
As86 wrote:Kurczę co klinika i oddział to inna sprawa. Nie wiem za bardzo nic o oddziale w Białym. Moja koleżanka ma złe doświadczenia z tym odziałem, ale to tylko świadczy o tym konkretnie oddziale, ale po zatym oni byli troszkę uprzedzeni, więc to nie jest wyznacznik usług tej kliniki. Ja mam o swojej super opinie od siostry i jej koleżanek. Mają w Polsce tylko 2 oddziały i to tylko w podlaskim. Aczkolwiek tak do końca to też nie jestem super zadowolona, brak informacji, wizyty dość krótkie. Ja za wszystko zabrałam się z mężem 3 mies temu, trochę głupia jestem i nie ogarniam wszystkiego. Problem był na każdym etapie od dawkowania leków, bo przecież to oczywiste, do umówienia się o konkretnej godzinie, czego już recepcja się nie domyśliła i w sumie ich rozumiem. A przecież nie jestem głupia, 2 tyt. magistra, 2 podyplomówki, do tego jestem matematyczką i wszystkie instrukcję traktuję super dokładnie. Na szczęście nic złego w stymulacji się nie wydarzyło, pozatym że miałam hiperkę, ale to może się zdarzyć zawsze. Siostra też miała
-
Pata11 wrote:Dziewczyny mam wynik bety ! 234 U/l 😍😍😍
Pata, cudnie!02.2019 ciąża pozamaciczna , usunięty prawy jajowód
06.2019 Sono hsg - lewy jajowód drożny
AMH 0,62
04.02.2021 Invicta Wawa, krótki protokół, zarodek 3 dniowy 8.2
18.02 beta <0,1 ;(
02/03 . 2021 Kriobank - przygotowania do procedury
17.05.2021 naturalny cud - beta 143,3
19.05 beta 210,6
21.05 beta 62, 9 i koniec cudu
02.08.2021 transfer 2 dniowca, kl.AA
13.08 beta <1,2 ;(
31.08.2021 transfer 3 dniowca, 6A
11.09 beta <1,2 ;(
29.03.2022 transfer 3 dniowca 8.1
08.04 beta <1,2 ;( -
As86 wrote:W sumie to do końca nie wiem nic o efektach punkcji, czekam na telefon, przeżyłam całość dość źle, ale taki mój urok. Co ma być źle to tak będzie w moim przypadku, dziś troszkę wróciłam do żywych.
Yuki lubi tę wiadomość
-
Maraa wrote:Ja zawsze marzyłam, żeby urodzić pierwsze dziecko przed 30 i taki cel miałam od początku starań... Teraz nie ma już szansy. Liczę chociaż, że do 30 zajdę, a to już w tym roku xD
Maraa ja do 30 to w planach miałam mieć już 2 dzieci 😂😂😂 też mi malały te cele, potem miało być jedno, teraz też chciałabym zajść przed 30 a to już tylko parę miesięcy 😅Maraa lubi tę wiadomość
Starania od 10.2017
I IUI luty 2020- cp
II IUI kwiecień 2020- bhcg 0
III IUI maj 2020- bhcg 0
In vitro:
punkcja grudzień 2020 IMSI+ fertile chip: 5 blastocyst i 4 oocyty, hiperstymulacja
I transfer ❄️ 4AA 25.01.21- cb
II transfer ❄️ 3AA 01.03.21- 6t4d 💔
III transfer ❄️ 3AA 14.06.21- bhcg 0
IV transfer ❄️❄️ 2/3BB 23.08.21 (scratching endometrium, intralipid, neoparin, encorton)
9 dpt bhcg- 72
11 dpt bhcg-194
14 dpt malutki pęcherzyk
35 dpt jest serduszko i 1.42 cm maleństwa 😍
10 tydzień 3.3 cm
13 tydzień 7.19 cm dziewczynka? 🤭
16 tydzień harmony- zdrowa córeczka 🥰
11.05.2022- nasz cud Igunia już jest z nami 😍 -
Jas wrote:Ja po punkcji miałam wizytę i dowiedziałam się że pobrali 8 pęcherzyków i żaden nie pękł. W sobotę była informacja że 5 się zapłodnilo i w niedzielę że wszystkie się rozwijają. Powiem Ci że ja też zielona jestem jak trawka wiosną😂 no ale już wszystko za mną, bo dwa bąbelki siedzą już na swoim miejscu. Za 11 dni beta
Powodzenia w testowaniu. Mi na pewno nie podadzą 2 zarodków, ale w sumie nie wiem jak się rozwijają. Pobrali mi 9 przy hiper stymulacji, gdzie z wyników badań i usg miałam po kilkanaście w każdy jajniku. Z tego podobno 8 ok, ale czekam na telefon, a właściwie mój mąż czeka, bo nas umawiał pierwszy raz do kliniki i podał swój numer telefonu.
Myślałam że będę miała mega stres z tym wszystkim związany, ale jakoś poszło bez problemów i głupich przemyśleń, sama siebie zaskoczyłam. Z reguły o wszystkim myślę i rozbieram na części pierwsze, do tego stopnia że po nocy spać nie mogę. Ale na razie na pokoju poszło.
Głupi są ludzie, którzy myślą że in vitro to zachcianka i taki lajt. Nie ma żadnego lajtu. Jest czekanie (moja sama stymulacja trwała 12 dni, w tym 3 wizyty kontrolne), do tego cały czas pilnowanie się z dawkowaniem odpowiednich leków, wyjazdy i zwolnienia z pracy co 2 dni, popękane żyły, do tego stopnia że wenflonu nie dało się założyć.