IN VITRO przed 30-stką
-
WIADOMOŚĆ
-
Kiniacz wrote:Dziękuję bardzo
będę próbowała w taki sposób 
Jasne że próbuj, pieniądze przydadzą się na tysiąc innych rzeczy.
Rodzinni ze skierowaniem nie robią problemu. Do genetyków też nie ma gigantycznych kolejek.
Kiniacz, elcia_aa lubią tę wiadomość



-
U nas też w opcje wchodzi tylko ICSI pieniadze na rzadówkę sa jeszcze w Artvimedzie w Krakowie, ja się zakwalifikowałam tydzień temu.Kiniacz wrote:W moim przypadku podobno tylko wchodzi w grę ICSI. Podobno na rządowe nie ma już miejsc, a pieniędzy niestety takich nie mamy...póki co trzeba uzbierać 2 tys na testy genetyczne...przykre to wszystko...
Któraś z Was jest w programie rządowym?
Kiniacz lubi tę wiadomość

-
Dla nas też jest daleko bo prawie 500 km w jedna strone,ale szczerze polecam. Dr Chrostowski bardzo konkretny i rzetelny, ja za kilka dni rozpoczynam stymulacje i w 6 dc ponownie do KrakowaKiniacz wrote:Ja właśnie wczoraj się tam zapisałam na wizytę na 29.10
trochę daleko, ale czego się nie robi dla marzeń
to będziemy w kontakcie 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2015, 18:21
Kiniacz lubi tę wiadomość

-
Uda się, uda nie ma innej opcji :)trzymam kciuki. Mi też organizm spłatał psikusa i jak nigdy wczoraj po 28 dniach dostałam @i od dziś rozpoczęłam stymulacje puregonem, w środę ponownie Kraków. Najtrudniej się dostać potem wszystko, szybko nabiera tempaKiniacz wrote:Od nas też jest 500 km
mam nadzieję, że nam się uda 


-
Witam Was dziewczyny

Jeśli można to z przyjemnością się dołączę. Mam 28 lat i jestem gotowa na in vitro. Serduszkuję bez zabezpieczenia prawie 5 lat i muszę ruszyć dalej. Wybrałam klinikę InviMed Gdynia. Może jest tu ktoś z Trójmiasta?
02.11 mam hsg i od razu zgłaszam się na kolejną wizytę. Czytałam, że najpierw przyjmuję się antyki jeden cykl a potem stymulacja, punkcja i transfer. Mój Mąż badał się i u niego wszystko super. Ja mam endometriozę, hashimoto, niedoczynność, niedomogę lutealną i hiperprolaktynemię. Musi się w końcu jakoś udać
"Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
Ja skończyłam kilka dni temu 25 lat, a podchodzę zaraz do 3 procedury. Mię ma na co czekać.. po 30 stce Twoje szanse spadają. My staramy się już blisko 4 lata. 2 lata mieliśmy udokumentowane , rok już prawie walczymy z in vitro. A wspolzylismy bez zabezpieczeń od 7 lat

Ja sobie powtarzam ze jak nie zajde do 30 stki to adoptuje dziecko. Ale mam jeszcze 5 lat
Gameta Rzgów
III procedury ivf. (4 mrozaczki
)
4 Crio 29.02.15 2x4cc - 7dpt - betaHcg 109.6, 9dpt - 273,6 11dpt- 603,2, 14dpt - 1897
08.09.2016r. - narodziły się moje skarby w 30t+0d.
Leoś 1580g i Laura 1420g.
-
A czemu zdecydowałaś się na in vitro? Chorujesz na coś? :*takasobieja wrote:Ja skończyłam kilka dni temu 25 lat, a podchodzę zaraz do 3 procedury. Mię ma na co czekać.. po 30 stce Twoje szanse spadają. My staramy się już blisko 4 lata. 2 lata mieliśmy udokumentowane , rok już prawie walczymy z in vitro. A wspolzylismy bez zabezpieczeń od 7 lat

Ja sobie powtarzam ze jak nie zajde do 30 stki to adoptuje dziecko. Ale mam jeszcze 5 lat
"Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
Kur**a Mac ze tak brzydko powiem. Ale ja tez mam 25 lat staram sie od ponad 3 a ogolnie bez zabezpieczenia 7 lat. Razem jesteśmy 10 lat.takasobieja wrote:Ja skończyłam kilka dni temu 25 lat, a podchodzę zaraz do 3 procedury. Mię ma na co czekać.. po 30 stce Twoje szanse spadają. My staramy się już blisko 4 lata. 2 lata mieliśmy udokumentowane , rok już prawie walczymy z in vitro. A wspolzylismy bez zabezpieczeń od 7 lat

Ja sobie powtarzam ze jak nie zajde do 30 stki to adoptuje dziecko. Ale mam jeszcze 5 lat
Z tym ze ja mam za sobą nieudana jedna procedurę i czekam na kasę na kolejne. -
A ja zaczynam mieć doła egzystencjalnego. Czuję jakby mi życie gdzieś umkło między palcami. Jakim dużym dzieckiem byłam przez te swój głupiutki żywot. Najpierw dostałam się na studia i nie w głowie mi było zakładać rodzinę, później szukałam najlepszej pracy. Decyzja o dziecku zawsze odkładania była na dalszy plan. Zaczęłam starania dopiero w wieku 27 lat, teraz mam 30 i jestem po nieudanym ivf, z zaskakująco niską rezerwą jajnikową. Niby mam wszystko a nic mnie już nie cieszy, ani praca, ani nowe mieszkanie, ani nic co było dla mnie ważne
Dobrze że chociaż na starość zdążyłam zmądrzeć choć troszeczkę



-
Od razu na wizycie kwalifikacyjnej dostałam recepte na leki do stymulacji, to był 19dzień cykluwięc czekałam na@. dziś jest 3 dzien jak jestem na zastrzykach wsrode jade na kontrole.Kiniacz wrote:A od zakwalifikowania ile się czeka na in vitro?
Kiniacz lubi tę wiadomość









