IN VITRO przed 30-stką
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadira wrote:A ja zaczynam mieć doła egzystencjalnego. Czuję jakby mi życie gdzieś umkło między palcami. Jakim dużym dzieckiem byłam przez te swój głupiutki żywot. Najpierw dostałam się na studia i nie w głowie mi było zakładać rodzinę, później szukałam najlepszej pracy. Decyzja o dziecku zawsze odkładania była na dalszy plan. Zaczęłam starania dopiero w wieku 27 lat, teraz mam 30 i jestem po nieudanym ivf, z zaskakująco niską rezerwą jajnikową. Niby mam wszystko a nic mnie już nie cieszy, ani praca, ani nowe mieszkanie, ani nic co było dla mnie ważne Dobrze że chociaż na starość zdążyłam zmądrzeć choć troszeczkę
Nadira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej:) Ja mam 29 lat i podchodze do in vitro za poltora miesiaca (pierwszy transfer). Wyniki mojego lubego po suplementacji sa ciutke lepsze niz pare miesiecy temu, ale nadal mamy malutki procent szans na naturalna ciaze. Ze wzgledu na wiek narzeczonego (43 lata) oraz moja mala rezerwe jajnikowa postanowilismy podejsc do in vito jak najszybciej. In vitro mamy z rzadowego programu w Norwegii, bo w Norwegii mieszkamy od paru lat. Dzis mielismy pierwsza wizyte w klinice, a juz za dwa tygodnie zaczynam brac leki i jak wszystko dobrze pojdzie, bedziemy miec transfer na poczatku grudnia... Mamy troche obaw, ale tez ogromnie sie cieszymy, ze dano nam taka szanse, w dodatku za granica! Staramy sie "tylko" rok czasu, nie jestesmy malzenstwem... Z tego co czytam, w Polsce sa duzo wieksze wymagania by moc dostac sie do rzadowego programu...Trzymam kciuki za Was wszystkie! Myslmy pozytywnie, to polowa kluczu do sukcesu:)
Lonia, Kiniacz, Nadira lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Justi86 wrote:Lonia, a czym masz stymulacje? Ja zaczynam 3/11 i mam uzywac przez miesiac krople do nosa ktore wyciszaja jajniki, a po dwoch tygodniach od pierwszego zakroplenia dolaczaja zastrzyki Menopur. Bardzo sie denerwuje jak organizm zareaguje....
-
nick nieaktualny