In vitro- start listopad
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobra dziewcYny, życzę Wam miłego wieczoru. Ja idę się kąpać i poczytać, albo poogladac coś odmozdzajacego, bo jutro rano wstajemy żeby na 8:30 dojechać do Białego na badania A później kontrolę i może wyznaczenie już terminu pick up. Oby. Trzymajcie się cieplutko. Buziaki
mao lubi tę wiadomość
Dorka81 -
I razem trafimy na wątek ciążowy
A jeszcze mam pytanie, jesteście bardziej doświadczone. Pytałam w jednym z perwszych postów ale może umknęło.Ile zarodków wskazać? Wiem, że maks 6 i tyle powiedziałam, ale teraz boję się że za dużo.mao lubi tę wiadomość
syn 2019
____
03.2021 wpadka - biochem
06.2021 - starania czas start!
07.2021 - biochem
08.2021 - przerwa
11.2021 - ? -
_Hania wrote:I razem trafimy na wątek ciążowy
A jeszcze mam pytanie, jesteście bardziej doświadczone. Pytałam w jednym z perwszych postów ale może umknęło.Ile zarodków wskazać? Wiem, że maks 6 i tyle powiedziałam, ale teraz boję się że za dużo.
-
mozesz wybrac ilość komorek jajowych,ktore beda zapladniane.do 35 roku zycia jest to max 6.
My chcielismy 4,potem mialam wyrzuty ze moze za malo ale okazalo sie,ze akurat i tak tylko 4 komorki były na tyle dojrzale,by je zaplodnic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2018, 20:34
Starania od 8 lat (ja 35 lat, Małż 36)
SDF 20%, obnżone parametry nasienia, AMH 2, dieta bezglut (nieprawidłowy HLA (DQ2/DQ8),bezlakt, wege.
01.2013 - CP z komplikacjami :(miesiąc w szpitalu)
II, III, V, VIII 2018 - 4 x IUI
--> I ICSI - start 22.10.2018 Fertimedica Wa-wa
2.11.2018 punkcja (7 oocytów, 4dojrzałe,3 zarodki,dotrwał 1)
* ET 7.11.2018 ; 15.11 test
--> II ICSI - start 02.2019
22.02 punkcja,8 oocytów,6 dojrzałych, 4 zarodki (krwawienie do otrzewnej,laparo ratunkowa)
*FET 5.1.1 - 4.04. beta 12.04
*FET 5.2.2 - 28.05.2019; beta 5.06
14.06. histeroskopia - OK
27.06 - biopsja endom. - polipowate
*FET 3.2.2 - 23.07.19 ;beta 30.07
* FET 5.2.2 - 17.09.19; beta 24.09
--> III IMSI z PGS, zmiana kliniki na MedArt Poznań
31.05.20 punkcja + scratching macicy +MACS, 14 oocytów, zapłodniono 10, 4 zarodki, 2 prawidłowe genetycznie ❄❄
*FET 3.1.1. - 25.07.20 beta 7dpt 25, 9dpt 43.5, 13dpt 19.8 💔
"Któż jednak powie, że za tymi chmurami nie ma słońca?" -
nick nieaktualnyRybitwa - bardzo smutna historia przypomniała mi się moja jak w tym roku po nieudanej stymulacji do IUI trafiłam do szpitala gin z jajnikami jak pomarańcze w .. dzień matki .. cała noc słyszałam KTG i bicia serduszek dzieci które za chwile miały przyjść na świat a ja wyłam w poduszkę.. wypisałam się na własne życzenie licząc się z tym ze może mi się coś stać...
Ale właśnie dlatego nam się powinno udać jesteśmy tak zdeterminowane ze wiem ze każda z nas będzie dobra mamą.
Co do wsparcia w rodzinie ja również je mam ale ostatnio mamy tyle kiepskich dni ze nam obojgu już nerwy puszczają. Na szczęście mam wsparcie w mamie która wie i wspiera mnie psychicznie jak może.
Wy już nieco dalej w leczeniu ja dopiero leczę torbiel ale jak raczy się wchłonąć podczas okresu możliwe ze zacznę tez w listopadzie. 3mam kciuki za każda z Was dziewczyny mocno ! -
Dla mnie najtrudniejsza była informacja, że serce przestało bić... a potem jak szłam do szpitala natknęłam się na billboard ze zdjęciami z aborcji. Dochodziłam do siebie po tym wszystkim co najmniej pół roku . Dlatego teraz się boję... boję się, że się nie uda, i boje się że się uda i historia się powtórzy.4 lata starań i jedna ciąża biochemiczna i jedno poronienie,
mutacja MTHFR,
niedoczynność tarczycy,
leczenie immunologiczne
IFV ICSI w Fertimedica Warszawa,
punkcja 29.08, 2 blastocysty, 2 nieudane transfery -
alca wrote:Dla mnie najtrudniejsza była informacja, że serce przestało bić... a potem jak szłam do szpitala natknęłam się na billboard ze zdjęciami z aborcji. Dochodziłam do siebie po tym wszystkim co najmniej pół roku . Dlatego teraz się boję... boję się, że się nie uda, i boje się że się uda i historia się powtórzy.
Czasem mam wrażenie, że przez moje negatywne myślenie sama na siebie nieszczęścia sprowadzam...
Wieki temu, zanim zaczęliśmy się starać o dziecko zawsze mówiłam... że dla mnie największą tragedią jest... jak chce się mieć dziecko a nie idzie go spłodzić... no i masz babo placek... wykrakałam sobie..
-
alca wrote:Ja też nie miałam tego wyjaśnionego, więc zapytałam o jakość zarodków na wizycie monitorującej cykl i w sumie odpowiedź była bardzo ogólna. W przypadku pierwszego zarodka 5.1.1 to łatwo się domyślić, ale już 5.2.3 nie mówi zbyt wiele... Nie wiem, jak to jest w innych klinikach, ale mi właśnie brakuje takiej wizyty ogólnej w dniu transferu, sprawdzenia czy wszystko jest ok
-
Ajaj88 wrote:Hej Dziewczyny , jestem tu nowa, przygotowuje się do in vitro w artvimed w Krk. Mam nadzieje ze mnie tu przyjmiecie i podzielicie swoimi doświadczeniami z ivf / icsi.
Moim problemem jest endomenda II/III st. Jest tu może ktoś z endometrioza kto może się podzielić swoimi doświadczeniami ? Może którejś z Was się udało mimo tego paskudnego choróbska i chciałaby dać nadzieje ?
Luty 2018-laparoskopia, usuniety 6cm potworniak z czescia jajnika
30.05.18 I 29.06.18- 😥, 28.08.18-3 UIU Odwolana za slabe nasienie
13.09.18 - odwołany start z IMSI - torbiel
I IMSI 08.10.18
transer 8B I 7B )😢
crio 26.11 - 2BB - cb
II IMSI krotkie- 0 zarodkow
III IMSI z KD luty 2019
04.03.19- FET KD (9A I 9B) -.cb
14.05.19- FET 2 bla(AZ)-😢
Wrzesien 2019- FET KD 4 A 😢
12.11.19- Fet AZ4 BB cb
16.12.19- AZ 6.1.1 (:
5dpt-10,1 8dpt- 51,1, 11 dpt- 154,1, 14 dpt- 649,1,17 dpt-2290 pecherzyk 7 mm, 23 dpt-13900, 26 dpt ❤+ krwiak 7 tydzien * 💔
20.03.20 - AZ 6.1.1 cudzie trwaj
badania nieprawidlowosci:Allo- z partnerem 38 % i z dawcą 15%, Ana 1 I 2i 3 dodatnie,MTHFR 6777C-T układ hetero,PAI- 1 układ homo -
_Hania wrote:
Jeżeli chodzi o wsparcie rodziny - nikt poza mną i mężem na razie nie wie, że podchodzimy do invitro. Nasze rodziny są kochane, ale nawet nie wiedzą, że się staramy. Pytają ciągle o ciążę, ale ponieważ jeszcze przed ślubem wiedzieliśmy, że jest coś nie tak, nie wdrażamy nikogo w nasze działania, mówimy, że jeszcze rozważamy. Szkoda ich nerwów. Ale może się to zmieni, kto wie.
Hania, u nas tak samo. Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, czy to źle że nikomu nie mówimy, ale podobnie jak Ty nie chcę ich martwić. Do tego mam (może głupie) wrażenie, że jak się z tym objawimy to problem urośnie do gigantycznych rozmiarów. A tak to wiemy tylko my i o ile jesteśmy w dobrych nastrojach, to przynajmniej nikt nam ich nie psuje pytając jak tam postępy.
Nam pomaga poczucie że ciągle coś robimy żeby się przybliżać do celu. W sumie najgorzej było przy pierwszych wizytach w zeszłym roku, kiedy pierwsze badania wychodziły dobre i wszyscy lekarze mówili, że jeszcze młodzi jesteśmy i może w końcu się uda, że jeszcze 3 miesiące powinniśmy próbować, żeby dać sobie czas do końca roku itd. Miałam wrażenie że podejrzewają, że nie zawsze trafiamy w owulację czy coś ehh. Teraz mimo że kończą nam się opcje to jakoś mi lepiej, bo są konkretne działania._Hania lubi tę wiadomość
-
Ajaj88 wrote:Hej Dziewczyny , jestem tu nowa, przygotowuje się do in vitro w artvimed w Krk. Mam nadzieje ze mnie tu przyjmiecie i podzielicie swoimi doświadczeniami z ivf / icsi.
Moim problemem jest endomenda II/III st. Jest tu może ktoś z endometrioza kto może się podzielić swoimi doświadczeniami ? Może którejś z Was się udało mimo tego paskudnego choróbska i chciałaby dać nadzieje ?
Cześć Ajaj, ja też nowy rzut u nas nie wiadomo co, ale w optymistycznym wariancie pickup i transfer na początku grudnia.
Powodzenia -
Właśnie też wydawało mi się, że bezpieczniej 6, ale jak zaczęłam się zastanawiać, to na pewno jak wszystko będzie dobrze ich nie wykorzystam. Gorzej jak będzie źle i zabraknie. Prześpię się z tym jeszcze. Obym wstała z @.
Ja patrząc na te dane z pierwszej strony to teraz zastanawiam się jaki rodzaj invitro ja mam czy ivf czy icsi. Chyba niewiele wiem jak na osobę, która za kilkanaście dni będzie miała transfer (mam nadzieję!).syn 2019
____
03.2021 wpadka - biochem
06.2021 - starania czas start!
07.2021 - biochem
08.2021 - przerwa
11.2021 - ? -
ajaj88 - dokładnie wiem co czulas:( okropne
alca teraz byl transfer ostatniego malenstwa z zimowiska?
april - pytajmy , ja tez pewnie bede Was tu męczyć jak sie czegos dowiem..
Hania - a jak zapladniane sa komórki?ICSI to wybór jednego plemnika i docytoplazmatyczne jego wstrzykniecie do komorki jajowej. Przy zwyklym in vitro ivf pozwalasz plemnikom aby same dzialaly.
My co do ilosci zarodkow stwierdziliśmy, ze jesli popelnimy blad zgadzajac sie na zapłodnienie 4 najwyzej sprobujemy raz jesczze z wieksza ilością .To nasze pierwsze podejście a ja nie przespalam sie jeszcze z mozliwoscia oddania zarodkow do adopcji itd wiec stad decyzja o 4.ale tak jak mowilam w naszym przypadku i tak nie ppwstaloby wiecejWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2018, 22:33
Starania od 8 lat (ja 35 lat, Małż 36)
SDF 20%, obnżone parametry nasienia, AMH 2, dieta bezglut (nieprawidłowy HLA (DQ2/DQ8),bezlakt, wege.
01.2013 - CP z komplikacjami :(miesiąc w szpitalu)
II, III, V, VIII 2018 - 4 x IUI
--> I ICSI - start 22.10.2018 Fertimedica Wa-wa
2.11.2018 punkcja (7 oocytów, 4dojrzałe,3 zarodki,dotrwał 1)
* ET 7.11.2018 ; 15.11 test
--> II ICSI - start 02.2019
22.02 punkcja,8 oocytów,6 dojrzałych, 4 zarodki (krwawienie do otrzewnej,laparo ratunkowa)
*FET 5.1.1 - 4.04. beta 12.04
*FET 5.2.2 - 28.05.2019; beta 5.06
14.06. histeroskopia - OK
27.06 - biopsja endom. - polipowate
*FET 3.2.2 - 23.07.19 ;beta 30.07
* FET 5.2.2 - 17.09.19; beta 24.09
--> III IMSI z PGS, zmiana kliniki na MedArt Poznań
31.05.20 punkcja + scratching macicy +MACS, 14 oocytów, zapłodniono 10, 4 zarodki, 2 prawidłowe genetycznie ❄❄
*FET 3.1.1. - 25.07.20 beta 7dpt 25, 9dpt 43.5, 13dpt 19.8 💔
"Któż jednak powie, że za tymi chmurami nie ma słońca?" -
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny,wracam do gry,po nieudanym wrześniowy transferze przygotowuje się do drugiego. Powodzenia wszystkim
WIK, amica lubią tę wiadomość
Starania od 2016. Laparoskopia w 2018-niedrożne jajowody. Partner nasienie ok. AMH-3,27.
- 04.09-punkcja
- 09.09- transfer (mamy jeszcze dwa mrozaczki)
- 19.09 - beta
- 09.11-II transfer(mamy jeszcze jednego mrozaczku)
- 16.11. 2018 beta 83, 19.11 beta 407, 26.11 beta 4637
- 2019 na świat przyszła nasza córka
- czerwiec 2020 - ciąża pozamaciczna -
Rybitwa wrote:alca teraz byl transfer ostatniego malenstwa z zimowiska?
takRybitwa lubi tę wiadomość
4 lata starań i jedna ciąża biochemiczna i jedno poronienie,
mutacja MTHFR,
niedoczynność tarczycy,
leczenie immunologiczne
IFV ICSI w Fertimedica Warszawa,
punkcja 29.08, 2 blastocysty, 2 nieudane transfery -
nick nieaktualny
-
truskawa wrote:Hej czy sa jakies dziewczyny po transferze i oczekuja na testownie ? Doszukujecie sie jakis objawow ? Jakie zarodki mialyscie podane ?
Ja miałam transfer w piątek, czekała na mnie blastocysta zamrożona w szóstym dniu. Ja wiem jakie mogę mieć objawy bo już to przerabiałam, ale to bardzo indywidualna sprawa.4 lata starań i jedna ciąża biochemiczna i jedno poronienie,
mutacja MTHFR,
niedoczynność tarczycy,
leczenie immunologiczne
IFV ICSI w Fertimedica Warszawa,
punkcja 29.08, 2 blastocysty, 2 nieudane transfery -
nick nieaktualnyRybitwa wrote:Kochana,a jesli moge, dlaczego o to pytasz?
Przy okazji tego pytania powiem Wam cos dziewczyny, ja mialam strasznego pecha dowidedzielismy sie ze jestem w ciazy pod koniec 2011 roku.Na sylwestra nie pilam to nawet znajomi sie zorientowali szybko.Trudno było potem informowac ich ze klops..Na wizycie,ktora miala potwierdzić ciaze,ktorrj byłam taka pewna dowiedzialam sie "niee,nie jest Pani w ciazy"ja mowie ze jestem pewna bo mma mdlosci i test pozytywny jeszcze rano..ona odeslala mnie od razu do szpitala (sw zofii w wawie) tam ogladalo mnie 3 lekarzy nikt nie mogl znalezc ciazy..w koncu zawolali jakiegos profesora, ktory od razu znalazl wlasnie w bance jajowodu.Tak jak stalam trafilam na oddzial.Bez zbędnych ceregieli zadecydowali ze dostane metotreksat ,ktory spowoduje ze moj zarodek umrze. ale nie wiedzialam,co mnie jeszce czeka.Polozyli mnie na oddziale patologii ciąży przy czym niestety na oddziale noworodkowym zabraklo miejsc wiec przysylali nam swiezo upieczone mamusie i zakochanych tatusiow,podczas kiedy ja musialam czekac az moje dziecko umrze i przestanie mu bic serduszko (juz bilo) a następnie poronie je w ogromnych bolach (musialo sie przecisnąć przez jajowod) godzinami sluchalam placzu noworodkow,obserwowałam spacerujace zadowolone mamy i tatusiow.to bylo najgorsze co spotkalo mnie w zyciu i uwazam,ze szpital nie powinien był dopuscic do takich rzeczy.Obok mnie dziewczyba miala duzo gorzej - stracila dziecko w 6 mies ciazy i nawet sie nie odzywala miala ogromna depresję.
po 2 tyg pobycie w szpitalu wyslali mnie do domu.Mialam kontrole co tydzień i nikt nie zauwazyl,ze w brzuchu rosnie mi torbiel krwotoczna wielkosci pomaranczy.Wkrotce pekla,zanemizowalam sie super szybko, krew wylala sie do otrzewnej,zaczelam mdlec mój maz ledwo dowiozl mnie do szpitala .I kolejne 2 tyg lezenia na oddziale.
Od tego czasu nie moge zajsc w ciążę. Czasami mysle,ze moze po tym krwotoku sie cos stalo,ale mój lekarz mowi,zebym nie laczyla ze soba tych wydarzeń.
Chodzilam po wielu lekarzach w tym naprotechnologach itp. Bardzo długo czekalismy z decyzja o IVF myslac,ze przecież nam to sie nie moze zdarzyc,przeciez bylam w naturalnej ciazy.
Zaluje ogromnie,ze zdecydowaliśmy sie tak pozno.Ale widocznie dla kazdego musi przyjsc ten moment.A skoro juz w nim jesteśmy, to mocno trzymajmy sie wszystkie nadziei, bo medycyna czyni cuda.
przepraszam za te wypociny.pewnie czasem trzeba to z siebie wyrzucic. ale tak jak pisalam nie jestem w tym sama,kazda z Was ma za soba worek doświadczeń i musimy trzymać sie dzielnie..i razem