In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulcia28 wrote:MalaMiss nie wiem co mam Ci powiedzieć. U nas też problem leży po stronie męża, chociaż po pierwszym transferze to mój organizm odrzucił zarodki, nie zwalam winy na męża bo co on winien? Nic. Powoli oswajam się z myślą że nam jednak nie będzie dane zostać rodzicami. Widocznie tak miało być. Życie jest okrutne ale ja już przestaje wierzyć ,że to ma sens.
U nas problemem jest czynnik męski, który ustawa ma w d... Dlatego jestem wściekła, bo gdyby zarodki nam tak umierały do 3 doby to mogłabym wszystkie swoje oocyty zapłodnić a tak mam limit tylko 6! "Odkładają" mi 2 zarodki do transferu w 3 dobie a pozostałe trzymają dłużej i żaden nie przeżywa. Gdyby np.zapłodnili moich 19 oocytów to może choć jeden dobiłby do 5 doby i tego mogłabym mieć transferowanego. A tak to co - mam transfer zarodka w 3 dobie, który ma mega szansę za chwilę przestać się rozwijać O to mam żal, że nie mamy "pewnej szansy" korzystając ze wspomagania rozroduInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
chyba w każdej z nas jest pewna złość, ja się ostatnio wkur... na nowy pomysł rządu - darmowe leki dla kobiet w ciąży - super, tylko szkoda, że nikt nie myśli o parach z problemami z niepłodnością. Jeszcze z ciekawości obejrzałam filmik przygotowany dla szkół o problemach z płodnością i tam na 1h30min godzinę mówili o napro a raptem 30 minut o in vitro oczywiście z naciskiem na wady metody Ludzie, którzy tworzą takie rzeczy powinni choć raz iść do kliniki i spojrzeć ile tam jest nadziei i jednocześnie strachu
Niestety my nie mamy żadnego miejskiego programu wsparcia, jak był rządowy to żeśmy się nie łapali, bo za krótko, a zaraz potem zlikwidowali dofinansowanie. Mam nadzieję, że nie zaczną gmerać przy ustawie o in vitro, bo swego czasu były pomysły, żeby pozwalać na zapłodnienie tylko jednej komórki... -
MalaMiss wrote:U nas problemem jest czynnik męski, który ustawa ma w d... Dlatego jestem wściekła, bo gdyby zarodki nam tak umierały do 3 doby to mogłabym wszystkie swoje oocyty zapłodnić a tak mam limit tylko 6! "Odkładają" mi 2 zarodki do transferu w 3 dobie a pozostałe trzymają dłużej i żaden nie przeżywa. Gdyby np.zapłodnili moich 19 oocytów to może choć jeden dobiłby do 5 doby i tego mogłabym mieć transferowanego. A tak to co - mam transfer zarodka w 3 dobie, który ma mega szansę za chwilę przestać się rozwijać O to mam żal, że nie mamy "pewnej szansy" korzystając ze wspomagania rozroduDiagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
morganaa wrote:chyba w każdej z nas jest pewna złość, ja się ostatnio wkur... na nowy pomysł rządu - darmowe leki dla kobiet w ciąży - super, tylko szkoda, że nikt nie myśli o parach z problemami z niepłodnością. Jeszcze z ciekawości obejrzałam filmik przygotowany dla szkół o problemach z płodnością i tam na 1h30min godzinę mówili o napro a raptem 30 minut o in vitro oczywiście z naciskiem na wady metody Ludzie, którzy tworzą takie rzeczy powinni choć raz iść do kliniki i spojrzeć ile tam jest nadziei i jednocześnie strachu
Niestety my nie mamy żadnego miejskiego programu wsparcia, jak był rządowy to żeśmy się nie łapali, bo za krótko, a zaraz potem zlikwidowali dofinansowanie. Mam nadzieję, że nie zaczną gmerać przy ustawie o in vitro, bo swego czasu były pomysły, żeby pozwalać na zapłodnienie tylko jednej komórki...Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Paulcia28 wrote:Masakra, ten temat to wciąż tabu. oj żeby wszyscy wiedzieli ile trzeba się nacierpiec i jaka cenę za to płacimy , szkoda słów
W Polsce o in vitro mówi się często w kontekście kaprysu, że to pójście na łatwiznę. W ogóle nie myśli się o tym, że na ten krok najczęściej decydują się pary po wielu latach starań. U nas dodatkowo rodzina męża nie akceptuje naszego wyboru (to akurat mamy w du..., bo ich tylko poinformowaliśmy a nie czekaliśmy na ich zgodę) co boli, bo nasłuchają się Radia M... i potem gadają, że dzieci z in vitro są chorę itd.
także liczymy się z tym, że nasz Maluch nie będzie akceptowany przez część rodziny
są badania mówiące o tym, że obciążenie stresem w leczeniu niepłodności jest porównywalne z tym w chorobie nowotworowej -
aga80 wrote:Kinia, Asia, Monia przykro mi bardzo, mam nadzieję że zbierzecie siły do dalszej walki
a taki mam dzisiaj humor gorzkich żali po tych wiadomościach i wkurzam się to że często lekarze mowią po nieudanej procedurze - tak bywa
nosz k.... czyli in vitro to plaster na ranę która nie wiadomo skąd się wzięła i albo się uda zaleczyć albo nie
a jeszcze jak czytam,nawet na stronie mojej kliniki, że „Każde niepowodzenie in vitro powinno zostać szczegółowo przeanalizowane przez interdyscyplinarny zespół specjalistów”
to że tak powiem, tiaaaaaaaa
mi na wizycie lekarz powiedział że niepowodzenia może być na każdym etapie procedury (stymulacja, punkcja, zapłodnienie itd) i nie wiadomo dlaczego sie nie udaje
ehh taki u mnie dolasty humor przed jutrzejszym transferem
bo tylko jedna zamrożona blastka a szanse powodzenia niestety widać jakie są
sorry dziewczynki ale musiałam trochę posmęcić a mąż daleko w morzu i też sie denerwuje że go nie ma to już nie chcę mu dokładać moich płaczów przez telefon
mimo wszystko miłego dnia Wam życzę
i chyba za porządki się wezmę żeby głowę zająć
Smęcenie czasem jest dobre, masz nas, tutaj możesz spokojnie wylewać swoje żale Aga80Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2018, 09:46
-
MagNolia55 wrote:Ooo A jak poszło? Ile rozmrażaliście?
Jaki wynik?
No to w takim razie trzymam mocno kciuki za TEST!!!!!!!!
Kochana liczbowo jeszcze nic nie wiem, dostanę protokół minimum 2 tyg.po transferze. Wiem tylko tyle, że z 6 komórek 5 się zapłodniło. Do 3 doby miałam 5 zarodków klasy I i II. W 3 dobie podano mi 2 zarodki, pozostałe mieli trzymać do 5 doby i jak byłyby dobrej jakości to mieli zamrozić. Co dalej - nie mam pojęcia. Nie wiem też czy zostały mi jeszcze jakieś oocyty czy zużyli wszystkie -miałam 9 zamrożonych.
Paulcia, a po co mrozić oocyty skoro wszystkie Ci zapłodnili??? Lepiej mieć zarodki niż oocyty, bo one ponoć słabiej znoszą mrożenie niż Maluszki
Kochane ja myślę, że w tym kraju to prędzej zabronią ivf niż obecna władza da jakąś dopłatę.
Co do obciążenia psychicznego to napewno taknjest, jeśli nie gorzej. Przy nowotworze nie będziesz napiętnowany za chorobę, przy walce z niepłodnością już tak. Wiele osób nas nie rozumie, nie wie przez co przechodzimy i jak to burzy nasze relacje, psychikę i samoocenęInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
MalaMiss wrote:U nas problemem jest czynnik męski, który ustawa ma w d... Dlatego jestem wściekła, bo gdyby zarodki nam tak umierały do 3 doby to mogłabym wszystkie swoje oocyty zapłodnić a tak mam limit tylko 6! "Odkładają" mi 2 zarodki do transferu w 3 dobie a pozostałe trzymają dłużej i żaden nie przeżywa. Gdyby np.zapłodnili moich 19 oocytów to może choć jeden dobiłby do 5 doby i tego mogłabym mieć transferowanego. A tak to co - mam transfer zarodka w 3 dobie, który ma mega szansę za chwilę przestać się rozwijać O to mam żal, że nie mamy "pewnej szansy" korzystając ze wspomagania rozrodu
Rozumiem pierwsze podejście.. dobra,boją się,że naprodukujemy nie wiadomo ile zarodków, ale gdy jest z tym ogromny problem podczas 1 procedury,to w drugiej powinna być możliwość zapłodnienia większej ilości.
Nam np. 4 komórki w ogóle się nie zaplodnily. To może być podstawa do zapłodnienia większej ilości?Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Dziewczyny, jestem po podglądzie stymulki...
Idzie na ok. 20 pechęrzyków. Przyznam, że modlę się o to, by było
ich dużo, by przynajmniej część była dobrej jakośći
Ostatnio lekarz nam właśnie mówił o tej ustawie, o której wspominała Asias...
że w przypadku współistniejących trudności medycznych, można zapłodnić wszystkie pobrane...U nas jedna nieudana procedura, słabe nasienie i slabe komórki, więc jest ciut większa nadzieja....
Ogólnie estradiol wyszedł mi 1582,00....lekarz uznał, że bardzo ładny...
Następny podgląd jutro...i decyzja czy punkcja w sobotę czy w poniedziałek...
Dziewczyny, co myślicie o takim estradiolu?
Od wczoraj mam włączony cetrotide i mensinorm 75j. a ovalup zmniejszony do 37,5.
Dodatkowo miałam robioną morfologię i tam trochę namieszane jak patrzyłam ( niektóre parametry powyżej normy, inne poniżej ). Czy to normalne przy stymulacji hormonalnej?
Trochę się martwię...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2018, 10:27
-
Bao wrote:Hej Dziewczyny, ja testuję 11 maja. Jeden jedyny zarodek, ale za to rokujący, rozwinięty jak na swój "wiek" był w momencie transferu, transfer był w trzeciej dobie po punkcji, a już była morula. Teraz jakoś trzeba przetrwać ten czas do testowania..
Trzymamy kciuki Bao!!Bao lubi tę wiadomość
-
MalaMiss wrote:U nas problemem jest czynnik męski, który ustawa ma w d... Dlatego jestem wściekła, bo gdyby zarodki nam tak umierały do 3 doby to mogłabym wszystkie swoje oocyty zapłodnić a tak mam limit tylko 6! "Odkładają" mi 2 zarodki do transferu w 3 dobie a pozostałe trzymają dłużej i żaden nie przeżywa. Gdyby np.zapłodnili moich 19 oocytów to może choć jeden dobiłby do 5 doby i tego mogłabym mieć transferowanego. A tak to co - mam transfer zarodka w 3 dobie, który ma mega szansę za chwilę przestać się rozwijać O to mam żal, że nie mamy "pewnej szansy" korzystając ze wspomagania rozrodu
-
morganaa wrote:chyba w każdej z nas jest pewna złość, ja się ostatnio wkur... na nowy pomysł rządu - darmowe leki dla kobiet w ciąży - super, tylko szkoda, że nikt nie myśli o parach z problemami z niepłodnością. Jeszcze z ciekawości obejrzałam filmik przygotowany dla szkół o problemach z płodnością i tam na 1h30min godzinę mówili o napro a raptem 30 minut o in vitro oczywiście z naciskiem na wady metody Ludzie, którzy tworzą takie rzeczy powinni choć raz iść do kliniki i spojrzeć ile tam jest nadziei i jednocześnie strachu
Niestety my nie mamy żadnego miejskiego programu wsparcia, jak był rządowy to żeśmy się nie łapali, bo za krótko, a zaraz potem zlikwidowali dofinansowanie. Mam nadzieję, że nie zaczną gmerać przy ustawie o in vitro, bo swego czasu były pomysły, żeby pozwalać na zapłodnienie tylko jednej komórki...
To wszystko to jakaś paranoja...
To aż śmiesznie brzmi...bo przeciez statystyki sa niemilosierne...przy zapładnianiu jednej komórki szanse są niemal zerowe...
My tez niestety bez wsparcia finansowego...
Taka równość w tym kraju! -
MagNolia55 wrote:To wszystko to jakaś paranoja...
To aż śmiesznie brzmi...bo przeciez statystyki sa niemilosierne...przy zapładnianiu jednej komórki szanse są niemal zerowe...
My tez niestety bez wsparcia finansowego...
Taka równość w tym kraju!
najgorsze jest to, że za brakiem finansowania stoją względy ideologiczne, a nie medyczne.
Nie chcę sobie nawet wyobrażać bólu osób dla których in vitro to jedyna szansa, a nie mają na to kasy...to dopiero musi być straszne uczucie -
MalaMiss wrote:Kochana liczbowo jeszcze nic nie wiem, dostanę protokół minimum 2 tyg.po transferze. Wiem tylko tyle, że z 6 komórek 5 się zapłodniło. Do 3 doby miałam 5 zarodków klasy I i II. W 3 dobie podano mi 2 zarodki, pozostałe mieli trzymać do 5 doby i jak byłyby dobrej jakości to mieli zamrozić. Co dalej - nie mam pojęcia. Nie wiem też czy zostały mi jeszcze jakieś oocyty czy zużyli wszystkie -miałam 9 zamrożonych.
Kurcze, to dlugo musisz czekac na wiadomosc...
Ale powiem Ci, ze to piekny wynik skoro z 6 zaplodnilo sie 5
U nas dla porownania z 5 zaplodnily sie tylko 2Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2018, 11:08
-
morganaa wrote:najgorsze jest to, że za brakiem finansowania stoją względy ideologiczne, a nie medyczne.
Nie chcę sobie nawet wyobrażać bólu osób dla których in vitro to jedyna szansa, a nie mają na to kasy...to dopiero musi być straszne uczucie
Dokładnie morganaa ;( -
Niezapominajka5 wrote:
Nam np. 4 komórki w ogóle się nie zaplodnily. To może być podstawa do zapłodnienia większej ilości?
Najlepiej spytać swojego lekarza...
A ile lącznie miałaś komórek?
Nam lekarz powiedział po tej pierwszej nieudanej próbie, że teraz będą mogli zaplodnić wszystkie pobrane komórki, ale tak jak wspominalam- slabe nasienie, slabe komorki i brak zarodkow przy poczatkowo pobranych aż 12 oocytach ( i tu moje nadzieje gasną, statystyka jest okrutna). -
Niezapominajka5 wrote:Kompletnie rozumiem Twoja frustrację. Przy naszych słabych plemnikach każda możliwość,która zwiększa szanse powinna być wykorzystana.
Rozumiem pierwsze podejście.. dobra,boją się,że naprodukujemy nie wiadomo ile zarodków, ale gdy jest z tym ogromny problem podczas 1 procedury,to w drugiej powinna być możliwość zapłodnienia większej ilości.
Nam np. 4 komórki w ogóle się nie zaplodnily. To może być podstawa do zapłodnienia większej ilości?
Myślę, że tak. Pogadaj o tym z ginem, ale nie wiem czy to nie musi być potwierdzone w 2 procedurachNiezapominajka5 lubi tę wiadomość
Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
MagNolia55 wrote:Najlepiej spytać swojego lekarza...
A ile lącznie miałaś komórek?
Nam lekarz powiedział po tej pierwszej nieudanej próbie, że teraz będą mogli zaplodnić wszystkie pobrane komórki, ale tak jak wspominalam- slabe nasienie, slabe komorki i brak zarodkow przy poczatkowo pobranych aż 12 oocytach ( i tu moje nadzieje gasną, statystyka jest okrutna).
Mam nadzieję,że to daje furtkę do zapłodnienia wszystkich pobranych komórek.
Ale co ja sobie mogę gdybać. Może tym razem komórek będzie mniej.. nie mialam jeszcze podgladu.Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Niezapominajka5 wrote:Mieliśmy 8 komórek. 6 zaplodnili. 4 w ogóle nie ruszyły, a 2 zarodki się rozwijały. 1 podali nam w trzeciej dobie, a 1 przestał się rozwijać w 4 dobie.
Mam nadzieję,że to daje furtkę do zapłodnienia wszystkich pobranych komórek.
Ale co ja sobie mogę gdybać. Może tym razem komórek będzie mniej.. nie mialam jeszcze podgladu.
Jesli nurtuje Cie to pytanie, to sprobuj zadzwonic do swojego lekarza i zapytac jesli jest taka mozliwosc. A dal Wam jakas odpowiedz dlaczego tak slabo sie zapladnialy?
Kiedy masz punkcje i podglad?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2018, 11:16
Niezapominajka5 lubi tę wiadomość