In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
asienka30 wrote:Ja dzisiaj podlamana po wizycie, bo okazało się ze mój cykl za wcześnie wystartował i już w tym miesiącu nie mamy szansy rozpocząć procedury IVF (nie ukrywam że też zawiodłam się w tym temacie na lekarzu, bo nie uprzedził nas ze powinniśmy najlepiej zgłosić się w pierwszym dniu cyklu.... A umowienie dodatkowej wizyty z dnia na dzień w klinice.... wszystkie pewnie wiemy jak to jest). Tak więc w tym cyklu 4 podejście do IUI (bez większej nadzieii), a wizyta startowa z początkiem czerwca. Tylko skad brac tyle sily?
to słabo, bo w sprawach związanych z in vitro powinni robić wyjątki - tyle kasy tam zostawiamy.
Ja spędziłam kilka tygodni w klinice porażce - gdzie absurd gonił absurd i wróciłam do tej sprzed dwóch - kamień serca .
Jesteś pewna, że chcesz kolejne IUI? nie lepiej wyluzować przed in vitro?
A w ogóle to ja mam zacząć w 18 dniu stymulacje.... dlaczego? bo idę długim protokołem?
Czyli kochana tez startuje z początkiem czerwca -
Olciaaa wrote:Ja też zalecam L4 po punkcji! Ja czułam się marnie przez ok 4 dni, bolał mnie brzuch i gdy robiłam siku, bolała mnie nawet klatka piersiowa, chodziłam do pracy i wszyscy mi mówili, że na bank mam grypę bo kiepsko wyglądam (skończyło się na tym że wzięłam urlop...) Mnie lekarz wystawił zwolnienie tylko na dzień punkcji, a uważam, że należało mi się minimum na tydzień. No ale wiadomo, że lekarze zawsze wiedzą najlepiej...
A jak się ma pracę typowo siedzącą to też cięzko może być ? -
nick nieaktualnyOnia wrote:A jak się ma pracę typowo siedzącą to też cięzko może być ?
Punkcję miałam w poniedziałek - a najgorzej czułam się w środę i w czwartek. Ja miałam hiperkę bo pobrali mi aż 26 komórek, więc sporo, ale wiem, że wiele dziewczyn po punkcji czuje się normalnie. Są też takie, które czują się dużo gorzej. Dlatego ciężko przewidzieć jak będzie.
-
Olciaaa wrote:Mnie było ciężko, pracuję w miejscu gdzie praktycznie cały czas siedzę przed komputerem. Poza bólem brzucha ogólnie byłam rozbita i obolała
Punkcję miałam w poniedziałek - a najgorzej czułam się w środę i w czwartek. Ja miałam hiperkę bo pobrali mi aż 26 komórek, więc sporo, ale wiem, że wiele dziewczyn po punkcji czuje się normalnie. Są też takie, które czują się dużo gorzej. Dlatego ciężko przewidzieć jak będzie.
Dzięki za info, wiem że pewnie nie ma reguły
26 komórek ? o matkoto ile masz mrożaków ?
-
Onia wrote:A jak się ma pracę typowo siedzącą to też cięzko może być ?
zle samopoczucie po punkcji nie jest norma. Ja tuż po czułam sie swietnie, żadnych boli, płomień czy wymiotów po znieczuleniu. Lepiej iść z nastawieniem, ze bedzie od razu swietnie sie czuła i w formie przystąpisz do transferu.
-
Onia wrote:to słabo, bo w sprawach związanych z in vitro powinni robić wyjątki - tyle kasy tam zostawiamy.
Ja spędziłam kilka tygodni w klinice porażce - gdzie absurd gonił absurd i wróciłam do tej sprzed dwóch - kamień serca .
Jesteś pewna, że chcesz kolejne IUI? nie lepiej wyluzować przed in vitro?
A w ogóle to ja mam zacząć w 18 dniu stymulacje.... dlaczego? bo idę długim protokołem?
Czyli kochana tez startuje z początkiem czerwca
KIR AA, PCO, PAI-1, MTHFR, ANA1 dodatnie, obniżone parametry nasienia
starania od 2015
4 nieudane IUI
operacja zpn - poprawa fragmentacji
I podejście do IVF: 9 lipca punkcja (16 kumulusow, 8 komórek, 6 dojrzalych), 14 lipca - transfer 1 blastki
3 mrozaczki...
sierpień 2018 - scratching endometrium
12 września - crio
11 października - crio
15 .02.2019 - start II procedury
01.03.2019 - transfer 3-dniowego Kropka; 12 dpt - beta hcg 259,9; 14 dpt - beta hcg 912,4; 17 dpt - beta hcg 2719,0; 20 dpt - beta hcg 8518,0; 23 dpt - beta hcg 22385,0; mamy -
Magkb wrote:zle samopoczucie po punkcji nie jest norma. Ja tuż po czułam sie swietnie, żadnych boli, płomień czy wymiotów po znieczuleniu. Lepiej iść z nastawieniem, ze bedzie od razu swietnie sie czuła i w formie przystąpisz do transferu.
Dzięki za odp.
A punkcja odbywa się przy znieczuleniu ogólnym, tak ? -
asienka30 wrote:Skoro i tak musimy czekać do kolejnego cyklu, to spróbujemy jeszcze raz tej inseminacja, przynajmniej mamy jakąś nadzieję ze nie tracimy tak zupełnie czasu, zawsze to jakaś próba. Czasem ręce opadają N podejście kliniki do pacjentów... Jeszcze dokładają niepotrzebnie stresów. Też idziemy długim protokołem, powinniśmy startować z początkiem czerwca i mam nadzieję ze już się nic nie przesunie, bo ile można trwać w zawieszeniu...
Rozumiem z IUI i trzymam kciuki, może to prawda że nic nie dzieje się bez przyczyny i za sprawą IUI nr 4 uda się - oby tak było -
Niezapominajka29 wrote:Ja myślę o adopcji. Nie wiem tylko jak będzie ze stażem małżeńskim bo u nas 3 lata. Nie wiem czy taki wystarczy. Mamy zamiar zgłosić się za rok do ośrodka adopcyjnego. Najgorsze że adopcja to długotrwała procedura.
wiem kochana, ale z tym róźnie akurat bywa...trzeba być dobrej myśli, no cierpliwość też nie zaszkodzi, ale może akurat szybciej zapuka do Was maluszek...
Przykład mojej znajomej - już po kilku miesiącacch "dostała" dwumiesięcznego chłopczyka, co bardzo ich zdziwiło. Nastawiali się na kilkanaście miesięcy czekania a tu niespodziankajakie było ich zaskoczenie
ma teraz kochanego synka, starają się też o drugie dziecko adopcyjne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2018, 21:36
-
olcia.de wrote:Morganaa koniecznie nam tu przypomnij swoją drogę do celu
ku pokrzepieniu serc!
4 lata starań, u męża przeciwciała przeciwplemnikowe, 3 IUI, i zdecydowaliśmy się na in vitro - to nasze pierwsze podejście było - 1 komórka - 1 zarodek i jest nasz mały cudmiałam podany 3-dniowy zarodek. Skorzystałam z embrioglue, potem lutinus i zastrzyki przecizakrzepowe i dziś się skusiłam na badanie i jest
Paulcia28, olcia.de, tolerancyjna, MagNolia55, Oska31, Necia124, Furiatka, Parysada, Farelka, Gaja88, ninkali, Zuza6 lubią tę wiadomość
-
Bao wrote:Morgana
jako że miałyśmy punkcję i transfer w tym samym dniu, to może te daty okażą się szczęśliwe i dla mnie?
ja postanowiłam jutro robićz betę, choć jestem pewna że nie jestem w ciąży, wczoraj przepłakałam pół dnia z powodu wielkiego spadku progesteronu. ale jestem bardzo szczęśliwa, że Tobie się udało!! zazdroszczę, ale pozytywnie!
wspaniała wiadomość, naprawdę!
ja nie badałam progesteronu, ale wczoraj po tych negatywach na forum straciłam nadzieje a dziś robiłam test zrezygnowana a tu taka niespodzianka
trzymam kciuki za Twoje wynikimusi być dobrze
Paulcia28, Oska31 lubią tę wiadomość
-
morganaa wrote:najcudowniejsze na świecie
jeszcze raz z całego serca gratuluję kochana :-* pięknego przyrostu bety , kiedy robisz kolejną? Ja jutro
Parysada lubi tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
morganaa wrote:4 lata starań, u męża przeciwciała przeciwplemnikowe, 3 IUI, i zdecydowaliśmy się na in vitro - to nasze pierwsze podejście było - 1 komórka - 1 zarodek i jest nasz mały cud
miałam podany 3-dniowy zarodek. Skorzystałam z embrioglue, potem lutinus i zastrzyki przecizakrzepowe i dziś się skusiłam na badanie i jest
PRAWIDZIWY CUD, niesamowite -
nick nieaktualnymorganaa wrote:4 lata starań, u męża przeciwciała przeciwplemnikowe, 3 IUI, i zdecydowaliśmy się na in vitro - to nasze pierwsze podejście było - 1 komórka - 1 zarodek i jest nasz mały cud
miałam podany 3-dniowy zarodek. Skorzystałam z embrioglue, potem lutinus i zastrzyki przecizakrzepowe i dziś się skusiłam na badanie i jest
jak widać wystarczy jedna komórka, jeden zarodek, TEN ZARODEK
baaardzo się cieszę i trzymam kciuki za szczęśliwą i spokojną ciążę Was wszystkich, którym w koncu sie udalo
mam nadzieje, że my się też doczekamy
A te zastrzyki przeciwzakrzepowe bierzesz od transferu? Robiłaś jakies badania czy lekarz przepisał profilaktycznie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2018, 22:08
-
olcia.de wrote:Niesamowite
jak widać wystarczy jedna komórka, jeden zarodek, TEN ZARODEK
baaardzo się cieszę i trzymam kciuki za szczęśliwą i spokojną ciążę Was wszystkich, którym w koncu sie udalo
mam nadzieje, że my się też doczekamy
A te zastrzyki przeciwzakrzepowe bierzesz od transferu? Robiłaś jakies badania czy lekarz przepisał profilaktycznie?
Zastrzyki zaczęłam dzień po punkcji. Żadnych badań w tym kierunku nie miałam, widocznie to taka profilaktyka bo lekarz nawet o mich ze mną nie rozmawiał. -
Jeśli chodzi o mnie, to dzisiaj dostałam telefon od lekarza o stanie zarodków i tak jak pisałam wcześniej - jeden najwyższej klasy został zamrożony już na tym etapie, ponieważ dobrze rokuje....Z racji tego, że klinika raczej decyduje się na hodowlę do 5 dnia - tzw. stadium blatocysty, lekarz zaproponował dalszą obserwację tych słabszych, bo mówił że może jeszcze "ruszą do przodu" i zostaną...
Ogólnie mieliśmy 7 dojrzałych komórek - czyli znowu duża część niedojrzałych i przy tym 4 zapłodnienia, które dały 3 dobre zarodkii 1 bardzo dobry
.
U nas niestety transfer odrocznony, zw. na ryzyko hiperki.
Szkoda, że wcześniej nie pytałam o to...
Bo skoro mamy mało zarodków, nie wiadomo co będzie, boję się ew. rozmrażania, że
któregoś stracimy i tym samym zmniejszymy szansę...
ale lekarz tłumaczył, że nie da rady, bo ostatni lek który otrzymałam ma za zadanie blokować hiperkę, tym samym powodując słabe endometrium ( tak to bynajmniej zroozumiałam ).
Boję się, żeby nie stracić tego dobrego zarodka...
Jak to wogóle ma się statystycznie dziewczyny?
Czy któraś doświadczyła tego przykrego zdarzenia przy rozmrażaniu?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2018, 22:15
Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOnia wrote:Dzięki za info, wiem że pewnie nie ma reguły
26 komórek ? o matkoto ile masz mrożaków ?
Także czekają na mnie 2 mrozaczki - mam nadzieje, że to TE MALUSZKIPaulcia28, ninkali lubią tę wiadomość