In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCiasteczko82, widzę że lubimy z ulicy Sezamkowej tego samego stwora:-P ja miałam przed podjęciem decyzji o ivf mega kryzys... Depresja. Jeszcze moje rodzeństwo w tym czasie zaciążyło, tata był bardzo chory, małżeństwo mi leciało, zawaliłam karierę, no samo dno... Byłam w ciąży, ale przez ludzki błąd straciłam ją (2013r,) i ze stresu nie mogłam zaciążyć. U nas niepłodność idiopatyczna. Wyniki ok i co z tego... Więc miałam mega kryzys,dodaj że pracuje z tym o czym marzymy plus ciężarówki mnie otaczają non stop... Było mi bardzo źle. Transfer nr 1nie udał się, coś drgnęło (beta,11) ale bylam pewna że się uda, skoro kiedyś naturalnie się udało... Dół... Potem 2mce czekania. I ja byłam przed ivf w ciężkiej kondycji psychicznej. Ale postanowiłam zawalczyć! Nie myśleć że to ostatnia szansa. Ale metoda małych kroczków. I to wszystkim polecam. Najpierw plan byle przejść zastrzyki,byle do podglądu,byle do kolejnego byle do punkcji itp... i po nieudanym transferze nr1 poszłam na akupunkturę! Jadłam ciepłe rzeczy (a nie lubię),ogrzewalam macicę poprzez noszenie skarpetek, ogrzewanie brzucha,to z akupunktury (nogi do pasa ogrzewać) i zaczęłam się modlić (choć pokłóciłam się z Bogiem,to teraz wróciłam) nowennę pompejańska,bo jest długa,wycisza taki trans, ale ostro założyłam że jej nie przerwę (a chciałam). Serio akupunktura+modlitwa dopiero mnie wyciszyły. Bo modląc zrzuciłam ten ciężar na opatrzność. I kochana, wiem że mimo bety pozytywnej jeszcze się nie ciesze,bo się boję (jestem taka ostrożna). My mamy swoje mechanizmy obronne. Zacznij też oglądać seriale np na TVN player czy iply. Teraz Ci ciężko,masz kryzys. A od tej chwili małymi krokami wyjdziesz z dołka,a my Ci pomożemy...( Dodam że mam M ciągle wyjeżdża i poza forum byłam jak palec)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 19:48
inka1985, Paulcia28, ciasteczko82, Freyja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZizu87 wrote:Ciasteczko ja wiem, że to rodzaj mechanizmu obronnego, że nie dopuszczasz do siebie myśli, że może się udać. Tylko mam wrażenie, że to ten mechanizm Ci nie pomaga a szkodzi. Dopiero zaczęłaś brać leki, nie ukrywajmy jeszcze sporo przed Tobą. Dziewczyno musisz czymś zająć głowę, bo tak jak piszą moje poprzedniczki bardzo sobie szkodzisz takim czarnowidztwem.
In vitro to jest stresująca doświadczenie w życiu. Żadna z nas nie jest tu jednak z własnej woli. Każda z nas ma problemy u siebie czy u męża, często po obu stronach. I tak jak Ty walczymy mając zawsze z tyłu głowy myśl, że może się nie udać. Towarzyszy nam strach, lęk o efekt leczenia. Ale ciągłe wmawianie sobie, że się nie uda, że masz fatalne wyniki nic nie da. Nie pomoże.
In vitro się udaje! Zobaczy ilu dziewczynom tutaj się udało. Musisz uwierzyć, że i Ty masz szansę.
Ale mi w życiu nic się nie udaje - szczęście nigdy nie pomaga - wszystko co mam osiągnęłam własnym potem i ciężka praca gdy innym przychodziło ot tak
dlatego nie liczę na szczęście i te statystyki 30-40%.
Początek drogi - wiem. A ja już mam dosyć
chociaż jeżeli będzie Ok to punkcję mam mieć za 10 dni a transf 28- planowo ..
dla mnie to aż za szybko - - -
Ja w pierwszym czasie po gonapeptylu też miałam w nocy straszne poty. Aż mnie budziły. I przeszlo. Za to pojawiło się krwawienie. Które też przeszlo. Cały ten czas przygotowań do in vitro przebiega burzliwe. Ja zaczęłam brać leki na uspokojenie bo pojawiły mi się nerwobole Kręgosłupa A potem żołądka. Walczę sama że sobą. Ale co zrobić. Aby do punkcja, która z resztą też mi się przeciaga bo jajeczka wolno rosną.
Mój długi protokół jest baaaardzo długi.
Dziewczyny czy Wy bralyscie encortolon?
ciasteczko82 lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyTy masz długi protokół ?Nuśka82 wrote:Ja w pierwszym czasie po gonapeptylu też miałam w nocy straszne poty. Aż mnie budziły. I przeszlo. Za to pojawiło się krwawienie. Które też przeszlo. Cały ten czas przygotowań do in vitro przebiega burzliwe. Ja zaczęłam brać leki na uspokojenie bo pojawiły mi się nerwobole Kręgosłupa A potem żołądka. Walczę sama że sobą. Ale co zrobić. Aby do punkcja, która z resztą też mi się przeciaga bo jajeczka wolno rosną.
Mój długi protokół jest baaaardzo długi.
Dziewczyny czy Wy bralyscie encortolon?
Widzisz - ja krotki z tym gonapeptylem/ i też czort wie czy to zadziała??
Jeżeli relanium to już tylko na zwolnieniu bo po tym to jak pracować
? A co bierzesz ?
-
Nie patrz na statystyki, uwierz i znajdź w sobie siłę bo walczysz o maleńki wielki CUD. Ja bez dziewczyn nie dałabym rady, ja też o wszystko co dziś mam i to jaka jestem walczyłam i było warto!! Wyszłam z ciężkiej depresji ( w tym trzy próby samobójcze) dziś cieszę się że Bóg nade mną czuwał i mój anioł stróż czyli mój mąż bo omineloby mnie tyle szczęśliwych chwil. A dla takich chwil warto walczyć i uwierzyć że będzie dobrze.ciasteczko82 wrote:Ale mi w życiu nic się nie udaje - szczęście nigdy nie pomaga - wszystko co mam osiągnęłam własnym potem i ciężka praca gdy innym przychodziło ot tak
dlatego nie liczę na szczęście i te statystyki 30-40%.
Początek drogi - wiem. A ja już mam dosyć
chociaż jeżeli będzie Ok to punkcję mam mieć za 10 dni a transf 28- planowo ..
dla mnie to aż za szybko - -
Dostaniesz zbiorowego kopa na zaped od nas
ciasteczko82, ninkali lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
nick nieaktualnyDokładnie tak jak napisała ninkali, metoda małych kroczków jest najlepsza
mi po każdej wizycie u lekarza i jakimkolwiek pozytywnym info np. na temat reakcji na leki do stymulacji czy ilości pęcherzyków mój niemąż mówił - no to mamy kolejny mały sukces, jesteśmy o krok bliżej, coś nam się udało. No on jest optymistą, ja z radości nie skakałam, wiadomo, ale nie dało się nie uśmiechnąć pod nosem, bo faktycznie w końcu zaczęło się dziac coś pozytywnego, a nie tylko zle wyniki, choroby i ogólna beznadzieja. Mam nadzieję, że niebawem doczekasz swoich małych, dobrych nowin i będziesz umiala z nich czerpać siłę do dalszych kroków
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 19:58
Paulcia28, ciasteczko82, ninkali, Freyja, Paulaa25 lubią tę wiadomość
-
Weź mi nic nie mów bo się porycze , nawet rano już beczalam bo nie ta muzyka leciała do tego mała kłótnia z braciszkiem mym kochanym i zalałam się łzami taki mieczak że mnie się zrobił, a mąż już mi dziś pierwszy prezent urodzinowy dał- łańcuszek z wisiorkiem amulet błogosławieństwa dla ciąży i już miękkie kolana dostałam.inka1985 wrote:Ty wiesz właśnie sobie przeczytałam co tam masz przypisane do 9 tyg + 2 i kur*a no rozczulilam się, Twoja dzidzia może już dotknąc noska
Magia

ciasteczko82, ninkali, motylek@ lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
nick nieaktualnyninkali wrote:Ciasteczko82, widzę że lubimy z ulicy Sezamkowej tego samego stwora:-P ja miałam przed podjęciem decyzji o ivf mega kryzys... Depresja. Jeszcze moje rodzeństwo w tym czasie zaciążyło, tata był bardzo chory, małżeństwo mi leciało, zawaliłam karierę, no samo dno... Byłam w ciąży, ale przez ludzki błąd straciłam ją (2013r,) i ze stresu nie mogłam zaciążyć. U nas niepłodność idiopatyczna. Wyniki ok i co z tego... Więc miałam mega kryzys,dodaj że pracuje z tym o czym marzymy plus ciężarówki mnie otaczają non stop... Było mi bardzo źle. Transfer nr 1nie udał się, coś drgnęło (beta,11) ale bylam pewna że się uda, skoro kiedyś naturalnie się udało... Dół... Potem 2mce czekania. I ja byłam przed ivf w ciężkiej kondycji psychicznej. Ale postanowiłam zawalczyć! Nie myśleć że to ostatnia szansa. Ale metoda małych kroczków. I to wszystkim polecam. Najpierw plan byle przejść zastrzyki,byle do podglądu,byle do kolejnego byle do punkcji itp... i po nieudanym transferze nr1 poszłam na akupunkturę! Jadłam ciepłe rzeczy (a nie lubię),ogrzewalam macicę poprzez noszenie skarpetek, ogrzewanie brzucha,to z akupunktury (nogi do pasa ogrzewać) i zaczęłam się modlić (choć pokłóciłam się z Bogiem,to teraz wróciłam) nowennę pompejańska,bo jest długa,wycisza taki trans, ale ostro założyłam że jej nie przerwę (a chciałam). Serio akupunktura+modlitwa dopiero mnie wyciszyły. Bo modląc zrzuciłam ten ciężar na opatrzność. I kochana, wiem że mimo bety pozytywnej jeszcze się nie ciesze,bo się boję (jestem taka ostrożna). My mamy swoje mechanizmy obronne. Zacznij też oglądać seriale np na TVN player czy iply. Teraz Ci ciężko,masz kryzys. A od tej chwili małymi krokami wyjdziesz z dołka,a my Ci pomożemy...( Dodam że mam M ciągle wyjeżdża i poza forum byłam jak palec)
Aż mi lzy stanęły w oczach! Mam kryzys od msc.
Może spróbuje te małe kroczki ..
1) leczenie - uda się i zniosę masę pięknych jajek
A zle samopoczucie - paszoł won! Wytrzymam to dla Ciebie kruszynko moja !!
Dziewczyny - wiem to że każda z nas tu przeżywa swoją tragedie, strach, smutek, watpliwości - wiem to!!
Podziwiam Was za Wasz spokoj, sile i pozytywne patrzenie - obym ja tego szybko się nauczyła !
Dziękuję że jesteście !!!!! ❤️
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhehe, taki czas, że łatwo o wzruszeniaPaulcia28 wrote:Weź mi nic nie mów bo się porycze , nawet rano już beczalam bo nie ta muzyka leciała do tego mała kłótnia z braciszkiem mym kochanym i zalałam się łzami taki mieczak że mnie się zrobił, a mąż już mi dziś pierwszy prezent urodzinowy dał- łańcuszek z wisiorkiem amulet błogosławieństwa dla ciąży i już miękkie kolana dostałam.
kiedy Ty te urodziny masz? zrobimimy Ci wielką balangę na forum
Paulcia28, ciasteczko82, asias lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny
Ciasteczko barzde proszę, więcej wiary, pomimo przeciwności losu, music być nastawiona pozytywniej
Ninkali bardzo się cieszę, że teraz są tak piękne wieści. Trzymam kciuki, żeby też już było tylko lepiej i żebyś w końcu mogła być szczęśliwa
Inka i Paulcia28 delektujcie się stanem ciąży
Tolerancyjna u Asias trzymam mocno kciuki za dużo pięknych i wspaniałej jakości zarodków.
Ja jestem pełna emocji, jutro punkcja. Proszę Boga żeby były piękne jajeczka które się zapłodnić i dotrwaja do blastkiWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 20:06
Paulcia28, inka2707, ciasteczko82, tolerancyjna, ninkali, asias, KasiaŁódź, motylek@ lubią tę wiadomość
👩🦰
Hiperpolaktynemia
Niedoczynnosc tarczycy
Endometrioza
👱♂️
Czynnik męski
4 inseminacje 😞😞😞😞
IVF+IMSI❄️❄️❄️❄️
Transfer świeży 😞
Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka
06.2020 Zaczynamy walkę o rodzeństwo
07.2020 Crio❄️😞
09.2020 Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka -
Kurcze urywa mi posty👩🦰
Hiperpolaktynemia
Niedoczynnosc tarczycy
Endometrioza
👱♂️
Czynnik męski
4 inseminacje 😞😞😞😞
IVF+IMSI❄️❄️❄️❄️
Transfer świeży 😞
Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka
06.2020 Zaczynamy walkę o rodzeństwo
07.2020 Crio❄️😞
09.2020 Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMało Ci kopów dzis sprzedałam?ciasteczko82 wrote:No Ok
momencik - tyci czasu - małe kroczki !
Teraz punkt 1)!
No i czekam na kopa
A kiedy masz uro Paulcia ??
nie proś się, bo serio oberwiesz!!
jak się postarasz, to sama się kopniesz piętą w dupeł
może to jest metoda, za każda czarna myśl - kopniak!!
Paulcia28, ciasteczko82, asias lubią tę wiadomość
-
Paulcia28 wrote:Weź mi nic nie mów bo się porycze , nawet rano już beczalam bo nie ta muzyka leciała do tego mała kłótnia z braciszkiem mym kochanym i zalałam się łzami taki mieczak że mnie się zrobił, a mąż już mi dziś pierwszy prezent urodzinowy dał- łańcuszek z wisiorkiem amulet błogosławieństwa dla ciąży i już miękkie kolana dostałam.
Tez miałabym miękkie kolana
Piękny prezent KochanaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 20:12
Paulcia28 lubi tę wiadomość
👩🦰
Hiperpolaktynemia
Niedoczynnosc tarczycy
Endometrioza
👱♂️
Czynnik męski
4 inseminacje 😞😞😞😞
IVF+IMSI❄️❄️❄️❄️
Transfer świeży 😞
Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka
06.2020 Zaczynamy walkę o rodzeństwo
07.2020 Crio❄️😞
09.2020 Crio❄️😉❤️👧🏻 Zdrowa córeczka -
nick nieaktualny
-
Hehe nie powieminka1985 wrote:hehe, taki czas, że łatwo o wzruszenia
kiedy Ty te urodziny masz? zrobimimy Ci wielką balangę na forum 
ale Ty malpo masz mnie na Fb to się dowiesz 
Ciasteczko kop leci w Twój tyleczek
dziś wyjątek , był delikatny
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Ja od dnia punkcji dwa tygodnie byłam plus kolejne dwa ze względu na hiperke, a potem od dnia przed transferem do dzisiajciasteczko82 wrote:
i obiję sobie pupę 
Dostałam dość motywacji i nadziei ..
Dziewczyny a Wy korzystacie z L4? Idziecie / jesteście ? Jak długo (od kiedy)?
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie




