In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPaulcia28 wrote:Ja od dnia punkcji dwa tygodnie byłam plus kolejne dwa ze względu na hiperke, a potem od dnia przed transferem do dzisiaj
to chociaż odpoczelas ! ?
O !mi by się też przydało
chociaż mnie cały czas meczy ten temat .. zwolnią mnie / a nie daj Boże co ja powiem potem .. albo dowiedzą się prawdy i klops
Ostatnio szefowa chciała skontrolować naszego pracownika na zwolnieniu .. aż przelknelam nerwowo ślinę .. akurat teraz .. a weź tu teraz powiedz że nie będzie Cie 2-3 tyg ..
A może któraś z Was pracuje / owala po punkcji / transferze ?
Czy ryzyko za duze ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 20:24
-
nick nieaktualnymorganaa wrote:asias trzymam kciuki bardzo mocno
ja dziś byłam na kolejnej kontroli, maluch rośnie 2,25 cm, wg usg 9 tydzień, tętno jest - wszystko ok
5 lipca mam prenatalne.
Olciaaa ja też ostatnio już chciałam wracać do pracy, ale lekarz kazał odpoczywać i szczerze to miał rację, nie wiem jakbym te upały przetrwała w pracy, a tak, jak tylko potrzebuje to się kładę - prawdopodobnie nie wrócę już do pracy, tylko do porodu na L4. Znajdę sobie jakieś zajęcieJa też nie planuję się nudzić
Paulcia28, morganaa lubią tę wiadomość
-
ciasteczko82 wrote:
to chociaż odpoczelas ! ?
O !mi by się też przydało
chociaż mnie cały czas meczy ten temat .. zwolnią mnie / a nie daj Boże co ja powiem potem .. albo dowiedzą się prawdy i klopsoj odpoczelam jeszcze tylko drinka z parasolka i leżaka brakuje , taka wyluzowana i grzeczna to ja już dawno nie byłam.
inka1985, ciasteczko82 lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
inka1985 wrote:Nie licz na dyskrecje hahahahaha
inka1985, ciasteczko82 lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Witam Was serdecznie, w końcu dostałam okres w niedzielę planuje jechać, uff w końcu zacznie się coś dziać
)
inka1985, ninkali, ciasteczko82, Paulcia28, Olciaaa, asias, tolerancyjna, KasiaŁódź, aga_ni lubią tę wiadomość
Rocznik 88
8 lat starań o dzidzię,
PCO, niedoczynność tarczycy ( na razie w normie)
11.07.2017-pierwsze podejście do in vitro ( transfer 2 zarodków 8 B hcg < 0,10 mIU/ml
15.06.2018-zaczynamy drugie podejście....
26.06.2018-punkcja ❄️❄️
Crio - 29.07.2018transfer
Ciąża biochemiczna
Crio - 1.10.2018
Została jedna sniezynka... -
nick nieaktualnyciasteczko82 wrote:
to chociaż odpoczelas ! ?
O !mi by się też przydało
chociaż mnie cały czas meczy ten temat .. zwolnią mnie / a nie daj Boże co ja powiem potem .. albo dowiedzą się prawdy i klops
Ostatnio szefowa chciała skontrolować naszego pracownika na zwolnieniu .. aż przelknelam nerwowo ślinę .. akurat teraz .. a weź tu teraz powiedz że nie będzie Cie 2-3 tyg ..
A może któraś z Was pracuje / owala po punkcji / transferze ?
Czy ryzyko za duze ?ciasteczko82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyinka1985 wrote:Ja cały czas pracuję i pracowałam. Mialam 2 dni zwolnienia - na punkcję i na transfer, ale to wzięłam urlop, żeby nikt nie wnikał i tyle
to co mój dr mi gada (choć fakt że w pracy to jeden wielki stres i hardcore że nie ma nawet czasu 10 h siku zrobić)! ?
Firma nie padnie Ale po powrocie mogę dostać cudne wypowiedzeniea takie prawo mają i tego się boje
-
nick nieaktualnyCiasteczko82, kop!
Twój plan!!!!
1. Dziś leki. To plan na dziś. Pamiętaj,że też hormony nam kuku robią.
2. Krok. Od teraz stajesz przed lustrem! Widzisz siebie! Piękną, mądrą, młodą,
dzielną kobietę! I mówisz do siebie! Jestem bardzo wyjątkowa,jedyna w swoim rodzaju! Dam radę! Popłaczę jak trzeba będzie, przeklnę,ale dam radę! Dam! Powoli. Najpierw leki. Dam radę!!!
To plan!!!!
A co do L4,to ja szlam od punkcji i polecam,to zabieg,bywają gorsze,ale to Twój czas,czas odpoczynku, regeneracji i się należy na wyciszenie choćby!Paulcia28, ciasteczko82, Zizu87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyciasteczko82 wrote:O widzisz - można pracować
to co mój dr mi gada (choć fakt że w pracy to jeden wielki stres i hardcore że nie ma nawet czasu 10 h siku zrobić)! ?
Firma nie padnie Ale po powrocie mogę dostać cudne wypowiedzeniea takie prawo mają i tego się boje
Co jak co, ale tego nawet w moim korpo zabronić nie mogą
Nie odmawiam sobie tez regularnych posiłków co 3 godziny i jednej dłuższej przerwy, żeby wyjść na ławkę i sobie posiedzieć na powietrzu. Wszystko kwestia podejścia, kiedyś żyłam asapami, a teraz odpuściłam i robię swoje, a nie wychodze z siebie. Bądź co bądź, to tylko praca
tolerancyjna, Paulcia28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyninkali wrote:Ciasteczko82, kop!
Twój plan!!!!
1. Dziś leki. To plan na dziś. Pamiętaj,że też hormony nam kuku robią.
2. Krok. Od teraz stajesz przed lustrem! Widzisz siebie! Piękną, mądrą, młodą,
dzielną kobietę! I mówisz do siebie! Jestem bardzo wyjątkowa,jedyna w swoim rodzaju! Dam radę! Popłaczę jak trzeba będzie, przeklnę,ale dam radę! Dam! Powoli. Najpierw leki. Dam radę!!!
To plan!!!!
A co do L4,to ja szlam od punkcji i polecam,to zabieg,bywają gorsze,ale to Twój czas,czas odpoczynku, regeneracji i się należy na wyciszenie choćby!
Jakie piękne słowa - i tak !!!! Tak już robię - od teraz !!
Amen
ninkali lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyinka1985 wrote:Każdy ma inny organizm, każdy ma inną odporność na stres i ostatecznie każdy ma inną pracę, więc to do decyzji lekarza. Ja tam sikam w pracy do oporu, ile razy dziennie mam na to ochotę
Co jak co, ale tego nawet w moim korpo zabronić nie mogą
Nie odmawiam sobie tez regularnych posiłków co 3 godziny i jednej dłuższej przerwy, żeby wyjść na ławkę i sobie posiedzieć na powietrzu. Wszystko kwestia podejścia, kiedyś żyłam asapami, a teraz odpuściłam i robię swoje, a nie wychodze z siebie. Bądź co bądź, to tylko praca
No i fakt - bywa że nie jem nic - nie sikam ..bywa cieżko /12-14 h pracy itp ...
Nuśka - persen forte to zioła A pomagają Ci ?? Mozna to brać bez konsultacji z lek ?
-
ciasteczko82 wrote:
to chociaż odpoczelas ! ?
O !mi by się też przydało
chociaż mnie cały czas meczy ten temat .. zwolnią mnie / a nie daj Boże co ja powiem potem .. albo dowiedzą się prawdy i klops
Ostatnio szefowa chciała skontrolować naszego pracownika na zwolnieniu .. aż przelknelam nerwowo ślinę .. akurat teraz .. a weź tu teraz powiedz że nie będzie Cie 2-3 tyg ..
A może któraś z Was pracuje / owala po punkcji / transferze ?
Czy ryzyko za duze ?
Ciasteczko zycie nie konczy sie na jednej pracy. Wszystko zalezy od tego jakie sa Twoje priorytety. Dla mnie byla i jest najwazniejsza rodzina ale pelna rodzina taka z dziecmi. I wiesz co? Jak tylko zaproponowano mi umowe na stale oznajmilam ze niech sie zastanowia bo przede mna dluga droga czyli in vitro i zamierzam w tym czasie poawiecic sie tylko temu. Dostalam umowe i blogoslawienstwo szefowej. Po punkcji poszlam na zwolnienie i wrocilam do pracy po prawie miesiacu. Na kolejne transfery bralam 2 tyg zwolnienia a przy pozytywnej becie przedluzalam o tydzien az do wyjasnienia co dalej. Nikt mnie do tej pory nie zwolnil a mecza sie ze mna juz dwa lataco prawda na zwolnieniu jestem zawsze pod telefonem i zawsze pomagam ale w domu bez stresu i nerwow.
Nawet jak mnie zwolnia to idiotka nie jestem cos sobie znajde na tym zycie sie nie konczy.
Mowilas ze masz pecha w zyciu. Niestety ja tez. Depresja meza dwie jego proby samobojcze potem problemy z poczeciem dziecka decyzja o in vitro punkcja komikacje po punkcji potem 5 nieudanych transferow. Ale dalej mam nadzieje choc nawet moja mama mowi ze to nie ma sensu. Mam to w nosie i nie zamietzam sie poddac.
Tez czulam sie strasznie podczas stumulacji ale zamierzam podejsc do procedury kolejny raz. Moge nawet rzygac cale 2 tygodnie przetrwam wszystko po to by w koncu czuc sie spelnioną i miec pelna rodzine.ciasteczko82, Zizu87, Paulcia28, inka1985, Malinowa5, aga_ni lubią tę wiadomość
-
ciasteczko82 wrote:U mnie same asapy... koszmar - ale kocham mój zawód !tylko stres ..
No i fakt - bywa że nie jem nic - nie sikam ..bywa cieżko /12-14 h pracy itp ...
Nuśka - persen forte to zioła A pomagają Ci ?? Mozna to brać bez konsultacji z lek ? -
ciasteczko82 wrote:Ale mi w życiu nic się nie udaje - szczęście nigdy nie pomaga - wszystko co mam osiągnęłam własnym potem i ciężka praca gdy innym przychodziło ot tak
dlatego nie liczę na szczęście i te statystyki 30-40%.
Początek drogi - wiem. A ja już mam dosyćchociaż jeżeli będzie Ok to punkcję mam mieć za 10 dni a transf 28- planowo ..
dla mnie to aż za szybko - -
Ten czas szybko minie i będzie po wszystkim. A potem będziesz odliczała dni do testowania, zobaczysz
Metoda małych kroków jest najlepsza, nie można za bardzo wybiegać w przyszłość. W piątek masz podgląd i już coś będzie wiadomo. Potem odliczanie do kolejnego USG, do punkcji itd.
Tak w ramach relaksu i czasu dla siebie polecam akupunkturę. Mi pomogła się wyciszyć i miałam wrażenie, że robię coś dodatkowo dla siebie, dla swojej psychiki.
Ciasteczko my Ci tutaj nie pozwolimy tak łatwo się poddać. Ale kopniaki w tyłek będą jak będziesz nadal marudzićPaulcia28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnye_mil_ka wrote:Ciasteczko zycie nie konczy sie na jednej pracy. Wszystko zalezy od tego jakie sa Twoje priorytety. Dla mnie byla i jest najwazniejsza rodzina ale pelna rodzina taka z dziecmi. I wiesz co? Jak tylko zaproponowano mi umowe na stale oznajmilam ze niech sie zastanowia bo przede mna dluga droga czyli in vitro i zamierzam w tym czasie poawiecic sie tylko temu. Dostalam umowe i blogoslawienstwo szefowej. Po punkcji poszlam na zwolnienie i wrocilam do pracy po prawie miesiacu. Na kolejne transfery bralam 2 tyg zwolnienia a przy pozytywnej becie przedluzalam o tydzien az do wyjasnienia co dalej. Nikt mnie do tej pory nie zwolnil a mecza sie ze mna juz dwa lata
co prawda na zwolnieniu jestem zawsze pod telefonem i zawsze pomagam ale w domu bez stresu i nerwow.
Nawet jak mnie zwolnia to idiotka nie jestem cos sobie znajde na tym zycie sie nie konczy.
Mowilas ze masz pecha w zyciu. Niestety ja tez. Depresja meza dwie jego proby samobojcze potem problemy z poczeciem dziecka decyzja o in vitro punkcja komikacje po punkcji potem 5 nieudanych transferow. Ale dalej mam nadzieje choc nawet moja mama mowi ze to nie ma sensu. Mam to w nosie i nie zamietzam sie poddac.
Tez czulam sie strasznie podczas stumulacji ale zamierzam podejsc do procedury kolejny raz. Moge nawet rzygac cale 2 tygodnie przetrwam wszystko po to by w koncu czuc sie spelnioną i miec pelna rodzine.
Kocham i podziwiam Twoją sile !
Prawda - nie moja 1 ni ostatnia praca / wszak wolny zawód i zawsze coś znajdę /problem w tym, że nawet chorować nie potrafię i siedzę w pracy z 39 gorączkaale to problem z moją głowa .. i poczuciem winy, niskiej samooceny itp
I oczywiście na zwolnienie ide z laptopemjakby inaczej ??
-
nick nieaktualnyciasteczko82 wrote:U mnie same asapy... koszmar - ale kocham mój zawód !tylko stres ..
No i fakt - bywa że nie jem nic - nie sikam ..bywa cieżko /12-14 h pracy itp ...Ja mam to szczęście, że powiedziałam szefowi, ze mam problemy ze zdrowiem - tzw. "sprawy kobiece" i że mogę mieć jakieś nieobecności w najbliższym czasie. Powiedział, że bezwględnie jeśli tylko będe potrzebować mam brać pracę zdalną lub L4. W pracy, w której Cię cenią nikt Cię nie zwolni za L4, a jeśli to taka praca, to z całym szacunkiem - do dupy, wic w razie czego nie ma co rwać włosów z głowy.
Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZizu87 wrote:Ten czas szybko minie i będzie po wszystkim. A potem będziesz odliczała dni do testowania, zobaczysz
Metoda małych kroków jest najlepsza, nie można za bardzo wybiegać w przyszłość. W piątek masz podgląd i już coś będzie wiadomo. Potem odliczanie do kolejnego USG, do punkcji itd.
Tak w ramach relaksu i czasu dla siebie polecam akupunkturę. Mi pomogła się wyciszyć i miałam wrażenie, że robię coś dodatkowo dla siebie, dla swojej psychiki.
Ciasteczko my Ci tutaj nie pozwolimy tak łatwo się poddać. Ale kopniaki w tyłek będą jak będziesz nadal marudzić
o tak ! ! Dziękuje Wam z góry za wszystko i za to że ze mną w ogóle rozmawiacie - przejmujecie się, doradzacie i nawet dajecie kopy - doceniam i dziękuję!!!!!!! Lofciam ❤️
Hormony szaleją/ śmieje się za chwile rycze - wariactwocrazy
Co do leków uspo - dopytam w Pt lekarza- koniecznie
Paulcia28, ninkali, tolerancyjna lubią tę wiadomość